Każdy z nas przechodził okres dojrzewania, a Big Mouth bardzo dosadnie pokazuje jak to wszystko wygląda. Całkiem zabawne, momentami męczące, ogólnie na plus.
Z ciekawości, w którym momencie męczące?
Mi się podoba takie poczucie humoru, zakrawające trochę o niesmaczne czy czarny humor (jak np. Daleko nie szukając w Family Guy).
Częściowo. Wstawki jak "biorę winę na siebie jak ISIS" bardzo przypominają FG.
Reszta faktycznie "American Pie" ale dzięki demonom bardziej absurdalna.