Bo obaboga, grają tu czarnoskórzy! Nie przeszkadzają wam ogolone nogi, stroje i fryzury z innych epok. Nie przeszkadzają wam tańce i muzyka z innych epok, ani to, że życie w XIX wieku wcale tak nie wyglądało, bo ta historyczność serialu to tylko konwencja, zabawa formą. Co więcej, Polacy zachwycali się Downton Abbey, w którym lordowie szanowali i lubili swoją służbę, co było jeszcze większym absurdem niż czara królowa Anglii :)
Zgadzam się z tobą w pełni co do obsady. Zwiastun, nie zaskoczył, powód dlaczego nie poświęcę uwagi temu serialowi.
Ale jaki ból? Przecież to jest śmieszne. Równie dobrze angielską arystokracje mogliby grać Koreańczycy albo Eskimosi skoro mamy murzynki. To ty masz tutaj ból dupy, że ludzi śmieszy debilizm poprawności politycznej.
Po pierwsze nie Polacy, na międzynarodowych forach również pojawiają się takie same zarzuty. Po drugie, gdyby pigmento pozytywni nie mieli bólu dupy o np. brak czarnoskórych postaci w filmach i grach oraz wymuszanie żeby pojawiały sie postaci ich koloru skóry w każdej produkcji, nawet tam gdzie nie ma to sensu to może nikt by sie nie czepiał że czarnoskórzy bohaterowie są wszędzie nawet tam gdzie nie pasują. Brak czarnoskórego aktora nominowanego do oscara ? Drama. Brak czarnoskórej postaci w grze wiedźmin 3 ? Darcie ryja. Nie bądź ślepym, zakłamanym hipokrytą.
Nie mam takich wątpliwości, w ogóle takich rzeczy nie zauważam. Tylko rasiści zwracają uwagę na liczbę osób o danym kolorze skóry/rasie/narodowości. Jakbyś mi pokazał film z pełna obsadą o rasie aryjskiej, też bym nie zauważyła.
I jeszcze pouczają twórców, jak maja kręcić SWOJE filmy, i kogo w nich obsadzać ^^ i te pseudointelektualne wymówki dla zwykłego rasizmu, bleh
No i elegancki strzał w stopę. Sami sobie krzywdę robią. Dzięki tej poprawności w kinematografii za ileś tam lat ludzie nie będą znali pojęcia niewolnictwa a Murzynom żyło się zawsze dostatnio i należeli do arystokracji więc nie należy im się jakiekolwiek współczucie :D
No to słuchaj, tęczowy wojowniku, wytłumaczę. Za czasów, gdy to niby się dzieje, uniwersytety brytyjskie ukończyło około DWUDZIESTU, sztuk w sensie, czarnoskórych. Ci, którzy akurat mieli bogatych rodziców. Czyli możliwe, że byli w środowisku posh, o ile wiesz w ogóle co to znaczy, ale w takim stopniu to jakaś kpina.
Przyznam że widząc zdjęcia promujące serial z królową Charlottą też przewróciłam oczami na słynną PC Netflixa. Ale potem obejrzałam kilka odcinków i...Spodobał mi się. Wszystkich zbulwersowanych zapewniam że nie jest to powtórka z czarnej Anny Boleyn. Przede wszystkim to nie jest serial historyczny i ewidentnie jest robiony z przymróżeniem oka. Dużo w nim humoru. Nie potrafię się oprzeć wrażeniu że twórcy celowo bawią się kiczem i trochę obśmiewają świat a'la Jane Austin czy Harlequin. Kostiumy i scenografia są przepiękne. Jeśli chodzi o grę aktorską też jest na co zwrócić uwagę. Wspomniana wcześniej królowa czy Eloise to naprawdę dobrze zagrane postacie. Myślę że wolę lukrowanych Bridgertonów niż DA gdzie główna bohaterka jest boleśnie antypatyczna, fabuła to siedzący przy stole ludzie przekonani o własnej wyjątkowości a arystokratyczne maniery cechują wyłącznie ich służbę
i dobrze. ile można wrzucać wszędzie murzynów. Jaki byłby ból dupy lewaków jalby biali graliby niewolników...
Polacy to nacja która jako jedna z niewielu jeszcze nie uległa lewackiej chęci przekłamania wszelkich faktów i historii i oby się to nigdy nie stało, jak ci źle tutaj do wypier na swój ukochany zachód