PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399264}

Czysta krew

True Blood
2008 - 2014
7,3 75 tys. ocen
7,3 10 1 74706
6,5 8 krytyków
Czysta krew
powrót do forum serialu Czysta krew

true.blood.s02e12

użytkownik usunięty

Początek nie za specjalny, królowa jest beznadziejna jak zwykle, a Jason i Andy żałośni i już nawet mnie nie śmieszą (zresztą nie mieli zbytnio szans na to w tym odcinku). Rozwiązanie było żałosne, wystarczyło jej wyrwać serce, czyli każdy wampir dałby radę to zrobić (gdyby Bill to wiedział i nie poszedł za szyją już dawno sezon by się skończył). Ciekawe w ogóle, że Sam wiedział co zrobić i że dał radę przebić rogami jej ciało zanim ta się skapnęła. No i wiemy, że mógł zmienić się w coś znacznie większego i cięższego niż on sam. Odcinek przegadany, scena z Maxine, Tarą - beznadziejne. Poza rozmową dwóch grubasek nie było tym razem nic śmiesznego, IMO. Pewnie w przyszłym sezonie jednym z głównych wątków będzie poznanie innych zmiennokształtnych (obok usunięcia problemu w postaci zbyt wiele wiedzącego Billa). A końcówka w ogóle śmieszna, zachowanie tego Murzyna było wyjątkowo głupie i nic dziwnego, że dostał kulkę w łeb. No i Bill wzięty od tylca... Scenarzyści tym razem się nie popisali
W sumie to odcinek chaotyczny i chyba nawet gorszy od najsłabszego jak dotychczas odc. 11

ocenił(a) serial na 9

Goral - podpisuje się rękami i nogami.
Spodziewałam się jakiejś zwartej akcji. Że Eric włączy się do całego reskju i Pam też. a tu dupa. jak tylko Eggs przebił Sama nożem, to już wiedziałam jak to wszystko się skończy. Bill znowu wyrósł na bohatera, bo wszystko przewidział. Dobrze, że chociaż Jajco został uśmiercony, to może Tara się ogarnie w trzecim sezonie.

Królowa z Ericiem? śmiechu warte, w tym odcinku wylazło jak ERW sztucznie gra. aż żałuje, że ją pochwaliłam po 11 odcinku ;p

koncówka? buahahahahahahhahaha dawno się tak nie uśmiałam :D co to miało być? TANIEC WAMPIRÓW?! dooooobre :D

ocenił(a) serial na 8
natou

Czyżby bardziej niż tańczący wampir odpowiadały ci wampiry grające w yahtzee?

ocenił(a) serial na 9
Divine

i jedno i drugie było niepotrzebne ;)

ocenił(a) serial na 10

Ja jeszcze nie obejrzałam , a Wy mnie tu załamujecie takimi opiniami .Jak tak dalej pójdzie , to wcale go nie obejrzę .

ocenił(a) serial na 7

A to czasem nie było tak, że menada musiała wierzyć, że to "Bóg, który nadchodzi" ją zabija? Jeżeli tak, to Bill nie mógł jej zabić tylko Sam, przemieniony w wielką, białą jałówkę. Co do reszty się zgodzę, odcinek nie najlepszy. Scenarzyści mogliby się bardziej postarać, zwłaszcza że mowa tu o zakończeniu sezonu. Z drugiej jednak strony, ta niepewność, w związku z tym, kto porwał/zabił/udusił Billa nie jest tak wielka, więc przez następny rok nie będę obryzała paznokci, co wyjdzie im na dobre :)

ocenił(a) serial na 9
Panna_doskonala

UWAGA! SPOILER!
Sądzę, że Bill nie zginął - nie można go udusić (nawet srebrem), ponieważ z natury nie oddycha, zakładam raczej porwanie i późniejsze tortury. Myślę, że za wszystkim stoi Eric (oczywiście to nie on trzymał srebrny łańcuch), który obiecał Królowej, że zajmie się sprawą Billa (Bill nie wie co prawda, że to Królowa dostarcza V, ale już z aktualną wiedzą stanowi zagrożenie, dodatkowo chyba oczywistym jest, że Eric darzy Sookie jakimś uczuciem). Mam jednak nadzieję, że ostatecznie nie uśmiercą Billa - Eric jest świetny, ale jego obecność w serialu (i w ogóle cała idea serii) jest - moim zdaniem - uzasadniona tylko wtedy, kiedy "żyje" Bill.
Jeśli chodzi o scenariusz odcinka - zgodzę się, że nie był najwyższych lotów, raczej naciągane były też sceny z Eggsem (jakby usilnie chciano się go pozbyć - niepotrzebny już atrybut 2 sezonu). Dobrze, że Sookie od razu nie przyjęła oświadczyn Billa - słodycz lałaby się wtedy strumieniami. Jason i Andy przekroczyli wszelkie granice prymitywizmu, wkradając się z bronią na "imprezę" ludzi otumanionych pragnieniem przemocy i seksu. Rodząca się przyjaźń między Andym i Jasonem (i to, co zrobił Andy dla Jasona po tym, jak ten drugi zabił Eggsa) jest raczej pozytywnym akcentem (chyba tylko ten wątek ratuje w moich oczach obecność tych postaci w serialu).
Myślę, że Eric wykorzysta przeciw Billowi dodatkowo fakt, że Jessica (prawdopodobnie, bo i tego do końca nie wyjaśniono) zamordowała mężczyznę w ciężarówce, w końcu Bill miał ją pilnować. Sam wątek zabicia Menady zbyt okrojony.
Jestem ciekawa, jak rozwinie się fabuła w 3 sezonie. Ale na to niestety zgodnie z oficjalnymi zapowiedziami przyjdzie nam poczekać do lata przyszłego roku.

użytkownik usunięty
Panna_doskonala

Dla mnie to cały czas i tak byłaby ściema, bo przecież nie próbował nikt wcześniej wyrywać jej serca, a wampir miałby siłę żeby to zrobić bez bawienia się w podchody. Poza tym królowa nic nie wspominała,że trzeba jej wyrwać serce albo, że trzeba zamienić się w hinduską krowę-albinoskę. A z tym całym porwaniem Billa to w ogóle jakaś lipa jest. Po co tak właściwie mieliby to robić, przecież jeśli było to z rozkazu królowej to czego mieliby się obawiać? Kto by jej podskoczył? W końcu nie nazywa się jej "panią premier" ale KRÓLOWĄ. Zresztą nie od dziś ma taki beznadziejny charakter więc tego rodzaju zagrywki musiały już wcześniej wyjść na wierzch. Jestem ciekaw czy taki idiotyczny scenariusz jest również w książkach. Sam zastanawiam się nad kupnem za cały komplet niecałe 170 zł... http://krainaksiazek.pl/ksiegarnia,m_products,ksiazka,p_3427659,Sookie-Stackhous e-Set,9780441018239.html

ocenił(a) serial na 8

Zaraz, zaraz, a skąd PEWNOŚĆ, że za porwaniem Billa stoi Eric bądź Królowa, bądź oboje?

użytkownik usunięty
Divine

Pomyslmy... 5 minut wcześniej była mowa o tym, że Eric się nim zajmie, potem widzimy zniknięcie Billa... 2+2=4? Oczywiście PEWNOŚCI całkowitej nie mamy, scenarzyści mogliby wrzucić i kosmitów nagle do garnka, ale bądźmy poważni.

ocenił(a) serial na 8

Bądźmy poważni? Och wybacz, ale jestem na tyle niepoważna iż wierzę, że scenarzyści nie postawiliby na takie banalne rozwiązanie.

użytkownik usunięty
Divine

Nie zmienia to faktu, że królowa kazała coś zrobić z Billem, co jest głupie, bo królowej nikt nie powinien podskoczyć.

ocenił(a) serial na 9

a teraz weźcie pod uwagę jeszcze to, że ostatnio podali nazwisko nowego aktora, który wcieli się w króla Missisipi... ;) już samo pojawienie się kolejnego króla rozszerza nam pola manewru ;) a także pojawią się inne nowe postacie, np Alcide i Debbie ;)

Ktoś tu chyba czegoś nie zrozumiał... W serialu wyraźnie było powiedziane, że menada jest nieśmiertelna, ale - co najistotniejsze - tylko dlatego, że sama w swoją nieśmiertelność WIERZY. Stąd, aby umrzeć musiała UWIERZYĆ, że umrzeć musi, bo tego chce jej bóstwo. Wszystko sprowadza się tu do siły sprawczej wiary... W normalnych warunkach wyrwanie serca nic by nie dało, dlatego trzeba było ją przekonać, że "bóg który przybywa" w istocie przybył. I dlatego mógł to zrobić tylko Sam. Co mnie zresztą niepomiernie cieszy - w końcu miał swoją chwilę triumfu, która po wszystkich cierpieniach przez jakie przeszedł, zdecydowanie mu się należała.
Pozdrawiam.

Najokrutniejszy_miesiac

I jeszcze jedno: nie sądzę, aby to Eric/królowa stał/stała za porwaniem Sookie; to by było za bardzo przewidywalne. Obstawiam raczej Lorenę albo jakąś zupełnie nową siłę...

ocenił(a) serial na 9
Najokrutniejszy_miesiac

Za porwaniem Billa. ;) Lorena również jest w moim kręgu podejrzanych, jednak obawiam się takiego rozwiązania - możliwe bowiem, że Bill uległby jej w końcu (ponieważ mimo pozornego "uczłowieczenia" wciąż odzywają się w nim silne wampirze instynkty). Szkoda byłoby tej miłości - uczucia między głównymi bohaterami. Może i Bill jest irytujący, ale przecież kocha Sookie (statystycznie wymawia jej imię około 15 razy w każdym odcinku :P ["Soooookie...", "Soookie!"]) i dzięki jego obecności fabuła ciekawie się rozwija.
Sam natomiast mógłby związać się ponownie z Tarą. Może nie byli idealnie dobrani, ale oboje stanowią trudny materiał do kochania.

lepiej kup książki i przeczytaj. na szczęście książki nie są tak denne jak ten odcinek. w ogóle cała akcja jest zmieniona. nie udało się zabić menady, lafayette dawno nie żyje... popieprzeni ci scenarzyści, praktycznie to już nie jest serial na podstawie serii książek.

k_8guru

menada oczywiście nie mogła być zabita, bo miała o wiele większą moc niż się zdawało wampirom. uciekła gdzieś w świta szukać innego baru itd. w ogóle Eric pojawił się w Dallas incognito, nikt nie wiedział, że jest szeryfem, a Godric popełnił zwyczajnie samobójstwo i wcale nie było akcji na dachu / rozmowa Eric- Godric /, która była w filmie świetna. Godric nienawidził tego, że jest wampirem i potępiał wampiry, nie pieprzył nic o asymilacji.

ocenił(a) serial na 10
k_8guru

Popieram w 100%. Przeczytaliby książki to by wiedzieli, poza tym wkurza mnie też to jak bardzo zmieniają fabułę (np. dalej żyjący Lafayette). Ciekawe czy ktoś skusi się na książkę, żeby wiedzieć kto porwał Billa. W ostatnich czasach zauważyłam, że większość moich znajomych boi się książek Oo. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7

Cóż, jestem świeżo po finale i... no i dupa blada, Kochani!

Odcinek wręcz nudny, mogli dłużej rozegrać akcję z menadą zamiast się bawić w romantyczne akcje "tłajlajtowe"...

Jedyna ciekawa rzecz, jaka się w tym odc. wydarzyła to "niegrzeczna" Jessica.

Jestem zawiedziona, nawet pisać mi się nie chce za bardzo :-///

ocenił(a) serial na 10
DirtyMefisto

Obejrzałam .
Po Waszych wypowiedziach myślałam , że będzie tragicznie. Nie było .
Nie podobało mi się :
-pierwszy wątek Andy/ Jason
-wizyta Erica u królowej

Podobało mi się za to :
-stwierdzenie szeryfa , że to Andy jako jedyny nosi spodnie,
-akcja w tirze ,
-sukienka Sookie -też chcę taką
-końcówka
-śmierć menady
-postawa Andy'ego (śmierć Eggsa)

To nie było do końca tak .Jesli dobrze pamietam , menada mogła zostać zabita tylko jeśli sama chciała umrzeć - Bill o tym usłyszał od Królowej. Więc umarła w momencie , gdy tam coś krzyczała ,że oddaje sie temu bogu itp. Czyli wszystko gra , a Sam wiedział co robić ,bo przecież Bill był już wyedukowany przez Królową i wszystko pewnie mu powiedział zanimtam poszli.
Odcinek słaby:O Też miałam nadzieje na jakąś akcje z wampirami. Erica wcisneli troche jakby na siłe ,zeby zadowolić fanki a przecież nie o to chodzi:O Z wampirami byłoby o niebo ciekawiej.. ERW wyglądała okropnie z tą żyłą na czole:/ W odcinku 11 mi się podobała, teraz juz mniej. Bill szkoda gadać , chociaż dość fajnie grał w tych koncowych scenach, ale jak wylazł z lasu trzymajac sie za reke to mi sie chciało śmiać.Przecież jego to nie mogło bolec za bardzo a poza tym po co trzymał jak wampirom rany znikaja po kilku sekundach (widzielismy to np.gdy Eric "karmił" Lafayetta). Ogólnie jestem rozczarowana.

ocenił(a) serial na 8
Niv_

niestety również muszę się zgodzić z w/w opinią. Odc 12=porażka... :/

ocenił(a) serial na 8
in_

Zgadzam się, że odcinek 12 jest słaby. Choć właśnie ze śmiercią Menady wszystko się zgadza to beznadziejnie to wymyślili i cały odcinek czekałam na Erica, którego bezsensu wcisnęli w ten odcinek skoro nie odgrywał żadnej znaczącej roli. W ogóle myślałam, że to będzie jakaś wielka walka, będzie więcej wampirów, ktoś jeszcze zginie itp. A po tym ludzie rozeszli się jak po przedstawieniu w teatrze-.-.
Strasznie żal mi Hoyta:(. Najbardziej jednak ciekawi mnie rodzina Sama ;]. Tylko czy na prawde sezon 3 wyjdzie dopiero w lecie?!

ocenił(a) serial na 8
ugryziurwij

A co do porwania Billa też jestem za Ericiem bo wkońcu powiedział Królowej, że zajmie sie nim osobiście^^.

to na pewno nie był Eric. specjalnie dali ten jego tekst, że zajmie się Billem osobiście, żeby tylko wszyscy go podejrzewali. wszystko po co, żeby zrobić spontan w III sezonie. na końcu I sezonu też wszyscy myśleli, że to Lafayette leży w tym samochodzie.

a co do menady, to chyba oczywiste, że dotąd była nieśmiertelna i NIKT NIE MÓGŁ jej zabić. tak jak powiedziała królowa - Maryann jest nieśmiertelna, bo w to święcie wierzy. kiedy Sam ją przebijał rogiem, podkreśliła, że zgadza się na śmierć, na bycie ofiarą. wtedy dopiero Sam mógł wyjąć jej serce.

ludzie, myślcie trochę.

Baja_17

odcinek 12 to porażka . A jeżeli chodzi o to kto porwał Billa to myślę ,że tym razem będzie tak jak w książce ,czyli król Mississippi ;P
I chcą wszystkich zmylić ,że to był Eric ;P

ocenił(a) serial na 8
Baja_17

Nic dziwnego, że wszyscy myśleli, że w samochodzie leży Lafayette, skoro tak było w książce.

porażka ten odcinek....
nawet zbytnio nie chciało mi się go oglądać.
nie trzymał w napięciu.
*biedna Tara(Eggs)
*co będzie z Jansonem i Andym (czy sie wyda, że Eggsa zabił Stackhouse?)
*ciekawe kto porwal Billa (kłócę się sama ze sobą, bo może być to Eric - chce Sookie, ma "zająć się" Billem. jednak to by było za banalne :P)

szizolka

czyżbym był jedynym, któremu odcinek się podobał? :)

może rzeczywiście momentami akcja była trochę przewidywalna, ale moim zdaniem i tak było ciekawie, a główne wątki zostały rozstrzygnięte całkiem sensownie przez twórców serialu, którzy zostawili sobie kilka otwartych furtek do rozwoju serii trzeciej

zarzut, że nie było żadnych super mega wypasionych scen akcji - to nie było przecież zakończenie całego serialu, odcinek 12 to tylko pauza przed kolejnymi epizodami dużej całości, a poza tym może Alan Ball celowo unika dużej ilości fajerwerków, żeby nie popaść zbyt mocno w objęcia komercji...

pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7

...nie widziałem jeszcze ostatniego odcinka...kino jet by nas bawić denerwować...straszyć...i mamić...królowa tez mi się nie podobała ale swoja infantylnością zastrzegała niepewność. Jest śmiesznie naiwnie i interesująco to tylko serial fikcja stworzona przez człowieka bawmy się nią i starajmy się w nią wtopić jak najbardziej bo jaki sens oglądania szukając realizmu...

kuczbos

Czytałam 3 część książki i to nie królowa go porwała tylko Lorena

ocenił(a) serial na 8
mia05

A w drugim tomie w samochodzie Bellefleur'a leżał martwy Lafayette.

ocenił(a) serial na 8
mia05

dzięki za spoiler. ball może coś zmienić, ale zawsze jest szansa, że będzie tak jak w książce. jeszcze raz dzięki.

amerykanka_2

Cóż, właśnie obejrzałem ostatni epizod. Nie chce mi to przejść przez palce, ale niestety - bardzo nisko upadł ten serial. Jak jeszcze w pierwszym sezonie czuć było rękę Balla i było na czym zawiesić oko, tak w drugim roi się wyłącznie od głupich pomysłów. Wcześniej było miejsce na dramatyzm i humor, w drugim jest jedynie miejsce dla niewyszukanych patetycznych dialogów i niezbyt przemyślanej, przewidywalnej intrygi. Sezon pierwszy mi się podobał, chociaż jak na takie nazwisko (Alan Ball) to można się było spodziewać czegoś o wiele poważniejszego kalibru. Drugi sezon to jest już zwyczajna dziecinada, nawet aktorzy nie mają tutaj nic do grania - świetni w pierwszej serii Paquin, Rutina Wesley czy Nelsan Ellis najzwyczajniej w świecie gubią się w fatalnym scenariuszu. Paquin stała się wnerwiająca, a Wesley i Ellis nie mają nic szczególnego do roboty. Nie wspomnę już o Stephenie Moyerze, którego każde pojawienie się na ekranie jest dla mnie ciężkie do przetrawienia. Już z tego całego bajzlu najlepiej prezentowała się chyba jedna z najbardziej niepozornych postaci serialu, w pierwszym sezonie niemal niezauważalny Hoyt, grany przez Jima Parracka.

Alan Ball jak nikt potrafił pokazywać śmierć w "Sześć stóp pod ziemią" - zresztą odcinek z pogrzebem babci Sookie był wyśmienity. Nagle stało się dla mnie coś niepojętego i ten sam facet sygnuje swoim nazwiskiem takiego patetycznego gniota, jak scena śmierci (samobójstwa?) Godrica. Bardzo się ten serial w drugim sezonie pogubił, oj bardzo. Ostatni odcinek to już jest w ogóle dno totalne. Jeden wielki chaos, logika też gdzieś scenarzystom powyłaziła między palcami. Myślałem, że ostatnich 30 minut nie zdzierżę. Chyba najgorszy epizod w historii tego serialu - takim buractwem nie kończy się sezonów seriali.

HBO powinno się wstydzić takiego potworka, bo nie przypominam sobie czegoś tak słabego od tej stacji, jak właśnie drugi sezon "True Blood".

Albertino

No coż... Możemy mieć jedynie nadzieje że jeżeli rzeczywiscie zrealizują ten trzeci sezon to go tak nie sknocą...
Mnie osobiście strasznie dranil Jason. Przez ostatnie trzy odcinki to tak jakby nie wiedzieli co z nim zrobić. Denerwujący heroizm który był przesadzony, a wręcz przerysowany. Okropne.
Umniejszona rola Erica też była drażniąca. Jak dla mnie najfajniejsza postać w serialu. Z charakterem. A tu takie rozczarowanie.

ocenił(a) serial na 9
jenshi

Zgadzam się z opinią że Erica do ostatniego odc wcisnęli na siłę, tylko po to żeby panie miały wielką podjarkę ;-) cieszę się, że pozbyli się Eggsa, bo jego postać już nic by nie wniosła do serialu.
co do śmierci menady- oczywiste jest, że ona tylko wierzyła w swoją nieśmiertelność i gdy w końcu uwierzyła że może umrzeć (a podobno tego chcą menady- wg słów królowej)- umiera. Moim zdaniem sprytnie rozwiązali ten wątek i trzyma się to "kupy".
Nie wierzę w porywanie Billa przez Erica- on by to zrobił inaczej wg mnie, poza tym nie wiem po co miałby to robić, to że się nim zajmie raczej odczytuje jako skupienie się na Sookie żeby Bill stał się mu posłuszny i pewnie sporo z tego trójkąta będzie w 3 serii.

ocenił(a) serial na 6
Albertino

Coś w tym jest Albertino. Mnie osobiście drugi sezon nawet się podobał, choć rzeczywiście było parę beznadziejnych scen i rozwiązań. A dno osiągnęli właśnie w ostatnim odcinku. Najpierw zbyt szybko i łatwo, jak na mój gust, rozprawili się z Marianne, a przez drugą połowę odcinka wiało nudą. Poza tym kilka tanich zagrań (m. in. śmierć Eggsa czyli jak szybko pozbyć się bohatera i aktora, dla którego nie ma miejsca w kolejnej serii i na liście płac).

"Is there anything I’m forgetting to ask you?

Ball: I’m surprised you didn’t ask who took Bill.

Who took Bill?

Ball: It was Hoyt’s mother."

Całość wywiadu: http://www.msnbc.msn.com/id/32843969/ns/entertainment-television//

ocenił(a) serial na 6

"By goral:

Początek nie za specjalny, królowa jest beznadziejna jak zwykle, a Jason i Andy żałośni i już nawet mnie nie śmieszą (zresztą nie mieli zbytnio szans na to w tym odcinku). Rozwiązanie było żałosne, wystarczyło jej wyrwać serce, czyli każdy wampir dałby radę to zrobić (gdyby Bill to wiedział i nie poszedł za szyją już dawno sezon by się skończył). Ciekawe w ogóle, że Sam wiedział co zrobić i że dał radę przebić rogami jej ciało zanim ta się skapnęła. No i wiemy, że mógł zmienić się w coś znacznie większego i cięższego niż on sam. Odcinek przegadany, scena z Maxine, Tarą - beznadziejne. Poza rozmową dwóch grubasek nie było tym razem nic śmiesznego, IMO. Pewnie w przyszłym sezonie jednym z głównych wątków będzie poznanie innych zmiennokształtnych (obok usunięcia problemu w postaci zbyt wiele wiedzącego Billa). A końcówka w ogóle śmieszna, zachowanie tego Murzyna było wyjątkowo głupie i nic dziwnego, że dostał kulkę w łeb. No i Bill wzięty od tylca... Scenarzyści tym razem się nie popisali
W sumie to odcinek chaotyczny i chyba nawet gorszy od najsłabszego jak dotychczas odc. 11 "

1. Z krolowa sie zgodze, mi tez nie pasuje ta postac.
2. Jason i Andy - tu rowniez nie byli "bohaterami odcinka". Jednak trzeba sie zgodzic z tym, ze nie mieli zbytnio szans z menada.
3. Smierc menady - widac, ze niedokladnie ogladasz serial...Krolowa wyraznie powiedziala Billowi, ze menada jest niesmiertelna tylko wtedy gdy w to uwierzy (uwierzyla, ze "Dionizos" chce ja poswiecic". Zatem ZADEN wampir nie moglby jej zabic...
4. Czy sam sie skapnal? No przeciez ona sie poczatkowo cieszyla ze moze oddac zycie swojemu Bogowi - Sam wiec mial tyle czasu ile chcial - znow niedokladnie ogladales.
5. Szukasz tylko widze elementow komediowych...Musze Ci chyba uzmyslowic, ze to NIE JEST komedia i zadaniem serialu NIE JEST smieszenie ludzi.
6. Zachowanie murzyna smieszne? Glupie? Owszem, bylo irracjonalne - spowodowane szokiem po tym jak sie dowiedzial kim on byl dla Maryanne, czlowiekiem do zabijania. Ty bys nie czul wyrzutow sumienia? Dziwne.
7. "Bill wziety od tylca". No przepraszam, a z ktorej strony mial byc wziety z zaskoczenia? Oo

Widac kolego, ze ogladasz serial tylko dla ogladania - a szkoda.

Mnie osobiscie nie podobal sie watek z rozpacza Tary, jak "Eggs" zginal...tak mocno rozpaczala, a gdzie byla caly dzien jak on sie "szlajal" w spazmach wyrzutow sumienia?

Ogolnie natomiast final mocny, ale nie powalajacy.

JunG

Podzielam dość powszechną opinię, że ostatni odcinek był rozczarowujący.
Wiele zostało, już napisane więc dodam tylko, że ten cały niedosyt bierze się z tego że Mariannę zabili tak szybko...Myślałem że zanim załatwią menadę, Sama,Billa i Sookie spotka jeszcze wiele niespodzianek...a tu rach ciach menady nie ma....Po to budowali do cholery napięcie przez jedenaście odcinków????

Reszta odcinka to już grunt pod 3 serię...doskonale to rozumiem, ale może menadę powinno się zatem załatwić w 11 odcinku a nie upychać to wszystko razem w 12...kicha

Reasumując 12 odcinek odczarował mnie z zachwytu nad tym serialem
Już to pisałem ale PRZESADZAJĄ Z JASONEM...cała głupota galaktyki spotyka się w umyśle tego chłopaka...mogli by trochę przystopować.

Pozytyw jest taki, że czekanie na 3 serię po tym odcinku nie będzie już takie straszne jak mi się wydawało...:))

HLOSWALD

Bym zapomniał...Jeszcze brawa dla JunG za post powyżej:))

ocenił(a) serial na 8

Tyle czekania, wielkie nadzieje, a tu taka kiszka z ostatnim odcinkiem :/
W 10 minut rozwalili menadę, w dodatku psikusem rodem z harry'ego pottera, a potem już tylko badziewne pitolenie... Aż mi się nie chce komentować... Miało być z przytupem i fajerwerki, a tu takie coś, eeeeee
Dowiedziałam się jedynie, że wampiry ustalają hierarchię na podstawie wielkości (klikających) kłów: królowa miała imponujące, eryk to przy nich miał kiełki kiełkujące dopiero... no i tyle. Reszta masakra, wszyscy doszli do siebie w dwie godziny, ten eggs na koniec, i porwanie billa, ech, szkoda pisać...

ocenił(a) serial na 7

Całkiem sporo tu postów, więc możliwe, że już o tym wspomniano. Ale jeśli ktoś się wciąż zastanawia kto zaopiekował się Billem pod koniec, można się dowiedzieć z wywiadu z współtwórcą TB, oto jego końcówka:

"Is there anything I’m forgetting to ask you?

Ball: I’m surprised you didn’t ask who took Bill.

Who took Bill?

Ball: It was Hoyt’s mother."


"Czy jest coś, o czym zapomniałem cię zapytać?

Ball: Jestem zaskoczony, że nie zapytałeś, kto porwał Billa.

Kto porwał Billa?

Ball: To była mama Hoyt'a"

:))

ciUUUbaka

ciuuubaka, przecież Ball sobie zażartował xD

ocenił(a) serial na 9
Luelle

Też mi się wydaje że to wkręta jest ^^

[ wcale nie jest za krótki ]

ocenił(a) serial na 10
ciUUUbaka

haha dobre z ta matka, na to bym nie wpadla

ocenił(a) serial na 10

Mimo, że trochę mało działo się w 12 odcinku, ale i tak, skończył się tak, że nie mogę się doczekać : Na sam widok pierścionka ja zaczęłam piszczeć :P Już nie mogę się doczekać trzeciej serii. Szkoda, że do przyszłego roku karzą sobie czekać...

ocenił(a) serial na 8
Duvet

"Na sam widok pierścionka ja zaczęłam piszczeć"

O dżizas, widzisz i nie grzmisz...

ocenił(a) serial na 7

Hmm. odcinek taki sobie. Historia z menada tak jakby skonczyla sie za szybko po tylu odcinkach walki.

Kto porwal Billa?

Zauwazylam ze porywacz ma 1. rekawiczki i 2. dosyc male dlonie, wiec mysle ze to 1. wampir, a rekawiczki sa do ochrony przed srebrem i 2. kobieta. Wiec moze to naprawde Lorena.

ocenił(a) serial na 8
Usagi_V

W końcu Lorena coś się pałętała w tym śnie Eric+Sookie. Może nie bez powodu? :) Może jest tą, która na
dłuższą metę pomoże w zbliżeniu się tych blondasów (cóż to by były za blond dzieciaczki!). I ktoś gdzieś tu
chyba wspominał, że tak było w książce ;P