ciekawa i dobrze zagrana historia, ktorej potencjal calkowicie polozyly dwa ostatnie odcinki, tragicznie dobrana muzyka i polsatowski montaz rozmiekczajacy wszystkie kluczowe momenty. niektore sceny wyrezyserowane tak zle ze az gul skakal, chociazby scena wieziennego buntu albo desperackiego wyludzenia zeznan Larrego w ostatnim odcinku... cale wiezienie o niby zaostrzonym rygorze potraktowane jak zbedne tlo, nie budzace w ogole uczucia grozy czy osaczenia. chlop wysyla sobie paczki do domu i nikomu w wiezieniu nawet nie przychodzi do glowy zeby najpierw sprawdzic co w nich jest. postac wloskiego bossa calkowicie z dupy. szkoda, bo moglo byc na prawde dobrze
W pełni się zgadzam, serial strasznie rozciągnięty. Szkoda że bez żadnego zwrotu akcji przy końcu o który aż się prosiło, np że to tak naprawdę Gary brat Larrego mordował dziewczyny dlatego Larry nie znał dokładnego miejsca pochówku żadnego z nich tylko przypisywał sobie zbrodnie o których brat powiedział mu przy piwku żeby poczuć się kimś choć raz w życiu. Tak czy siak żadnego ciała nie znaleziono a chłop siedzi w jednym z najgorszych więzień, trochę kicha i brak puenty. Mógłby być z tego dobry film, ale nie prawie 6 godzinna rozwleczona sieka