Po wypadku powiedzial skyler, ze nic nie powiedzial policji? Po tym jak jego zycie praktycznie sie skonczylo? Wyglada na to, ze nie bedzie chodzil? Czy bal sie, ze jak sie wygada, to wyjdzie, ze jest oszustem? Tego nie zrozumialam.
Jemu nie chodziło o jego oszustwo, przestraszył się po najściu tych dwóch od Saula, wiedział że Skyler jest w coś zamieszana bał się o swoją rodzinę, co zresztą wyraźnie jej powiedział.