PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
2014 -
8,4 163 tys. ocen
8,4 10 1 162844
7,8 58 krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

Czy tylko mnie bolą te pseudo-filizoficzne rozkminy? Czy tylko ja uważam, że to jest strasznie naciągane? Ewidentnie jest potencjał, nie mogę się doczekać następnego odcinka, ale HBO PROSZĘ, niech to przede wszystkim kręci się wokół morderstw, powiązań przeszłość-teraźniejszość. Dajcie nam ciekawą zagadkę zamiast skupiać się na wielkich żalach i zasępionych minach panów detektywów, a będzie dobrze.

DePawlo

prawda

DePawlo

Odcinek miał pewnie za zadanie przedstawienie ogólnego zarysu tego serialu i zależności pomiędzy postaciami. Te pseudo-filozoficzne rozkminy to cecha charakteru Rusta, nie widzę w tym nic złego, dzięki temu tylko bardziej zaciekawiłem się ta postacią. przynajmniej widać w niej jakąś złożoność. Zresztą nie ma co wysnuwać pochopnych wniosków, poczekajmy na kolejne odcinki. :)

Ice_Breaker

Na tak trzeba poczekać.
To nie tak, że ja mam coś przeciwko takim postacią, filozoficznym wywodom, tylko na razie, to ona są okropnie sztuczne. Już pal licho, że takie przeciwieństwo jest strasznie sztampowe, ale wydaje mi się, że twórcy dodali je na siłę, a tak naprawdę to nie mają pomysłu jak ciekawie zbudować postać.
Alkohol, śmierć córki, rozwód, narkotyki, alienacja, postawa godna romantycznego paniusia z zadartym nosem. Come on, to zdecydowanie bardziej bawi niż intryguje ;)

ocenił(a) serial na 9
DePawlo

boli Cię filozofia, boli Cię ortografia, taki los.

ocenił(a) serial na 9
squalor

cudna puenta :D

DePawlo

absolutnie, masz racje, sztampa nieznośna! Ale jednak "ja nie śpię,ja śnię" całkiem , całkiem . A to: "Alkohol, śmierć córki, rozwód, narkotyki, alienacja, postawa godna romantycznego paniusia z zadartym nosem", myślę, że po coś jest potrzebne, ale jeszcze nie wiadomo po co, a na pewno nie po to : "bo pokazują kim są i jak widzą świat bohaterowie, pozwalają nawiązać z nimi "kontakt" i to też jest siła, bo papierowych postaci mamy od groma", bo jeśli tak, to będzie to zmarnowanie jak do tej pory świetnego miniserialu (formy, którą bardzo lubię).

Nie przejmuj się uwagami na temat ortografii, lepiej jest pisać bez błędów, ale brak ortografii nigdy nie przeszkadzał w myśleniu a dobra ortografia nigdy w nim nie pomagała!

DePawlo

"pseudo-filozoficzne" rozkimy są świetne, bo pokazują kim są i jak widzą świat bohaterowie, pozwalają nawiązać z nimi "kontakt" i to też jest siła, bo papierowych postaci mamy od groma.

irgha

Nie chodzi o to, że takie "rozkminy" są obecne, tylko jak zostały podane. Dla mnie - dość nieatrakcyjnie.

DePawlo

I tutaj muszę poddać dyskusję, bo się nie zgodzimy.

irgha

Cóż, może nie powinienem, w końcu to temat odnośnie serialu, ale jednak pozwolę sobie na małą prywatę - jak najbardziej szanuje Twoje zdanie i dziękuję za takie podejście.

DePawlo

Ale to jest właśnie naturalne. Jadą sobie ileś kilosów przez tę Luizianę i nagle jeden z nich, wyglądający, jakby był na wiecznym haju i zmęczony do tego - zaczyna rozważać o życiu i śmierci. Przecież chyba byłeś w drodze kiedyś?

ocenił(a) serial na 10
irgha

Zgadzam się z Tobą w 100%. Małe sprostowanie, jednakowoż. Piszesz „bohaterowie” a chyba odnosi się to jedynie do R. Cohle'a. Postać grana przez W. Harrelsona jest prosta jak budowa cepa. To taki burak z prowincji, prymitywny tak naprawdę. Zobacz na jego prostacie odtłumaczenia małżeńskiej niewierności, mające go usprawiedliwiać. Co innego ta grana przez M. McConaughey (czapki z głów, jego aktorstwo to majstersztyk) owe „pseudo – filozoficzne” teksty to zbiór poglądów koherentnych i konsekwentnie wyłożonych. Jak serial nie obniży poziomu – dla mnie to serial wszech czasów. Jak obniży, to będzie niesmak.

pegaz_filmweb

zwróć proszę uwagę, kiedy umieściłąm swój post.
a poza tym miałam na myśli to, że dzięki tym "rozkminom" Cohle'a (jeśli już chcesz być prezyzyjny), Hart też ma też coś od siebie do dorzucenia w ten sposób też swój światopogląd wygłasza, choćby był i prosty jak konstrukcja cepa :)

DePawlo

Czekalem czekalem i prawie zasnolem ale moze bedzie lepiej... puki co przypomina mi sie druga czesc jasia fasoli i ten film pokazany na festiwalu :p takie same rozkminy filozoficzne :P

ravael_3

póki;(

Joa3

niech żyją orto-nazi!

fickDich

piny i PUKI

ocenił(a) serial na 9
fickDich

orto-nazi to ktoś, kto zna język polski? A jak nazywacie analfabetów: orto-Żydami? Zastanawiam się nad granicami pseudojęzyka internetowego, właściwie bełkotu

ocenił(a) serial na 9
jos_fw

Koleżka, który nie umie się dobrze wysłowić i zapisać tego mimo autokorekty, chce się wypowiadać na temat serialu, którego nie rozumie. Witaj w internecie.

ocenił(a) serial na 9
Douger

Nic mnie już nie zdziwi

jos_fw

Joa3 nie miała nic rzeczowego do dodania to pojechała z ortografią, imo to zwykłe ortonazi.
dyskutowanie o ortografii razi mnie niesłychanie bo sprowadza się najczęściej do ubliżania "niedoedukowanemu".

pozdrawiam

ocenił(a) serial na 9
fickDich

Nie powinno się sprowadzać do obelg - ale do nauki. Znajomość języka polskiego na forum dyskusyjnym wydaje mi się czymś absolutnie podstawowym. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 8
jos_fw

Każdy może popełniać błędy , bo język polski jest trudny , a nie każdy jest kształconym polonistą . Ale należy się starać .
Ale takie wypowiedzi bez składu i ładu , bez interpunkcji , w jakimś skrótowym angielsko sam nie wiem czym to po prostu żenada. LOL , WTF , ot i wypowiedź . I jeszcze zamiast -mam inne zdanie , to - jesteś głupkiem itd. Nie każdy umie korzystać z wolności słowa.

ocenił(a) serial na 6
frtgbb

A co Ty masz do skrótu WTF, to przecież polski skrót Wielkiego Twierdzenia Fermata ;]

ocenił(a) serial na 8
stanisga

Celny strzał , chyba jednak wtedy byłoby WtF . Tylko profesor Miodek może pomóc.;]

jos_fw

...lepiej się nie zastanawiaj...

ocenił(a) serial na 9
Aleksia

Bo...

ocenił(a) serial na 6
DePawlo

Możemy mówić o potencjale i świetnej grze aktorskiej, ale nie ma się co oszukiwać, Było nudno. Żona mi zasnęła. Od rana napływają informację, żebym się w tyłek ugryzł z takim serialem, bo poleciłem znajomym i przypadki zaśnięcia były zatrważająco częste. Po Hannibalu epatowanie ofiarą jest wyczerpane i postawione na poziomie bardzo wysokim. Chyba HBO o tym nie wiedziało. Widok ofiary wydawał się wręcz ubogi, a zdecydowanie na tym miało być zbudowane napięcie. Nie wyszło. Główni aktorzy są akurat bardzo dobrzy i to przede wszystkim ma ciągnąć serial. Moralizowanie czy tam filozofia niech sobie będzie ile wlezie, ale niech dokądś prowadzi, bo na chwilę obecną chyba na manowce. Czekamy co będzie dalej. Zawsze się staram wysiedzieć do 3 odcinka, a wiec mają jeszcze 2 szanse. Pierwszej stanowczo nie wykorzystali. Pozdrawiam

DePawlo

wytrzymałam, ale miałam momenty żeby sobie odpuścić i iść spać.Ja rozumiem życie na leniwym południu ,ale trochę zbyt rozwleczone. Psycho-gadki nie były zbyt ciężkie i głębokie-bardziej przeszkadzała mi reakcja Martina. Każde zdanie Rustego histerycznie przerywał,że nie chce tego słuchać. Boję się że on będzie takim zwykłym , prowincjonalnym kowbojem.

ocenił(a) serial na 9
DePawlo

Ja tam znam masę ludzi, którzy się tak wysławiają i te "pseudo-filozoficzne" gadki są dla nich stanem naturalnym ;) Myślę, że to o to chodziło, ta postać taka właśnie jest. Za to Woody ma być prostym chłopem z prowincji ;)
Mnie się podobało. Serial jest mroczny, ma klimat. Pierwszy odcinek mnie zaintrygował i czekam na kolejny. Zobaczymy czy z tej mąki będzie chleb czy twórcy przewrócą się próbując przeskoczyć samych siebie. Póki co jestem za, niech się dzieje.

DePawlo


filozofia Rusta jest spójna i konsekwentna.
(możliwy SPOILER)
Poza tym chyba nie tylko gwoli uzupełnienia portretu psychologicznego sie tam pojawiła; w ostatniej scenie widzę sugestię, że to Rust popełnił nową zbrodnie, ta sugestia jest o tyle silna, że mamy do czynienia z mizantropem, oderwanym od świata, gardzącym ludźmi dookoła, kogoś, kto w wolnych chwilach kontempluje modlitwę w ogrójcu, podkreślając, że nie jest wierzący.
Zgodzę sie, że takie wykłady poglądów, to trochę pójcie przez reżysera na skróty, ale bez nich serial trąciłby sztampą.

DePawlo

Co za bzdura? Przecież to było najciekawsze i najbardziej intrygujące. Wreszcie mamy bohatera z jakąś osobowością, którego pogląd na świat jest jak najbardziej sensowny, który nie pieprzy bzdur jak potłuczony. Wreszcie mamy coś realistycznego i mocnego. Jak jesteś za głupi na tego typu rozważania to nie oglądaj dalej.

0wner2

...bo dla Ciebie , to nie jest cliche: "alkohol, śmierć córki, rozwód, narkotyki, alienacja, postawa godna romantycznego paniusia z zadartym nosem" tylko realistyczny i mocny bohater z jakąś osobowością...Nie powiem, że jesteś głupia.

Aleksia

Hehehheheh żenada

ocenił(a) serial na 9
DePawlo

nie pojąłeś tego serialu - TAK MA BYĆ! Zagadek było już milion, natomiast tu masz tajemnicę ludzkiej chemii - o to tu chodzi. Może Ci się to nie podobać, ale tu o to właśnie idzie - chcesz banałów, oglądaj Kryminalne zagadki Miami. Co do pseudofilozofii - zgoda i nie. To jest wpisane w konstrukcję postaci - lubi filozofować, choć nie jest filozofem; czasem jest to banalne, czasem nie. To trochę jak z potrawą - nie gustujesz w wykwintnej kuchni, jedz wafle

użytkownik usunięty
DePawlo

Gdyby Cohle był fajną laską, jakoś byś przeżył te rozkminy :> Też mi to na myśl przyszło w którymś momencie serialu, ale Matthew tak gra i tak wygląda, że w zasadzie można wiele niedociągnięć tej postaci wybaczyć. Po drugie czasem łapię się na tym, że koleś streszcza jota w jotę niektóre moje poglądy, jak choćby o religii - tekst o ciemniakach pod namiotem kaznodziei był po prostu mistrzowski i jakże adekwatny w naszym kraju.
Jednak sporo osób oglądających serial lubi postaci detektywów, może to objaw przesytu naciąganymi i papierowymi sylwetkami z seriali kryminalnych i w końcu trafiło się coś nieoczekiwanego i jeśli o mnie chodzi - dość realistycznego. Lubię tego gościa od scenariusza również za to, jak niesztampowo pokazał duet policyjny w The Killing, łamiąc kilka konwencjonalnych patentów (ładna, ale iście nie po holiłódzku zajęta własnym wyglądem kobieta jako główna bohaterka, do tego z mizantropicznym wykończeniem + młodszy od niej partner).
Relacje detektywów to główny bohater tego serialu, zagadki jakoś mniej intrygują, choć scenarzyści robią wszystko by były zajmujące.

Cóż, widzę, że po prostu nie zostałem zrozumiany. Bywa i tak.

użytkownik usunięty
DePawlo

Owszem zostałeś. Jedni lubią pomarańcze, drudzy jak im nogi śmierdzą. Napisz do HBO że wolisz śledztwo od nadmiernie rozbudowanych dialogów Rusta z Martinem, może ktoś cię łaskawie wysłucha. Oby nie, jeśli chodzi o mnie jest perfekcyjnie.

DePawlo

DePawlo, zostałeś zrozumiany!

ocenił(a) serial na 8

"[...]The Killing, łamiąc kilka konwencjonalnych patentów (ładna, ale iście nie po holiłódzku zajęta własnym wyglądem kobieta jako główna bohaterka, do tego z mizantropicznym wykończeniem + młodszy od niej partner)." / Z jakim mizantropicznym wykończeniem? Linden może i była outsiderem i pracoholikiem, niezbyt dobrze radziła sobie jako matka, ale w czym ta jej domniemana mizantropia się przejawiała to nie wiem - przecież jej podejście do ludzi było jak najbardziej altruistyczne, taktowne, pełne zrozumienia, była wrażliwą osobą... Wtf, jak dla mnie to faktycznie m.in. takie osoby jak Nixx w dyskusji na forum "TD" udowadniają, że ludzie częstujący nas co i rusz w swoich postach pseudointelektualnym bełkotem mają pogłębioną tolerancje na filozofowanie Rusta. Mnie akurat ono nie przeszkadza, tylko czasami po prostu jak np. w momencie "przemowy" Rusta w namiocie pełnym religijnych fanatyków to brzmi aż w zbyt oczywisty, banalny sposób, choć zdarzają się i bardzo trafne, ciekawe spostrzeżenia. Jednak ciągle liczę na to, że od 4 odcinka twórcy skupią się bardziej na ukazywaniu meandrów śledztwa bardziej niż meandrów psychiki głównych bohaterów, bo na razie (zwłaszcza 3 odcinek) widzimy głównie dwóch detektywów, życie jednego z nich i poglądy drugiego, a wolałabym żeby było to proporcjonalne - wtedy akcja byłaby bardziej wartka, te pierwsze trzy odcinki jednak można potraktować jako intro by lepiej zrozumieć detektywów w dalszym przebiegu akcji więc jest to do zrozumienia i jak najbardziej do docenienia, o ile dalej serial nie będzie wyglądał podobnie jak odcinek 3.

użytkownik usunięty
jouziou

Jasne, ty tutaj jesteś prawdziwym intelektualistą i bełkot jest ci obcy.

DePawlo

ja Cię rozumiem ;)
serial jest świetny, ale jak na mój gust nieco przesadzili z ilością tych nadętych gadek w wykonaniu Rusta, a nie musieli, bo ze względu na formułę produkcji mają dużo czasu na stopniowe, naturalne przedstawianie charakteru i światopoglądu bohatera, a niestety miałam wrażenie, jakby momentami na siłę chcieli wtłoczyć nam skompresowaną wizję świata Rusta, od pierwszej minuty uczynić go szalenie interesującym i nietypowym - po prostu nieco za dużo, zamiast odpowiadać na 80% kwestii katastroficznym wywodem, mógł to robić w 50%, czy w 30% nawet, dałoby radę.

Natomiast ostatnio wróciłam do pierwszego odcinka House'a - to samo. Pierwsze kilka odcinków wydawały się być goteskowo przeładowane złotymi myslami House's, potem wszystko się już wygładziło, więc jest nadzieja.

ocenił(a) serial na 9
DePawlo

:) żartujesz? prawda? serial jest świetny właśnie przez te "pseudo-filozoficzne rozkminy". pozdrawiam i radzę zmień serial :)

ocenił(a) serial na 7
ola1305

Dokładnie, aż przykro mi, że niektórzy zupełnie banalne ludzkie rozmyślenia traktują jako aż filozoficzne (w domyśle ta obelga ma chyba oznaczać, że to nudne i bez sensu - a tutaj tak nie jest). Jedyną pretensję do budowania postaci Rusta w tym konkretnym aspekcie odnajduję w fakcie, iż czynią go takim po traumie. Tymczasem uważam, że nie potrzeba żadnego tragicznego usprawiedliwienia dla takiej postawy. W ogóle nie trzeba usprawiedliwienia bo to normalna postawa człowieka myślącego. To co w Cohle'u może uderzać to zewnętrzna abnegacja (w 2012) oraz dość obcesowe werbalizowanie tych przemyśleń, dodatkowo kierowanych do Hurta (który jest strasznym hipokrytą). Ale to jest właśnie pięknem tej relacji ;]

Mi bynajmniej podobne wywody (i niemal nic co ludzkie) nie są obce (chociaż jednak głównie w sferze myśli), dlatego postać Rusta odbieram trochę w konwencji "killing me softly", co mnie poniekąd w serialu urzeka i do niego przyciąga, mimo iż nie przepadam za Matthew.

ocenił(a) serial na 9
creep_

nie przepadłam za Matthew do tego serialu. zwykle kojarzył mi się z głupawymi komedyjkami romantycznymi, których nie jestem w stanie oglądać dłużej niż pół godziny. jako Rust jest niesamowity. a jego rozkminy prawdziwe i realne.
to nie serial dla fanów strzelanek i szybkiej akcji ...

ocenił(a) serial na 7
ola1305

Mi Matthew kojarzył się głównie z prężeniem muskułów. Chociaż jak teraz spoglądam na jego profil to nawet wysoko oceniałam niektóre filmy z nim, ale to chyba kwestia braku zahamowań w używaniu pilota - tylko jedną komedię romantyczną z nim oceniłam, a więc obejrzałam do końca, napotkałam na pewno większą liczbę (niektóre nawet niestety pamiętam :). Jako Rust jest OK, też nie jakiś super. Ciężko zresztą zakwalifikować tę postać jako bohater do 'ukochania', chociaż na pewno jest intrygujący.

Serial zdecydowanie ma specyficzny klimat, postaci, a nawet tempo. Fani bardziej komercyjnej rozrywki nie powinni moim zdaniem tak narzekać, gdyż seriali, które zapewne lepiej spełnią ich oczekiwania jest multum. Ten serial miał chyba zbyt mocną promocję, m.in. banner na filmwebie i to jest jego główny problem, widoczny z perspektywy forum. Bardzo bawi mnie już nawet sama relacja wyemitowanych odcinków do założonych tematów: 3/117 ;]

ocenił(a) serial na 8
DePawlo

Po 3 odcinkach mogę się tylko zgodzić.
Mam wrażenie że HBO ma do siebie wielki żal o przespanie fenomenu "Hannibala" i teraz próbuje wyjść z jeszcze bardziej mrocznym, bardziej pokręconym fabularnie (poszatkowanie w czasie i fragmentaryzm niczego widzowi nie ułatwia) serialem. Desperacko chce przeskoczyć "Hannibala" w podejściu hiperrealistycznym, gorzkim i depresyjnym aż do bólu. Taki mały wyścig zbrojeń, kto da widowni więcej brudu, cierpienia i ludzkiej mizerności na tacy.
Przyznam że jak usłyszałam z ust Rusta "This is his vision" od razu skojarzyło mi się z natchnionymi wizjami Willa Grahama i "This is his design". Rozumiem te nihilistyczne monologi naszpikowane terminologią z dziedziny socjologii i filozofii na tym totalnym zadu*iu USA jako pewne pokrętne poczucie humoru twórców i autoparodię, bo ciężko mi brać postać Rusta serio. Mimo że McConaughey gra go mistrzowsko, wręcz hipnotyzuje, to postać Rusta jest przegięta, zbyt serio, zbyt dużo tu schematycznej już postaci w popkulturze genialnego policjanta z mroczną przeszłością i niejednym grzechem na sumieniu.
Mimo to serial obejrzę na pewno do końca 1 sezonu, bo coś w nim się tli - lubię ten red-neckowski klimat syfiastego południa Stanów, który tak udatnie HBO sparodiowało w "True Blood". Aktorzy są wybitni, czołówka i muzyka też, zdjęcia także, ale coś się w tej pompatycznej historii mało klei i nie wciąga. Szkoda

ocenił(a) serial na 8
pris

Tyle słusznych wniosków. Masz 100% racji

pris

Dobrze powiedziane

pris

Co za bzdury, Hannibal to kupa przy Detektywie.