póki co nie oglądałam najnowszego odcinka, więc nie wiem czy coś się wyjaśniło, ale może ktoś zrozumiał wcześniej...: o co chodziło w końcu pomiędzy redem a tomem?
przed szpitalem wyglądało, jakby się nie znali i to by było strasznie naciągane, żeby wtedy ot tak sobie udawali, jak nikt nie patrzył.
a potem w barze kiedy się rozliczali, wyglądało jakby tom pracował dla reda.
współpracowali ze sobą od poczatku, żeby osaczyć lizz czy jak?
Wow, zupełnie zapomniałem o tej scenie spotkania przed szpitalem, faktycznie wydaje się to teraz bez sensu
no, i to porwanie z magazynu, wychodzi na to, że mógł po prostu do niego zadzwonić i kazać iść na pogawędke z liz ;]
z tewgo co pamietam tą scenę to zachowanie Reda wskazywalo ze wie kim jest Tom, z kolei Tom mogł nie wiedziec ze wlasnie rozmawia z Reddingtonem. Tom mógł zostac wynajety przez Reda, ale nie znal jego tozsamosci w sensie nie wiedzial kto go wynajal, bo wszystko szlo przez posrednika owego Majora.
Dokładnie tak, NAWET gdyby wiedział że rozmawia z Redem - 'Major' załatwia zleceniodawców, Tom jest tylko narzędziem. W najnowszym odcinku była mowa, że Major otrzymał 2x większą sumę pieniędzy od Berlina za to, aby Tom pracował dla niego i jak widać było, wszystko odbyło się za sprawą nie Tomka, a Majora.
Tylko potem wyskakuje po prostu z du.py, że jednak się znają... Red i Tom? A gdzie w tym wszystkim Berlin, który koniec końców okazał się płotką? :P
Berlin zatrudnia Toma, aby był przy Lizz. Ten jest takim dobrym agentem, że trzyma w domu paszporty. Potem wychodzi sprawa z Berlinem, córką, kościkami (czyimi?) itd... Nasz jednoręki bandyta, pojawia się i znika. Kościkowa córeczka całkiem dobrze się trzyma jak na martwą i okazuje się, że Berlin tak byl zaślepiony zemstą, że nawet nei kapnął się, że córuś jednak żyje. Ale nieważne. Red od początku wszystko wie, lub dużo się domyśla (zdjęcie wziął od tego utylizatora)...
Dalej - po kiego grzyba Red tego tam dentystę dorabiającego na boku przesmażył w tym kwasie? Co jak co, ale on jest wszystkim, ale sadystą? Tym bardziej dla zwykłego pionka, sprzątacza i człowieka nie ukrywajmy chorego?
Logika jak taka niedobra córka, której nikt tam nie kocha, wydziedziczona normalnie :)