PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

2008 - 2013
8,8 324 tys. ocen
8,8 10 1 324490
9,1 62 krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Ostatnie 3 odcinki dla Jesse'a to był koszmar. Nie wiem jak będzie mógł po tym wszystkim co
przeżył wrócić do normalności. Walt zachował się koszmarnie w kocówce sezonu i żadne próby
odkupienia swojej winy na koniec nie były w stanie zmienić mojego poglądu na jego temat.
Jess nie był, w mojej ocenie, winien śmierci Hanka a Walt wyżył się na nim do
nieprzytomności choć śmierć szwagra była jego własną zasługą. Że Jesse nie strzelił mu w
twarz to się dziwie, po tym wszystkim na co go skazał i jakie to miało konsekwencje dla ludzi,
których Jess kochał wydawało mi się to zupełnie uzasadnione. Walt zakończył pewne swoje
sprawy ale niesmak po nim na zawsze pozostanie. Greymatter udaje że go nie zna, Marie nie
wybaczy mu śmierci męża, Skyler zniszczonej rodziny, Junior kłamstw. Ale Walta obchodzić już
to nie będzie a Jesse - on ma przed sobą jeszcze wiele lat życia i pewnie 10 psychiatrów i 30
odwyków zanim wyjdzie na ludzi. Myślę, że śmierci Andrei nie wybaczy sobie do końca życia.

ocenił(a) serial na 10
amanda147

Akurat zabicie Krazy 8 (w serialu chyba pisali to przez "K") było takim nagłym odruchem, można powiedzieć, że aktem samoobrony. Gorsze było już pozbywanie się ciał. Pal licho, że to przestępcy, ale też mieli swoje rodziny, które zapewne chciałyby z nimi po raz ostatni pożegnać. I według mnie właśnie to było najgorsze w Walterze, nie zabijanie, a pozbywanie się ciał. Niby był taki niepozorny, udusił Krazy 8 ze łzami w oczach, a potem jeszcze przepraszał ale rozpuszczenie zwłok w kwasie już go nie bolało. To chyba najbardziej brutalny sposób, bo kto po śmierci chciałby skończyć jako czerwona zupka zamknięta w beczce ukrytej nie wiadomo gdzie? :D

ocenił(a) serial na 10
MalyKonrad

ależ oczywiście że był bardzo słaby! Zauważ jak Walt nim manipuluje przez wszystkie sezony. Po pierwsze Jess ciągle mówi o nim Pan White - to juz najlepiej wskazuje jak go traktuje. Jess miał wrażenie przez jakiś czas że Walt się o niego troszczy ale to fikcja bo Walt troszczy się tylko o siebie. Wykorzystuje to że dla Jesse'go jest jakimś wzorem. Jess jest samotny, nie ma kontaktów z ojcem, nie ma szczęścia w miłości i ogólnie w życiu, co i rusz trafia na nieodpowiednich kompanów. Andrea jest pierwszą osobą dla której mógł się zmienić ale juz tak gleboko siedzi po uszy w tym bagnie, że nie będzie w stanie z nią normalnie zyć. Walt wciska mu cały czas jakieś banialuki, że robi coś dla jego dobra, wszystko potrafi wyjaśnić tak żeby się wybielić i pokazać że jednak on miał rację żeby zachować się nieodpowiednio. Wykorzystuje naiwność Jessa bo Jesse jest bardzo naiwny. Walt nigdy chyba nie powiedział, że rzeczywiście zachował się niewłaściwie. Z wyjątkiem samego końca jak Skyler powiedziała, że go zabije jak jeszcze raz powie że zrobił to dla rodziny. I wtedy Walt przyznaje że robił to dla siebie. To widać non stop - nie ważne że miał tyle pieniędzy, że nie miał jak tego wydać i już jedna dziesiąta dla rodziny by starczyła ale to go napędzało, dawało mu kopa, pierwszy raz w jakimś środowisku ktoś się z nim liczył. Hank po raz pierwszy nie patrzył na Walta jak na ciapę ale na bossa narkotykowej mafii (choć sam Hank o tym nie wiedział) ale Walt napawał się tym że Hank nie może go złapać, że mówi o nim z takim strachem, pewnym respektem.

ocenił(a) serial na 10
MeLegia

Salamanca to jest człowiek który całe życie spędził w kartelu! Porównywanie go z takim młokosem jak Jesse to chyba lekka przesada. Jesse to biały mieszczuch z "dobrej" rodziny który znalazł się w niewłasciwym momencie w niewłąściwym czasie i spotkał Walta. Zresztą Jess był wierny Waltowi tyle razy że nawet nie zliczę. Odwrócił się od niego dopiero wtedy gdy zdał sobie sprawę z tego że był przez niego cały czas wykorzystywany i że Walt niczym nie różni się od innych morderców dzieci. Fakt Pinkman robił głupie rzeczy - w znaczeniu zachowywał się nierozważnie - ale on nie grał gangstera tylko kierował się jakimiś impulsywnymi odruchami. Guss natomiast i tak nie trzymałby Walta w nieskończoność, zachowanie Jessa przyspieszyło jego decyzję w pewnych kwestiach . Jess zwrócił swój "dług" u Walta z nawiązką jak zabił tego Doktorka co mu pomagał (zabijcie nigdy nie pamiętam imion). Mówisz o kasie - ale jess wcale nie chciał zarabiać jej w nieskończoność. Kilka razy odchodził ale Walt nie dawał za wygraną zawsze znalazł sposób by go przyciągnąć z powrotem. Nie wiem w sumie czemu Walt uczepił się aż tak Pinkmana. Może odpowiadało mu to że jest łatwy do manipulowania, że mu się nie sprzeciwia w kwestii produkcji mety. Nie wiem, nie mam pojęcia. Ale Jesse zawsze będzie dla mnie kolejną postacią której Walt zniszczył życie.

ocenił(a) serial na 9
amanda147

Walt zniszczył życie dla wszystkich którzy mieli z nim styczność. Był jak rak, na którego chorował, niszczył wszystkie komórki wokół siebie.

ocenił(a) serial na 10
MalyKonrad

Eee tam przesadzasz. Walt był równym gościem;-)

ocenił(a) serial na 7
heisenberg_filmweb

Równym gościem, który zniszczył życia coś koło 20 osób, zabił bezpośrednio kolejne 20, jeśli nie więcej, a wszystko dlatego, że nie umiał sobie poradzić z chorobą. Ciekawe normy moralne.

ocenił(a) serial na 10
seprioth

Nie wiem jak naliczyłeś 20 osób którym zniszczył życie i kolejne 20 które zabił. Może nie o tym samym serialu mówimy;-)
Główny bohater przede wszystkim zniszczył swoje życie i swojej najbliższej rodziny. Zauważ że reszta osób z którymi miał styczność w dużej mierze same dążyły do konfrontacji z Waltem (nawet Hank który mógł odpuścić dla dobra rodziny skoro wiedział że Walt już długo nie pociągnie) i on musiał na to zareagować. Dla potrzeb serialu reagował tak a nie inaczej;-)

ocenił(a) serial na 7
heisenberg_filmweb

Dwudziestu które zabił nie jestem pewny, bo nie liczyłem. Ale coś koło tego powinno być.

A reszta... No, ja przepraszam - Jessie, największy przegrany serialu; jego dwie dziewczyny; Skyler, Holly, Walter Junior, Hank (który dążył do konfrontacji z nim, bo był cholernym agentem DEA, to przecież naturalne...), Marie, zabita Lydia, córka Lydii, Frank, Gus, dalej mi się nie chce nawet wymieniać. Jedyną postacią, która wyszła z tego serialu W MIARĘ obronną ręką był Soul Goodman, a i to tylko dlatego, że jako jedyny był tak samo sprytny jak Walter.

O ile mnie pamięć nie myli, a skończyłem oglądać dopiero co, jedyną postacią, mającą bezpośrednią styczność z Walterem, która nie skończyła śmiercią, traumą, urazem fizycznym albo psychicznym, słowem: bez szwanku, był właśnie Goodman. Którego nie można nazwać postacią pozytywną.

I to wszystko przez Waltera. Pośrednio, bezpośrednio, nieistotne. O tym jest właśnie ten serial. O tym, że Walter na swojej drodze umierającego, nieradzącego sobie z rakiem kolesia gotującego metę pociągnął wszystkich na dno. Znajomych, rodzinę, wspólników. He broke bad.

ocenił(a) serial na 10
seprioth

Mogę się zgodzić, ale z wyjątkiem tego, że nie radził sobie z chorobą. Jestem świeżo po finale i moim pierwszym wrażeniem jest to, że serial ten opowiada o gościu chorym na śmiertelną chorobę, która zamiast wyniszczyć jego, wyniszcza całe jego środowisko. On sam w sobie był spełniony, wycisnął z życia co się da, o czym świadczy chociażby fakt, że zmarł w inny sposób, niż z założenia powinien. Jego problemy skończyły się, za to reszta bohaterów miała zniszczone życie. Zdecydowanie poradził sobie z chorobą, jednak kosztem innych.

ocenił(a) serial na 9
amanda147

Walt zniszczył życie Pinkmanowi? Trochę zaszalałaś,zabezpieczył ćpuna finansowo,załatwił mu odwyk i ratował mu dupsko kilkakrotnie.Jesse to zwykły ćpun który zdradził Walta i przez niego wszystko się posypało.Ot i cała filozofia

ocenił(a) serial na 9
norania0

Skoro Walt jest taki zajebisty, to mógł nie brać sobie ćpuna za partnera, nie sądzisz? A może myślał, że ćpun całkowicie się mu podporządkuje i nie będzie sprawiał żadnych problemów? Brawo, Walt. A wszystko zaczęło się sypać wtedy, kiedy Jesse zdał sobie sprawę z tego, że Walt go okłamuje i nim manipuluje... Przecież Walt to nie jest rycerz w białej zbroi, który uratował Pinkmana i zapewnił mu wspaniałe życie :D To jest nauczyciel, który szantażem zmusił swojego byłego ucznia do produkcji narkotyków. Oczywiście Pinkman wcale się zgadzać nie musiał, więc też sam sobie jest winien.

ocenił(a) serial na 8
Zuzhet88

Na początku wziął go za partnera, bo to ćpun obyty w rozprowadzaniu dragów. Miał być jego dystrybutorem i to się ciągnęło do momentu gdy Walt poznał Gusa i sam miał dla niego gotować. I tak by było, ale White musiał pójść na kompromis z Pinkmanem, gdy jego pobił Hank. Wchodząc z nim w kolejną spółkę uratował szwagra przed wylotem z DEA.

ocenił(a) serial na 8
amanda147

Nie ma to jak uwzględniać troski Filmweba o niezdradzenie treści fabuły.

Miło w połowie drugiego sezonu dowiedzieć się o KOŃCU Pinkmana.

Aktualnie zaczęłam trzeci sezon i umieram z radości wiedząc już, że Pinkmana czeka "koniec", tragiczniejszy może niż Heisenberga, dzięki wspaniale brzmiącemu tytułowi tematu. Dzięki za oświecenie!

Ps. Osoby nie potrafiące odpowiednio formułować swoich myśli w tak prostych kwestiach powinna spotkać filmwebowa banicja.

ocenił(a) serial na 10
avsky

A mozesz mi powiedziac co takiego zdradza tytul "Końcówka Pinkmana tragiczniejsza niż Heisenberga?"? Moim zdaniem nic.
Nikt Ci nie kazal wchodzic w temat, przy ktorym jest informacja "Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę."
To co ludzie, ktorzy juz skonczyli serial nie moga pogadac o zakonczeniu, zeby przypadkiem ktos kto nie widzial calosci nie zepsul sobie zabawy?

ocenił(a) serial na 8
snail_1981

Nie wchodziłam w temat, moja wypowiedź dotyczyła jedynie jego tytułu. Oglądając serial nie mam ochoty dowiadywać się przy drugim sezonie, że obu bohaterów czeka tragiczna końcówka, ot co. Cenię sobie- jak wielu widzów- komfort oglądania przy możliwości naiwnego gdybania o możliwym zakończeniu fabuły, niezasugerowanego w żaden sposób przez nieopatrzne wskazanie określonego kierunku zakończenia historii przez osoby, które obejrzały serial. Można zatem w bardziej neutralny sposób formułować tytuł poruszanego wątku.

ocenił(a) serial na 10
avsky

"tragiczna koncowka" moze oznaczac wiele rzeczy. Naprawde niewiele to mowi i nic nie zdradza (bo chyba nie oczekiwalas, ze koncowka dwoch dilerow narkotykowych skonczy sie klasycznym "happy endem":))
Ja Breaking Bad zaczalem ogladac jak emitowali juz 5 sezon i dopoki nie nadgonilem odcinkow to na forum filmweb wolalem nie wchodzic, zeby sobie zabawy nie psuc! Polecam Ci to samo, tym bardziej, ze jestes dopiero na drugim sezonie!

ocenił(a) serial na 8
snail_1981

Klasycznego happy endu spodziewać się nie sposób, acz nie myślałam, że zakończenie obu panów będzie tragiczne. Jakieś tak złudne cienie pozytywnego zwieńczenia historii tliły się jednak w mojej głowie. Na forum wchodziłam w celu zebrania informacji nt. filmu, no i przejrzałam tytułu tematów. Zazwyczaj bowiem ludzie zwracają uwagę na niesugerowanie kierunku rozwoju historii w swoich tytułach.

ocenił(a) serial na 10
avsky

to są chyba jakieś żarty... to jest moje subiektywne odczucie i to zakończone znakiem zapytania czyli wcale sprawy nie przesądzające. Może jeszcze szyfrem będę te tytuły pisać. Wybacz jeśli spodziewałeś się tęczy i jednorożców. Tragiczność to pojęcie względne dla jednego tragicznym jest, że kogoś samochód potrącił dla innego złamane serce. Zamiast chodzić po forum i szukać dziury w całym idź dokończ serial. Geez...

ocenił(a) serial na 8
amanda147

Mam nadzieję, że ci botoks z ust nie spłynął do gardła na skutek tego rozemocjonalizowanego zapowietrzenia. ;> To nie tylko moje uwagi, więc postanowiłam się nimi podzielić. Jeśli nie potrafisz zrozumieć treści przekazu, który tu zamieściłam, to chociaż oszczędź sobie i nam tych bezkrytycznych farmazonów.

ocenił(a) serial na 10
avsky

hahahahaha XDXDXD, zaskarż mnie!!

amanda147

Także byłam w trakcie oglądania serialu jak zobaczyłam ten wątek i wiedziałam, że pod żadnym pozorem nie mam prawa tu wchodzić :) chociaż korciło ... sam temat może nie zdradza konkretnych informacji ale sugeruje, że oboje skończą źle i tutaj teraz pytanie, kto gorzej... avsky ma sporo racji, może jak ktoś oglądał serial na bieżąco to tego nie dostrzega.

ocenił(a) serial na 10
Wild_Roses

z całym szacunkiem ale ZAWSZE jest ktoś kto nie dokończył serialu! A jak ktoś jest na 2 sezonie choć serial idzie od 5 lat (jak nie więcej) no to bardzo mi przykro. Forum to miejsce gdzie się rozmawia o serialu jak się go obejrzało dla mnie to jasne. Może własnie kogoś temat tak sformułowany zachęci do przyciśnięcia i obejrzenia bo własnie będzie zachodził w głowę o co chodzi ;) jeśli każdy by pisał temat w tonie "dotyczy końcówki serialu" i kropka to forum by wyglądało mało zachęcająco do dyskusji. Temat ma właśnie wskazać w którym kierunku idzie rozmowa i przyciągnąć osoby zainteresowane danym wątkiem. Każdy wie że obaj bohaterowie mają jakieś zakończenie a pojęcie tragizmu jest bardzo względne (gdybym pozbyła się słowa tragiczne to ciekawe czy również byłabym zwyzywana przez wyżej wymienionego a może chodzi o słowo końcówka Walta czy Jessa - sama właściwie nie wiem). Tak naprawdę po przeczytaniu tematu nie możesz powiedzieć o zakończeniu NIC chyba, że ktoś szczerze spodziewał się zakończenia jak z Disneya to wtedy najmocniej przepraszam!!

amanda147

"Finał Jessego i Walta", "Zakończenie serialu i losy głównych bohaterów", można sformułować ciekawy temat, którego nikt nie posądzi o sugerowanie co będzie w zakończeniu, trochę inwencji. W każdym razie nieważne, ten post odebrał mi nieco przyjemności z dalszego oglądania serialu i to jest meritum tej sprawy, dlatego wiem o czym pisała moja przedmówczyni. Krótko mówiąc, przez Ciebie wiedziałam, że będzie tragiczne/ złe/ beznadziejne zakończenie i tu nie chodzi o Disneya ...

ocenił(a) serial na 10
Wild_Roses

1. prosze mi nie przypisywać pojęcia "beznadziejne" które nie jest równoznaczne z pojęciem "tragiczne" 2. wychodzi na to że nie można zastosować żadnego z "subiektywnych" przymiotników w tytule bo a nóż ktoś się czegoś dopatrzy? 3. cóż wszystkich nie zadowolę, podejścia są różne. Sama niejednokrotnie wchodziłam na forum Dextera i tam również pojawiały się tytuły tego typu - nie dopatrywałam się tam żadnego konkretnego spoilerowania. Niestety taki jest urok zerkania na forum, że takie rzeczy się zdarzają. Równie dobrze ktoś mógłby nie zaznaczyć spoilera, omyłkowo z rozpędu. Ryzyko wliczone w koszta. :(

ocenił(a) serial na 9
amanda147

Sorry ludziska, ale fora na filmwebie są z założenia po to żeby dyskutować o danej produkcji, a żeby to robić, to trzeba najpierw takową obejrzeć, więc...
Poza tym BB już dosyć dawno się skończyło, a większość osób oglądała serial na bieżąco. Siedzą tu stali użytkownicy, jak na każdym innym forum i nikt się nie będzie bawił w jakieś szyfry itd. bo a nuż na forum przyjdzie jakiś ludzik który dopiero zaczął oglądać.
Zresztą temat został oznaczony spojlerem, a sam tytuł pozornie, nie zdradza zbyt wiele. Powtórzę - czy ktoś oglądając ten serial spodziewa się Happy Endu w historii gościa, który gotuje metę i obraca się w przestępczym światku? Kiedy tytuł mówi o stawianiu się złym?

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Ja też nie wiem z czego robić tutaj problem. Ja zacząłem wchodzić na to forum dopiero, jak doszedłem do momentu, w którym oglądałem serial na bieżąco, czyli dokładnie od sezonu 5b, bo wiedziałem jak może skończyć się wchodzenie tutaj nie oglądając wszystkiego, co jest do obejrzenia.

A użytkownikom Avsky i Wild_Roses polecam nie wchodzić już do tego tematu, szczególnie jak jesteście w połowie serialu. Tworzy się tutaj wylęgarnia spoilerów dla takich osób, a szkoda byłoby, gdybyście nawet przypadkiem coś przeczytali :).

ocenił(a) serial na 9
Hajzenberg

Też nie wchodziłam tu, dopóki nie nadrobiłam wszystkiego.

ocenił(a) serial na 10
amanda147

Mi strasznie żal Jessego, o wiele bardziej niż Walta. Dlaczego? Dlatego, że Jesse nie stał się taki zepsuty jak Walt, właściwie jeśli już to zmienił się na lepsze. Jako jedyny miał chyba poczucie moralności. A na końcu dostał po d**ie najbardziej. Niektórzy piszą, że śmierć Hanka to wina Jessego - to tylko i wyłącznie wina Walta. To on zaczął wszystko sprawą z otruciem małego, gdyby nie to Jesse by się na niego tak nie wkurzył, nie poszedłby na współprace z Hankiem itd. Jesse jako jedyny mnie nie wkurzał, było mi go jedynie żal i nie mogłam patrzeć jak się czasami staczał. I ten częsty smutek w tych uderzająco niebieskich oczach.... Wszystko przez to, że był strasznie wrażliwy. Co do Jane to dla mnie ona sprowadzała chłopaka na złą drogę, ale Andrea była jak najbardziej okej i apogeum wszystkiego było zabicie jej na Jessego oczach. I zgadzam się z tym co piszesz o psychiatrach i odwykach, chłopak nie będzie miał łatwo, jedyna nadzieja że jakimś cudem znajdzie fajną i porządna dziewczynę i wyjdzie na ludzi.

ocenił(a) serial na 10
czarna_mamba_9

Tu znalazłem wypowiedz aktorów na temat zakończnenia (:

Aaron Paul jest w 100% usatysfakcjonowany zakończeniem serialu i ma pewne wyobrażenia na temat tego co stało się z Pinkmanem po tym jak rozstał się z Waltem: - Początkowo myślałem, że Walt przeżyje wszystkich i będzie jedynym ocalałym z masą trupów wokół siebie. I tak kocham końcówkę. Samobójcza misja przeradza się w akcje ratunkową, gdy Walt widząc Jesse’ego – jego wygląd, pustkę w jego oczach – decyduje się dać mu drugą szansę i zostaje postrzelony zamiast niego. To piękna scena. W moim odczuciu Jesse po prostu uciekł jak najdalej mógł. Być może najpierw pożegnał się z Brockiem albo przynajmniej próbował zobaczyć go z bezpiecznej odległości. Potem odchodzi, może na Alaskę lub do Nowej Zelandii i zostaje pilotem buszowym.

Brian Cranston dodał: - Niezaplanowane przez Walta poświęcenie w celu uratowania Jessy’ego uzewnętrzniło resztkę człowieczeństwa jaka tkwiła jeszcze w głównym bohaterze. Na pewno daleko mu do odkupienia, nawet gdyby przeżył nigdy by go nie uzyskał, ale jest to sygnał dla publiczności, że jednak zrobił kilka kroków w tym kierunku przed śmiercią powalając Pinkmana na podłogę. Zastanawiałem się, czy nie powinniśmy pójść na całość i zgotować Waltowi prawdziwego piekła, w którym ginie jego żona, syn i córka, on pozostaje w przy życiu. Ono tez byłoby uzasadnione, ale to na które się zdecydowaliśmy również jest znakomite, chyba najlepsze z możliwych.

ocenił(a) serial na 10
adampro2

Wizja Aarona mi jak najbardziej odpowiada:) Jesse pilot :D Ale chyba wszystko mi odpowiada pod warunkiem że Jesse by się nie stoczył:) Co do tego, co Cranston mówił o pójściu na całość i pozabijaniu rodzinki - to byłby koniec! Ludzie by pospadali z krzeseł xDDD Kurcze, szkoda że czegoś takiego nie nakręcili, chociaż jako alternatywne zakończenie!

ocenił(a) serial na 10
czarna_mamba_9

Ja sie ciesze, ze zadnych alternatywnych zakonczen nie robili. Koniec moze byc tylko jeden.
Smierc Skyler i dzieciakow byla by chyba za mocna. Juz po odcinku Ozymadias dlugo dochodzilem do siebie wiec gdyby skonczyli tak jak Cranston mowi to nie wiem czy bym sie pozbieral:)
Kurcze zaden serial wczesniej tak mnie nie poruszyl do glebi! Vince Gilligan to geniusz.

ocenił(a) serial na 10
snail_1981

No Ozymandias jechał po całości, chyba nigdy nie oglądałam żadnego serialu z takim napięciem jak wtedy! Mi by akurat nie przeszkadzało takie alternatywne (powtarzam, ALTERNATYWNE;)) zakończenie, ale rozumiem że dla niektórych byłoby to za mocne;) Co do Gilligana, zgadzam się w 100%;)

adampro2

Skad pochodza te wypowiedzi? Jest jakas strona z wywiadami (po polsku) z aktorami z serialu?

ocenił(a) serial na 10
chrisurbancity

Wejdz na hatak i tam znajdziesz.

ocenił(a) serial na 9
amanda147

Lol, taki fajny temat, a tu znowu dyskusja czyja to wszystko wina ;D Ludzie, to nie jest ani 100%-owa wina Walta, ani Jessego. Jesse wiedział, że narkobiznes to nie przelewki, a Walter wiedział, że bierze sobie ćpuna za partnera. Rozwala mnie jak ktoś pisze, że to wszystko wina Jesse'go. Jak Walter taki mądry, to trzeba było nie brać narkomana za partnera i już ;D To był jego WYBÓR.

ocenił(a) serial na 9
amanda147

Sorry, ale Jessie dobrze wiedział w co się pakuje wchodząc w świat narkotyków, mafii, szybkich pieniędzy, walki o terytorium itd.
Nie zgadzam się, ze niby wszystko to wina Walta i że on jest tym jedynym złym a reszta to jego "ofiary".

Skyler - żonka, która mając podejrzenia - chodzi o te dwie komórki Walta - (nie ma żadnej pewności, że mąż ją zdradza) sama bez skrupułów zdradza swojego męża i to przy tym wszystkim co go spotkało. Walter nigdy z premedytacją nie działał przeciwko niej i przeciwko dzieciom. Ona owszem.

Jesse - gdyby Walter miał normalnego wspólnika to nie doszłoby do wielu "kwasów" w przyszłości. Przykładowo zaczął lubić młodego i chciał go chronić a ten imbecyl wolał się zaćpać heroiną ze swoją równie szurniętą Jane. Chciał go chronić i dobrze zrobił, że tamtej nie ratował. Kolejna sprawa z tymi dwoma dilerami, których Jesse chciał zabić, bo tamci zabili tego młodego chłopca. Walter mówił mu żeby odpuścił. Tłumaczył, że to niczego nie zmieni i żeby sobie darował, bo inaczej Gus go zabije za to. Jesse obiecał co innego, zrobił co innego. Nie potrafił odpuścić. Gdyby nie Walter, który wziął to na siebie to Gus zabiłby Jessego. Kolejna sprawa dotyczy tego całego "otrucia Brocka". Przecież nie zabił chłopca. Nie dał mu rycyny tylko coś co nie mogło mu wyrządzić żadnej krzywdy w małej dawce. Chciał tylko zmusić Jessego by pomógł mu pozbyć się Gusa. Chłopcu nic tak naprawdę nie groziło a co zrobił Jesse gdy się dowiedział prawdy? Współpracował z DEA, wyparł się kogoś kto nie raz uratował mu życie. Są pewne zasady - tylko szczur rozmawia z policją w takich sytuacjach. Podsumowując Jesse ma niestety zbyt wybuchowy charakter, szybko wpada w furię i nie panuje nad sobą, nie docierają do niego żadne argumenty (np. to, że Jane to ćpunka, z którą nie warto się wiązać, bo sprowadzi go na samo dno).

Hank - Gdy Hank wpadł na trop pralni i gdy Gus próbował go za to zlikwidować kto się za nim wstawił? Przecież Gus na prośbę Jessego zostawiłby Waltera w spokoju. Niebezpieczeństwo groziło tylko Hankowi. Walt mógł go olać i patrzyć na to jak go znajdą i zabiją. Nie zrobił tego więc musiał przekonać Jessego do siebie i jakoś wyeliminować Gusa. Użył więc tej rośliny by podtruć Brocka, ale przecież NIE ZABIŁ go i nie chciał go zabić. Plan się powiódł, Gus który zagrażał Hankowi został wyeliminowany a małemu chłopcu nic się nie stało.

Prawda jest taka, że gdyby Walter miał pomocnika takiego jak Gale Boetticher (spokojnego) to 3/4 z tych problemów nie miałoby miejsca. Wiele z nich sami sobie sprowokowali z Jessem. Niektóre to też czysty zbieg okoliczności w których Walt nie mógł się inaczej zachować chcąc chronić swoją rodzinę (w tym także Hanka).

Walt powinien jednak odpuścić gdy kilka odcinków przed końcem oferowali im 15 mln dolarów za ten zbiornik metyloaminy. On, Jesse i Mike dostaliby po 5 mln dolarów i mieliby spokój. Nikt więcej by już nie zginał, miałby kasę dla rodziny i co najważniejsze miałby rodzinę. Zbyt mocno uzależnił się jednak od tego biznesu i to go zgubiło. W przekroju całego serialu Walt wcale nie był tym jedynym "złym".

ocenił(a) serial na 10
amanda147

Walt juz byl w calkowitej hegemonii.... Jessi sie rozprul na "komendzie" ^^nie ma nic gorszego:P ... a mimo to Walt mu w jakis tam sposob wybaczyl... i urwatowal dupsko ..bo marnie by skonczyyl gotujac dla tej ekipy .. Mimo wszystko ten serial jest zajebisty pod kazdym wzgledem...gra aktorska..muza itd itd itd ... pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
amanda147

ile razy już Jessy celował bronią do Walta? według mnie to pokazali w genialny sposób że mimo wszystko ci dwaj nie potrafią zabić się nawzajem, Walt zawsze będzie chronić Jessego.

kala996

Nieprawda..... gdy ten go zdradził Walt wyraźnie dał znać swoim koleżkom, iż mają Jessiego zabić... wyraźnie, nawet się nie zawahał.... tylko ten koleś przerwał egzekucje....

ocenił(a) serial na 10
kinomanianka

był wkurzony, bo zabili Hanka, Gomeza i wzięli jego całe pieniądze.