po pierwszej godzinie seansu jestem nastawiony dość sceptycznie, dialogi wydają mi się sztywne, relacje sztuczne, a postaci mało wyraziste.
może i bez sensu stawiać taką opinię już po jednym odcinku, ale póki co - mnie sezon niczym nie przyciągnął. przy czym pierwszy oglądałem z zapartym tchem.
co sądzicie?
kolejny as któremu się Animal Planet z filmem fabularnym pomylił... rozumiem że przeprowadziłeś jakieś rzetelne badania na temat powodów różnych świrów którzy strzelali w szkole....
Z chęcią przeprowadził bym takie badania gdyby były w Polsce jakiekolwiek ataki na szkołę z bronią w ręku.
No ale nie odwracaj kota ogonem pisałeś o sytuacjach w USA i Skandynawii więc z Polską nie wyskakuj ;) To że ich nie ma nie oznacza że coś takiego nie może się wydarzyć pewnie rodzice cię z piwnicy nie wypuszczają to nie wiesz ale 8 dni temu facet biegał z nożem po galerii handlowej zabił jedną osobę a 10 ranił i co pewnie jeszcze miesiąc temu byś powiedział że taka sytuacja nie może mieć miejsca bo nigdy u nas czegoś takiego nie było ?
Zobaczymy jak ta sprawa się zakończy
Nie przypuszczam, że chłopaka posadzą za kratki.
Jakoś z tego się wywinie.
Pani psycholog da mu żółte papiery
" Ja jestem w stanie rozpoznać w uczniach z 2. sezonu "Belfra" młodzież z prestiżowych krakowskich szkół, a i warszawiacy czy wrocławianie nie powinni mieć problemu z dostrzeżeniem w nich czegoś znajomego." - recenzja z serialowej. :)
We Wrocławiu nie ma takie szkoły, jeśli o to pytasz :p. A w miejscu, gdzie to nagrywają jest bodajże wydział architektury, obok Parku Tołpy :)
nie ma szkół prywatnych we Wro? w sensie szkół średnich? oczywiście że są, conajmniej kilka.
i tak, budynek który w serialu "gra" szkołę to budynek politechniki, wydział architektury :)
Nie to mialam na myśli :). Chodzi mi własnie o to, że w tym miejscu nie ma prywatnego liceum :)
A ja mówiąc szczerze jestem rozczarowany gdyby nie końcówka nie wiem czy sięgnął bym po drugi odcinek. Mocnym punktem pierwszego sezonu była ,, młodzież" tutaj mamy grupę pompatycznie zblazowanych gówniarzy rodem ze średniej klasy amerykańskich filmów o licealistach. Aktorsko jak dla mnie broni się wyłącznie Wichłacz reszta fefluni pod nosem że czasami nie sposób zozumieć dialogów mimo kilkukrotnego odłuchania. Zagadka jest ale jej nie ma oficer CBŚ coś wie ale nie chce powiedzieć... Obawiam się niestety że drugi sezon uszczknie zachwytu z sezonu pierwszego i mimo bidy każdy się będzie rozpuszczał jakie to dobre... a z perspektywy czasu i w pierwszym sezonie dziur w fabule co niemiara 4/10
Jak na razie niestety jest bardzo słabo. Widać, że sezon II będzie znacznie słabszy od pierwszego.
- aktorzy 25+ grający licealistów (żaden z nich nie wygląda na tyle młodo, by grać nastolatka)
- marnie przedstawione, totalnie przerysowane, nieistniejące liceum dla elit (w Polsce nie ma aż takich szkół prywatnych)
- sztuczne i nędzne dialogi
- powolna akcja, nuda
To tylko niektóre wady. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że fabuła będzie wzorowana na dur nych amerykańskich filmach grozy klasy C lub zahaczy o temat Columbine, Erfurtu i innych masakr w szkołach (sugeruje to zwiastun z gaśnicą).
Ogólnie - to nie mogło się udać, bo kompletnie nie pasuje do polskich realiów. Naśladowanie USA w sztuce nigdy nie kończy się dobrze, bo amerykańskie wzorce kina i telewizji po prostu w Polsce nie działają.
jeśli porównujesz 2 sezon do 1,to zauważ że w pierwszym również licealistów grali głównie aktorzy powyżej 25 roku życia,nie powiedziałbym że wyglądali młodo,tamci byli nawet bardziej znani,więc z dwojga złego prędzej wierzę w młodość tych z drugiej serii.Ale już chyba przywykłem do tej tendencji że w serialach licealistów grają aktorzy mający 26 lat,a nawet więcej,zaskoczeniem byłoby gdyby grali np 19-latkowie,ewentualnie 21-latkowie.
Masz rację - tam też grali starsi, np. szesnastolatkę Ewelinę grała dziewczyna, która ma prywatnie 27 lat... Ale zwróć uwagę, w pierwszym sezonie oni jakoś te role lepiej udźwignęli, wypadli dość przekonująco, zwłaszcza Mateusz Więcławek i ta typiara, która handlowała prochami. Ponadto rewelacyjne kreacje aktorskie dorosłych - przede wszystkim Grzegorz Damięcki i ten Fabijański;
Poza tym mieliśmy tam wiele bardzo charakterystycznych i barwnych postaci - tutaj póki co nie ma ani jednej.
W drugim sezonie wszystko jest tak płaskie jakby było z tektury. Oni w niczym licealistów nie przypominają. Te ich dialogi, zachowania... Naoglądał się jakiś bałwan amerykańskich seriali dla młodzieży i próbowal to przenieść w polskie realia - a to zawsze wychodzi żałośnie.
Bardzo pogorszyła się też postać "Belfra" - w pierwszym sezonie miał przynajmniej jakiś sensowny, osobisty powód, by prowadzić śledztwo. Obecnie nie ma żadnego. Sprawia wrażenie, jakby się zastanawiał - "co ja robię jeszcze w tym filmie? Po co ja tu gram?". Przyznasz, że szantażowanie go przez policjanta, to trochę za słabby motyw na prowadzenie śledztwa pod przykrywką w jakims liceum pełbnym wariatów, które w ogóle cię nie interesuje...
I to raczej w tym sezonie mamy bardziej znanych - Wichłacz grała w bardzo słabych filmo-podobnych gniotach jakimi były Miasto '44 i Amok, ale jest rozpoznawalna, z kolei Michalna Łabacz świetnie się sprawdza w teatrze i ma za sobą rolę w "Wołyniu". Tutaj niestety popularność działa na niekorzyść. Nie powinno się zatrudniać do ról licealistów aktorów, których wszyscy znają i wiedzą, ile mają lat.
Dodam że w filmach amerykańskich wygląda to zjawisko znacznie gorzej - tam licealistów grają 30 nawet... 35-latkowie (poważnie był taki przypadek).
co do Pawła racja nie widać tego zaangażowania jak w pierwszej serii,ale może dzięki temu jest bardziej realistycznie,w pierwszej serii działał we własnej sprawie,dobrowolnie się zainteresował sprawą,tutaj został zmuszony bo jak inaczej nazwać sytuację kiedy jeśli powie nie,trafi na wiele lat do więzienia taki wybór to żaden,dodatkowo może gdyby Radek powiedział o co chodzi to pomyślałby faktycznie sprawa jest poważna biorę to.
A dodatkowo facet najpierw był wynajęty do sprawy zaginięcia trójki licealistów,a za chwilę dowiaduje się że oni wrócili do szkoły,ma dowiedzieć się gdzie byli,a nie dostaje żadnych informacji np o co ich podejrzewa inspektor.Kluczowa przynajmniej dla mnie była scena jak Paweł mówi wracam do Warszawy,a Radek mu zabrania każde kontynuować sprawę przypomina co go czeka.
Bohaterowie mnie również nie urzekli,nawet kreowany na tego najbardziej zbuntowanego Iwo chyba mógł lepiej zagrać,nawet jak groził nożem to nie wiedziałem czy nie żartuje bo to było niezbyt przekonujące,potem jak miał strzelać,też nie wiedziałem czy nie robi sobie jaja.
W ogóle ten aktor który gra Iwa i ten jego kolega blondyn mają obaj 29 lat. A grają licealistów. Grube przegięcie, tym bardziej że wyglądają na swój wiek.
Co do Radka - myślę, że on jest powiązany z ta sprawa osobiście. Zwróć uwagę, że dal bohaterowi mieszkanie swoich rodziców, a we Wrocławiu go znają.
Fabuła zmierza moim zdaniem do wątku jakiejś sekty albo psychola, który ich zmusza do robienia różnych rzeczy i samobójstw (był ten motyw w paru filmach, był też taki odcinek w Komisarzu Reksie i jego odpowiednik w Aleksie)
ja się nieraz zastanawiałem czy nie lepiej byłoby dać zagrać totalnym amatorom rolę nastolatków którzy w realu mają tyle samo lat,albo ciut więcej góra 19,może wypadli by bardziej wiarygodnie,w końcu dzieci bez szkół aktorskich też jakoś grają swoje role.
Nastolatkowi prędzej byłoby się wczuć w rolę nastolatka,niż komuś kto już od lat nim nie jest.
Masz rację. Role nastolatków powinni grać nastolatkowie. Czasem spontanicznie wychodzi im to lepiej.
wiele lat temu jak internet nie był jeszcze taki powszechny zastanawiałem się kurka wodna przecież ten aktor nie wygląda na 17 lat,a stereotypowo myślałem że zazwyczaj postacie grają ludzie w podobnym wieku,potem byłem w szoku to ten aktor miał wtedy 27 lat i nic dziwnego że porównując go do 17-latków różnica była ogromna.
W niektórych produkcjach tak jest że 17-latkowie grają 17-latków i jakoś to wychodzi.
W 1. sezonie przeszkadzali Ci nastolatkowie? Szczerze. Tam też grali starsi aktorzy, np. Maciek 26 lat.
taka Katarzyna Sawczuk miała wtedy 19 lat więc jeszcze taką różnicę to rozumiem,ale nie 10 lat,albo prawie 10.
Zgadzam się z tym, ale niektórzy z nich, ucharakteryzowani, wyglądają bardzo młodo, jakby byli naprawdę nastolatkami. Chyba każdy by wolał, żeby to byli jednak nastolatkowie z castingu, ale ci aktorzy tyle się natrudzili, aby zostać aktorami, a teraz mają być bezrobotni ?
ja przecież nie zabraniam,wolałbym.Generalnie doskonale sobie zdaje sprawę że aktorstwo wymaga poświęceń wielu aktorów ma ambitne plany chce grać w teatrze,najlepszych filmach,a niewielu się udaje i zostaje granie w serialach,reklamach,kiepskich filmach.
Poza tym zgadzam się z tym że osobom po studiach których głównym zajęciem jest praca,zapewnienie bytu sobie i rodzinie łatwiej jest zaangażować się w rolę,niż komuś kto łączy obowiązki szkolne czy nawet studenckie.
To takie moje luźne przemyślenia,bo przecież bardzo możliwe że jednak nastolatkowie wypadli by dużo gorzej w tej roli niż aktorzy po studiach.
Główne bohaterki - 25, 25, 22 lata, koledzy z klasy 25, 22, 21, Iwo - 25, blondyn - 26. Podobnie było w 1. sezonie. Swoją drogą Grzegorz Damięcki za 3 tygodnie będzie obchodził 50 (!) urodziny, w serialu również nie wyglądał zbyt realistycznie jako ojciec Sebastiana, a chyba nikt nie wyobraża sobie innego aktora w roli Grześka Molendy. :)
Damięcki nie wygląda na 50 lat. Przyrównując do Łukaszewicza, bez zaglądania w metrykę, bardziej pasują jako bracia. Co nie zmienia faktu, że Molenda był jedną z najlepszych postaci w serialu.
To prawda. Był tu najlepszą postacią i nie wyglądał na 50 lat. Aż sprawdzałam jego datę urodzenia. Mam jeszcze pytanie, czy to jest jakaś rodzina z Matyldą i Mateuszem Damięckim, lub z ich ojcem Maciejem Damęckim, czy tylko zbieżność nazwisk ?
ja na początku brałem Sebastiana za jego ochroniarza/prawą rękę może właśnie brata,byłem mocno zdziwiony że to jego syn.
Mnie nadal zastanawia czy Zawadzki to zwykły nauczyciel, czy może był kiedyś w policji, jak myślicie?
Czekałem na 2 sezon z zapartym tchem, a wyszło...zwykłe zaparcie.Aktorzy niczym z "Trudnych spraw", fabuła nudna i niespójna.Dużo nieścisłości i rzeczy nie wnoszące nic do scenariusza. Na razie mały niewypał, ale dajmy mu szanse, może się okazać,że nie będzie tak źle.
Czy są rzeczy nie wnoszące nic do scenariusza to nie wiemy na tym etapie. Dowiemy się po ostatnim odcinku.
Ja się kompletnie nie zgadzam ze wszystkimi negatywnymi komentarzami. Wyemitowany został dopiero pierwszy odcinek serialu, a tu jakieś osądy. Po pierwszym sezonie możemy się domyślić, że ten cały komisarz nie chce powiedzieć Zawadzkiemu o co chodzi, bo ma w tym jakimś cel, a jego zachowanie jest czymś umotywowane. A co do szkoły to nie rozumiem co jest nie tak z pomysłem o strzelaninie? Rozumiem, że byłby okej tylko w przypadku jakby coś takiego wydarzyło się w Polsce? Bez sensu. Chyba dobrze, że w końcu w jakimś serialu zadzieje się coś nowego. A jeśli chodzi o "w Polsce by to nie zadziałało, bo nie ma takiego dostępu do broni, co jest w Stanach" to przecież cały sęk w tym, że Iwo zniknął na jakiś czas i całkiem możliwe jest to, że był w trakcie załatwiania broni czy innych materiałów - jeszcze nie wiemy gdzie był.
Co do młodzieży to wydaje mi się, że dopiero się rozkręca i nie wyglądają mi na takich typowych 25 - latków.
ja myślę że właśnie dlatego mu nie powiedział żeby widzowie zastanawiali się tak jak w pierwszej serii kto zabił,w tej o co chodzi,jakby już w 1 odc powiedzieli w czym rzecz,ludzie mogliby aż tak nie być zaciekawieni.
Mi się bardzo podobało. Jak poprzednio trudna i zapewne zawiła tajemnica ze zwrotami akcji, serial stawia na postacie w wieku szkolnym co mi się podoba, mam już pierwsze hipotezy ale zobaczymy.
Mi tez.Bardziej mnie zaciekawiła historia niż w 1 sezonie.
Chociaż końcówka odcinka przypominała finał musimy porozmawiać o kevinie...no ale jestem ciekawa tych "wycieczek"...czy chodzi o narkotyki czy może coś innego?No i ciekawy wątek z tym chłopakiem [nie pamietam imnienia] co się włamuje do "pentagonu"...
Prawdę mówiąc spodziewałam się średniego odcinka, więc nie jestem aż tak bardzo rozczarowana, mam tylko nadzieję, że będzie lepiej. Co do awanturze o szkoły prywatne- przypadkowo ostatnio rozmawiałam z koleżanką, której córka chodzi do takiej szkoły, płaci dużo, bardzo dużo za czesne, a skoro tak to dziecko ma się uczyć i korzystać, rodzice mają duże wymagania, co dziecku stwarza presję, więc rozumiem jeśli jakiś nastolatek mógłby stwierdzić, że ma dość.
Wg mnie oficer CBŚ sam nie wie o co może chodzić, po prostu intuicja mu mówi, że te ucieczki dzieciaków mają drugie dno. Pamiętacie rozmowę w biurze? Nie ma już swojej ekipy i nie ma sprzętu. Dlatego tak naciska na Zawadzkiego, żeby coś znalazł, bo jak będzie miał "podkładkę", jakieś realne informacje, to wtedy szef bardziej się zainteresuje całą sprawą.
Trochę mnie śmieszą te komentarze, że już po pierwszym odcinku doskonale wiecie, która postać będzie wyrazista, a która nudna i już wszyscy znakomicie wiecie, że scenariusz tego sezonu będzie słaby i naciągany :P Porównujecie pierwszy odcinek do całego sezonu (swoją drogą to własnie tam fabuła była bardzo mocno naciągana i nierealistyczna - zwłaszcza im dalej w głąb sezonu), więc dajcie czas i na spokojnie będziecie mogli porównywać obie części Belfra przynajmniej po połowie odcinków.
Mnie osobiście wątek, a raczej na razie ukrycie tej głównej "zagadki", zaciekawił, bo mam nadzieję, że nie będzie oklepanego morderstwa z masą pobocznych wydarzeń, które się niezbyt łączą ze sobą, a jedna, spójna, dość interesująca historia.
Pierwszy sezon też był jakoś nie specjalnie udany na początku oraz chaotyczny . Dopiero jak te wątki zaczeły się łączyć to zaczął być nawet wciągający . Zobaczymy co się dalej rozwinie .
Pierwszy sezon był lepszy, jak zwykle w polskich serialach. A młodego Stuhra nie lubię jako człowieka i koniec. Jako aktor - taki sobie. Mnie nie powala.
No nie koniecznie . Drugi sezon Gliny był super i sam Stuhr w nim zagrał dobrze , a w Belferze ja gra ? Tak ni jak ...
Zachowanie tego śledczego lekko irytuje.
O mało się nie zesra, tak mu zależy na tym aby Zawadzki coś wywęszył.
Na pewno jest to gruba sprawa.
Z drugiej strony daje mu zero wskazówek i Zawadzki daje się złapać chłopakowi na jakimś bazarze.
To było słabe.
Kuś, Słota, Molenda, Daniel, Kumiński - brakuje takich wyrazistych postaci i w ogóle znanych nazwisk w obsadzie (Cielecka, Gonera, Popławska, Głowacki, Królikowski, Pieczyński, Simlat, Fabijański, Bluszcz, Lamża, Konopka i inni). Porównajcie sobie te nazwiska z obsadą 2. sezonu... Przepaść. Pierwszy sezon, mimo wielu błędów logicznych, bronił się dobrą fabułą, zagadką porównywalną do Twin Peaks (zachowując oczywiście odpowiednie proporcje), świetną obsadą, paroma charyzmatycznymi postaciami.
Jak dla mnie mało znani aktorzy są na plus. To jest raczej męczące, że w każdym polskim serialu czy filmie są ci sami aktorzy np. taki Królikowski. Widzę go wszędzie, za każdym razem jak do kin wchodzi jakiś polski film to w każdym połowa aktorów jest taka sama. Przecież kiedyś trzeba dać szansę młodemu pokoleniu lub po prostu innym aktorom. Znane nazwisko nie równa się z tym, że jest lepsze.
tez mam mieszane odczucia. pierwszy sezon byl bardzo realistyczny, zas drugi juz troche zakrawa na farse. zobaczymy co bedzie dalej...