Panie Marcinie,

Nie chcę podważać powyższej wypowiedzi, bo w dużej części potwierdza fakty. Mam tu na myśli przede wszystkim udany debiut, wówczas młodego aktora, Krzysztofa Stroińskiego w filmie "Pójdziesz ponad sadem" Waldemara Podgórskiego na podstawie powieści Ryszarda Binkowskiego pod tym samym tytułem. Zapewne, podaje pan również rzeczywiste miejsce zamieszkania pierwowzoru bohatera historii opowiedzianej w książce i filmie. Nie jestem jednak przekonany, czy to już wystarczające argumenty, aby wysunąć zarzut, że fragment rozdziału "Wypracowanie" z książki pt.: "Profesor na drodze", Henryk Czarnecki "przerobił" na podstawie biografii Binkowskiego. Wspomnę tylko, że autor wypracowania, które jest cytowane w książce Czarneckiego, a na podstawie którego został nakręcony serial "Daleko od szosy", Lechosław U. potwierdza tę historię, w tym miejsca, osoby i niektóre wydarzenia.
Czy nie uważa pan, że mówimy o dwóch rzeczywistych historiach, aczkolwiek bardzo podobnych? Niestety lata siedemdziesiąte nie dawały dużych możliwości awansu społecznego i losy wielu ludzi wyglądały identycznie, czyli szaro i bez perspektyw. Sam pan podkreślił, że dla ubarwienia dopisywano dalsze, propagandowe historie bohaterów...
Przyznaję, że zaintrygował mnie pan swoją wypowiedzią i niezwłocznie nadrobię lekturę "Pójdziesz ponad sadem", choćby dla zaspokojenia własnej ciekawości. Tym niemniej, trudno jest uwierzyć w pana teorię o plagiacie. Śledzę od lat wątki bohaterów wokół serialu "Daleko od szosy" - tych realnych i serialowych. Nie tylko są one nad wyraz spójne, ale i brutalnie rzeczywiste. Romantyczność szklanego ekranu, niestety bezlitośnie weryfikuje życie, o czym świadczą prawdziwe losy Ani.
Chętnie dokończę tę dyskusję wymianą argumentów i faktów...

Z poważaniem. Mariusz
mariusz.plock@wp.pl