Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że to będzie tak kluczowa oś dla scenariusza. Liczyłem na więcej "mody" w serialu o jednym z najbardziej znanych projektantów na świecie... Nie wiem czemu scenarzyści tak lubią wątki miłosne
Miałam dokładnie te same oczekiwania. Spodziewałam się zobaczyć więcej pokazów mody, starszych projektów. W sumie to liczyłam bardzo na to, że pokażą czarno biała kolekcje dla Chloe, a to taka bardziej opowieść o trudnej miłości wyszła. Szkoda tego potencjału.
Ja bardzo liczyłam na to, że skończy się wątek tego chłopaka po tym, jak wyjechał do rodziny… a jednak znowu wrócił, ale rozbawił mnie strasznie tekst o zaadoptowaniu go
To tak jak Liberace z tym pomysłem o adopcji przyjaciela. Nic nowego. Może w tych sferach to było wtedy modne? Chodzi mi o skłonność, a nie status materialny. Jacques jak rozkapryszona primadonna, żal mi tego Karla, ale miłość jest ślepa. Nie sądziłam, że wybrał kogoś takiego. Mam nadzieję, że będzie drugi sezon, gdy już nie będzie primadonny. Zapamiętałam Lagerfelda z ostatnich lat, szczupłego, z białymi włosami w kitkę, bardzo interesującego człowieka, nie obnoszącego się ze swoim genderem. Serial zainteresował mnie ze względu na Daniela Brühl, bo to fascynujący aktor, każdy film z nim jest bardzo dobry, uwielbiam go w roli Niki Laudy. Jego fizyczność (twarz nie jest podobna) nie pasowała do Karla, ale świetnie sobie poradził z rolą. To on ciągnie cały serial.