PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678038}

Cesarzowa Ki

Gi-hwang-hu
2013 - 2014
8,3 3,5 tys. ocen
8,3 10 1 3494
Cesarzowa Ki
powrót do forum serialu Cesarzowa Ki

Do telewizora nie podchodzę właściwie wcale, nigdy nic nie potrafi mnie zainteresować, więc szukam własnymi kategoriami w internecie. Cesarzową Ki zobaczyłam przez przypadek i tak mnie ta seria oczarowała, że teraz jak nikt waruję z zegarkiem w dłoni i czekam na seans. Kocham ten niepowtarzalny klimat, stroje, fryzury, obyczaje, tradycję i trafienie na coś takiego jest dla mnie czymś wspaniałym. Strasznie polecam :)

ocenił(a) serial na 9
agarchek

nie ma w polskiej wersji językowej,ale jest w angielskiej http://www.watchdramaonline.net/kings-daughter-su-baek-hyang-episode-1/ Dlamnie jest to bez różnicy,bo znam angielski a po za tym uczę się koreańskiego.Pozdrawiam

klaudia1995_filmweb

Też w zasadzie obejrzałam wszystkie odcinki jednym tchem. Zakończenie jest jak najbardziej adekwatne i logiczne, choć dla nas, Europejczyków przyzwyczajonych do zakończeń w stylu Hollywood niesatysfakcjonujące. Jak myślę fakty historyczne dotyczące tego okresu panowania dynastii Yuan wpłynęły na scenariusz i zakończenie.

ocenił(a) serial na 9
Vailley

Uwaga,bo to może być uzależniające ;).Ja tak przez przypadek zobaczyłam film koreański Frozen flower i nie dawno stuknęły już trzy lata jak siedzę tylko na koreańczykach :).Ale szkoda że ci co oglądają w tv nie mogą poznać smaku prawdziwego koreańskiego ost,bo widzę że powycinali większość piosenek.

agarchek

To mamy ten sam staz :) Rowniez zaczynalem od koreanskiego kina, teraz latam po calej Azji :)

ocenił(a) serial na 9
Szybszy

Nie wiem co to jest ale to już choroba ;) Ja nawet już nie widzę tego ,że oni mają skośne oczy :).Uwielbiam historyki i dopiero teraz widzę jak ubogie mamy kino i film,mając taką piękną historię,zamki ,Wawel,smoka itp.Oni potrafią to wykorzystać a u nas tylko szara codzienność z cyklu" Na Wspólnej".Szkoda ale na szczęście u koreańczyków końca nie widać ;) więc jest co oglądać

agarchek

Na wspolnej to akurat telenowela :0 Oni maja biznes filmowy na swiatowym poziomie:) Multum gwiazd. Ich przemysl filmowy jest najprezniej rozwijajacym sie rynkiem , no i kasy od groma. Kreca 80 dram rocznie, kilkaset filmow:) Osiagneli to przez to, ze obowiazuje ich zelazny przepis jesli chodzi o kino 90% wlasnych produkcji a reszta swiat.

ocenił(a) serial na 9
agarchek

Powycinali? No wiem w wczorajszym odcinku jakieś były... w dzisiejszym chyba też, nie pamiętam. Rany... coś ostatnio nie mogę się skupić na serialach.

ocenił(a) serial na 9
Vailley

Niemniej zupełnie nie rozumiem dlaczego cesarz daje tak sobą pomiatać. Może coś ominęłam, nie oglądałam do tej pory zbyt uważnie (a na pewno do 10 odcinka, gdy zaczęto emisję w TV, ponieważ ciągle ktoś przerywał, a przechodząc na wersję w necie zaczęłam od miejsca, na którym skończyłam) ale dlaczego tak bardzo ulega Wielkiemu Premierowi? Znam historyczne przykłady, które jasno pokazywały, że co poniektóre cesarskie osobistości nadużywały swojej władzy w swych sadystycznych zapędach i prowadzili się jak chcieli, nie zważając na zajścia mające miejsce w przeszłości. Czy chodziło o przysługę uratowania życia czy wszystkie inne w przyszłości puszczali je w niepamięć. Dlaczego więc cesarz tak bardzo boi się Premiera? Czy to nie on jest najważniejszy? Myślę, że gdyby tylko chciał, to zrobiłby taki porządek z cesarzową zołzą i jej ojcem, że podskakiwali by na widok własnych cieni. Może ktoś to łopatologicznie przedstawić?

Vailley

To ja prponuję, żebyś obejrzała jeszcze raz dokładnie te 10 pierwszych odcinków. :) W tym serialu dialogi są dość złożone i wiele się w nich tłumaczy. SPOILER Ogólnie Cesarz tak naprawdę nie miała być cesarzem (tylko jego młodszy brat). Cesarz nie był szkolony na tę funkcję, przez co nie umie czytać ani pisać, nie zna się w sumie na niczym. ;p Dlatego nie może walczyć o pozycję z mądrym i doświadczonym Wielkim Premierem. A wgl to fajnie, że ci się podoba serial, ja go oglądałam jakieś dwa lata temu i mimo że nie jestem fanką koreańskich dram, to w tej się zakochałam. Fabuła, intrygi, dialogi, gra aktorska, scenografia, humor - wszystko na plus!

ocenił(a) serial na 9
TheLadyOfShalott

Tak, akurat to, że ani pisać, ani czytać nie potrafi oraz to, że to nie on miał zostać cesarzem wiem doskonale, niemniej jakoś tego nie rozumiem. Kurcze, to w końcu cesarz. Premier powinien kulić się u jego stóp, gdyby ten potrafił zasiać w ludziach strach przenikający od cebulek włosów, po szpik kości :)
Ogólnie bardzo lubię filmy osadzone w tym klimacie ale jak ten serial kocham, przysięgam, że wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu dram. Teraz, gdy trafiłam na stronkę, gdzie ich pełno wiem, że na Empress Ki się nie zakończy :)

Vailley

El Temur to Regent. Nie wiem, czemu jest tłumaczony jako Wielki Premier. Gdy będący młodym chłopcem brat Togona był cesarzem, El Temur był Regentem i to on sprawował faktycznie władzę. Ma bogactwo i poparcie wielu ważnych ludzi z dworu, nikt nie śmie mu podskoczyć, bo przez 30 lat sprawowania władzy zdążył wyeliminować wielu cesarzy - marionetek. Togonowi zapowiedział, że albo ten będzie jego marionetką albo zginie. Cesarz nie ma w ogóle władzy, nie ma poparcia, bo jest niewykształcony, nie umie pisać i czytać, a nikt za takim człowiekiem nie podąży. Więc woli się nie wychylać. Wiadomo, że wielu ludzi w tamtych czasach pragnęło władzy, więc często dochodziło do zamachów stanu i spisków, by wyeliminować danego władcę. El Temur jest po prostu tyranem i przez tak wiele lat udało mu się ugruntować swoją pozycję w pałacu - nawet jeśli ktoś się z nim nie zgadza, popiera go z obawy o własne życie. Cesarz to tylko tytuł.

ocenił(a) serial na 9
Vailley

SPOILER

Obecnie pozostało mi dziesięć odcinków do końca. Wiem, że jeszcze sporo się wydarzy ale do tej pory powoli tracę wiarę.
Po każdym się tego spodziewałam ale nie po Cesarzowej Wdowie, która tak bardzo nie może znieść pomysłu o uczynieniu z Nyang cesarzowej, a z jej syna następcę tronu. Ponieważ krew Goryo, brudna krew... Niemniej aż śmiać mi się chcę, gdy tak troszczy się o pierworodnego cesarskiego syna, nie wiedząc, że to tak samo brudna krew jak i druga "opcja". Aż mnie złość ogarnia, gdy wpaja małemu Maha, że musi pomścić swoją biedną matkę, która była torturowana i zginęła tragiczną śmiercią. Przy Talasili będąc - nie znosiłam tej kobiety, jej uśmiech mnie drażnił jednak nie mogę kłamać, że nie zrobiło mi się zwyczajnie smutno i żal, gdy jej bezwładne ciało zwisało na szubienicy, gdy moment wcześniej dostrzegła swego brata, a jeszcze wcześniej, gdy błagała jedynie o litość dla Mahy (tak to się odmienia?). Dla dziecka, które nie miało w sobie ani jednej kropli jej krwi. Dla dziecka, które stawało się jej obsesją, doprowadzało do szaleństwa. Jej brat, Dang Ki Se. Lubię tego człowieka. Nie wiem dlaczego. Był ślepo posłuszny swemu ojcu, który go nie doceniał, robił wiele złych rzeczy, niemniej bardzo go lubię i nie wiem co szykuje dla niego przyszłość. Za to znienawidziłam Nyang. Wolałam tę kobietę taką, jaka była na początku. Teraz stała się arogancka, żądna władzy dla siebie i swego syna. To denerwuje - jej spojrzenie, wyniosłość, intrygi. Żal mi jej jednak, gdy patrzy jak Cesarzowa Wdowa stara się wybrać nową cesarzową dla syna. Nie wiem jak to się skończy ale po prostu smutno się człowiekowi robi już w tym momencie.

Vailley

Ja całe wieki nie oglądałam serialu w TV, a teraz razem z tatkiem codziennie o 17 siadamy przed telewizorem, bo mi się nie chcę czekać do wieczora, żeby obejrzeć gdzie indziej. Lubię historie, ale akurat Europejską. cierpię też na niedostatek dobrego fantasy (takiego, gdzie rozwijają się charaktery postaci i jest dużo intryg oraz polityki) a przez to, że historia Korei to dla mnie totalna egzotyka, to się właśnie czuję, jakbym oglądała serial fantasy.

Z rozpędu też zaczęłam oglądać "Wiarę", o której już ktoś tu pisał, i dla mnie to już totalna fantastyka, ale póki dobrze się bawię (lubię bohaterów, a to podstawa), to będę oglądać. ale absolutnie rozumiem, że jeśli ktoś posiada wiedzę, to potknięcia w stosunku do wydarzeń historycznych i realiów mogą denerwować. Cóż, ja sobie będę na razie radosnym ignorantem ;)
Nawet nie wiem, czy są jakieś książki o życiu codziennym w Korei w tamtych czasach. W moich dwóch ulubionych seriach "Ceram" i "Życie codzienne w ..." z PIWu nie ma :(

Kassandra_

To nie jest serial tylko drama.

Szybszy

Definicyjnie patrząc, to drama jest rodzajem serialu, więc chyba nie popełniam świętokradztwa, co? :p Poza tym już kilkakrotnie padło takie określenie w temacie i nikt nikogo po łapkach nie trzaskał.

Ale przepraszam, jeśli uraziłam ludzi głębiej siedzących w temacie.

ocenił(a) serial na 9
Kassandra_

To trochę tak, jakbyś anime nazwała kreskówką - technicznie rzecz biorąc racja, ale niektórzy i tak Cię poprawią, bo przecież to jest azjatyckie i dlatego lepsze od całej reszty. :)








(Mam nadzieję, że moja ironia nikogo nie uraża)

Kandara

Ja bardzo przepraszam, ale brodaczy nijak pokochac nie moge:)

Szybszy

wlasnie to tak jakby przyrownac manhwe do mangi

ocenił(a) serial na 9
Szybszy

I znowu wojna.

Wielbiciele Korei z Maniakami Japonii
Otaku z Fanami komiksów amerykańskich
Mohery z Lemingami
Metale z hop-hopowcami
Legia z Lechem
Psiarze z kociarzami
TVN z Polsatem
Katolicy z Ateistami
Pis z PO
Fani ST z Fanami SW

co za świat, co za ludzie.

Kandara

Brody zaslaniaja caly ekran :)

ocenił(a) serial na 9
Szybszy

<facepalm>

ocenił(a) serial na 9
Kandara

Nawet nie wiedziałam, że rozpętała się pod moim postem mała wojna. A ja doskonale wiem, że to drama, bo nie pierwszy raz na coś takiego trafiła, tylko nigdy wcześniej nic mnie na tyle nie zainteresowało, by się w to zgłębiać. To, że Empress Ki dramą jest - wiem, niemniej nie przeszkadza mi to nazywać tego serialem, nawet w życiu codziennym. Jakoś nie chce mi się tłumaczyć koleżance/ koledze, co to drama i dlaczego to akurat tym jest. Serial powiedzieć łatwiej, bo każdy wie o co chodzi. To tak, gdy oglądam anime i ktoś własnie nazwie to kreskówką, czy bajką. No i co mnie to obchodzi :) Grunt, że ja wiem co to takiego :)

ocenił(a) serial na 9
Vailley

Ale anime właśnie jest kreskówką, bo kreskówka to za wikipedią:

"rodzaj filmu, w którym obrazów nie uzyskuje się na drodze rejestrowania zjawisk (w sposób ciągły) przy pomocy kamery. Źródłem danych jest często ręcznie rysowana grafika, która przedstawia na pojedynczych klatkach filmu kolejne fazy ruchu (stąd też film animowany określa się zazwyczaj mianem filmu rysunkowego lub kreskówki). Można w nim wykorzystywać również techniki animacji poklatkowej zdjęć poklatkowych. Obecnie coraz częściej stosuje się też grafikę i animację wspomagane komputerowo." Więc to by się zgadzało, a nazwa anime wzięła się stąd, że Japończycy mają kłopot z angielskim i słowo animation było dla nich nie do przeskoczenia, to wymyślili "anime".

I widzę, że z dramami jest podobnie, a że mają inne cechy niż zachodnie seriale, cóż specyfika.

Vailley

Jesli jestes odpowiedzialna osoba to powinno cie to interesowac. Jak odbieracie tatrzyk lalek i tego ogromnego penisa u bohatera ? Mnie procz tego zafascynowal motyw myzyczny ktory pojawil po raz pierszy w slynnej scenie trzymania sie za rece !

ocenił(a) serial na 9
Kandara

Fajny humor masz.
Pozdro :)

Vailley

mam to samo, tv nie oglądam a zobacyzlam przez przypadek !

KhyraVolain

SPOILERY:Właśnie zakończyłam oglądanie Cesarzowej Ki - dla mnie ta przygoda to był majstersztyk. Oglądałam serię lecącą na kanale TVP1, składała się z 67 odcinków po 45 minut każdy. Z zapartym tchem czekałam na każdy odcinek, całą serię oglądałam przez 3 miesiące od września. Z tym, że nie polecam oglądać wersji w polskiej telewizji, bo mam wrażenie, że niektóre sceny mogły zostać wycięte. Główna bohaterka była rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami Wangiem Yu i Cesarzem. Na początku serii zyskała podziw dla króla choć dobrze się nie znali. Ewidentnie się zakochują (jest to wielka miłość :P ). Nie było im jednak pisane być razem jak na prawdziwą dramę przystało. Cesarz Yuanu zakochał się w Sungmin. Czemu? Był to wcześniej zagubiony chłopiec (jak to ujął Kolta), który poczuł szczerą akceptację od Cesarzowej(nieważny był dla niej tytuł). Inni byli mu przychylni/lub byli jego przeciwnikami, ale wszyscy oceniali przez pryzmat pozycji, którą zajmował. Dla Nyang na początku był powodem do kpin, potem za punkt honoru chciała go uratować, dostała tą misję od króla. Nigdy go nie pokochała jak Wanga. Czuła do niego sympatię (zwłaszcza na końcu), przyjaźń, przywiązanie, ale tak naprawdę jej serce należało do innego. Co do głównej bohaterki rzeczywiście podobała mi się bardziej na początku serii, gdy udawała chłopaka. Były wątki, które pozwalały się nam śmiać gdy się upiła, bądź gdy nabijała się z cesarza. Myślałam sobie - Tak to jest to. Wydawała mi się bardziej ludzka. Potem stała się bardzo zimna. Nie uśmiechała się. Nie wiem czy to dlatego, że została naznaczona tragedią w przeszłości czy przez pozycję, którą zajmowała, ale dla mnie to już nie była ta sama postać i to samo tyczy się Wanga. Oboje chcieli ratować Koryo. Nie było czasu na inne emocje. Za to cesarz przeszedł przemianę na plus. Wcześniej był niepewnym chłopcem, który nie wiedział czy przeżyje następnego dnia i dostaje to co chce. Pani Ki pomogła mu się usamodzielnić, nauczyła czytać. Z dziecka stał się cesarzem z prawdziwego zdarzenia, ale dalej zachował radosne usposobienie, dał się dalej lubić ;) . Wiele osób zarzucało Cesarzowej, że nim manipuluje. Tak, miała niewątpliwie wpływ na niego, nie ma się co dziwić. Kto stoi za decyzjami wielkich mężów jak nie kobiety(zwłaszcza tak bardzo zakochanych :D ). Nyang realizowała swoje ambicje. Zabójstwo dziecka i przyjaciółek popchnęło ją do tego by stać się konkubiną i oglądając azjatyckie filmy/seriale wiem, że tacy ludzie mogą oddać się całym sercem i życiem sprawie niezależnie od konsekwencji. Niekoniecznie jej chodziło samą o władze i realny wpływ na politykę jako tako. Chciała tylko dobra ludu mongolskiego jak i tego z Goryeo. Miała dobre serce i była nieugięta. Seria z wielkim premierem(regentem wg tłumaczenia telewizji) pod koniec zaczęła mnie męczyć. Potem oczywiście po śmierci wroga number one zaczęła się walka o władzę/wpływy analogicznie do serialu Sułtanka Kosem. Nie wiem czy Teo mama (Wdowa) była prawdziwą matką Cesarza, ale jeśli tak to było bardzo bolesne, gdy chciała poświęcić syna(wychowanka) dla władzy. To ona była okrutna, nie pani Ki. Ki Se Dang czyli najstarszy syn regenta wyznaczył sobie cel zabicie cesarzowej, ale gdy ogląda się uważnie można zauważyć, że zakochał się w bohaterce. Odkąd dowiedział się, ,że jest kobietą i ujrzał ją pierwszy raz zaczął o niej myśleć, zwłaszcza świadzczą o tym 2 momenty, gdy Yeom pochwalił się, że ją zabił (wtedy gdy straciła Gwiazdeczkę) był wściekły i powiedział, że to on chciał ją zabić, ale tak naprawdę widać, że było mu bardzo bardzo przykro, że ona nie żyje. Drugi przypadek to gdy siedział z bratem, ojcem i innymi przy stole, i ktoś przyszedł i oznajmił, że Cesarzowa nie żyje wszyscy się cieszyli natomiast Dang hmmm.. :) .W serialu był moment (jeśli się nie mylę to jeden z początkowych odcinków gdzie akcja właściwa działa się na dworze Yuanu), gdzie Bajan i Tal Tal rozmawiali o tym, że chcieliby zdobyć świadectwo krwi, by móc zacząć sprawować władzę. Bajan nie różnił się od poprzedniego premiera. Marzył o chwale kraju tym samym swojej ambicji o byciu wielkim dowódzcą, regentem i o władzyyyy. Zbuntował się przeciwko Ki, bo miała faktyczną władzę, poparcie wśród ludzi. I teraz chyba ulubiona postać większości widzów (moja też) Tal Tal bardzo inteligentny i oczytany człowiek i żeby tak nie przedłużać. Na początku poczuł podziw do Seungyang, zobaczył, że ma kogoś na "równi sobie". Okazała się ona błyskotliwa, potrafiła myśleć zaradnie, przewidywać: zaskarbiła sobie jego szacunek. Najważniejsza jest scena gdy dowiedział się, że to ona zdobyła majątek Regenta i jej nie wydał, mało tego Cesarzowa prosiła by zapomniał o swoim rodzie i zaczął myśleć trzeźwo m.in. o narodzie. Potem bratanek Bajana miał ją szpiegować, ale gdy widział, że jej cele są szczytne, zapobiegają wojnie i pomagają głodującym ludziom wspierał ją. Czy ją kochał? Wg mnie tak, widać to gdy na nią patrzy. Czasem w tej głównej sali gdy na nią spoglądał z podziwem i miłością. Zabił wuja, dlatego że źle robił OK, ale był pokazany jego dylemat. Musiał wybierać między nim a Cesarzową. Lub moment gdy chciał wziąć całą winę na siebie za zabicie Baek Ahn i gdy wpatrywał się w nią gdy klękała przed dworem cesarza i błagała o przebaczenie. Jednak jego zasady nie pozwoliły mu na wyrażenie uczuć. Cały czas się kierował zasadą dobra wyższego. Wiedział tylko, że ona jako konkubina Cesarza może zapewnić równowagę dla społeczeństwa. Wiedział też, że jego uczucia mogłyby jej zaszkodzić, a nawet doprowadzić do śmierci (doskonale zdawał sobie też sprawę co czuje do Wanga Yu). Nie było mu miejsca na mówienie co czuje, ale się jej poświęcał całym życiem, spełniał jej życzenia. Ucieszył się, że została Cesarzową. Żył wg zasady "If you love her let her go". Przyznam, że na sam koniec po śmierci Wanga i gdy już było wiadomo, że Cesarz jest chory i gdy umrze zostanie i będzie wspierał Nyang. Może nie byłaby to miłość, ale przyjaźń i wzajemne oddanie. Niestety Ki nie czuła tego samego, była mu wierna, ale ona kochała tylko Wanga. Gdzieś przeczytałam, że w pierwotnym zamyśle Nyang i Tal Tal mieli się w sobie zakochać, ale przypuszczam, że nie chcieli z bohaterki robić takiej dziewczynki w trójkącie miłosnym.

Drama, którą bardzo polecam. Kolorystyka i barwy mi przypadają do gustu. Piękne stroje. Oczywiście dramat jest :P Nieszczęśliwe zakończenia sprawiają, że dłużej się myśli o takim serial, prawda? :D