Z początku fabuła tajemnicza jak w większości odcinków ,,Lustra". Tajemnicze ekrany telewizorów oraz łowcy zachęcają do przemyślenia co wydarzyło się w tamtym świecie jednak koniec(jak zwykle) zaskakuje. I co ważniejsze skłania widza do refleksji nad moralnością oraz znaczeniem terminu ukaranie. Z jednej strony mamy morderczynię dziecka która dokonała zbrodni, a kara jest oczywistą opcją. Z drugiej tłum który żądając sprawiedliwości korzysta z karanej jak zabawki w nieskończoność oczyszczając ją z wspomnień. Odcinek świetny, zaskakuje oraz skłania do wcześniej wspomnianych refleksji
Chyba nie kumasz zapisu KP, KPP i innych służb - nie ważne (nie ważne czy się zgadzam) jest zapisane, że każdy ma ratować ludzkie życie.
Odcinek dobry jak i z całej serii, ale chyba ktoś zagrożenia nie widzi....
Tj. w akt 65 kpa - ludzie.
Oni nie mogą Was legitymować na ulicy bo im sie che.
Poddale sie legitymowaniu, znajomi różnie..
Tak czy siak, seril o kontroli jest jak najbardziej OK !
Późno dotarłam do tej serii, bo myślałam , że nie jest dla mnie. Nie lubię s-f. Jednak to seria dla mnie. Oglądam razem z córką. Ona w tym odcinku widziała nieuzasadnione dręczenie , a ja dramat matki skrzywdzonego dziecka. Pominąwszy tłum , on od zawsze działa tak samo. Gdyby mi ktoś skrzywdził dziecko, moje człowieczeństwo by się skończyło . Człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach. Zabicie komus dziecka to nie są ludzkie warunki . Nie wiem, co bym zrobiła , gdyby ktoś skrzywdził moje dziecko. Może cięła po kawałku i przysypywala solą. Skoro patrzyła na cierpienie dziecka, to może inni też mają prawo patrzeć , jak cierpi. Wiem, trochę prawo Hammurabiego. Ale z drugiej strony, dlaczego rodzic dziecka ma cierpieć w nieskończoność a zbrodniarz ma umrzeć humanitarnie , bo nie może znieść niedogodności ? Przecież nawet nikt jej nie dotknął , nie zranił . Może tak działa piekło . I szybka smierć niczego nie załatwi . Podoba mi się ten odcinek . Bo teraz mordercy mają swoje prawa w celach. Sxkoda , że nie miały ich ofiary. Litujemy się nad zbrodniarzami, a przecież mieli wybór . Nie musieli nikogo zabijać . Jak byłam mała , to chciałam być adwokatem. A mój tato oburzał się , że właśnie takich będę bronić . I miał rację.
No tak tylko jak by tak spojrzeć to ten kto chce mieć dziecko też ma wybór i jedyną istotą,która nie ma wyboru jest dziecko