Sezon 4 to chyba jakas pomylka. Dla mnie to chęć naciagniecia sukcesu sezonów 1-3. Sezon 4 można sobie spokojnie darować.
W mojej ocenie sezon 4 jest dużo lepszy od swoich poprzedników pod względem pociągnięcia fabuły do przodu. Bardzo interesujące są wątki Matthew i Missy i najzwyczajniej w świecie ciekawi mnie jak dalej potoczą się losy tej dwójki bohaterów. Twórcy skupili się na swoich ,,głównych bohaterach ograniczając tym samym postacie chociażby Trenera i to zabieg jak najbardziej na plus.
Oczywiście nie ulega wątpliwości, że Autorzy z każdym kolejnym odcinkiem przekraczają kolejną granicę absurdu i co tu dużo mówić obrzydliwości, ale bo konfrontacji z poprzednimi sezonami byłem na to przygotowany.
Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że to najlepsze 10 odcinków w historii tego serialu.
Ja jestem bardzo rozczarowana 4 sezonem. Ciekawie rozwinięty wątek Missy i jej tożsamości etnicznej, poza tym dużo słabiej niż w poprzednich sezonach. Zamiast się bawić, umęczyłam się, choć poprzednie sezony bardzo mi się podobały.