Chyba najlepszy odcinek sezonu. Swietny początek jak rozpuszczają w beczkach motor
tego chlopca. Walter stał się już ultimate bad ass ! Jest już zwiastun następnego odcinka i
widać ,że Walt przejmie dowodzenie na pokładzie zastepując Mike'a.
Walt w końcu odkrył w całości swoje prawdziwe oblicze. Na razie tylko przed nami, a nie przed Hankiem. Nie chodzi o rodzinę, nie chodzi o kasę, nie chodzi o chemię (Gale gotował, bo kochał chemię i ubzdurał sobie, że w ten sposób to okazuje). Heisenberg chce władzy. Walter całe życie tego pożądał i nie mógł dostać. W domu rządziła sukowata żonka, w szkole dzieciaki się z niego podśmiewywały - normalka z nauczycielami, na przyjęciach rządził Hank - zabawny i odważny prawdziwy samiec (chociaż na pokaz). Niby dlaczego Watl spiknął się z Jessem? Mógł przy nim brylować swą wiedzą, inteligencją, umiejętnością przewidywania i planowania. W tej parze mógł grać pierwsze skrzypce. Nie zniósł więc, gdy Jesse miał kobietę, bo ta mąciła mu obraz i wyciągała spod kurateli rodzącego się Heisenberga. Teraz gdy Heisenberg przejął stery w końcu życie nabrało kolorów - żonka siedzi usłużna i wystraszona, syn zadowolony, bo ojciec kupuje mu co sobie zapragnie. W kryminalnym światku Heisenberg coś znaczy. White zawsze znaczył niewiele. Władza to był główny motywator od dawna. Już gdy Walter kazał Jessemu i jego chłopakom poszerzać swe terytorium można było to zauważyć. Wtedy była jeszcze wymówka, że czas biegnie szybko i trzeba nabić jak najwięcej kasy.
Ja szczerze myślę, że Walt na końcu będzie chciał być złapany. Skoro będzie umierał, to nie odmówi sobie sławy. To o to przecież chodzi. Niech ludzie się dowiedzą, że Walter White - ślamazarny i schorowany nauczyciel przez ponad rok był baronem narkotykowym i bezwzględnie wykańczał konkurencję. Będzie się przejmował co stanie się z jego rodziną? Co pomyśli o nim syn? Co stanie się z karierą Hanka? Dobre pytanie i moim zdaniem świetna opcja na zakończenie - pokazanie bezwzględnego Heisenberga, który na końcu będzie musiał dokonać ostatniego wyboru - schować dumę i pomyśleć w końcu o innych czy dołoży ostatnią cegiełkę do mocno przerośniętego ego.
Wyobrażam sobie Walta jak pewnie od około 17-20 lat w każdy piątek sprawdza wartość firmy, z której odszedł i jak się nakręca każdym powiększeniem wartości ...
Obsesja, frustracja, poczucie krzywdy, niemożność wyrzucenia z siebie, co go dręczy, brak przyjaciela, z którym mógłby o tym porozmawiać, ciągłe tłumienie napięcia... To jest tak, jakby tydzień w tydzień zatruwał swoją duszę :O
Wiadomość dla Mike'a:
Kochany Mike'u, wiem, że jest z Ciebie badass i się nie certolisz (za co masz tu oddaną fankę <3), ale bardzo Cię proszę, uważaj na Walta, bo on Ci nie pozwoli zabrać mu tego, co teraz kocha najbardziej i wreszcie uzyskał po tylu latach wyrzeczeń.
Całuję, papa
Teraz trochę z innej beczki, co byście zrobili na miejscu ekipy która zauważa gapia? Ja uważam że zabicie dzieciaka było..złym! ale koniecznym posunięciem.
Mózg rozje**** tyle powiem , 5 sezon a każdy odcinek potwierdza geniusz tego serialu, aż boję się pomyśleć co się stanie w 8 odcinku.
oczywiście że było koniecznym posunięciem. gdyby nie to, dzieciak pewnie pojechał by do domu i wspomniał coś komuś, koledze czy nawet rodzicom. sam mógł nie wiedzieć o co chodzi ale jakiś dorosły tak. co mieli zrobić? pomachali do niego, mieli z nim pogadać, zagrozić mu, przekupić, zaprzyjaźnić się z nim, udawać że oni tu nic nie robią?
dlatego dobrze zrobił- żadnych światków. myślę że pająk w słoiku będzie później ważnym elementem sądząc po scenie w samochodzie w sumie nie zdziwiłbym się bo scenarzyści potrafią zaskoczyć, może i nie, ale to byłby jakiś punkt zaczepienia w sprawie chłopca, która może później nastąpić na odcisk...
Nigdy bym nie zabił dziecka, nawet gdybym miał iść do więzienia...zasady ponad wszystko. Jak się wchodzi w taki biznes, to trzeba się liczyć z konsekwencjami.
Taka mała prośba: moglibyście nie pisać (albo oznaczać jakoś) co jest w promo następnego odcinka? Nie każdy lubi sobie psuć zabawę oglądając zapowiedzi. Przynajmniej mi to psuje odbiór serialu a tutaj nagminnie i bez ostrzeżeń lecą spojlery...
Jak ja wytrzymam te 6 dni. Będą bardzo długie. Na szczęście są jeszcze inne seriale, którymi można wypełnić sobie czas pomiędzy odcinkami.
Ciekawe jak wytrzymasz rok ;) no jesienią ma wyjść nowy 3 sezon The Walking Dead ,również z stajni AMC :)
E tam, Walking Dead to taki zapychacz, który AMC daje nam, przed Mad Men i Breaking Bad.
Zastanawia mnie pewność siebie Walta, facet zachowuje się prawie jak Tony Montana, ale tak naprawdę zamiast siedzieć na imperium (jak sam to mówi) siedzi - według mnie - PRAWIE na niczym ^^ (bo przecież 5 mln za jego galony to "nic") Produkcja mety bez Jessiego i Mike'a? Sam Walt? To nie ma racji bytu.
ALE z drugiej strony samozwańcze zapędy Walta do jednoosobowej budowy imperium + jego chora pewność siebie = rozwiązanie zagadki intro w pierwszym odcinku
Walt skończy jak skończył Tony. nie będzie pochwały dla gangsterki, mordów i produkcji narkotyków w tym serialu. Tak jak Tony, Walt chce mieć teraz cały świat ale wiadomo, że to trwa krótko albo zazwyczaj w ogóle ;)
W temacie odcinka to trochę dziwne, niby nie ma nic do stracenia bo go Skyler nienawidzi ale co z dziećmi? Moim zdaniem 5 baniek jest spoko ;) Wszystko albo nic, chytry jednak traci dwa razy...
Moje pierwsze spostrzeżenie: skąd Todd zna nazwisko Waltera (rozmowa po pozbyciu się ciała)? Niedopatrzenie scenarzystów czy nasza ekipa zaczyna popełniać szkolne błędy?
Myślisz? Ja mam wrażenie, że Todd jest zaburzony i to nielicho. Może być poza czyjąkolwiek kontrolą.
Raczej badass prawie bez żadnych skrupułów. Prawie - bo zabójstwo dzieciaka przeżywał bardziej niż Walter.
Pinkman krzyczał Mr White w Dead Freight więc można uznać że scenarzyści wyszli obronną ręką.
Co do Buyout...brak słów. Scena z pozbyciem się dowodów, muzyka i ujęcia przed samym momentem odkopania dzieciaka to było mistrzostwo. W całym epizodzie nie było zmarnowanej minuty. Po świetnej scenie kolacji wszystko działo się tak szybko... nie tak jak zazwyczaj w Breaking Bad...100 % napięcia, trudna decyzja i najlepsze( i najgorsze) zakończenie odcinka ze wszystkich... ten tydzień to będzie dla mnie rok czekania...
to było niezłe. Nie wiem czemu, ale skojarzyłem ją wtedy z dziewczyną Franka Lopeza ze Scarface'a
Atmosfera na kolacji była tak mroczna i gęsta jak angielska mgła. Oglądając ten serial doświadcza się całego wachlarzu emocji od spokoju, szczęścia, zadowolenia poprzez ciekawość, szok , napięcie, przerażenie, odrazę. Za to Kocham Breaking Bad i z niecierpliwości czekam na więcej. To zaczyna być już powoli nudne kolejny genialny epizod...
Szkoda tylko, że rozmowa się nie kleiła i Skyler nie podjęła tematu mrożonek.
Jedna z lepszych scen od dawna. Niby w dobitny sposób ukazuje beznadziejność relacji Walter-Skyler, jednak nie zmienia to faktu, że zdrowo się na tej scenie uśmiałem. :D Pinkman i jego natrętne zatykanie ust szklanką z wodą na długo pozostaną w mojej pamięci. ;)
Zwłaszcza jak sie do niej przyssał pląsając przy tym oczami chaotycznie gdy Skyler powiedziala o romansie :d
Genialna była ta scena. Dawno się tak nie uśmiałem przy BB. I naprawdę genialny Aaron Paul.
Nie mam pojęcia jak twórcy to robią że każdy odcinek jest na najwyższym poziomie. BB w pełni rekompensuje mi słaby 6 sezon Dextera. Tutaj ściągając kolejny odcinek mam pewność że znowu będzie klimacik, akcja i imperator Walter Heisenberg White
Omg patrze na twoj avatar i mowie "co jest przeciez sam sobie nie odpowiadałem! oh wait..."
Co do odcinka:
Walt mógłby wziąć kasę i skończyć z interesem o czym powiadomiłby Skyler. Zająłby się jakaś normalna robotą (własny legalny biznes) to i by Skyler pozwoliłaby powrócić dzieciakom do domu i wszystko by się dobrze skończyło. W niektórych momentach serial staję się strasznie nie logiczny.
taa...właśnie o to chodziło twórcom, żeby wszyscy widzowie chcieli żeby Walt wziął te pieniądze i cieszył się resztą życia która mu pozostała, najprawdopodobniej nikt by się nie dowiedział o kradzieży itd. Każdy sobie myślał: po co mu więcej niż tych 5 baniek? wystarczy na wszystko co jego rodzinie potrzebnie, jest nawet szansa wyprać te pieniądze w myjni przez Skyler. Ale nawet jeśli Walt zachował się irracjonalnie, to nie było opcji żeby zachował się inaczej. Pamiętacie jego monolog w gabinecie psychiatry? Jak mówił że mu nic w życiu nie wyszło i wszyscy jego znajomi są lepsi w każdym aspekcie życia. (mówił to żeby psychiatra dał mu spokój ale to i tak prawda). W ostatnim odcinku jeszcze bardziej wyjaśnili sprawę Gray Matter, sprzedanie się za 5000 $ to błąd którego będzie żałował do końca życia. Poza tym odwróciła się od niego żona, zabrała dzieci, a ta robota to jedyne co mu w życiu wyszło.
Teraz miałby 5.5 miliona amerykańskich dollarów + dodatkowo myjnie wartą kolejny milion. Więc ma fundusze i możliwości do samorealizacji w legalny sposób a nie podbudowanie się tym że zarabia pieniądze sprzedając narkotyki dzieciakom.
tyle że on nie chce samorealizacji w legalny sposób, skoro w świecie narkotykowym jest królem. to jest coś w czym jest najlepszy, wreszcie doceniany i po czymś takim nie można wrócić do normalnego życia, władza wciąga i uzależnia. poza tym 5 milionów, skoro z ich metylaminy można ugotować towar za 300 milionów? nie ma konkurencji w Nowym Meksyku, złoto leży na ulicach. Poza tym Walt ma plan, o czym dowiemy się w następnym odcinku
No i ma też raka, czyli pewność że za rok, może za parę lat pójdzie do piachu. Walt wie, że budowa imperium narkotykowego to jego ostatnia szansa by udowodnić swój potencjał i pokazać, że jest lepszy od tych wszystkich, którzy go prześcignęli a którymi pogardza.
Przecież między Sky a Walterem nic już nie ma. Zycie to nie bajka po tym wszystkim już nigdy nie będzie z nimi jak dawniej. A Sky jest tylko z jednego powodu z Walterem. Gdyby odszedł z interesu odeszłaby od niego bez dwóch zdań tylko strach na nią działa.
Ja widzę , że na tym forum to wypowiadają się fani serialów jak Pierwsza Miłość czy Na Wspólnej...
"Walt mógłby wziąć kasę i skończyć z interesem o czym powiadomiłby Skyler. [...] W niektórych momentach serial staję się strasznie nie logiczny."
Nie logiczny to jesteś ty. Czy uważasz , że widza interesowałoby czy myjnia ma przychody albo życie w domu Waltera White... Ja naprawdę nie wiem jak można pisać tego typu komentarze. Albo co wy byście na jego miejscu zrobili. Czy to tak trudno zrozumieć , że to jest stworzona postać , która ma być kontrowersyjna, charyzmatyczna etc. ? W tym serialu ma się dziać i ma być pełno akcji. Tym czasem jak widzę te wpisy , fanów świetnych i spokojnych zakończeń.
TAKIE SERIALE TO SOBIE OGLĄDAJCIE NA TVN-IE I POLSACIE. Bo nie jesteście i nie będziecie Walterem Whitem i tutaj nie jest miejsce na pisanie co bym zrobił gdybym nim był.
Post skierowany szczególnie do wpisów podobnych do użytkownika @zeipap
Btw. Co do owego planu mam wrażenie , że Walter będzie chciał dogadać się z ludźmi z Phoenix i zacząć dla nich gotować. Spłaci Jessiego i Mike'a i wtedy on gotuje i ma zapewnionego dystrybutora na którym mu zależy...
Gość który jeszcze niedawno mówił o swoim imperium miałby wracać do punktu "Gotowanie dla bossów narkotykowych za marne pieniądze" ? Nie sądzę. A nawet jeśli będzie miał zamiar się dogadać, to pewnie istnieje w tym podstęp. Walt chce w końcu wyjść na swoje, Mike stał się przeszkodą w rozwoju biznesu i pewnie ugotuje dwie pieczenie na jednym ogniu - gości z Phoenix i Mike'a. Swoją drogą ciekawe po której stronie ostatecznie opowie się Jesse...
Mike jest na ten moment zbyt ważną postacią żeby teraz odejść tak na prawdę z niczym. Walt sam stwierdził, że tylko to mu pozostało więc nie odpuści nawet jeśli to pociągnie za sobą więcej ofiar. Ale pamiętaj o scenie w knajpie w 1 odcinku 5 sezonu, która pozostawiła wiele pytań bez odpowiedzi choćby (UWAGA SPOILER): karabin maszynowy w bagażniku tudzież lekarstwa brane przez pana White`a.
Jesse już raz się od Waltera odwrócił i nie wyszło mu to na dobre. Zostanie przy biznesie.
dzięki - też tak myślałam tylko chciałam to wyjaśnić uprzejmiej i bardziej z punktu widzenia Walta a nie widza ;) gdyby stało się tak jak pisze zeipap to byłby to koniec serialu, a bohaterowie mogliby odjechać swoimi mustangami w stronę słońca..na szczęście nic takiego się nie wydarzy i nie ma szans żeby BB się skończył jakimś happy endem.
Co do planu - bardzo prawdopodobne ale nie wierzę że to będzie koniec ważnej roli Mike'a w serialu, a zwłaszcza Jesse'go, więc na pewno zostaną w biznesie.
zresztą, SPOILER: w sneak peeku Walt mówi do jednego z nich że jak się wycofa to zostanie z niczym.
Uspokój się człowieku. Serial nie robi się tak żeby widzowie mieli do obejrzenia jak najwięcej odcinków tylko tak żeby był logiczny i konsekwencje podjętych decyzji na prawdę istniały, a nie akcje w stylu "nie zrobię tak bo by się serial skończył xD". Źle przemyślany scenariusz i tyle.
Zaraz człowiekowi puszczą nerwy...
Słuchaj gościu co tutaj jest nielogicznego ? To , że dla ciebie jest logiczne żeby zabrać dupe w troki i uciekać to dla innego być nie musi ludzie mają różne ambicje. Sam na jego miejscu miałbym w dup*** taką żonę, która mi mówi że czeka na powrót raka i tego bym na pewno jej nie wybaczył.
I widzę , że masz aspiracje na świetnego scenarzystę, więc nakręć swój serial z pewnością taką mameje kupią ludzie z TVN-u...
Żeby pisać, że scenariusz BB jest źle przemyślany to trzeba mieć siano w głowie. Jako jeden z nielicznych seriali z odcinka na odcinek staje się coraz lepszy. Nikt nie potrafi przewidzieć za bardzo nawet akcji w kolejnym odcinku, a zjawia się nam specjalista , który stawia opinie , że scenariusz jest źle przemyślany. Takie uwagi to co najwyżej możesz pisać do spółki z Tomaszem Raczkiem.
Żegnam idź oglądaj Władce Pierścieni tam jest świetnie przemyślany scenariusz w szczególności bardzo realistycznie. Teraz jestem pewien , że gimbusiarnia za 2 tygodnie o tej godzinie będziesz pisał po ławkach.
Stary wyluzuj, rzucasz sie jakby ci na rodzine nawrzucal, a koles ma poporstu odmienne zdanie... to ze jest dziwne to swoja droga, ale nie musisz sie rzucac jakbys ty cos tracil na tych jego opiniach.