Kiedy wreszcie Keen zrobi testy DNA, aby potwierdzić lub zaprzeczyć ojcostwo Reda?
Też mnie to intryguje, wydaje mi się jednak, iż FBI zrobiło takie badania. Chociaż ...... w serialu są przedstawieni (razem z CIA)jako głupki więc mogli ich nie zrobić.
Biorąc pod uwagę, jak przedstawiane jest FBI w tym serialu.. nie zrobiło, ba, napiszę więcej: nawet pewnie by nie zajarzyli, że może coś być więcej pomiędzy Redem i Keen <swoja drogą na początku tylko padało pytanie: dlaczego ona?>.. smutna prawda xd
To by bylo za banalne, jezeli rzeczywiscie Keen okaze sie corka Reda. Mam nadzieje, ze produceni czyms zaskocza.
Z tego co pamiętam, to na początku twórcy chcieli zrobić z Liz córkę Red'a. Widzowie za szybko się jednak domyślili, i ten watek zmieniono. A poza tym temat ojcostwa Red'a był już poruszany na tym forum tylko w innym temacie. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Ale wszystko wskazuje na ojcostwo lub bliskie pokrewieństwo. Zachowanie, opłacanie tych ojców oraz luki pamięci Liz.
Przy całej sympatii do blacklisty Fbi pokazane jest jako agencja mało lotna. Mieli u siebie Toma mieli sprawdzić kim jest i nic na niego nie znaleziono.harcerze zrobią Lizz testy jak Red im to podpowie ;)
W tych agencjach same głąby pracują poza drobnymi wyjątkami, tak przynajmniej scenarzyści uważają;-).
Testy pewnie by zrobiono, w fabule moim zdaniem pominęli ten wątek z kilku powodów. Pozytywny wynik by zabił temat powiązania Keen i Reda. Po drugie z takimi wpływami/znajomościami/pieniędzmi/groźnymi znajomymi to Reddington by mógł przekonać w ten czy inny sposób jakiegoś laboranta do tego by wynik był właściwy (odpowiedni do potrzeb głównego bohatera).
Nie zdziwię się jak w tym, bądź kolejnym sezonie pojawi się jakiś odcinek z retrospekcją jak porównują DNA naszej agentki i jej opiekuna.
Nie oczekujmy realizmu w 100% a nawet w 75% skoro już sama idea iż ktoś taki jak Red by poszedł na współprace z FBI jest mało realna. Nie mówiąc o realności faktu iż FBI wypuściłaby zdrajcę, w zamian dostając tajemnicze nazwiska z tajemniczej listy. Dostając je jeszcze w bliżej nie określonym czasie.