Po zakończeniu 5 sezonu bałam się jak poprowadzą wątek Kreese'a, bo trochę trudno byłoby mu zebrać nowych zawodników patrząc na to jaką reputację w wiosce obecnie ma Cobra Kai i na to, że jest on poszukiwany. Myślę, że dodanie Kim Da-Eun jest ciekawym pomysłem, ale nie wiem po, co dali tego starca. Podejrzewam, że raczej wiele nie będzie tu robić. Pewnie dodali go by rozbudować postać Kreese'a. Zastanawiam mnie też, jakim cudem udało się Kreese'owi wydostać i polecieć do Barcelony. Może miał lewe dokumenty, kto wie. O tyle dobrze, że Kreese nie jest poszukiwany za granicą, bo pewnie nie mógłby prowadzić Cobra Kai.
Pierwszy odcinek był świetnie poprowadzony. Została ustalona nazwa dojo (chociaż moim zdaniem, powinni dać całkiem nową), a Tori i Sam się pogodziły. Natomiast 2 ostatnie odcinki były słabsze. Nie podoba mi się to, że Danny i Johnny znowu się kłócą. Przerabialiśmy to przez 5 sezonów, myślę że już wystarczy. Szczególnie, że Daniel miał racja, co do Tori.
A propos niej. Bardzo ciekawy wątek z jej mamą ale źle poprowadzony. Bardziej mi tu chodzi o to co później się wydarzyło. Przede wszystkim, ona nie powinna walczyć w gniewie, w ten sposób mogłaby coś zrobić dla Sam, a nawet sobie. Rozumiem, że jest ma trudny okres i chce ukoić swój ból. Myślę, że lepszym pomysłem byłoby znalezienie alternatywy i np. walczyć że workiem treningowym. To nie to samo, ale i tak lepsze niż walka z człowiekiem. Uważam, że to jest najgłupszy powód na dołączenie do Cobra Kai. Czemu? Bo dziewczyna jest w rozsypce i potrzebuje wsparcia, a w Myiagi-Do ma chłopaka i przyjaciół, którzy mogą jej to zapewnić. W Cobra Kai ma tylko Kreese'a, a wiemy jaki on jest. Nawet jeśli mu na kimś zależy, to będzie próbował go udusić(Karate Kid 2) albo skręcić kark.
Super, czyli znowu wracamy do tego, że Tori wszystkich nienawidzi
A teraz coś co mnie najbardziej wkurzyło. Wybór zawodników do Sekai Taikai.
Wszyscy wiem, że Eli powinien lecieć, jednak myślę, że Kenny i Demetri też są świetnymi zawodnikami i powinni mieć szanse. Według mnie, to czy Demetri oszukiwał czy nie, nie ma znaczenia. Czemu? Bo wygrał w walce, a na tym to polegało. Nikt nikogo nie oceniał. Natomiast inna sprawa tyczy się Devon. Ona nawet nie próbowała walczyć. I nawet jeśli jest świetna zawodniczką, za takie coś nigdy bym jej nie puściła. Bardzo mi szkoda za to Kenny'ego, nawet jeśli ostatnio zachowywał się jak dupek.
Z jakiegoś powodu znowu robią z Devon tą złą. Zgaduje, że po prostu chcieli by poleciał, by rozwinąć jej historię. Moim zdaniem, zabrali się za to w zły sposób.
Muszę przyznać, że z jednej strony podoba mi się rozwój postaci Johnny'ego, a z drugiej nie. Próbuje znaleźć normalna pracę i wynająć dom dla rodziny. Fajnie. Ale w ostatnim odcinku zachowywał się jak dzieciak (sprawa treningu). Nie mówię, że Daniel dobrze się zachował, ale powinni to obgadać jak dorośli, a nie robić niepotrzebne kłótnie. W pierwszym odcinku nie mieli z tym problemu.
Natomiast Johnny kompletnie nie miał racji, co do Tori. Podejrzewam, że mógł mieć takie postrzeganie świata, bo też trenował w Cobra Kai. Oboje zostali nauczeni iść zawsze drogą pięści. Jednak, jak już wcześniej wspomniałam, jest to niebezpieczne i może się komuś krzywda stać.
Ciekawe jest też pokazanie, że pan Myiagi nie był takim aniołkiem, ale serio? Złodziej? Pojechali po bandzie.
Na koniec dodam, że twórcy chyba zapomnieli, że Tori miała brata, ale to szczegół.
Wielki szacun dla tych, którzy dotrwali do końca.