dokładnie ten moment kilka godzin po emisji w Stanach jest taki ekscytujący. Szukam, szukam i.... jest już czy nie ma, jest czy nie ma... JEST! Wreszcie mogę obejrzeć :D nazywam to "boskie trzy kwadranse" ;D a potem znowu cały tydzien........ no bez przesady, to za długo! :)

Ja nie czekam. Przestaję. A potem oglądam cały sezon.. jak jeden, cudowny, baaardzo długi film. Przez ostatnie dwie noce oglądałam 6sty sezon. Kocham ten serial jak żaden inny. Jest idealny, nie mogę doczepić się do niczego bo w momencie oglądania nie zastanawiam się jak dobra jest gra aktorska, jak porywający scenariusz. Ja to wszystko kupuje tak mocno, że zapominam o całym moim świecie w momencie oglądania i ani przez chwilę nie przychodzi mi na myśl, że to co widzę to tylko fikcja. :) I już nie mogę doczekać się jak za parę lat zapomnę na tyle, że będę mogła znowu urządzać sobie takie maratony i bawić się równie dobrze co teraz.