Nie chodzi już o poprawność polityczną, o wspólczesną muzykę wkomponowaną w serial. Po prostu wszystko to jest takie mdłe, nijakie i bez polotu, a główną bohaterkę miałabym ochotę zepchnąć ze skały.
Zdecydowanie w tych klimatach wolę Downton Abbey, gdzie jednak dzieje się coś więcej niż bale, bale, bale i słodko-gorzkie romansidło.