- wszyscy podejrzani o dwa morderstwa (komandora oraz jego zięcia, Roberta Vaughna) zebrani w jednym pomieszczeniu i ze sobą konfrontowani, czad!
Sorry ale dla mnie to jeden ze słabszych odcinków.
Dla mnie to najsłabszy odcinek z tzw. ery NBC, czyli lat 70.
Dokladnie, tylko Petera Ustinova tam brakowalo :)