Niespojnosci, głupot i merytorycznych błędów w tym serialu jest tak duzo, że aż głowa boli. Ale trzymając się tego odcinka: głowny bohater ucieka z dzieckiem przez las. Rozumiem, że on, postrzelony (a raczej ogłuszony, ale niech tam będzie), może nie mieć sił, ale mamy dziecko, ktore nie jest takie małe i nagle po kilku godzinach marszu jest takie wykończobe, że nie jest w stanie iść. On ją głodził w tym domku czy jak? Widziałam mniejsze dzieci łażące po górach (a nawet kiedys na pielgrzymce). Nie mowię że nie bolą je nogi, ale nie przesadzajmy z tym wycieńczeniem. Nie dało sie tego oglądać...