Jak na warunki westernowe mało tu strzelanin:( Jest za to jeden wielki "Burdel". Serial przeciętny i zakończony chyba przed czasem. Sezon 3 jest tego dowodem. Straszny niewypał:( Finał tragiczny, bo napięcie było dobrze budowane. Najgorsze to że w całym serialu są może 3 sceny strzelanin, bo reszta to zwykły burdel. Może w latach jego świetności szokował? Dzisiaj nie robi na mnie żadnego wrażenia.
NO I SUPER BO NIENAWIDZE westernów a chce obejrzec ten serial przez pana McShane'a. mam nadzieje ze zniose klimat dzikiego zachodu...
Kreacja McShane'a w tym serialu jest atomistyczna. Choćby z tego powodu warto obejrzeć Deadwood
Daj sobie z nim spokój. Starych westernów także nie dzierżę, bo są bardzo usypiające. Tutaj miałem nadzieję na taką małą "Kompanię Braci". Tematyka westernowa jest ciekawa i trzeba dać jej szansę. Jeśli filmy wojenne można było zrobić na współczesną nutę, to pewnie dziki zachód też. W tym serialu są za to tylko burdele (w sumie 4) i na tym opiera się życie miasteczka. Normalnych kobiet tam nie znajdziesz z wyjątkiem Almy Garrett. Jeśli miałbym coś polecić to Dextera, Rzym, Grę o Tron. Ostatnio oglądałem Vikingów i Marco Polo, Salem i dużo bardziej mnie zaciekawiły.
Wytłumacz mi po co w sezonie 3 wprowadzili teatr? Czemu to miało służyć? Nie mieli pomysłu jak wypełnić czas antenowy? To chyba jedyna zbieżność ze starymi westernami(mozolne rozwinięcie akcji)!
Tego wątku teatralnego chyba nikt do końca nie kuma :D Wiem tylko że pomimo całego wątku kasacji serialu finał nie był , aż taki zły. Deadwood nie jest klasycznym westernem, to przypowieść o tym jak cywilizacja rodzi się z chaosu i jaką cenę trzeba za to ponieść. Zauważ w pierwszych odcinkach, każdy był sobie wilkiem. W finałowych odcinkach z kolei każdy (Cholera nawet Cy!) chciał rozprawić się z Hearstem. Nienawiść połączyła tych szubrawców w jeden organizm. Oczywiście ponieśli za to konsekwencje. Zarówno zbiorowe(Hearst kontroluje całe miasto). Jak i indywidualne: Alma straciła drugiego męża, Seth przegrał wybory, Al stracił palce itd itp. Gdyby osławiony 4 sezon powstał to serial skończyłby się pożarem, który zniszczyłby całe miasto(Potem je odbudowano i stoi ono do dziś) dla mnie to zakończenie byłoby nieco zbyt cyniczne.
Jedyne co mi okropnie żal to iż postacie nie otrzymały swoich konkluzji. W sumie tylko Al miał całkiem nieźle zakończony wątek(Od socjopaty do patrona miasta)