Jest takie powiedzenie "z g*** bata nie ukręcisz" i doskonale odnosi się ono do tego serialu.
Dla jasności - początkowo byłam nim może nie zachwycona, ale dość konkretnie zaintrygowana, czekałam na każdy kolejny odcinek z wypiekami na twarzy. Niestety, jak to czasem bywa, po obejrzeniu całości, po przemyśleniach, prześledzeniu innych for(?) dotyczących tego serialu i jeszcze raz przemyśleniu całości nasuwa mi się myśl, że jest to taki pic na wodę. Wszystko przypomina mi trochę twórczość samego Kinga, czyli super pomysł, super historia, super nakreślone postaci, super klimat i .... zakończenie. Bo musi jakieś być. I tak jest trochę też z tym serialem. Z tym że w tym przypadku mam wrażenie, że albo czegoś nie zrozumiałam, albo najzwyczajniej jest to bardzo średni serial i nie ma się czym podniecać.
Cała historia jest z całą pewnością gratką dla fanów twórczości Kinga, mogą tu znaleźć odniesienia do postaci, wątków,miejsc itp z jego książek, no ale chodzi też o to, żeby był zrozumiały i dla tych osób, które szukają dobrej rozrywki a niekoniecznie z dziełami SK miały do czynienia.
Szczerze mówiąc po wszystkim czuję się nabita w butelkę, ma wrażenie, że twórcy potraktowali ta historię po macoszemu,po łebkach a widzów trochę jak idiotów.
Tak jak wspomniałam - przejrzałam kilka różnych stron poświęconych CR i raczej nie jestem odosobniona w swoich wrażeniach - po ciekawie nakreślonym wstępie dostajemy kilka wątków, które nie są ani pociągnięte dalej, ani nie nadają sensu historii, których nie sposób wyjaśnić bo serial nie daje żadnych wskazówek, po prostu ktoś tam zdecydował, że one sobie będą...albo może faktycznie mają sens tylko dla oddanych fanów Kinga, którzy zapoznali się ze wszystkimi jego działami, ale to już lekkie przegięcie, bo poświęcono im zdecydowanie za dużo czasu i uwagi, aby potem zostawić ot tak.
- śmierć Lacyego, to w jaki sposób postanowił zginąć i generalnie powód jego decyzji
- postać psa, która pojawia się chyba dwa razy- na początku i przy okazji odnalezienia głowy naczelnika
-dzieci poprzebierane za zwierzęta i dziwny rytuał(?) gdy Molly szuka dragów
-ojciec HD pojawiający się jako wyrzut sumienia Molly, nawiedzający ją w domu Lacyego...i co dalej? Co z tego wynika? Czemu akurat tam, a nie np we własnym domu? ok, Molly ma wyrzuty sumienia, ok stary pastor ją nawiedza-zrozumiałe:) kwestia co się dzieje z tym wątkiem dalej? ano nic.
- dziwny gościu z lasu, którego HD podejrzewa o przyczynę swojej 11 dniowej amnezji - wątek wprowadzający jakiś chaos, kompletnie nie rozwinięty
-odcinek, po którym większość widzów myślała że TK jest wcieleniem ojca HD, czyli dziwna sytuacja w domu z Sissy - skoro po obejrzeniu całości można się domyślać kim jest TK to po co wprowadzać wątek nawiedzenia? kompletnie tego nie rozumiem.
- odcinek z parą która morduje inną parę, ok, jestem w stanie zrozumieć że w jakiś sposób podziałała na nich obecność TK w mieście, obrazy którymi się otoczyli, ale szczerze mówiąc trochę ten odcinek jest z 4 liter....
- dziwni ludzie w lesie z epoki na przecięciu wymiarów, być może było to wyjaśnione wcześniej, ale kim byli, dlaczego byli schwytani w pułapce między światami?
- jak do cholery HD zdołał wydostać się z tego pudła w lesie?

Szukam dobrego, albo po prostu tylko wyjaśnienia tych kwestii, bo nie znalazłam nigdzie odpowiedzi a przesłanki, że i inni ludzie mają z nimi problem. Dobry serial stawia pytania, stosuje zwroty akcji które zmuszają widza do zmiany postrzegania poruszonych spraw, ale daje też wskazówki dzięki którym ma sie wrażenie, że każdy motyw ma jakieś znaczenie a nie jest tu tylko dlatego, bo reżyser uznał że brakuje mu kilku minut do planu,wiec niech będzie.
Więc według mnie zmarnowany potencjał.