PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=640699}

Czarne lustro

Black Mirror
2011 -
8,3 181 tys. ocen
8,3 10 1 181221
7,8 65 krytyków
Czarne lustro
powrót do forum serialu Czarne lustro

5 sezon

ocenił(a) serial na 9

Wylewajcie żale. Miałem nadzieje ze po bandersnatchu wrócą na wysoki poziom po smutnym 4 sezonie. Niestety...

ocenił(a) serial na 8
Szymek_mek

Koniec drugiego odcinka był nawet ciekawy. To chyba najlepsze, co mogę napisać. Trzeci odcinek to był jakiś dramat. Oglądałam go z narastającym zażenowaniem. Nie mogę uwierzyć, że ktoś zaakceptował taki syf rodem z Disney Channel.

ocenił(a) serial na 9
Aagnaa

Środkowy ciekawy, aczkolwiek zakończenie, no cóż, dla mnie słabe. Trzeci faktycznie żenua jak na black mirror. Ale pierwszy strasznie mi sie podobał, zaskakujacy, dołujący i dający do myślenia po seansie; bo jak my byśmy się zachowali w danej sytuacji, znowu przesunięta linia moralności, bo jeszcze nie potrafimy ocenić co w wirtualnej rzeczywistości, jest zdradą etc. Więc cieszę się, że chociaż jeden odcinek dał mi taki dreszczyk dobrego klasycznego black mirror

ocenił(a) serial na 8
kazuma06

Pierwszemu odcinkowi najbliżej jest do klasycznego BM, ale i tak wypadł słabo. Może to dobrze, że zrobili tylko trzy odcinki, bo aż strach pomyśleć, jakie potworki by jeszcze powstały.

Aagnaa

Calosc wpisuje sie w obecne netflixowe seriale - miernota
Nie polecam szkoda czasu na 5sezon
Wogole nic nowego ciekawego nie ma na tej platformie

ocenił(a) serial na 7
Amiga1240

Jest. Dark.

McGyverPL

Pierwszy sezon fajny lecz nie wiadomo jak z drugim. Po zwiastunie widać, że dzieje się po jakiejś apokalipsie, więc upełnie inny klimat. Nie wiadomo czy udźwignie bardzo dobry pierwszy.

ocenił(a) serial na 7
perun_6

W sumie to tak się skończył pierwszy sezon, że Jonas przeniósł się do przyszłości, ale podobno akcja będzie się dziać w tych 4 okresach. Też mam obawy co do drugiego sezonu zwłaszcza, że ostatnio skopali tak świetnie zapowiadający się Westworld.

ocenił(a) serial na 9
Szymek_mek

Pierwszy docinek wydawał się na początku ciekawy, ale totalnie go zawężyli, nie rozwinęli tematu, poszli po lini najmniejszego oporu. Drugi prosty, schematyczny, nudny, przewidywalny do bólu. Za trzeci ktoś powinien stracić pracę, co najmniej.

ocenił(a) serial na 5
Szymek_mek

Trzeci odcinek jest bardzo amerykański, ale spoko w sumie do obejrzenia. Postacie nie dramatyzują za bardzo, jest wyjaśnione, dlaczego te dziewczyny są takie wycofane, no i jest trochę tej technologii. Była masa gorszych odcinków i gorszych pomysłów, ten przynajmniej się przyjemnie ogląda. Nie mówiąc o tym, że obsada jest iście gwiazdorska.

ocenił(a) serial na 5
RipRoy

Po chociażby tym żenującym odcinku z 4 sezonu co był na Star Treku wzorowany, no to ten trzeci z piątego sezonu to zdecydowanie kilka poziomów wyżej.

ocenił(a) serial na 9
RipRoy

odcinek ze Star Trakiem był zdecydowanie najlepszym odcinkiem 4 sezonu i w sumie to większość ludzi tak uważa.

RipRoy

Tamten odcinek był całkiem dobry. W tym wypadku żenada osiąga poziom sztuki, więc nawet nie próbuj tego porównywać.

Szymek_mek

Jedyne, co mi się podobało w tym sezonie, to naprawdę dobra rola Andrew Scotta. Cała reszta - w moim odczuciu - strasznie słaba.

ocenił(a) serial na 9
Szymek_mek

Co to miało być? Zdecydowanie najgorszy sezon serialu.....to będzie długi komentarz ale najpierw zacznę od najlepszego odcinka w tym sezonie i według mnie jedynego dobrego

"Smithereens" - nie jest to jeden z najlepszych ale wciąż naprawdę bardzo mi się podobał. Andrew Scott był genialny w swojej roli, świetnie oddawał emocje i zagubienie głównego bohatera, trzymał mnie w napięciu, dobry komentarz co do portali typu twitter i ogólnego uzależnienia plus niedopowiedzenie pod koniec i fakt że jest to jeden z najbardziej rzeczywistych odcinków również jest dla mnie na plus, podobnie jak te końcowe sceny z powiadomieniami przy losowych osobach co świetnie komentuje ostatecznie ten odcinek, co do reszty.....

Striking Vipers - to dziwny ale też najbardziej nudny odcinek w BM, w kwestii technologii nic czego byśmy już nie widzieli, gra aktorska jest dobra ale bohaterzy są irytujący, przez cały odcinek NIC się praktycznie nie dzieje, nic co by przyciągnęło uwagę a zakończenie mocno zawodzi, bo nic się z niego nie wynosi, żadnej konkluzji ciekawej a to przecież jeden z największych plusów BM. Jaki był wogóle sens tego odcinka? Według mnie samo zakończenie jest strasznie głupie....

Rachel, Jack and Ashley Too - No to będzie mocno...Czy to było aby na pewno BM? Na początku ten odcinek miał potencjał, myślałem że będzie to coś o tym jak nacisk i stres plus poczucie bycia przymuszonym do odgrywania czegoś w czym nie czują się dobrze wpływa na gwiazdy przeplatane z wątkiem uzależnienia od komputerowego przyjaciela i zamykanie się na innych, popadanie coraz bardziej w obsesję na punkcie takiego urządzenia, takie coś chciałem zobaczyć i na ten odcinek najbardziej czekałem i do pewnego momentu faktycznie myślałem że tak będzie ale w momencie gdy usuwają tą blokadę wszystko robi się tak absurdalne, głupie, schematyczne i stereotypowe że szok. Główna bohaterka jest tak niesamowicie irytująca zarówno w swoim wyrazie twarzy jak i zachowaniu że nie byłem w stanie z nią wytrzymać na ekranie, postać tej ZUUUUUEEEJ ciotki jest tak do bólu przerysowana i stereotypowa, naprawdę jak z jakiegoś disneyowskiego filmu. Ogólnie styl tego odcinka jest tak zły, te reakcje rodem z seriali nickelodeon i disney channel i sięganie nawet po takie ograne i debilne motywy jak podszycie się pod jakiegoś pracownika w tym przypadku deratyzatora....poważnie?.....poważnie Netflix? Co to, jakiś sitcom? Nawet skończony idiota by się na takie coś nie nabrał i bez skontaktowania się najpierw z szefową nawet by nie zostały wpuszczone. Scena z porażeniem tego typka, ojciec z tymi dziwnymi wynalazkami na uśmiercanie myszek, stereotypowe pahołki zuuuej menadżerki o łącznej inteligencji 10%, banalne złamanie blokady, sporo kwestii i reakcji głównej bohaterki typu "AWESOME" podczas szalonej jazdy samochodem i sam robot Miley Cyrus, a przepraszam Ashley O to wszystko jest tak słabe i niczym żywcem wyjęte z teen-dramy i to takiej naprawdę kiepskiej. Cringe wylewa się z ekranu a ja się zastanawiam czy czasem ktoś się nie pomylił i nie wrzucił do BM jakiegoś odcinka który miał być odcinkiem jakiegoś zupełnie innego serialu, gdyby nie łatka "BLACK MIRROR" to nikomu by nawet do głowy nie przyszło że ten twór to BM.....więc czy jest jakiś plus tego odcinka? Siostra głównej bohaterki - polubiłem ją i nawet współczułem posiadania tak irytującej i pustej siostry. Madison Davenport fajnie ją zagrała, jedyna postać która mnie w tym odcinku nie irytowała. Do tego mały robot przeklinający na lewo i prawo początkowo jest nawet zabawny i Miley dobrze zagrała, aczkolwiek również mnie irytowała jej postać, to tyle, ale kończąc - to naprawdę naprawdę zły odcinek.

Podsumowanie: Gdzie się podziało Black Mirror? Poza odcinkiem Smithereens wszystko wydaje się jak zupełnie z innego serialu, jest nudnawo, schematycznie, stereotypowo, ogólnie mało technologii black mirrorowskiej (wiem że to słowo nie ma sensu ;D), brak złych zakończeń (co też zawsze było jednym z największych plusów serialu) oprócz może Smithereens , do tego najnudniejszy odcinek w serialu i najbardziej idiotyczny, naprawdę ten odcinek z Miley wygląda jakby trafił tu przez pomyłkę, za takie pogwałcenie black mirror takim odcinkiem ktoś w netflixie powinien solidnie w pysk dostać. Nawet 4 sezon w którym tak bardzo podobały mi się tylko 2 odcinki miał jeszcze choć trochę tego klimatu i elementów black mirror a ten sezon to już.....wow.....naprawdę mi przykro że jeden z moich najukochańszych seriali ogólnie dostał tak słaby sezon :( właściwie to cieszę się nawet bardziej teraz że miał tylko 3 odcinki bo jeśli wszystkie 6 było by na takim poziomie jak te dwa w tym sezonie, to bym chyba poległ.

ocenił(a) serial na 8
Rrouge

Polać Panu!

Rrouge

Co do Smithereen to miałem mocny zgrzyt. Otóż to był taki odcinek w którym technologia nie była w żadne sposób inna ani wyprzedzająca nasze czasy. Nie było tam w ogóle elementu science-fiction, Smithereen to po prostu Facebook ze zmienioną nazwą i logo. Nie kojarzę innego odcinka w którym technologia byłaby tak "pospolita" i standardowa jak tutaj. A mimo wszystko to bardzo dobry odcinek.
Miałem jeszcze wątpliwości co do końcówki. Przez cały odcinek budowali napięcie, zastanawiałem się dlaczego chce porozmawiać z wielkim szefem "Bogiem". Jaka tajemnica się za tym kryje.
Okazuje się, że tyle zachodu i tyle planowania sobie zadał tylko po to żeby powiedzieć twórcy aplikacji że zabił narzeczoną z pomocą jego aplikacji (chociaż to też moim zdaniem wątpliwie było przedstawione, na retrospekcji samochód pijanego kierowcy wyjechał z boku z ulicy podporządkowanej, więc zapewne nawet gdyby Christopher nie zerknął w telefon to i tak by doszło wypadku).
Byłem rozczarowany, poza tym gra aktora, który wcielił się w postać Jade`a teżmnie nie przekonała.

Odcinek był niezły, skrócony dobrze by się sprawił to jakiegoś dobrego policyjnego serialu, ale moim zdaniem miał niewiele wspólnego z Black Mirror, zabrakło przede wszystkim elementu technologicznego, tego elementu w którym technologia wykracza w przyszłość, poza to co wszyscy znamy, a tak zrobili z tego jasną i wyraźną krytykę mediów społecznościowych, których nawet za bardzo nie starali się ukryć.

Andrew Scott genialny, gdyby nie on odcinek dużo straciłby na jakości.

ocenił(a) serial na 10
Ibzor

damn jak dobrze, ze ktos tez mial takie wrazenie co do wypadku :P Jak oglądałem też pomyślałem, że ten wypadek i tak by miał miejsce, nawet bez spojrzenia na telefon.

ocenił(a) serial na 10
karimnaf

o to chodziło z tym wypadkiem, jak ona działała na głównego bohatera

karimnaf

Pytanie, kto wyjeżdzał z podporządkowanej. Jeżeli pijak, to tak, nic nie dałoby się zrobić, jeżeli główny bohater...

ocenił(a) serial na 10
Ibzor

W sezonie 3 też była "pospolita" technologia odcinek Shut Up and Dance

ocenił(a) serial na 9
kamillo112

Właśnie miałem podać ten przykład, tam również odcinek mógłby się właściwie dziać tu i teraz.

ocenił(a) serial na 9
Ibzor

A może właśnie o to chodziło, by te najnowsze odcinki nie odnosiły się do hipotetycznej przyszłości a do teraźniejszości?

ocenił(a) serial na 9
Rrouge

Czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć o co chodziło z "this is my last day" ciągle powtarzane przez Christophera w drugim odcinku? Totalnie tego nie rozumiem, nawet przez to w połowie odcinka miałam swoje domysły o co może chodzić, ale okazały się too science fiction xD Ogólnie bardzo mi się podobał, ale faktycznie już trochę mieliśmy do czynienia z podobnym problemem w BM.

Karo_1996

A to nie chodziło o to, że po bohater chciał popełnić samobójstwo? Dla mnie to było całkiem typowe - gość nie chce żyć i jednocześnie krzyczy o pomoc, próbuje zwrócić na siebie uwagę. Dlatego jak twórca aplikacji dzwoni do niego, to nie wie, co powiedzieć. To historia człowieka, który cierpi, obwinia się o śmierć ukochanej i nie może znaleźć spokoju. Samóbójstwo z hukiem wydaje mu się jedynym wyjściem

ocenił(a) serial na 9
chiyome

Właśnie te słowa do samobójstwa mi kompletnie nie pasują. Przecież mógłby się zabić wcześniej bądź później - dlaczego akurat w tym konkretnym dniu? Zauważ, że wypowiada je zanim połączyli go z twórcą. Dopóki się to nie stało, on wcale nie był pewny, że go połączą, także jeśli chciał się zabić już po wyznaniu tego co go trapi temu człowiekowi, to wcale ten dzień nie musiałby być jego ostatnim (gdyby jednak go nie połączyli).

Karo_1996

Chciał popełnić samobójstwo po rozmowie, a to był pierwszy raz gdy udało mu się w ogóle porwać kogoś z korporacji. Wiedział więc już, że uda mu się przeprowadzić cały plan.

ocenił(a) serial na 9
Szymek_mek

Racja, piąty sezon znacznie słabszy od poprzednich. Dobrze że były tylko trzy odcinki, jeśli tak miały by wyglądać pozostałe dwa to dobra decyzja. Według mnie najlepszy był odcinek o grze wideo, myślę że mimo wszystko miał tego znanego "kopa" z poprzednich części BM, może nie tak mocnego jak w "Krokodylu" czy "Shut up and dance" ale przedstawił niewygodną prawdę która dopada duża część społeczeństwa. Odcinek o kierowcy to robienie trochę wideł z igły, główny bohater nic nie zyskał swoją prowokacją, w poprzednich sezonach technologia była ukazywana jako destrukcyjna, niepowstrzymana i przede wszystkim negatywnie oddziałująca na całe społeczeństwo, tutaj mamy jednego bohatera który strzela focha i w sumie świat zaraz o nim zapomni. A trzeci odcinek... do Disneya, było w nim tyle z black mirror co mięsa w parówkach, oby to był tylko taki jednorazowy wybryk.