Po pierwszych 5 odcinkach byłem trochę zawiedziony 6 sezonem cobra Kai ale kolejne pięć odcinków wynagradza.Serial znowu wrócił do klimatu z pierwszych dwóch sezonów. Johnny w formie. Jego głupie teksty potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Jedyne do czego mogę się doczepić to irytujący Dimitry. Po jakiego kija on tam pojechał?! Koleś nic nie wnosi do drużyny oprócz głupiej gadki. Od samego początku powinien jechać Pain i wszyscy dobrze o tym wiedzieli. Ogólnie skoro Pain mógł dołączyć w trakcie turnieju to dlaczego nie mogło np jechać jeszcze dwóch rezerwowych na wypadek kontuzji lub innej sytuacji losowej... Jest kilka niedociągnięć ale ogólnie jako całość druga część 6 sezonu ogląda się bardzo dobrze.Do końca zostaje 5 odcinków.ciekawe jak to się potoczy?czy dokończą turniej czy rozejdą do domu ( mało prawdopodobne).