Zresztą Król z TB i Pierwotny z TVD mają dużo wspólnego...
Jeden i drugi elegancki. Wzbudzają respekt i strach na pierwszy rzut oka.
Pod płaszczykiem dobrodusznej buzi "wujka", kryje się facet z nieugiętymi zasadami.
http://www.youtube.com/watch?v=5TPbR20xxKU&feature=related
Oboje posiadają niezwykłą siłę, nawet jak na wampiry.
Jeden i drugi ma latek od groma;)
W dodatku jeden i drugi właśnie zostali że tak powiem "zrobieni w balona" przez słabsze od siebie wampirze dzieciakiXD i są - że tak to ujmę "zamrożeni"...
No.
No okej, ale wyrwanie serc dwóm wilkołakom w zaciszu domku Salvatorów to niestety "bieda", że się tak wyrażę, przy tym co potrafił Edgington, czyli zabić człowieka na wizji ogólnokrajowej TV i jeszcze walnąć do tego takie przemówienie robiąc sobie wrogów z wszystkich wampirów i ludzi. ;) Wyczyn "Russela terrorysty" :D niestety ciężko będzie pobić.
Co?
Taki miernik eskalacji "terroryzmu"stosujesz? ;) - ile osób widziało ten czy inny paskudny czyn??
I kto mówi o pobijaniu jakimkolwiek?
Po prostu unaoczniam, że wampiry w TVD wcale nie są takie słodkie, za jakie je bierzecie.
I jakich dwóch, tam wilków była spora grupka;)
W dodatku na końcu Elijah z gracją pozbył się wilkołaczego, ledwo od ziemi odrośniętego dzieciaczka...
A oni niczym Elijahowi nie zawinili.
Zabił ich ot tak, właściwie - dla kaprysu. Nie musiał tego wcale robić... Tak mu pasowało.
A Edington gdy dokonał publicznej egzekucji na człowieku - to był koleś, nie pogodynka - pomyliłam sięXD był wściekły na cały świat, rozżalony i zrozpaczony po stracie ukochanego...- jest różnica, prawda?
Kto jest większym skulwkiem - ktoś kto popełnia zbrodnie pod wpływem dojmującego żalu czy ktoś kto zabija bo ma chęć?
Nie wiem jak Elijah ale Russel ma bardzo ambitne plany - zawładnąć światem... xD
Elijah nie mniej ambitny facet, chciał wprowadzić w życie plan, który - w końcowym efekcie umożliwiłby wszystkim wampirom swobodne spacerki za dnia...
W TVD tylko wampirze wybrańce mogą sobie pozwolić na taki luksusXD
Wychodzi na jednoXD wampirza całkowita dominacja nad ludźmi.
Nie, ale Elijah niczym nie ryzykował, zabił sobie właśnie dla kaprysu, dużo słabsze od siebie tak naprawdę wilkołaki. Russel swoim wystąpieniem praktycznie podpisał na siebie wyrok śmierci, a i tak miał to gdzieś. Ale nie będziemy się przecież licytować. ;)
Ja nigdzie nie napisałam, że wampiry z TVD są słodkie (oprócz Stefana). Wolę TB, ale "Pamiętniki..." też czasem pooglądam i nie powiem, nie są złe.
"Russel swoim wystąpieniem praktycznie podpisał na siebie wyrok śmierci"
Bo ja wiem.
Gdyby nie to że Eric go sprytnie podszedł, sprawiając wrażenie nieszkodliwego, uroczego gościa - właściwie otwarcie łasząc się do Króla i udając pedałka..mamiąc go obietnicą wychodzenia na słońce...- Hm, gdyby nie mega MEGA fuks - nikt by nie podskoczył KrólowiXD ani go nie zlikwidował.
Co tam za ryzykowanie...gdyby Northman nie uśpił czujności najstarszego wampira, guzik by zdziałali.
A zresztą, skąd wytrzasnęłaś to ryzyko, że spytam?? XD
Tylko, że to było już po tym, jak Russel o wszystkim wiedział, o Ericu i o tym, że zainteresowała się nim Liga Wampirów. I, że nie będą się z nim zbytnio cackać, skoro (już pomijam zabicie Magistra) jawnie sprzeciwił się ich władzy i swoim numerem praktycznie zaprzepaścił szanse na ratyfikację.
Ojoj, i tak nie widzę związku ze sprawą pod tytułem: "Który wampajer większy perfid?"XD
O, o ta konkretnie scenkę mi chodzi...ee, z tą sporą grupką to przesadziłam chyba;)
http://www.youtube.com/watch?v=XuRwnkwLSFU&feature=related
Elegancja-FrancjaXD
A Bill?
Miziajpupa;)
Nudny jak teleranek, dopiero w 3 sezonie przedstawili go w taki sposób, że mogłam na niego patrzeć w ogóle..
Porównywanie Erica i Damona leciutko nie na miejscu - kompletnie inne charaktery - Damon wampirzy niemal dzieciak - szalejot Xd Eric ironiczny, chłodny w obejściu, zdystansowany facet z millenium na karku...
Ponadto Eric zawsze był spoko gościem, a Damon był zajebiaszczym sukinsynkiem...
Co prawda teraz złagodniał skubany niestetyXD
Wybacz, takie zboczenie, którego za cholerę - mimo prób usilnych wyzbyć się nie potrafię...
;)
A tą scenę to kocham:
http://www.youtube.com/watch?v=XuRwnkwLSFU&feature=related
Zresztą, identycznie jak tą, sesese:
http://www.youtube.com/watch?v=gH05PBuldhY
Mniamu.
A jednak tak się przyzwyczailam do konwencji TB, że w tej scence z TVD brakuje mi bluzgajacej krwi wyrywanych wnętrzności. ;D
Oczywiście - TVD jest znacznie bardziej lajtowe, nie da się uniknąć łagodnej konwencji;)
Ale serial ma swój urok.
Dokładnie, nie wiem, który gorszy, Bill czy Stefan. Cieszę się, że w trzecim sezonie wyszły jego ciemne sprawki, może w czwartym Sookie wreszcie zrozumie, jaki z niego palant. ;)
Co do Erica i Damona. Każde porównanie postaci z TB i TVD jest nie na miejscu, gdyż musimy stosować spore uproszczenia. Inaczej się nie da. Chodziło mi o to, że oboje zajmują podobną, hmm... "pozycję" w serialu. Jak chciałabym porównać do kogoś Jasona, to przecież nie do Tylera, ale Jeremy' ego ewentualnie. Tak samo Sookie porównałabym do Eleny, a nie do Jenny na przykład.
"Damon wampirzy niemal dzieciak - szalejot Xd Eric ironiczny, chłodny w obejściu, zdystansowany facet z millenium na karku..." - no właśnie o to chodzi. A odkąd zaczął jęczeć za Eleną, już w ogóle nie ma żadnych szans z Ericiem. No i teraz zejdę już na płytkie, ale niestety dla mnie Alex jest przystojniejszy od Iana i to działa trochę na korzyść Northmana. :D
"Ponadto Eric zawsze był spoko gościem, a Damon był zajebiaszczym sukinsynkiem..." - oj, nie wybielałabym go tak.
Kogo?
Erica nie wybielać?
W którym miejscu Eric zachował się nie w porządku?
Jeśli nie miał w swoim postępowaniu jakichś pobudek, które w końcowym rozrachunku miały służyć dobrej sprawie?
Oczywiście, biorę pod uwagę to kim jest, jak wiadomo - wampirem, a jak na tego typu istotę szeryf jest naprawdę spoko;)
Nie pojmuję, jak w ogóle można uważać Northmana za złą postać;)
No jakby się tak głębiej zastanowić to znajduję tylko jeden argument - kiedy Godric prosił go nad betoniarką, żeby zabił Russela, a on nie chciał tego zrobić, żeby tamten dalej się męczył. To nie służyło już nawet zemście, po prostu chciał się nad nim znęcać.
Błagam, Król wyrznął mu w pień rodzinę a Eric w zamian miał okazać jakieś miłosierdzie?
Należało się gnojkowiXD
PS. Tak na marginesie - akurat ten motyw z DuszkiemGodrickiem był cienki...Liczyłam na lepszy "numer";)
Ja bym go tam zabiła, po prostu żeby mieć już pewność, że nie wróci. A tak "ożyje" pewnie i znowu będą go mieli na karku. :D
No, ale potem Bill jeszcze wyskoczył ze swoim "numerem". ;)
A nie mów, nie mów - to było genialne - ta billowa akcjaXD
Chyba poza wykręceniem głowki Loreny o 360 stopni najlepsza w 3 sezonie;)
Bo choć uwielbiam Erica i z jednej strony miałam ochotę kopnąć Bilka w dupę za ten numer - wybuchnęłam śmiechem, gdy to zobaczyłam - jak wrzuca nie podejrzewającego podstępu starszego kolegę do betonuXD
To było piękne - takie chamskie i perfidne;)
Moc.
Ja niestety zepsułam sobie całą niespodziankę, bo przed obejrzeniem odcinka już gdzieś o tym przeczytałam. Ale potem jak Eric jak go dopiero sprzedał również po chamsku do Sookie - na to czekałam cały sezon. ;D
Dobrze jej nagadał, niech wie - co za padalca wybrała i w łóżku trzymała naiwniaraXD
Mam nadzieję, że nie wybaczy mu za szybko (jeśli w ogóle musi wybaczyć ;). Zastanawia mnie czy była caly rok od konća 3 sezonu u wróżek czy wróciła wcześniej... Tytuł premierowego dcinka 4 sezonu sugerowałby, że rok. Hmmm.
Jeżeli mu wybaczy to naprawdę ma coś z głową i oczami. ;D Chociaż ostatnio też się cieszyłam, jak go porwali, ale szybko okazało się, że nie na długo niestety.
Problem w tym, że Alan Ball uważa że Bill i Sookie są "soulmates", więc nie bedę zdziwiona jeśli Sookie znowu zachowa się jak słodka idiotka. ;)
Mam nadzieję, że nie. W końcu niby IV sezon ma być na podstawie powieści. Mogłoby być ciekawie, gdyby Sookie naprawdę poślubiła Erica. ;D
Ale to prawda, postać Erica zachwyca mnie nadal i nie nuży wcale, a Damon mi się przejadł już troszkę...
Ja bym bardziej porównywała Russela do Klausa niż Elijah bo nie bawią się w sentymenty ;) nie żywią pozytywnych uczuć do ludzi. Poza tym do Eliahy podchodzę z sympatią a do Russela choć to bardzo fajna postać, nie mam takich odczuć
Mam swoją teorię dotyczącą Pamiętników... i Czystej Krwi ale nie chcę nikogo obrażać,więc nie napiszę jej ;)
Nieprawda;) nie upraszczaj w ten sposób.
W jednym odcinku TVD masz więcej akcji i napięcia niż we wszystkich ekranizacjach sagi Meyer razem wziętych...
TB jest ostrzejsza od "Pamiętników", tego nie da się ukryć;)
Ale nie zawsze znaczy to lepsze
z ciekawości oglądnęłam po jednym odcinku Pamiętników i Czystej krwi i muszę przyznać że to pierwsze bardziej mi się spodobało, ale pożyjemy zobaczymy....
Ja lubię oba, różnią się tym, że True Blood jest skierowany bardziej do dojrzalszych osób, a VD do tych młodzszych.
Trudno je porównać, bo mimo tej samej tematyki (wampiry, wilkołaki i inne nadprzyrodzone istoty) całkowicie się dla mnie różnią.
Wolę jednak True Blood, po części za to, że kocham serię pani Harris, a po części za świetną obsadę (czytaj za Erica i Pam ;P).
"po części za świetną obsadę (czytaj za Erica i Pam ;P)."
E tam;)
Niemal cała obsada jest świetna w tym serialu.
Chyba chodzi Ci bardziej o "za*ebistość" postaciXD