STAŁO SIĘ! POZNALIŚMY PRAWDĘ! Sam nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie, ale w pewnym momencie sam obstawiałem, że Red jest ojcem Liz. Przyznam, że pomimo tej rewelacji zrobiło się ciekawie.. ciekawie na tyle, że s5 może przynieść kolejną oczekiwaną świeżość w tym serialu, jak choćby relacje pomiędzy ojcem i córką. Szczerze: 'będzie się działo' :)
Inne wątki, które warto poruszyć, jak Kate (po jej poprzednim 'zgonie' ciężko mi uwierzyć, że zginęła :P Ale dała czadu!), walizka (no no, wychodzi na to, że tajemnica rodzicielska wyszła na jaw a musiała pojawić się nowa.. ciekawe, co Dembe ma na myśli), Donald i jego 'fajtłapowatość' przeszła na wyższy poziom, i Aram.. Aram i kobiety (ehh :D). Ogólnie muszę ochłonąć ale finał mi się podobał, i to bardzo :)
Mnie nie przekonali, że Red (osoba, którą znamy od 1 sezonu) jest ojcem Liz. Uważam, że to ściema .....tak samo jak z Kirkiem.
Obejrzę odcinki z napisami i wypowiem się bardziej obszernie.
Wcale nie jestem pewna tego, że Red rzeczywiście jest ojcem Liz... Szczególnie zakładając, że prawdą jest to, że nigdy jej nie okłamał, a przecież zapytała go kiedyś czy jest jej ojcem i Red powiedział, że nie. Poza tym Dembe też spytał o to czy Red zaprzeczył kiedy Liz przyszła z wynikami testu DNA.
Zastanawia mnie dlaczego Tom dostał walizkę. Możliwe, że Kate zostawiła jakieś instrukcje dla Liz, a Red kazał Tomowi sprawdzić co to, ale to byłoby za proste.
No i pytanie co takiego Red zrobił Katarinie...
Poza tym Red mówił Liz, że nie jest osobą za którą się podaje. Dla mnie najbardziej prawdopodobne jest to, że prawdziwy ojciec Liz nazywał się Raymond Reddington, a nasz Red podszywa się pod niego (i tym samym nie jest jej biologicznym tatą). Taka opcja byłaby dla mnie ciekawsza niż to, że nasz Red jest jej ojcem, a nazywa się inaczej.
Ciekawią mnie te kości w walizce....stawiam, że należą albo do Kateriny, albo do prawdziwego Reddingtona :)
Z tym kłamstwami, wydaje mi się, jednak jest dosłownie, tj. Liz sama wygarnęła kłamstwa Redowi na koniec i ten uścisk.. nie doszukuję się tutaj niczego więcej, to co mi pokazano wystarczy (wątpię, aby aż tak bardzo bawili się uczuciami widza, aby Red miał nie być jej ojcem :P).
Bardziej niż powierzenie Tomowi walizki (Kate wiedziała, że kocha Liz i w ogóle im pomagała) ciekawi mnie, z kim rozmawiał przez telefon (bo z pewnością nie była to Liz).
Prawdopodobnie.. doszło do rękoczynów (nie no, nie przychodzi mi nic do głowy ale z pewnością Red zrobił coś nie ten tego, jak to on).
Najbardziej i tak kuriozalna sytuacja z odcinka to Harold i jego 4-letnie zwlekanie, aby sprawdzić raz na zawsze, jakie relacje ma Red z Keen xD
w jednym z odcinków chyba w 17 powiedziano, że Red ujawnił tożsamość Katheriny Rostowy służbom zarówno USa jak i ZSRR, że gra na dwa frony żeby uwolnić się od wszystkich, a w innym zaraz po tym jak Red myślał że Liz nie żyje było realistyczne wspomnienie tego jak jej matka umarła, że nie mogła już tego wytrzymać i poszła się utopić, przy czym był rownież obecny RED.
i znowu bawiliby się z widzem w kotka i myszkę, praktycznie od pierwszego sezonu raz mówili że jest, a drugi raz że nie. Niech już zostawią to tak jak w finale 4 sezonu i raz na zawsze przestaną wałkować ten watek i go zmieniać, bo ileż można.
To że Red jest ojcem Liz mogliśmy podejrzewać już od pierwszego sezonu, ale dopiero teraz wiemy to na 100%, w takim razie serial może się już zakończyć po przyszłym sezonie, tylko że jeszcze została jedna zagadka dotycząca Keena, Kaplan oraz tego co zrobił Red matce LIZ.
Jeśli s5 byłby ostatnim to spokojnie odpowiedzieliby na te pytania w trakcie trwania jednego sezonu. Ale ciężko wyrokować, jak to z tym będzie bo ani twórcy nie mówią o ostatnim sezonie, ani NBC.. w zasadzie chyba tylko oglądalność zadecyduje, co z tym wszystkim zrobią (wolałbym, aby sami twórcy o takich rzeczach mówili bo w przypadku cancela będą w ostatnich odcinkach wszystko rozwiązywać po łebkach..).
Uważam jednak inaczej . W ostatniej scenie Red idzie z Dembe i pada kwestia: :" Nie zaprzeczyłeś ?" pyta się Dembe. Odpowiedź Red'a brzmi "NIE".
Pomimo tego , że testy DNA były zgodne (ponoć...). I jest jakiś sekret Kate... Ale, że Tom się znalazł w ostatniej scenie, jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Prawie o nim zapomniałem ;-)
Spin-off opowiadał, co się z nim działo, jak rozumiem :) (chociaż, szczerze, nie wiem, czy akcja była osadzona w trakcie trwania akcji w tym serialu, ale chyba można śmiało tak założyć, skoro go nie było aż do finału).
Dokładnie to chodzi mi o to:
http://www.filmweb.pl/serial/Czarna+lista%3A+Odkupienie-2017-766000
Spin-off miał premierę wtedy, kiedy Czarna lista miała przerwę w nadawaniu (takie zastępstwo w USA najwidoczniej, aby ramówkę wypełnić) i jak ten się skończył (krótki swoją drogą), to Lista wróciła na finałowe odcinki.
Witam, jestem po finale i mam - delikatnie mówiąc- mieszane uczucia. Z jednej strony dostaliśmy to co wszyscy chcieli od początku - ojcostwo Reda potwierdzone badaniami DNA, ale z drugiej strony chyba nikt nie jest w 100% przekonany, że są one prawdziwe.
Co do Pana Kaplana uważam, że nie żyje, że tym razem jest martwa na amen, i już nie wróci. Co do trupa w walizce nie wydaje mi się żeby to była matka Liz. Po tym co widzieliśmy w (chyba) 4x19 wydaje mi się, że popełniła samobójstwo topiąc się w morzu, chyba że były to omamy załamanego śmiercią Liz Reda. Przyznaje się, że do trupa w walizce nie mam „spiskowej teorii dziejów”. Ale jak ktoś ma inne ciekawe i na ten moment logiczne propozycje to słucham.
"Z jednej strony dostaliśmy to co wszyscy chcieli od początku - ojcostwo Reda potwierdzone badaniami DNA, ale z drugiej strony chyba nikt nie jest w 100% przekonany, że są one prawdziwe. "
Odnoszę dziwne wrażenie, że to nie-do-końca-przekonanie, że Liz jest córką Reda wynika z faktu, że wcześniej w serialu były już momenty, w które można było zwątpić + serial wyrobił sobie niejako markę w 'teoriach spiskowych' i nawet, jeśli coś nam podali na tacy (a zwłaszcza taką informację jak potwierdzenie ojcostwa Reda) to siłą rzeczy doszukujemy się drugiego dna.. a przynajmniej tak mi się wydaje.
A scena gdzie widać jak Red jest przypalony? A potem scena jak leży "martwy" we wspomnieniach Liz w pożarze? a potem scena że Liz strzela do ojca W trakcie kłótni z matką- ja mam tutaj jasna sytuację jak to zbiorę do kupy...
O co dokładnie chodzi? :) Jeśli chcesz mnie przekonać, że Red jest ojcem Liz to odsyłam do pierwszego postu bo ja z obozu Red = ojciec Liz. Ja tutaj tylko próbuję tłumaczyć, że jeśli ktoś uważa odwrotnie to ma do tego podstawy bo twórcy serialu tak wszystko 'zakręcili', że cokolwiek teraz by nie pokazano na koniec i jakiejkolwiek odpowiedzi by nie udzielono - i tak pewnie nie będzie żadnego szoku i niedowierzania. Zaserwowano mnóstwo scen za/przeciw, że jakakolwiek odp. nie padnie - i tak będzie.. dobrze? W każdym razie.. tak mi się wydaje.
Swoją drogą najnowszy sezon z kolejnym przetasowaniem w postaci 'imposter Red' to coś, do czego twórcy nas już przyzwyczaili :p
Mnie oświeciło po dzisiejszym odcinku. Red jest matką Liz. Katerina przeszła operację zmieniając się w Reda Redingtona. Jeśli to założymy to mamy odpowiedź na wszystkie wątki i teraz 3ma to się qpy. Pamiętacie jak Kirk ostatecznie nie zabił Reda bo ten mu powiedział coś na ucho? Zdradził że jest Kateriną. Tylko ta prawda mogła go wtedy uratować. I tak wszelki zawiłości tłumaczy ta teza.
No tak. Podaj mi chociaż jeden motyw z obojętnie której serii, który by świadczył o zaprzeczeniu, że Katerina przeszła operację i zmieniła się w Reda.
W jakim serialu jest rozwiązanie przed ostatnim odcinkiem...?? Przyjaciel Kateriny, nie pamiętam jego imienia, na początku spełniał funkcję sobowtóra Redinktona, ale równolegle matka Liz zmieniła się w Redinktona i grała pierwsze skrzypce (podtrzymuję tezę, że Katerina jest dzisiejszym Redinktonem). Przyjaciel Kateriny zginął w odcinku, gdzie Redinkton wrobił "jakiegoś aktora"/przyjaciela, na udawanie go, co oczyściło go z zarzutów w świecie przestępczości, że niby współpracuję z FBI. Zwróćcie uwagę jacy podobni są "aktor"/przyjaciel do przyjaciela Kateriny z ostatniego odcinka. To ta sama osoba. Czy wy w ogóle widzieliście wszystkie odcinki??
Gdyby Redingtonem była Katerina po zmianie płci to czapki z głów dla scenarzystów za taki wymysł xD
Myślę że znaczące są słowa Reddingtona do dziadka Liz. Chciał wiedzieć dokładnie co on jej powiedział. Pewnie dziadek zna prawdę tylko do któregoś momentu, a reszta potoczyła się inaczej.
Juras nie mogę przypomnieć sobie tego odcinka, byłbym wdzięczny jakbyś go nam podał, albo sezon, bo mam pustkę
Jesli masz na mysli odcinek o podstawionym Red'dzie,'to to chyba drugi sezon byl. Przyszedl do biura mowiac, ze to on jest prawdziwy, ale to byl "teatrzyk", zaraz po tym jak oczyscili Liz z zarzutow, bo kazdy wiedzial, ze Red musi wspolpracowac z FBI.
Człolwieku ,co ty bredzisz, że red to katarina. Z łatwością ci to obalę. Po pierwsze mówisz że Red szepnął kirkowi że jest katariną i tylko to mogło go uratować... guzik prawda, równie dobrze mógł mu szepnąć że prawdziwy red nie żyje, a on się podszywa (czyli tak jak właśnie jest) i to również jest informacja która każdego kto to pierwszy raz słyszy wpycha w fotel, przypomnijmy sobie wszyscy co czuliśmy oglądając 5x22, każdego wcisnęło w fotel jak się okazało że prawdziwy red zginął w 1990 roku, a że kirk nienawidził reddingtona bo pewnie wiedział ze sypiał z katariną, to nagła informacja że on zginął już 30 lat temu pewnie go mega uszczęśliwiła i temu fałszywemu torturowanemu redowi był wdzięczny za to że ten go oświecił. Co do odcinka "gregory devry 3x11" bo o tym tu dyskutujecie... co wy pierdzielicie (do innych dyskutantów piszę też) że tamten z 3x11 co sie podawał za reda jest podobny do illi koslova, że to ten sam aktor, wy chyba na głowy upaliście... Juras11 to ty chyba mało oglądałeś, błądzisz totalnie i wyjezdzasz tu z jakimś transseklualizmem ,niby jak by zrobili z takiej kobiety kogoś tak męskiego i z takim głosem w dodatku w latach 90 jeszcze gdzie to było słabo na pewno rozwinięte.
Rajwant Wyszukałem który to jest odcinek z Kirkiem, kiedy ten go nie zabija bo usłyszał od Reda na ucho, wg mnie prawdę, że jest Kateriną. Powtarzam, że tylko ta prawda mogła go wtedy uratować. Powiedział też Kirkowi, już na głos, o z sytuacji z przeszłości gdzie byli tylko oni, czyli Kirk z Kateriną. Jest to odcinek 8 z 4 serii. Jest więcej wątków potwierdzającą tą tezę, ale nie chcę mi się szukać dokładnie które to odcinki, niech ten sezon 4 odcinek nr 8 wam wystarczą. A Katerina z obecnego 7 sesonu nie jest prawdziwa. Pewnie dowiemy się w paru ostatnich odcinkach tej serii kim ona jest na prawdę. Jeśli je wyemitują... Swoją drogą mogli by już do brzegu z tym serialem, bo mam wrażenie że robią się flaki z olejem...
zresztą było w 6x01 wyraźnie powiedziane, że jakaś rosjanka aranzowała zabieg, ona organizowała ale kto inny był operowany, potem w 7 sezonie illia na torurach, jest opowiedziana historia jak katarina ma męza Piotra, już po "fortelu z reddingtonem", po operacji, ona się pyta kto był na stole chirurgicznym i w ogóle illia nie kwestionuje tego że ona jest katariną, gdyby red był katariną to katarina to oszustka, no ale gadają tak jakby się znali jako illia i katarina z młodości, jest masa rzeczy które obalają twój absurdalny pogląd.
Wyszukałem który to jest odcinek z Kirkiem, kiedy ten go nie zabija bo usłyszał od Reda na ucho, wg mnie prawdę, że jest Kateriną. Powtarzam, że tylko ta prawda mogła go wtedy uratować. Powiedział też Kirkowi, już na głos, o z sytuacji z przeszłości gdzie byli tylko oni, czyli Kirk z Kateriną. Jest to odcinek 8 z 4 serii. Jest więcej wątków potwierdzającą tą tezę, ale nie chcę mi się szukać dokładnie które to odcinki, niech ten sezon 4 odcinek nr 8 wam wystarczą. A Katerina z obecnego 7 sesonu nie jest prawdziwa. Pewnie dowiemy się w paru ostatnich odcinkach tej serii kim ona jest na prawdę. Jeśli je wyemitują... Swoją drogą mogli by już do brzegu z tym serialem, bo mam wrażenie że robią się flaki z olejem...
Nadal mi to pasuje. W szczególności, że mogli by już "do brzegu".. :) Pozdrawiam
Juras11 napisałeś że Reda mogła ocalić tylko taka prawda że kirkowi szepnął na ucho że jest katariną, mylisz się, już jedną odpowiedź dałem, ale teraz obejrzałem 4x08 jeszcze raz i okazuje się że w chwili gdy kirk go przesłuchuje to kirk myśli że katarina nie żyje, on wspomina, że "nie moge uwioerzyć że popełniła samobójstwo" tam w napisach coś jest mowa, bo inaczej lektor, że on myśli że ona nie żyje przez reda, no to tak naprawdę wystarczy że on kirkowi powiedział że ona żyje i ma dowody na to, to już samo to info go tak mogło uradować i znokautować że darował redowi, a jesli jeszcze do tego dowalił kombo że "katarina żyje, a reddington którego nie cierpisz nie żyje od 1990 roku a ja go udaję tylko" to już sądzę że kirk chyba zaczął błogosławić naszego reda za taką informację, aż kirkowi się żyć zachciało... czaisz teraz, wcale nie musiał mu powiedzieć że jest transolem, wystarczyło że mu oświadczył że jego ukochana żona żyje, a raymond prawie 30 lat już jest w piachu i chłop na kolanach zaczął dziękować "redowi"
To ze Red byl obecny podczas pozaru, to bylo wiadome od pierwszego sezonu :) ale nie bylo wiadomo dlaczego, bo on sam jakos namieszal jej we wspomnieniach, z tego co pamietam? Ze widziala inne osoby czy cos takiego tam bylo?
A ja się pogubiłam, w 3 albo 4 sezonie Liz mówi do Harolda, że zabrała szklankę z DNA Reda i wysłała je do przebadania i wyszło z tego, że są spokrewnieni, później wyszło Red ukradł tożsamość ojca Jennifer i nagle w jakiś dziwny sposób wygląda jakby Liz zapomniała, że zrobiła to badanie i stwierdza, że one mają wspólnego ojca i cała otoczka jest wokół tego jakby wgl nie było tego badania, coś przegapiłam??
Tak, w którymś późniejszym odcinku (prawdopodobnie to był ten sam sezon albo sezon następny) było wytłumaczenie, że wyniki DNA zostały 'fabrykowane' przez Reda - w jakiś sposób miał kontakty czy coś i był w stanie sprawić, że karteczkę z wynikami Liz miała 'pozytywną' jeśli chodzi o pokrewieństwo. Nie pamiętam szczegółów ale było to tego typu wytłumaczenie :)
To ostatni odcinek sezonu 4. Liz mówi do Harolda, kiedy on wręcza jej wyniki zrobione obecnie w prywatnym laboratorium, o tym że już 4 lata wcześniej robiła testy, ale wtedy bała sie otworzyć kopertę i ją wyrzuciła.
pamiętajcie że dna było badane ale z zakrwawionej koszuli reddingtona z marynarki wojennej w latach 80, a to nie dowodzi, że to DNa jest DNA naszego reda, ten nasz red to oszust i nie musiał mieć ludzi w laboratoriach od przekręcania DNA, bo cooper wziął próbkę nie Reda, tylko zakrwawionej szmaty prawdziwego Reda