Jak tu nie kochać tandetnych dramatów, przesłodzonych podręcznikowo- sztucznych zachowaniań, rodem z klanu czy siódmego nieba, plebań, mod na sukces itp telelnowatych bzdur.
To nie jest komedia! W wersji Kolumbijskiej nią była.
jaka szkoda, że zawsze3 sie trafia ktoś, kto chce wszystkim innym udowodnic jacy są glupi, infantylni, nidojrzali, niewyrobieni artystycznie, nieznający się na konwencji, i cukierkowaci. jeszce nas tylko prostych oświeć dlaczego nie powinno nam sie podobać coś co nam się podoba. i to podoba bez konwencji, wyrobienia czy nie, i dojrzałości. ot kwestia imponderabiliów?
..a obok niego zawsze stoi ktoś inny, ktoś kto tylko czeka na lekkie dotknięcie, uszczypnięcie w część niedozwoloną a wystawioną publicznie by prowokować.. i czeka zawsze na to samo, i czekanie też jego zawsze do tego samego zmierza.. do pobudzenia.. do interakcji, wojny stulecia.
Tylko w tym wypadku pomijane jest najczęściej malutkie, ważne i wręcz priorytetowe coś.
Subiektywnie nieprawdziwe odczucie, jako by zostałoby się dotkniętym, kiedy to nieprawda. Bo do subiektywności ma prawo każdy, jak i do jej głoszenia, choćby tutaj.
A słowa te mają prawo wyrażać opinię.. tyczyć się nikogo, do nikogo nie przemawiając, po prostu zostać wypowiedziane, zaliczyć się do większości bądź mniejszości nikomu przy tym nie ubliżając.
Tak jak było w moim wypadku. Społeczeństwo jednak w większości zarażone jest nietolerancyjnością... szerzy się to w genach i nie tylko. Całe polskie domy stają się zakażone, jeden po drugim... jeden po drugim w nieskończoność, niewyrozumiałe.
ps. (nigdzie nic nie wspominałam, że wam się ma nie podobać)
..a obok niego zawsze stoi ktoś inny, ktoś kto tylko czeka na lekkie dotknięcie, uszczypnięcie w część niedozwoloną a wystawioną publicznie by prowokować.. i czeka zawsze na to samo, i czekanie też jego zawsze do tego samego zmierza.. do pobudzenia.. do interakcji, wojny stulecia.
Tylko w tym wypadku pomijane jest najczęściej malutkie, ważne i wręcz priorytetowe coś.
Subiektywnie nieprawdziwe odczucie, jako by zostałoby się dotkniętym, kiedy to nieprawda. Bo do subiektywności ma prawo każdy, jak i do jej głoszenia, choćby tutaj.
A słowa te mają prawo wyrażać opinię.. tyczyć się nikogo, do nikogo nie przemawiając, po prostu zostać wypowiedziane, zaliczyć się do większości bądź mniejszości nikomu przy tym nie ubliżając.
Tak jak było w moim wypadku. Społeczeństwo jednak w większości zarażone jest nietolerancyjnością... szerzy się to w genach i nie tylko. Całe polskie domy stają się zakażone, jeden po drugim... jeden po drugim w nieskończoność, niewyrozumiałe.
ps. (nigdzie nic nie wspominałam, że wam się ma nie podobać)
hehehe kilka uwag
nadużywasz pseudointelektualnego języka, wyrażając psedointelektualne myślątka i tak mnie rozbawiłaś, że ci nawet daruje takie cuda językowe jak "malutkie, ważne i wręcz priorytetowe coś" czy "nietolerancyjność". nie chce żebyś mnie poądziła o "nietolerancyjność" ale na nietolerancję się zgodzę - przynajmniej jest gramatyczna. kłaniam się nisko i wystawiam przy tym dupkę.