W środku odcinka było powiedziane, że te pszczoły używają rozpoznawania twarzy do znajdowania swoich targetów. Czyli wystarczyłoby, żeby osoby, które są pierwsze na liście nałożyły jakieś maski, kominiarkę, czy cokolwiek i już - pszczoły by zgłupiały i nikt by nie ucierpiał. Dziura w fabule?
zgadza się, namierzanie konkretnego człowieka przez rój z dokładnością do pomieszczenia w budynku jest mocno naciągane, jeżeli potrafiły to zrobić to nie potrzebowały obrazu twarzy no i sama niezgodność technologii owadów - futurystyczny hardware z lekkim ale wydajnym zasilaniem pozwalającym na przewiercanie się przez szyby i mózgi w połączeniu z kulejącym software rodem z naszych czasów, gdzie sam programista nie do końca panuje nad kodem
Mnie też strasznie rozwalały aspekty techniczne tego odcinka. Wnioskować z nich można było, że tamci inżynierowie to idioci.
Już widzę tą wielką firmę zarabiającą te miliardy od rządu za zapylanie a mającą JEDNEGO inżyniera, który cokolwiek wiedział o działaniu tego sprzętu. (można by to wybaczyć, gdyby twórcy mieli ograniczony budżet, ale akurat ten sezon finansował Netflix)
Poza tym ci żołnierze podkładający granat pod ul... Jest tyle lepszych metod: użycie ładunku EMP, oblanie ula benzyną, klejem...
Troszkę zagubiliście się, pozwólcie że pomogę, pierwsze dwie osoby zginęły w czasie kiedy nie wiedzieli z czym się zmagają i na jakiej podstawie są wybierane cele - po 3 osobie dopiero zorientowali się, że pszczoły wybierają na podstawie identyfikacji twarzy - więc zaczęli rozmyślać plan - tutaj na 4 ofiarę wypadał kanclerz, więc samo założenie maski jest ryzykowne, bo kij wie czy pszczoły nie miałyby wbudowanego jeszcze czegoś - więc samo ukrycie w bunkrze okazywałby się dobrym pomysłem na krótką metę, a tego potrzebowali nim zorientowaliby się na czym stoją. o 17 po południu jest wybierany kolejny cel - znaleźli dysk i wyciągnęli z niego ala klucz o 16.57 - i wtedy Azjata podejmuje zbędne ryzyko pod presja czasu, ale podejmuje i aktualizuje system, który nakierowuje na 370tys. ludzi nic nie świadomych zgraje pszczół, więc kiedy miał ktoś zakładać maskę? według mnie było to dopracowane - tylko ostatni moment kiedy Azjata ciągnie za spust był przesadzony, bo chociaż zdawał sprawę sobie z konsekwencji jakie to może ciągnąć to i tak zaryzykował, więc jakby nie patrząc nie macie racji i wszystko zostało dopracowane w większym czy mniejszym stopniu :)
Podlaczam sie do kolegi wyzej. To ze jest rozpoznanie twarzy to znaczylo odczyt rysow cos jak rentgen wiec maska by nic nie pomogla. Musze przyznac ze tez mi sie nasunelo jak to mozliwe ze jedna osoba kieruje tym i nie ma blokady ani czegos w rodzaju klucza do wylaczenia tego systemu. To ze rzad nie panuje nad tym to raczej normalne nawet i teraz. Hakerzy sa lepsi od pracownikow agencji rzadowych co jest wyrazne w tym odcinku. Pani komisarz nie ma pojecia o technologii i poczatkowo nie chce slyszec o tym ze to moze brac sie z mediow spolecznosciowych. Czy dzis policja jest przeszkolona zeby przeciwdzialac atakom cybernetycznym? Pewnie nie do konca skoro mamy ataki na systemy bankowe, kradzieze danych itd. Poza tym czy ktos testuje i sprawdza od deski do deski nowe gadzety technologiczne? Nie ma kontroli a wlasciwie co jesy bardzo dobrze ukazane w serialu kontrola jest tylko tam gdzie maja interes.
A ja mam pytanie odnośnie samej końcówki. Czemu Pani detektyw kasuje wiadomość otrzymaną od tej drugiej, która namierzyła sprawcę? Nie do końca rozumiem to zakończenie. Czy tylko ta jedna próbowała jeszcze go namierzyć. Dajcie znać jeśli macie jakieś pomysły :)
Dokładnie, też mnie to zastanowiło - rozumiem, że miały konspirę w kwestii 'samobójstwa na plaży' tej cyber-detektyw, ale po co? Żeby ograniczyć liczbę osób, które byłyby zaangażowane w poszukiwania tego typa i, tym samym, mogłyby spier... akcję, a on znów by zniknął?
Pozostaje też pytanie, czy ta blondyna miała w planie ubić tego ideologicznego oszołoma? Może nasłać na niego taką odpowiednio zaprogramowaną pszczołę ;)
Jeśli chodzi o ich intencje co do tego gościa, to nie jest to jasne, ale zgaduję, że skoro nie wtajemniczyły w to nikogo innego, mogło to oznaczać, że chcą się go pozbyć w nie do końca zgodny z prawem sposób.
Natomiast jeśli chodzi o jej samobójstwo, to jak dla mnie jest całkiem jasne, że sfingowały jej śmierć, aby ta mogła odszukać tego gościa. Cały ten proces był pokazywany w TV, sam sprawca tej rzezi go oglądał, więc moim zdaniem one chciały, aby on uwierzył, że Blue nie żyje, aby ta miała większe pole do manewru. Stąd też skasowanie wiadomości. Chcą być w kontakcie, ale w razie, gdyby ktoś dostał telefon pani policjantki w swoje ręce, nie znajdzie żadnej wskazówki.