PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181823}
8,0 21 tys. ocen
8,0 10 1 21344
4,8 5 krytyków
Battlestar Galactica
powrót do forum serialu Battlestar Galactica

Jestem ogromną fanką SF, ale szczerze ten serial mnie nie chwycił. Zaczęłam oglądać pełna
nadziei, jednak z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej zmuszałam się do oglądania,
wmawiając sobie "zobaczysz zaraz zacznie się to fajne". Niestety zamęczyła mnie część
telenowelowa serialu, wzdychania, retrospekcje dawnych kochanków itd. Problemy
emocjonalne bohaterów przyćmiły główne "atrakcje" serialu. Na statku rośnie bunt więźniów,
jest skomplikowana sytuacja polityczna, niedobór wody, atakujący cyloni i to wszystko jest w
zasadzie tłem dla niemal nastoletnich rozterek. Na miłość boską, przecież ci ludzie są od lat
szkolonymi wojskowymi a zachowują się jakby był to ich pierwszy dzień.

Pewnie fani serialu mnie teraz rozszarpią, ale niestety taka jest moja opinia. I naprawdę
bardzo się starałam polubić ten serial, tym bardziej że zapowiadał się na coś bardzo w moim
klimacie, a zwykle też staram się nie być przesadnie krytyczna, tylko przymrużając oko na
pewne rzeczy po prostu cieszyć się przygodą. Może jeszcze kiedyś zrobię drugie podejście.
Powiedzcie, czy w drugim sezonie jest tego mydła mniej? Jeśli tak może zagryzę zęby i
spróbuję.

ocenił(a) serial na 10
Annkoo90

widze ze fani cie nie rozszarpali to i ja ci daruje :P

ocenił(a) serial na 10
Annkoo90

To znaczy ze na takim statku bojowym nie ma miejsca dla milosci? Tym bardziej ze tu zolnierze to nie tylko mezczyzni ale tez jest sporo kobiet i placze sie sporo cywili, a tacy mechanicy maja miec zabronione relacje uczuciowe? Mi nie przeszkadzalo to bardzo bo jest tu rownowaga i dla mnie dobrze ze jest to tu zawarte. Zachowuja sie jakby byl ich pierwszy dzien? No wiesz troche zostali zaskoczeni tym bardziej ze ten statek to bylo takie muzeum ostatni lot itp. Ale polecam Ci ogladanie dalej, moze dla zachety ogladnij wyrwkowo odcinek Razor "Brzytwa" opowiada losy innej stacji bojowej Pegaz gdzie byla wieksza dyscyplina i lepiej sobie poradzili. I sprobuj nie zwracac uwagi na te melodramaty a skupiac sie na tym co Ci sie podoba bo naprawde warto, jest tu wiele ciekawych rzeczy zawartych oprucz uczuc. Jest sporo polityki, ciezkich wyborow ktore sa ´pieknie pokazywane. Mam tez pytanie do Ciebie jaki film serial ksiazke uwazasz idealna dla Ciebie to bym sie mogl ustosunkowac jakie SF lubisz. Dla mnie np w tym serialu moze nie ma takiego realizmu jak W Odyseji Kubricka ale i tak sie swietnie mi oglada ten serial. Niektore odcinki sa wrecz wybitne, nie omin sobie tego przez kilka romansow.

malpa79_filmweb

W takim razie zrobię kolejne podejście. Nie czepiam się tego by wszystko było realistyczne, jestem fanką doktora who, w którym dzieją się całkowite absurdy i byłabym hipokrytką gdybym miała z tym problem. Nie uważam też by miłość była nie potrzebna w takich serialach. Jedyne co, to wydaje mi się, że było tam tego wszystkiego nieco za dużo i zwyczajnie mnie to zmęczyło, bo nie przepadam za operami mydlanymi. Stąd moje pytanie, czy dalej te wątki są wciąż podobnie traktowane, czy zejdą jednak na drugi plan? Pozdrawiam :)

ps. ulubiona książka SF- Gra Endera, Gwiazdy moim przeznaczeniam, z seraiali to może Firefly i Star Gate Universe (choć muszę przyznać, że w tym ostatnim też trochę z romansami popłynęli, ale chyba nie aż tak)

ocenił(a) serial na 10
Annkoo90

Fajnie ze dostalem odpowiedz. Juz moge Cie bardziej zrozumiec. Gra Endera ta ksiazka na mnie jeszcze czeka ale wiem ze musze ja przeczytac, malo czytalem space opery a lubie ten gatunek w grach lub wlasnie serialach bardzo. Pisze serialach bo filmowi ciezko udzwignac taki obszerny temat. O Firefly duo dobrego czytalem w NF to tez niebawem ogladne Star Gate raz widzialem 10 min i mnie odrzucil jak zobaczylem tego czarnego smiesznie ucharekteryzowanego ale to tylko takie pierwsze krotkie wazenie, jak znajde czas to ogladne. Co do Battlestara to polecam Ci zebys jakos moze nie zwracala wiekszej uwagi na te milostki a bardziej skupiala na reszcie bo jest naprawde dobrze ukazana. Podoba mi sie w tym serialiu taka twardosc czesto, taka surowsc. Robi w tym temacie duzo design jaki tu proponuja, niby lataja w kosmosie i jest wysoka technika a posluguja sie taka smieszna komunikacja i te mysliwce, odprawy, styl walki jak z drugiej wojny swiatowej tylko w kosmosie. Bedzie tych milostek czasem wiecej czasem mniej, mi to nie przeszkadzalo bo dla mnie bylo to wszystko rowno wywazone, jest tu sporo innych ciekawych rzeczy ktore zalaniaja te romanse. One sa czasem potzrebnym rekwizytem, sprobuj tez tak na to popatrzec. Malo sie trafia takich perelek jak ten serial a z filmow to ostatnio wogole ciezko cos ciekawego wyluskac oprocz komercyjnej papki ktora ma fajne efekty i jest pompa non stop ale nic pozytym i tak jak cos dobrego, lekkostrawnego sie zje tak szybko trzeba to wydalic i zapomniec. Battlestara tak szybko nie zapomne bo sie wryl mocno we mnie...

malpa79_filmweb

Haha, pierwsze sezony Star Gate są rzeczywiście dość niskobudżetowe i kiczowate, choć i tak je lubiłam traktując je bardziej jako przyjemną, mało angażującą komedię SF, z resztą tak były pisane odcinki by nawet w poważnych tematach przemycić pewną dozę żartu. Producenci serialu często żartowali też sami z siebie. Za to najnowsza odsłona serialu SG Universe jest potraktowana dużo poważniej, więc jeśli spodobał Ci się Battlestar, może warto spróbować. Nie trzeba oglądać poprzednich serii, ta potraktowana została niemal całkiem oddzielnie. Szczególnie warta uwagi jest rola dr. Nicolasa Rusha, zagrana moim zdaniem rewelacyjnie. Polecam.

Poza tym przekonałeś mnie, dam drugą szansę Battlestarowi :) Pozdro!

ocenił(a) serial na 10
Annkoo90

SG Universe ma do kitu zakonczenie a cogorsza urwane troche szkoda nerwow na to

Annkoo90

Do końca się nie zgodzę, gdyż jeżeli dobrze założyć, to od ostatniego "incydentu" z Cylonami świat 12 kolonii minęło (wg. serialu) ponad 40 lat. Większość wojskowych to młodzi ludzie maks do 35 roku życia, którzy na dodatek wojnę znają z treningów. Muszę jednak przyznać rację, że o ile taki stan rzeczy jest do przyjęcia w pierwszym sezonie, to później wpadki serwowane w serialu nie powinny mieć miejsca...

ocenił(a) serial na 9
Annkoo90

Ja mam dokładnie przeciwne zdanie na ten temat. Przewagą BSG nad innymi serialami przygodowymi jest to, że dogłębnie poznajemy bohaterów. Nie dostajemy lekkiej rozrywki, tylko coś, nad czym trzeba pomyśleć i wyciągnąć własne wnioski. Dzięki tym zabiegom, z biegiem czasu zaczynamy się z tymi ludźmi utożsamiać, a co za tym idzie łatwiej nam zrozumieć motywy którymi się kierują. No i bardziej boli, gdy giną, lub okazują się kimś innym, niż nam się wydawało że są.
Ponadto uważam, że główną atrakcją BSG jest walka o przetrwanie gatunku. Ci ludzie, to nie tylko wojskowi, ale przede wszystkim strzępek ludzkości, który przetrwał i nie ma przed sobą żadnego celu, nawet domu, za który warto nadstawiać karku. Muszą oni stawić czoła nie tylko Cylonom, ale przede wszystkim własnym słabościom.

Annkoo90

Też dużo słyszałem o BSG i jak na razie po pilotach i pierwszych 4 zwykłych odcinkach mnie nie porywa. Wszystko jest rozwleczone, to co można by pokazać w 5 minut tu jest pokazywane w 20 albo i 30. Powolne rozmowy, długie nudne ujęcia (rozumiem sens długich ujęć, ale jeśli stanowią połowę odcinku to znaczy, że coś jest nie tak).

Boję się, że oni sobie będą lecieć, lecieć i nigdzie nie dolecą, ale wszystko zostanie niesamowicie rozwleczone na te 4 serie. W ST:Voyager też lecieli i lecieli, ale tam przynajmniej były inne cywilizacje. W Homeworld 2 przelot przez całą galaktykę był pokazany bez dłużyzn, więc to nie męczyło (wiem, że to gra, ale zrobiona z większym rozmiarem niż nie jeden serial - a sama historia zdecydowanie nadaje się na ekranizację). SG: Atlantis na początku też opowiadał o przetrwaniu garstki ludzi w odległym kosmosie, ale tam dzięki innym cywilizacją nie można było narzekać na nudę. W Świetliku wątki między załogantami grały pierwsze skrzypce, ale nie było to pokazane w nudny sposób.

PYTANIE DO FANÓW:
To dalej będzie tak wyglądać, że akcja dotycząca ogólnie floty będzie posuwać się w tempie brazylijskiej telenoweli (pół minuty na 150 epizodów), a większość odcinków będzie opowiadać o przeszłości/relacjach bohaterów? Pół 4 odcinka to są wspominki Starbuck - pokazane w prawie takich samych (sci!), przydługich ujęciach - jak dla mnie wyjątkowo nużące.

ocenił(a) serial na 10
Witek_13

Oh widze ze jestes taka osoba ktora potrzebuje non stop zmian sceneri i kolorytu ze tak powiem. Tzn zeby na kazdy odcinek byla inna plansza, mapa, poziom jak wlasnie w grach ktore tu przytoczyles. Nie powiem ja tez lubie bardzo gry i wiem ze sporo by sie mogli producenci seriali czy filmow nauczyc i sporo wyciagnac ale to jest rozmowa na inny temat. Dajesz tez na przeciwwage ST Voyager. Ja jako fan ST gdzie nawet bylem ostatnio na Star Trek destination w Frankfurcie uwazam ze Voyager to zdecydowanie inna liga, to wlasnie takie lekkie familijne bym nawet kino, bardzo kolorowe rzeczywiscie sporo sie zmienia ale jednak lekkie. BSG jest bardziej twarde, powazniejsze i przez to trudniejsze kino. Ja lubie te moze przydlugie czasem wymiany zdan bo czesto mowia o waznych sprawach i swietnie ukazuja problemy. Porownaj sobie jak w Voyagerze byl pokazany bunt zalogi a jak tu jesli dotrwasz dalej. Niestety zasmuce Cie bo nie bedzie tu wielu zmian sceneri chociaz jest sporo twistow fabularnych. Jesli o gry chodzi to klimatem BSG najbardziej przypomina Wing Comanndera. Co mi sie bardzo podoba w BSG to to ze jest to serial zamkniety, zaplanowany na 4 sezony, bez dodawanych na sile sezonow. Odcinki czasem skupiaja sie na jakims glownym watku ale raczej tak jak zauwazyles wiekszosc fabuly jest rozplanowana na wiecej odcinkow. Teraz tak sie kreci seriale, byla to swego rodzaju rewolucja bo dawniej malo kto mial odwage tak rozbijac fabule w serialu, producenci bali sie ze widz nie ogarnie takiego czegos, pogubi sie i zniecheci do serialu jesli przeoczy kilka odcinkow. Mi sie bardzo podoba ten trend ktory jest teraz w serialach i chyba nie tylko mi widzac popularnosc takich seriali jak BSG, Gra o Tron i wielu innych tak kreconych. Polecam Ci odszczep BSG Blood and Chrome tam sie sporo dzieje jest dosyc kolorowo ale mocno glupawo i pusto

malpa79_filmweb

Nie muszę mieć różnych scenerii (np. House), a i dobrymi dialogami nie pogardzę (Sherlock). Ciekawiej, bez niepotrzebnego przedłużania scen - tak bym chciał.