Film o pięknych, młodych i bogatych ludziach. I już jest dobrze. A do tego powiem, co mi się podoba najbardziej: te dzieciaki mogliby nic nie robić, tylko korzystać z życia. Ale nie. Oni działają, są ambitni, uczą się, ćwiczą, pracują, mają sukcesy, są kimś. OMG! Co za przyjemność oglądania takiego amerykańskiego snu, w porównaniu do typowego serialu PL o rozmemłanej inteligencji albo innej martyrologii narodowej. A że słabe aktorstwo? Bez przesady, jest OK (zawsze mogło być gorzej, vide: Młode Wilki ;-) To co bardzo NIE gra w tym filmie to... "skyline" Gdyni - z jednym biednym Sea Towers. Nie robi wrażenia, tylko budzi zapytanie po co oni to ciągle pokazują ;-). Za to port, statki, cy*ki i łydki - miodzio! Jak chcecie dobrego aktorstwa to proszę - można obejrzeć Zimną Wojnę. Tylko co z tego? Super aktorzy, fabula z potencjałem, a tu co: Cepelia, czarno-biało i dłużyzny. W BBA jest jednak szybciej, no i ta muza....