hurraaa! :D

Trailery w tym sezonie nie powalają, ale przynajmniej mamy pewność, że nie wsadzają do nich najlepszych scen :D

SPOILER SPOILER SPOLIER Odnośnie sceny prysznicowej - tak, ma być w następny odcinku na stówę ;p

proszę mały spoiler dotyczący Jessici- usmaży się??

Nie usmaży się ;) W opisie któregoś z kolejnych odcinków jest, że Jason ją prosi o zaglamourowanie ;) dla dobra Hoyta.

Bez urazy dla fanów, ale Sookie w tej bluzce wygląda jak sierota...

obydwoje mają jakies dziwne ubrania na sobie Eric wygląda jak guliwer

:D:D:D:D:D

A dla mnie wygląda jak kowboj z Brokeback Mountain. xD

dla mnie jak farmer :D

Ciekawy jest ten fragment z Sookie, Erikiem i Billem w jego domu. Dialog:
Sookie: We’re here to fight with you.
Bill: Sookie this is not your battle.
Eric: That is not our decision.
I to jak Eric podkreśla słowo "our". Widać, że traktuje Sookie jak równą sobie, czego o Billu raczej nie można było powiedzieć.

powiedział to w taki sposób ze mam wrazenie ze wrócił stary Eric...nowy mówi takim delikatnym głosikiem. a ten tekst wypowiedziany był glosem dawnego Erica, nie sądzicie?

Bo ja wiem czy on mówi takim delikatnym głosikiem? Nie sądzę, żeby wrócił. Eric z amnezją to ciągle ten sam Eric - ludzie, ile można to powtarzać? :D:D

A oto dowód:D
http://www.hbo.com/true-blood/cast-and-crew/eric-northman/interview/alexander-sk arsgard.html

trzeba chociaz bylo nazwe odcinka w temacie dac ;p w ogole malo widoczny i musialam wzrok wytężać zeb y znaleźć ;p

OPIS ODCINKA:
“Spellbound”: As Bill and Marnie brace for a dangerous midnight face-off, Sookie and Eric pledge their allegiance to the King. Jason is torn between friendship and passion, and Jessica is spurned from two homes. Lafayette becomes the pawn of a tormented spirit; Tommy takes a walk in someone else’s shoes; Sam contends with yet another adversary in Marcus, Luna’s ex and the leader of Alcide’s new pack.

Stary Eric nie traktowałby Sookie na równi, pewnie kazałby jej siedzieć w domu albo zamknął w piwnicy. Mi też nie podobają mi się ich ubrania, Eric nawet bardziej mi wygląda na sierotę niż Sookie. Ma amnezje ale ciuchów lub pieniędzy nie stracił : D Ciekawe co tam u Pam! Mam nadzieję, że peeling Doktor Ludwig podziałał : )

A ja myślę, że nigdzie by jej nie zamknął nawet dla jej dobra. Eric (ten bez amnezji) dostrzega w niej jej waleczną stronę, która go pociąga oraz jej ogromny potencjał - m.in. telepatia i "świecące paluszki". Wie, Sookie nie jest typem księżniczki czekającej na ratunek, podziwia ją - odcinek 2 bieżącego sezonu.
To jest jedna z różnic między Billem a Erikiem.

Z jedenej strony masz racje ale z drugiej do końca nie mamy pewności jakby się zachował stary Erik kiedy związałby się z Sookie na poważnie. Moim zdaniem nadal zareagowałby inaczej. Może i masz racje nie zamknąłby jej ale na pewno nie zgodziłby się spokojnie na to by walczyła

Co do ubrań, to tutaj widzę zaniedbanie ze strony Pam. Przecież mogła przynieść jakieś ciuchy, załatwić zapas krwi, a tu nic... Pojawiła się tylko raz i od tamtej pory jakby przestała się interesować Erikiem... W tej chwili jest chyba bardziej zaangażowana w maskowanie swojej brzydoty.

milkaway - kocham Twój komentarz!

hmm... co to za slynna scena pod prysznicem, bo nie wiem :(?

Tam S&E pierwszy raz się kochali:)) (książka)

dzięki :) w takim razie widzę, że scenarzyści dodali scenę w lesie z poprzedniego odcinka.

Serial nie jest wiernym odzwierciedleniem książki.Czasem szkoda,czasem lepiej:D

W sumie to się tam nie kochali,tylko "umyli" nawzajem. ;) Przenieśli się do sypialni zanim doszło do czegoś poważniejszego, i pewnie tym się będzie głównie różnić scena w serialu. ;D

Ale to była gra wstępna.Cio się liczy to się liczy:) W serialu tego jeszcze nie było więc będzie git:D

Początkowo byłam mocno rozczarowana tym jak pokazują i co pokazują między sookie i erikiem podczas jego amnezji, książkowa wersja wydawała mi się ciekawsza; teraz jednak mi się bardzo podoba, i doszłam do wniosku że nie mogło być jak w książce, musiało być ciut wolniej bo w książce to nie były ich pierwsze tak intymne zbliżenia, w filmie owszem;
jestem też ciekawa czy będzie wymiana krwi, cieszę się że bez niej zakochali się w sobie; w książce bardzo długo sookie nie wiedziała czy kocha go pomimo więzi

Jak to zakochali sie w sobie bez krwi? przecież Sookie wypiła krew Erica już w drugim sezonie, a on jej w trzecim.

No nie zupełnie, wtedy wypiła a mimo to nie zakochała się tylko miała sny, on tez wypił jej ale od tamtego czasu minął ponad rok więc siła krwi także osłabła; dlatego myślę że możemy mówić o nowym rozdaniu bez krwi

rozumie może ktoś o czym gada ten przywódca wilkołaków ? bo nie znam dobrze angielskiego

Chodzi o walkę wampów i czarownic, informuj swoje stado, że mają się nie mieszać w nią.

Alcide i tak się wmiesza:)

Nowe clipy :D

http://www.youtube.com/watch?v=Jiwzcv6fNLg
http://www.youtube.com/watch?v=6tWtxV22jPw
http://www.youtube.com/watch?v=FQxT6eqmRgg

Po prostu nie mogę przestać się śmiać z Billa :D Chyba przymierza się do przejęcia pracy Nan :D

kurcze, wszyscy mówią tu o jakieś sławnej scenie pod prysznicem, a ja nie wiem o co chodzi, bo książek niestety JESZCZE nie przeczytałam :D może mi ktoś to mniej wiecej przybliżyć? :)

w książce to była pierwsza scena zbliżenia się Sookie i Erica, nie kochali się tym tylko "umyli nawzajem" a potem przeszli do sypialni. : )

Podbijam temat, żeby jutro nie pojawiło się sto takich samych. ;)

Mam mieszane uczucia po oglądnięciu tego odcinka… niby fajny ale dalej czegoś brakuje.

Jessica i Jason –so SWEET:) ale na końcu było mi żal Jessicy kiedy cofnięto jej zaproszenie w obu domach, na pewno nie tego się spodziewała gdy zrywała z Hoytem. Jason – z każdym odcinkiem, każdą serią lubię go coraz bardziej. Taki lokalny idiota ale za to z jakim wdziękiem gra go Ryan Kwanten.

Bill – naprawdę dobrze mu robi separacja z Sookie

Eric i Sookie i scena pod prysznicem –dla mnie rozczarowanie ale w sumie w poprzednim odcinku była naprawdę gorąca scena więc i tak czuje się usatysfakcjonowana;) Nie podoba mi się jak ta scena została rozegrana ale może dlatego ze nigdy nie podobały mi się sceny „na haju”, ani w pierwszym sezonie gdy V biorą Jason i ta brunetka ani w kolejnych sezonach gdy odpływają Lafayette i Jesus.

Sam, Luna i ten nowy wilkołak- kompletnie mnie nie interesują

Tony jako matka Hoyta – śmieszne:)

Nareszcie coś ruszyło w sprawie lalki i dziecka ale jakoś zaczyna mnie nudzić pomysł ze „zjadaniem” duchów, za dużo tego. Poza tym , według mnie, Terry stał się najsympatyczniejszym bohaterem serialu, strasznie lubię jego sceny.

Końcowa walka wampirów z wiedźmami – za dużo mgły, za mało akcji;)

To co mnie naprawdę zaciekawiło to co się stanie z Ericiem, czy obróci się przeciwko innym wampirom?

Sookie i jej moce – nareszcie cos się tu ruszyło. Przez kilka odcinków była cisza z wróżkami , już myślałam że scenarzysta zapomniał o tym wątku.
Poza tym głupie zakończenie, każdy wie, że Sookie jako główna bohaterka nie zginie więc po co tyle dramatyzmu z tym poszczeleniem …

Mam już dość Erica z amnezją… ta jego fryzura, ciuchy, mimika, gdzie się podział silny wiking „który nie kłania się przed nikim”???

Ogólnie odcinek fajny

Właśnie WIDZIAŁAM odcinek. UWAGA SPOILERY: sceny Eric-Sookie: wtf? Jak widziałam ten wzrok Erica: I wan to be with you forever to miałam ochotę zwymiotować. Co to było ? Nie podoba mi się to w ogóle. Sceny walki były niesamowite. Ciekawa jestem co z Ericiem zrobi ta wiedźma. Jak się dalej potoczy walka..już się nie mogę doczekać. O Sookie oczywiście nie ma się co bać, bo na pewno nie zginie. Czuję, że chyba Bill ją uratuje. Bardzo dobry motyw z Lafayette'm. Opętanie, tego się nie spodziewałam. Podsumowując, chcę kolejny odcinek!

Ja też uwielbiam Terry'ego - te jego waleczne starania o bycie normalną amerykańską rodziną, z trójką dzieciaków z których żadne nie jest jego i znerwicowaną Arleene :)

Ja nie wiem co mam myśleć :) AB przez cały czas przygotowuje widzów na coś specjalnego, myli tropy, bawi się w ciuciubabkę, gdy już widz sądzi, że wie "co jest grane" następuje zwrot i biedny widz musi znów odnajdywać się w nowej sytuacji. Może to i ciekawe ale i męczące ...
Eric i Sookie - nie wiem co będzie dalej w serialu i nie wiem jak cały serial się zakończy ale sądzę, że wszelkie delikatne sugestie (Sookie zakochiwała się w Ericu bez wypicia hektolitrów jego krwi, bo cóż to jest kilka kropel w porównaniu z tą krwią, którą dostawała kilka razy od Billa; Eric, który czuł, że nie umarła gdy wszyscy inni stracili nadzieję; Eric akceptujący to kim jest i jaka jest; ten dziwaczny efekt po wspólnym wypiciu własnej krwi itp.), które się w nim pojawiają, prowadzą do tego, że jednak Ball podąży za książkami Harris, czyli Eric i Sookie będą razem. Nie wiem jednak, czy Sookie ma jakąś przyszłość z jakimkolwiek wampirem. Najlogiczniej byłoby połączyć ja z Alcidem, ale on jest taki nudny, taki przewidujący, taki odpowiedzialny i prawy, że aż mnie mdli ;) ... choć nie zaprzeczę piękny :)
Co do efektu V mam mieszane uczucia. Nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się, że Bill i Sookie mieli scenę w pierwszym sezonie gdy wymienili się krwią praktycznie jednocześnie i nic takiego się nie stało jak w przypadku Erika i Sookie. Był to po prostu zwykły, może i niesamowity, ostry ale tylko seks, żadnych wizji, żadnych odjazdów, nic. Tutaj mamy coś jak ze snu Wikinga, jak z jego marzeń. Czyżby jego krew była tak silna, że pozwoliła by jego marzenia zlały się w jedno z jej? Nie bez kozery w sezonie 3 Eric marzył by Sookie poczuła jego zapach i zapach krain skąd pochodził, gdzie się urodził a tutaj pojawiła się cała kraina, z jakże wygodnym łóżkiem :) Wyglądało to sennie, romantycznie i słodko ... ale skąd ten efekt?
Drażni mnie Bill - mam wrażenie czasem, że ma rozdwojenie jaźni. Mówi jedno, robi coś zupełnie innego. Marzy o tym by zrobić dla ludzi coś dobrego, zmienić się a jednocześnie patrzy z uśmiechem i zadowoleniem na Jessikę, która opowiada co zrobi czarownicy gdy czar przestanie działać. Mógłby się wreszcie pogodzić ze swoją naturą wampira i przestać obnosić tych strasznie cierpiętniczych min. Powinien powiedzieć sobie "jestem kim jestem i robię co muszę albo chcę, ekstra, że jestem taki"a nie wciąż walczy o swoją "ludzką naturę", która przecież nie odbiega wiele od natury wampira, jak może dokładnie prześledzić w serialu patrząc na poczynania prawie zwykłych ludzi. Oszukiwał, zdradzał, manipulował i on ma jeszcze jakieś złudzenia co do siebie. Co najdziwniejsze siebie uważa za lepsza osobę niż inne wampiry. Jejku, patrząc na niego jakbym widziała polskich polityków, fałsz bije po oczach, słodkie słówka ociekające kłamstwem, manipulacja czystej wody a on wciąż ma złudzenia co do swojego człowieczeństwa, że je posiada.
Z Jessiką i Hoytem nieco przeholowali, szczególnie we śnie Jessiki. Ona go zabija by wreszcie uwolnić się od niego i pada od razu w ramiona Jasona? Dziwaczne ale może zgodne z jej naturą i tym, że uwielbia być silnym "drapieżnikiem", robiącym co chce i kiedy chce. Rozstanie w rzeczywistości było brutalne i nie tak proste jak Jess sądziła. A Jason i jego walka z samym sobą jak zwykle śmieszne i straszne jednocześnie. Jak Jess mogła się zainteresować Jasonem, nie wiem, szczególnie, że nie piła nawet jego krwi ale to może ta domieszka wróżkowej krwi w Jasonie i jego zapach tak na nią działa.
Wątek Sama i Luny bardzo przewidujący i bez zaskoczeń. Tak jakby scenarzystom wyczerpały się wszystkie pomysły przy gmatwaniu uczuciami trójki Sookie/Eric/Bill, acha i Alcid, i pomysłu na Sama już nie mieli. To samo z Tommym, łatwo było zgadnąć w jaką kobietę się przemieni i dlaczego. Mam nadzieję, że może jednak się miło rozczaruję i coś się wydarzy niesamowicie dziwnego, co znów pozwoli zaszaleć chłopakom.

też tak myślę, czasem scenarzystom kończa się już pomysły i robią parę rzeczy na siłę....to ciekawe co zrobią w 5 sezonie skoro już tak kombinują...nie wiem dlaczego ale wydaje mi się, że serial dąży do tego żeby Sookie była znów z Billem co moim zdaniem akurat w tym sezonie byłoby dziwne. Alcid'a lubię widać, że zakochał się w Sookie ale moim zdaniem ona jego nie wybierze...choć nie wiem wszystko co dotyczy Sookie i jej wyborów miłosnych jest poplątane i twórcy za bardzo skupiają się na tym idąc w kierunku telenoweli : / Więcej akcji ubarwiło ten serial dlatego go tak polubiłam.

Z Ballem wszystko jest możliwe. Bardzo jednak bym żałowała gdyby Sookie na końcu serialu miałaby być z Billem, to przeczyłoby całej ewolucji, którą przechodzi. Całe jej dorastanie, stawanie się bardziej świadomą osobą i kobietą, godzenie się ze swoim darem i z tym czego pragnie, byłoby bez sensu, gdyby miała wybrać toksyczny związek, z osobą z psychopatycznymi ciągotami, która ją może i kocha (przynajmniej tak myśli), nie przeczę, ale w bardzo chory i ograniczający jej wolność sposób. Sookie po prostu zadusiłaby się tą pseudomiłością. Stałaby się w końcu czymś w rodzaju "zombie", stłamszona i przytłoczona wyobrażeniami jaka powinna być, co powinna robić i kiedy, i co ma czuć.

<Najlogiczniej byłoby połączyć ja z Alcidem, ale on jest taki nudny, taki przewidujący, taki odpowiedzialny i prawy, że aż mnie mdli ;) >
ja już nie mogę się doczekać kiedy wprowadzą Quinna :) to chyba powinna być idealna odpowiedź na "mdłego Alcida" :)

kiedy będzie z napisami ???

Napisy już są do pobrania ;] Ale z tego co wiem, nie ma jeszcze wersji z napisami do obejrzenia online...

gdzie są do pobrania ??? możesz podać linka ?

Na stronie grupahatak i online też już jest na iitv na przykład ;]

Super odcinek polecam

Jestem pod ogromnym wrażeniem po obejrzeniu odcinka. Był naprawdę świetny.
Najbardziej zaskakujące były dla mnie sceny z Jess i Hoytem. Jej sen był wstrząsający. A zachowanie Hoyta, zupełnie się tego nie spodziewałam. Żal mi Jess, ale cieszę się, że twórcy poświęcają jej tyle uwagi, bo to rewelacyjna postać.
Trochę się boję, bo Bill przestał mnie wkurzać... Nie wiem, dlaczego konkretnie, ale nie irytuje mnie. Może dlatego, że pokazywane są teraz jego relacje z Jess, a nie jakieś gołe baby i "Sooookie!"?
Co do wątku E/S w porządku, wizje ładne, ale trochę wieje nudą. Dialogi zupełnie drętwe. "Wszystko jest możliwe", "Kocham Cię", "Musimy walczyć" ble, ble. Czy ktoś jeszcze miał wrażenie, że Sookie "ustawia" Erica? Rządzi nim? Bo nie potrafię potrzegać tego, co mówi jako przypominania o jego tożsamości. I dlaczego ona poprostu nie zaprzeczy: Nie, nie kocham już Billa. Chyba doszło do jakiegoś przeniesienia niechęci z Billa na Sookie, niedobrze...
Szkoda, że zrezygnowano z makijażu Pam, w ogóle jakoś mało jej dziś było.
Sprawa z duchem idzie do przodu (nareszcie!) czekam na ciąg dalszy. I oczywiście Debbie. Mam wrażenie jej wątek znajdzie iście książkowe rozwiązanie. Swoją drogą Alcid to d.pa nie wilkołak. Przecież jego samica biegła tuż za nim i co? nie wyczuł jej wilkołaczymi zmysłami? Twórcy chyba się zapomnieli.
Jeszcze siedem dni...

Mi też odcinek się zasadniczo podobał. Ale ta wiedźma Antonia zaczyna mnie już powoli wkur...ać. Szczerze mi przykro z powodu okrutnych krzywd, których doznała, ale mam już dość tego wątku. Poza tym mam jakiś niedosyt. Nie potrafie tego określić. Nie do końca mi gra to wszystko. Mam jakieś przeczucie, że AB pobawił się z widzami odnośnie związku S/E, i że zabawa właśnie się kończy przygotowując na coś całkiem przeciwnego. No ale pożyjemy - zobaczymy.

Odcinek bardzo dobry ! Tyle tytułem wstępu ;D
Te sceny (jakże "romantyczne") Erica i Sookie zaczynają być śmieszne. Te ich wspólne rozmowy typu-chcę być z tobą..na wieczność - nie ma czegoś takiego jak wieczność, po czym Eric się do niej tuli jak dziecko, a ona beczy. Baaardzo nie w moim guście ; /
Bill się fajny zrobił. W końcu ! ;] Jak Eric odzyska pamięć to w końcu na obydwu będzie miło patrzeć (i nie mam na myśli ich wyglądu). Jego więź z Jessica, uratowanie Tary (dzięki Bill ;d), odpowiedzialność za poddanych, naprawdę fajne.
Lafayette i dziecko Arlene-ciekawie się to rozwinęło. Wychodzi na to, że obydwoje to medium. W Lafayette`a wstąpiła matka, a w Mickeya chyba jej synek . Noi wiemy skąd ta lalka. Ciekawe co będzie dalej ;]
Jess. No tu sytuacja jest dość skomplikowana. Bo niby zrobiła źle raniąc Hoyta i biegnąc do jego najlepszego kumpla ale z drugiej strony naprawdę się odkochała i czuje coś do Jasona. Szczerze mi jej żal. Taka sytuacja bez wyjścia (Brawa dla Jima Parracka, świetna gra w tym odcinku)
Alcide mnie wkurza. W sumie nic takiego nie robi i może w tym sęk. Taki nijaki jest. Przez niego żal mi Debbie. Obiecuje jej co innego, robi co innego i kłamie, że nic nie czuje do Sookie. I jak ona ma wytrwać w prawości ? ;D
Za mało Pam ! Niech się poprawią. I mam nadzieję, że Tara odejdzie od czarownic. Coś mi mówi, że to wydarzenie z Billem da jej coś do zrozumienia, Tara głupia nie jest xd
I to tyle...choć wiadomo, że Sookie przeżyje, już nie mogę się doczekać, bo akcja naprawdę się rozkręciła na dobre !