Jeden z najlepszych odcinków wszystkich serii i z pewnością najlepszy odcinek 6 sezonu.
tak dalej ;)
Zgadzam się - 100% napięcia! Dla mnie najmocniejszy moment to ten z tym małym dzieciakiem grrr... Nie dziwię się reakcji Christiny :D No i "najeźdźcy" z Mercy West normalnieją - wtapiają się w ekipę :)
SPOIlER!
Jeśli jeszcze nie widziałaś, to pokrótce:
Odcinek na zasadzie retrospekcji. Wieczorem trwa dochodzenie, kto jest winien śmierci jednej z pacjentek. Wszyscy są przesłuchiwani i przedstawiają swoje wersje wydarzeń z całego dnia od rana - tak dowiadujemy, się co się po kolei działo. A działo się sporo i prędko - do szpitala przywożą pacjentów z pożaru - jest chaos i rywalizacja między starymi a nowymi lekarzami o najcięższe przypadki. Pozornie łagodnie ranna pacjentka, którą nikt nie chce się zająć zaczyna z czasem "odpływać", co chwilę trzeba ją ratować aż w końcu umiera. Webber chce się dowiedzieć kto za to odpowiada, przesłuchując każdego z osobna. Okazuje się, że błąd popełniony był na początku - April(nowa) opuściła rutynowe badanie, jak zajrzenie do gardła. Webber ją zwalnia. Potem, na osobności Derek mówi szefowi parę słów prawdy, że winien jest chaos, jaki panuje w szpitalu, a nie konkretni lekarze. A chaos jest winą Webbera.
moim zdaniem cala akcja z ta pacjentka byla przewidywalna i odrazu wiedzialam czyja to wina. No, ale fakt kazdy popelnia bledy
najlepszy w szóstym sezonie :) w końcu nie ma mydlenia oczu widzowi tylko konkretna akcja ;)
z całej grupy nowych z MW wyłaniają się ci, na których widz zaweisi oko na dłużej- szczególnie podoba mi się ta mała, ruda... ma charakterek i podejrzewam, że trochę namiesza ;)
oby tak dalej :)
Odcinek jeden z lepszych ale tak jak wyżej , też się zorientowałem czyj to był błąd , bo ta sytuacja byla ukazana dłużej , i nie rozproszyła widza !
Ale odc, dobryy :)
A dla mnie to była taka trochę retardacja, historia od czapy która nic nie wniosła w życie bohaterów. Już następny bardziej mi się podobał.