Próbowałam... Tak bardzo się starałam obejrzeć to ze stabilnym pulsem. Ale niestety! Odpuściłam po 2 epizodach ze względu na macochę i przyrodnią siostrę, których sam widok sprawiał, że miałam ochotę wyrzucić komputer przez okno! Motyw zagubionego kopciuszka, który nie chce ranić uczuć innych i bierze na siebie całe zło świata, nie przemawia do mnie w ogóle! Nie jestem w stanie wciągnąć się w fabułę, gdy skupiam się na zaciskaniu pięści i tłumieniu furii.
Jeżeli w ogóle ktoś kto to obejrzał, czyta tę wypowiedź, może będzie w stanie powiedzieć mi kiedy kończy się beznadziejność sytuacji głównej bohaterki, o ile w ogóle się kończy... Wtedy całkiem możliwe, że będę kontynuować tę dramę.
Pozdrawiam.