Jestem na 2 odcinku 3 sezonu. Ta sucz denerwuje mnie od samego początku serialu... Czy kogoś jeszcze? -,-
Ona denerwuje każdego. Na początku jest z nią dużo beznadziejnych scen. Potem jest trochę lepiej :)
Czemu ? Jej mąż zmienił się diametralnie. Ma przed nią same tajemnice. Kobieta stopniowo zaczyna tracić do niego zaufanie. Trudno się jej dziwić
Nie mówię że jej sytuacja jest łatwa i rozumiem, że jest jej mega ciężko. Nie zmienia to faktu, że ciężko się ogląda sceny z nią i że tych scen jest zdecydowanie za dużo.
No jak z nią nie mogę wytrzymać... Z nią jest trochę jak z Darylem z The Walking Dead, nie da się wytrzymać -,-
Kwestia odbioru. Mi nie przeszkadzała,może przez to,że potrafiłem zrozumieć jej sytuację. Co do ilości scen związanych ze Skyler,to musiało być ich sporo. To żona głównego bohatera. Walt kocha ją całym sercem i od początku mówi,że wszystko co robi,robi dla rodziny
Mnie jakoś wyjątkowo nie irytowała. Były momenty, że miałam ochotę wytargać ją za włosy, ale ogólnie postać całkiem okej :)