Serial 10/10, sceny z kuzynami Tuco 1/10. Jakby wyciągnięte z innego serialu. Jestem zdumiona. Czemu nikt o tym nie mówi? Te fragmenty to jakiś gniot.
Nie zgodzę się. Kuzyni wyrośli w kulturze kartelu, meksykańskiego Santa Muerte. Ten chłód i totalny brak emocji nie jest przerysowany, jest po prostu obcy naszemu- europejskiemu - postrzeganiu gangstera. Karykaturalna jest moim zdaniem śmierć pewnej osoby (ostatni odcinek 4 sezonu - nie będę spolerował, bo być może ten fragment jeszcze przed tobą), ale bliźniacy Salamanka, czy też Tuco (a w Better Call Saul także Lalo) są namalowani perfekcyjnie.
Byli upośledzeni. Siedzą na łóżku White'a czekając aż ten skończy śpiewać pod prysznicem, a potem mamy próbę zamachu na Heńka. Jeden głupszy od drugiego.