Według mnie to jeden z najgorszych odcinków Greysów! Mam na myśli pomysł z tym śpiewaniem - najbardziej komicznie to wygląda u Bailey - nie chodzi o jej głos, tylko momenty i okoliczności w jakich śpiewa i miny jakie przy tym robi <lol>
Tak jak wymęczył ten epizod to jakieś nieporozumienie Nie mogłem się doczekać końca odcinka.
To wyglądało jak by producenci mieli umowę ze studiem muzycznym i chcieli zmieścić limit piosenek w tym odcinku. Co 3 minuty, któryś lekarz wyśpiewuje średnie szlagiery