Ten serial w 90% wieje po prostu nuda, zwykla obyczajowka o gosciu, jego rodzinie i znajomych.
Pozostale 10% to akcja, krew i dragi - niestety moralnosc glownego bohatera zmusza go do tego
nudnego zycia ktore prowadzi na codzien - co gorsza producenci tworzac ten serial najwyrazniej
postanowili przedstawic widzowi doglebnie ta monotonie, tak ze doslownie zasnac mozna.
Jestem przy 5 odcinku 1 sezonu i juz stracilem nadzieje ze cos w koncu sie rozkreci. Ocena 4/10
W takim razie możesz sobie darować, dalej dla Ciebie nie będzie lepiej. Widać wolisz płytsze filmy, nie dojrzałeś jeszcze do tego typu kina. Ok, są ludzie gustujący w ambitnym filmie, są też ludzie preferujący łatwostrawną papkę. Zobacz sobie jakiś film z samochodami wyścigowymi, karabinami, wybuchami i łatwymi/ładnymi dziewczynami. ;)
Daj spokój-.gościa nudzi serial i tyle,po co mu dowalasz komentarzem,że woli płytkie filmy?Ile osób,tyle gustów...
Gosc ktory ocenia predatora na 10/10 i fascynuje sie strzelankami (niezniszczalni - 8/10) mowi mi o ambitnym kinie - nie no usmialem sie niezle. Swoja droga oswiec mnie geniuszu i napisz co jest takiego ambitnego w Breaking Bad?
Nie ma żadnych ambitnych momentów. Ten serial to nudne gówno o robieniu dragów i ćpaniu. Postacie się płytkie jak woda w wannie, ich gra aktorska nie przebija stojącego w lesie drzewa (nie rozumiem tych 5 Emmy, pewnie łapówka za całą wypłatę z oglądalności), a na domiar złego nasi tłumacze nie potrafili nawet nadać nazwę dla tego serialu bo tak naprawdę nikt nie wie o czym on jest. Więc nie oglądaj bo nie ma sensu tracić czasu. Polecam 5, 6, 7 i 8 sezon Dextera, tam to się dopiero dzieje! Już nie mogę się doczekać jak Hanusia zrobi pyszne racuszki Dexterowi, mniam.
No to jak własnoręcznie je robisz, to na pewno nimi nie pogardzę. Wyślesz pocztą czy przyjść osobiście? Bo już głodny jestem :D
Przeraziłabyś się jak potrafię ironicznie komentować niektóre seriale na głos w czasie oglądania... :P
Jeszcze te racuszki by dały kopa i już w ogóle odleciałbym jak po jakichś grzybkach i co wtedy?
Predator i Niezniszczalni to zajebiste filmy. Lepsze od nich są tylko Commando, Tango & Cash i Terminator. Ale tylko trochę lepsze.
Predator,Commando, Tango & Cash i Terminator to klasyka i zasługują na swoją pozycję, ale tego nie powiem o Niezniszczalnych. Film został nagrany tylko na kasę, nie ma przedstawić widzowi niczego szczególnego oprócz wiader krwi i jakże odważnych superbohaterów którzy powoli się wypalają grając w takich filmach.
Wracając do Breaking Bad. Serial jest naprawdę dobrze przemyślanym. Czasami wieje nudą ale jest to szybko akcj przechodzi na scenę trzymającą w napięciu do ostatniej chwili. Najlepszym wstępem do danego odcinka jest jego początek ;)
Z pierwszego wrażenie tak. Po dłuższym zastanowieniu niczmy się nie różnią od dzisiejszych filmów akcji.
Skąd wywnioskowałeś, że fascynuję się strzelankami? Akurat takie mnie dość często nudzą. Sam nie pamiętam, dlaczego dałem Niezniszczalnym 8/10, dobrze, że zwróciłeś mi uwagę. Właśnie poprawiłem na 7, ale nie przez akcję a głównie za sprawą ciekawego humoru i oryginalnej konwencji. Predatorowi dałem 10 bo to klasyka kina. Co do reszty filmów, nie sugeruj się tym, jakie filmy oceniłem, bo zwyczajnie nie chce mi się przelatywać na filmwebie przez wszystkie ambitne filmy i je oceniać tylko po to żebyś ty mógł zobaczyć, jakie preferuję. Jak akurat ciekawi mnie w danym momencie komentarz na dany film to tam zaglądam i przy okazji oceniam. Proste?
Co jest ambitnego moim zdaniem w BB? Sposób ukazywania wewnętrznej przemiany głównych bohaterów, najlepiej do tej pory pokazany w porównaniu z innymi filmami jakie widziałem, sposób pokazywania akcji bez akcji (budowanie napięcia nawet w momentach, kiedy nikt nie strzela, co wymaga talentu aktorskiego ze strony aktorów i reżyserskiego ze strony reżysera). Mistrzowska gra aktorska głównych bohaterów, bardzo dobre zdjęcia, dobrze dopasowana muzyka. Inteligentny, ironiczny humor, subtelnie wkomponowany w całą akcję. Ciekawy pomysł, dość spory realizm, inteligentne przeplatanie różnych wątków i ciekawe zwroty akcji. To są elementy, jakie najbardziej mi się podobają w tym filmie. Mam nadzieję, że rozwiałem Twoje wątpliwości.
Niepotrzebnie poczułeś się urażony. Nudzi Ciebie tego typu kino, wolisz akcję, strzelanie i pościgi samochodowe, ok. Twój gust.
Tylko mi nie mów, że obniżyłeś ocenę Niezniszczalnym, bo cię jakiś dziecioczek zawstydził :o Disgrace!
Twoj pol-english swiadczy ze jestes szpanerem i pozerem (chociaz waitress swiadczyloby ze jestes kobieta). Przygladajac sie twoim komentarzom mozna stwierdzic ze nic nie wnosisz do dyskusji wiec albo sobie daruj albo wysil te szare komorki i napisz cos co ma sens i choc odrobine merytoryki (chociaz po fanie takiego kiczu jak niezniszczalni nie oczekuje zbyt wiele)
Ty za to jesteś krynicą tryskającą merytorycznymi argumentami i sensem. Jak do tej pory zdobyłeś się tylko na 3 posty w których to:
- stwierdziłeś, że BB jest nudne i monotonne
- autorytatywnie stwierdziłeś: lubienie Predatora = brak gustu
- przeprowadziłeś analizę psychologiczną użytkownika na podstawie nicka i stosowanego słownictwa
Zamiast zakładać osobny temat z żalami na BB, trzeba było sprawdzić inne i się podpiąć. Dopiero co był koleś z foszkiem na nudę w 1 sezonie BB. Wystarczyło udzielić głosu poparcia bez zaśmiecania forum identycznymi tematami.
No i kolejny geniusz oceniający serial po 1 sezonie.
BB - 4/10 -_-'
Musisz miec cholernie niskie IQ o czym min swiadczy brak umiejetnosci czytania ze zrozumieniem, o wysunietych wnioskach nie wspominajac - gdzie ty widzisz w moich postach ze Predator = brak gustu. Podpiac sie pod inny temat? - dlaczego bo gimbusy takie jak ty lubia miec przewage tematow zachwalajacy ten kicz? I dlaczego mialbym nie oceniac serialu po pierwszym sezonie - ty najwyrazniej gowno musisz zjesc do konca by dojsc do wniosku ze to do jedzenia sie nie nadaje - nie odpisuj, nie zwyklem pisac z dziecmi ponizej 13 roku zycia
Cóż za fantastyczne, bogate w argumenty "pojazdy", ale taka już natura ćwierćinteligentów, którzy braki w wiedzy nadrabiają zrzucaniem winy na cały gimbusiarski świat pełen głupich 13-latków. Ciekawe dlaczego nikt Was nie rozumie, tępy naród :/
btw. nieładnie tak się śmiać z ocen innych, samemu podniecając się... Głupim i głupszym. Istnieje pewna granica.
Ambitnym kinem nazywasz grupe komandosow uganaiajacymi sie za kosmita w dzungli? Film dobry ale do arcydziela mu daleko (chociaz sam u siebie ocenilem glupi i glupszy na 10 :D) Co do BB:
1- gdzie ta wewnetrzna przemiana bohaterow? glowny bohater jest zmuszony do produkcji narkotyku, robi to bo musi, jak na inteligentnego czlowieka jest sterowana ciota w swoim nudnym zyciu - przemiana nie wynika z ideologii, z wewnetrznych doswiadczen (jak to jest np w bohaterach literackich)- ot facet chce sobie zarobic troche kasy zanim odwali kite (chyba ze dalej cos sie dzieje, wytrzymalem do 5 odcinka 1 sezonu). Co do reszty bohaterow ich przemiana wynika co najwyzej z faktu pogodzenia sie z tym ze ich przyjaciel ma raka -Takie glebokie wewnetrzne przemiany ma raptem kazdy z nas - niech kazdy nakreci o tym serial
2 Budowanie akcji bez akcji to chyba najwiekszy problem i wada serialu - ciagnaca sie nuda o ktorej wspomnialem wyzej. Serial jest przegadany, wiekszosc rozmow nic do filmu nie wnosi - ot po prostu pieprzenie glupot (pod tym wzgledem strasznie irytujaca jest rola zony glownego bohatera). Drugi minus serialu to brak wielowatkowosci - cos tam niby dzieje sie na boku ale to takie plytkie i NUDNEEE
3- zdjecia?? tu juz dales czadu (wrecz przepiekne sa podmiejskie zabudowania od strony zewnetrznej jak i wewnetrznej +przyczepa kempingowa). Muzyka - tak cudowna ze nie zwrocilem uwagi ze wogole jest (ale to juz kwestia gustu)
4 Ironiczny, inteligentny humor - tez go jakos nie zauwazylem. Pod tym wzgledem skonstruowany jest dr House, BB mu do piet nie siega
No i ostatnie- skad pomysl ze lubie filmy akcji? zajrzales chociaz na moj profil?
P.S nie czuje sie urazony, i milo ze mozna z kims merytorycznie pogadac w przeciwienstwie do tych ktorych stac tylko na inwektywy
Przede wszystkim, nie napisałem, że Predator jest filmem ambitnym, tylko że jest klasyką kina, a temu chyba nie zaprzeczysz.
Co do podpunktów:
1 - Ciężko z Tobą dyskutować na ten temat, skoro dobiłeś najdalej do połowy pierwszego sezonu. W ciągu pierwszego sezonu serial się tak naprawdę dopiero rozkręca.
2 - http://www.youtube.com/watch?v=pWdd6_ZxX8c
2.1 - wielowątkowość jest, może akurat nie w pierwszym sezonie, jednak w dalszych odcinkach, kiedy już wydaje się, że dany wątek został permanentnie zamknięty, BUM, powraca w najmniej oczekiwanym momencie.
3 - Bardzo dobra praca kamer, odpowiednie zbliżenia, pokazywanie ujęć z odpowiedniej perspektywy, odpowiedni dobór otoczenia do sceny. W sumie można by znowu stwierdzić, że ciężko tutaj z Tobą na ten temat gadać, skoro dobiłeś do połowy sezonu. Wiesz, dobre zdjęcia to nie tylko efekty specjalne i wybuchy jak w filmach Baya.
4 - No cóż, być może nie każdy go odbiera. Mi się bardzo podoba i wielu innym widzom również, jak wynika z ocen i opinii o serialu na forach światowych. Dr House miał z początku ciekawe motywy, przyznaję, dowcip był inteligentny, przeszywający i rozbrajająco szczery, jednak po jakimś czasie stał się bardzo szablonowy i przewidywalny, mnie osobiście przy ostatnich sezonach po prostu już przestał bawić, spowszedniał mi.
"1- gdzie ta wewnetrzna przemiana bohaterow? glowny bohater jest zmuszony do produkcji narkotyku, robi to bo musi, jak na inteligentnego czlowieka jest sterowana ciota w swoim nudnym zyciu - przemiana nie wynika z ideologii, z wewnetrznych doswiadczen (jak to jest np w bohaterach literackich)- ot facet chce sobie zarobic troche kasy zanim odwali kite (chyba ze dalej cos sie dzieje, wytrzymalem do 5 odcinka 1 sezonu). Co do reszty bohaterow ich przemiana wynika co najwyzej z faktu pogodzenia sie z tym ze ich przyjaciel ma raka -Takie glebokie wewnetrzne przemiany ma raptem kazdy z nas - niech kazdy nakreci o tym serial
Mieliśmy tu na forum takiego geniusza ostatnio. Ty jesteś następny w kolejce do odebrania tej zaszczytnej nagrody. Oczywiście, oceńmy przemianę bohatera w pięciosezonowym serialu na podstawie pierwszego, który w dodatku składa się sześciu, wprowadzających nas w świat "Breaking Bad" odcinków.
Jezeli pierwszy sezon jest wrecz zalosny to dlaczego mam sie zmusic do ogladania nastepnego? Chyba pierwszy powinien byc zacheta do ogladania nastepnych jak to jest np z Dr House, Game of Thrones etc (widzisz tu logike?). Ty niestety jestes taka kolejna marionetka bez wlasnego zdania ktora bedzie wychwalac 'swiatowe serialowe hity', filmy ze znanymi aktorami w obawie przed tym ze ktos nie da ci 'lajka' - niestety takie rosnie teraz pokolenie- ludzi bez wlasnej opinii z setka virtualnych znajomych na fejsbuku
Ależ nie zmuszaj się mistrzu, nikt się na Ciebie nie obrazi, nie stracisz rispektu na dzielni, powaga. Jeśli pierwszy sezon nie zachęca do oglądania - daj sobie spokój. To nie jest tak, że to się Tobie podobać musi. Pewnie, że nie musi, ale przegrałeś na starcie tymi wycieczkami personalnymi ala Katedra (musisz poznać gościa, jesteś jego kopią) i ocenianiem całości na podstawie jednego (sick!) sezonu.
Masz mnie, taka jest rzeczywistość. 65 razy zasiadałem do tego serialu tylko dlatego, że jest modny i dzięki niemu zdobędę kolegów w szkole. Kurde, myślałem, że się uda, jak ja teraz wyjdę z domu. To pewnie jeden z tych spisków, na mocy którego pół świata spuszcza się nad jedną rzeczą, ale tylko garstka tych prawdziwych kinomanów wie jak jest naprawdę. Day-Lewis to beztalencie, dzięki któremu u tych głupich gimbusów wynaleziono fapping, filmy Nolana są słabe, bo są słabe i są robione dla hajsu, a "Breaking Bad" to serial popularny dlatego, że to serial popularny i wszyscy lubią go dlatego, że to serial popularny. Heisenbergocepcja. Genialne.
Czlowieku ty piszesz w liczbie mnogiej jakbys byl reprezentantem mas co dobitnie swiadczy ze twoja opinia jest wypadkowa innych, a sam potrzebujesz jakiejs akceptacji ze strony innych - ale nie moja sprawa
Co do BB to oczywiscie ze nie mam zamiaru tego syfu dalej ogladac tylko powiedz mi:
-dlaczego majac odmienna opinie od innych (mowie tu o tych co wpadli w zachwyt doznajac jednoczesnie olsnienia ogladajac ten gniot) musze byc zmieszany z blotem?
-dlaczego dopiero po kilku sezonach ten film niby soba cos reprezentuje kiedy sa seriale ktore maja to samo w jednym odcinku?
- dlaczego co niektorzy by podniesc range tego filmu a tym samym potwierdzic swa nieomylnosc co do geniuszu rezyserskiego wymyslaja takie bzdury jak - swietna praca kamery lub genialna muzyka (ktorej kur.. praktycznie nie ma) - zdaje sie ze to swiadczy o tym ze tak naprawde sami do konca nie wiedza dlaczego dali 10/10
Fenomen filmu nie rozni sie niczym od fenomenu justina bimbera, nicky mintaj etc - do dzis zatrudnia sie do pseudoartystycznych dziel znane nazwiska (to ze raz dobrze zagraly nie znaczy ze zagraja drugi) by tacy jak ty mogli wpasc w zachwyt i wydac na bilet do kina - zwykly lobbing+reklama - nic dziwnego ze swiat glupieje, ale ty przeciez myslisz tak jak wszyscy wiec nie mozesz sie mylic
Proponuję darować sobie dalszą dyskusję z Katedrą 2.0. Nie dotrze, bo to jego kopia i tam też było grochem o ścianę. Też nie czai o co nam chodzi z ocenianiem serialu po paru odcinkach, też się obraża o "mieszanie z błotem", które sam zaczyna wycieczkami personalnymi, też zgrywa ofiarę.
Poza tym sorry, ale z argumentami:
"dlaczego dopiero po kilku sezonach ten film niby soba cos reprezentuje kiedy sa seriale ktore maja to samo w jednym odcinku?
- dlaczego co niektorzy by podniesc range tego filmu a tym samym potwierdzic swa nieomylnosc co do geniuszu rezyserskiego wymyslaja takie bzdury jak - swietna praca kamery lub genialna muzyka (ktorej kur.. praktycznie nie ma)"
naprawdę ciężko jest polemizować :)
To jest kolejny trolling, ciekawe ile jeszcze przed nami podobnych tematów.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przecież nawet tego nie przeczytam ;)
Może multi jakieś zrobione dawno temu, które teraz wyszło na jaw dla kolejnej prowokacji. Wszystko się zgadza, Katedra też uwielbia House'a.
Nawet stosuje te same argumenty: że jesteśmy tępym stadem baranów niezdolnym do myślenia i idącym ślepo za rankingami :D
I na pewno to są te lepsiejsze, zachodnie rankingi, wiesz.
No i BB, jak wszyscy wiemy, jest multiwątkową, wieloosobową opowieścią na podstawie sagi z tomami wielkości książek telefonicznych. I/ Lub proceduralem z inną sprawą na każdy odcinek. I mimo wszystko nie potrafi w 5 odcinków zachęcić do oglądania! Dziadostwo!
"oceńmy przemianę bohatera w pięciosezonowym serialu na podstawie pierwszego, który w dodatku składa się sześciu, wprowadzających nas w świat "Breaking Bad" odcinków." :D :D
"Nawet stosuje te same argumenty: że jesteśmy tępym stadem baranów niezdolnym do myślenia i idącym ślepo za rankingami :D"
A sam za przykład świetnego serialu podaje doktorka House'a, który jest co najmniej 50 razy popularniejszy od BB :D:D No nie wytrzymam :D
Poza tym jak najbardziej tak - nie ma to jak oceniać przemianę bohaterów, kiedy nawet 1% tej przemiany się jeszcze nie zobaczyło. Kolejny jasnowidz się znalazł ;)
Dr house 53 miejsce, BB - 4 miejsce - ranking IMDB, wiec nie bardzo wiem o czym ty piszesz
Czekaj czekaj. Gra o Tron - 3 miejsce, BB - 4 miejsce. Rozumiem, że Gra o Tron też Ci się nie podoba, a zupełnie przypadkiem Ci się o niej wspomniało w kontekście fajnego serialu?
Co do House'a - oskarżasz nas o to, że serial nam się podoba, bo idziemy za tłumem. Jednocześnie sam lubisz House'a, o którym to słyszał przecież każdy i który także ma całkiem przyzwoitą ocenę i na IMDB, i na FW. Podaj może tytuły jakichś niszowych, nisko ocenianych, mało popularnych genialnych seriali, to wtedy twoje słowa będą trochę bardziej wiarygodne. Bo póki co jeżeli my idziemy za tłumem, to ty robisz dokładnie to samo.
Ja osobiście BB traktuję jak przemyślany film podzielony na odcinki. A jak to większość filmów - wprowadzenie muszą mieć. Póki co naprawdę nie zobaczyłeś jeszcze wiele - wyłączyłeś film po 5 minutach. Ja również pierwszym sezonem nie byłam zachwycona, ale nie na tyle, żebym go żałosnym nazwała, bez przesady. Jednak serial oglądałam dalej i się nie zawiodłam. Pierwszy sezon potraktowałam jak wprowadzenie do całej historii. A jeżeli dla ciebie ten początek serialu jest aż tak żałosny, to rzeczywiście daj sobie spokój. Widocznie nie twoje klimaty. I tyle, nie ma potrzeby wzajemnego obrażania się. A i dyskutować też za bardzo nie ma nad czym, bo na razie masz naprawdę małą wiedzę o serialu i jego bohaterach.
Kazdy ma prawo do wlasnego gustu. Ile razy to trzeba tutaj tlumaczyc? Co jest z Wami nie tak, ze nie rozumiecie tak elementarnej kwestii?
Gostek wyrazil wlasne zdanie, okay, a psychofani serialu od razu pozwalaja sobie na komentarze ad personam.
Ja mam inne zdanie od niego, inne gusta, ale ani mysle mu ich narzucac, albo obrazac go tylko dlatego, ze moich gustow i wrazliwosci nie podziela.
ale jak się przewija na ciekawe momenty momentalnie robi się interesujący, dałbym 10/10 gdyby nie nudne wątki ze Skyler czy Andreą. Jednak coś musi wypełnić te 11-12 odcinków w sezonie.
Oh my god, gdzie ja tą rycynę położyłem zaraz ją wszamię i zagryzę pomidorem. Kolejna krucjata aby nawrócić niewiernego. Nawróć się bracie bo duchy plemienia Navajo nie dadzą ci normalnie żyć >:D
Brawo! Najmądrzejszy komentarz w całej tej dyskusji. Czemu niektórych tak boli, że innym nie podoba się ich ulubiony serial? Zaczynają się docinki i przywoływanie tego nieszczęsnego Dextera. Toż to dopiero się nudne robi! ;P
Zgadza się.Mimo,że muszę przyznać rację autorowi tamtego postu,uważam,że Dexter za czasów świetności bił na głowę BB,nawet najlepsze sezony.Każdy ma swój gust i też nie lubię tych aluzji do fanów Dexa
Ale pamiętajmy też, że Dexter bazował na książce i w sumie duża zasługa za pierwszy sezon należy się Lindsayowi. A w sprawie Dextera, czym dalej w las było gorzej i tylko pierwszy sezon może rywalizować z Breaking Bad.
Nie zgodzę się.Nie wiem jak u Ciebie z ocenami poszczególnych sezonów Dexa,ale moim zdaniem pierwsze 4 sezony przewyższają BB.Od pierwszego sezonu lepsze są 2 i 4.
Myślę,że gdyby twórcy Dexa poszli w 100 % historią Lindsay'a to serial nie odniósłby takiego sukcesu
Tak tak, sama książka była średnia, ale sam pomysł na fabułę był bardzo dobry. Pierwszy sezon Dexa to powiew świeżości, mroczny klimat polowań, bardzo dobra rola Christiana Camargo, sceny które pozostaną w pamięci jak pokój pełen krwi czy kontener. Miodności. Sezon 2 i 4 są najwyżej bardzo dobre. Pierwsza połowa 4 sezonu była średnia i w sumie ten sezon był bardzo dobry głównie dzięki rewelacyjnemu Johnemu Lithgow, który zasłużenie zdobył za tą rolę złoty glob. Drugi sezon miał zaś ciekawe momenty Dexter vs Doakes, lecz sama końcówka zawiodła.
"pierwsze 4 sezony przewyższają BB" - 3 sezon ewidentnie nie. Jak dla mnie 1 sezon był rewelacyjny, 2 i 4 bardzo dobre. I w sumie tylko od indywidualnych preferencji zależy zależy, komu jaka historia bardziej przypadła do gustu.
Nie wiem czemu ludzie nie lubią 3 sezonu.Był ciekawy epizod z Miguelem,bardzo dobry motyw z głównym przeciwnikiem,który trzymał w napięciu do ostatnich chwil.
Mi właśnie pierwsza cześć książki się bardzo podobała,autoironia,czarny humor,to wszystko co w Dexterze najlepsze.
Generalnie zgadzam się z twoimi ocenami. Natomiast co ciekawe - sezon 3 i 4 wydały mi się nudne przez cierpienia młodego Dextera, którego dywagacje o rodzinie i inne pseudo-psychologiczne pierdu-pierdu doprowadzały mnie do spania :) Ale co ratowało te sezony, to Miguel i Trinity. Uważam, że rola Miguela jest niedoceniana na tle genialnego Trinity, charyzmatycznego ITK i Doekesa, czy barokowego przepychu tego biblijnego świra.
Tak samo ostatni sezon oglądałam dla Sirko.
Dla Dextera Morgana oglądałam 2 pierwsze sezony. Potem zrobił się z niego taki nudny ciapa. Niby główny bohater, a normalnie kopłabym go w dupe.