Przeczytałam kilka wpisów i oniemiałam. Naprawdę ktoś uważa, że pierwszy sezon to była "pseudointelektualna papka"? Matthew McConaughey jest drętwy?
Obaj, zarówno Woody Harrelson jak i MM zrobili niesamowitą "robotę".
Colin zawsze był niezły w roli gliniarza, ale w tym filmie strasznie mnie irytuje.
Vince...nie....
Obecny sezon jest dla mnie wyjątkowo ciężkostrawnym, czy nawet idąc dalej niestrawnym daniem serialowym. Do ostatniego odcinka (nawet nie wiem dokładnie, który odcinek) podchodziłem trzy razy i nie mogę wytrzymać do końca.
Druga seria kompletnie nie potrafi mnie wciągnąć, akcja ciągnie się niepotrzebnie, zwyczajnie...
Dla mnie to ilość najważniejszych postaci w całej produkcji. Co najmniej cztery osoby, których wątek jest blisko poruszany tj. trójka detektywów i gangster. Wszystko to trudno zmieścić w ośmiu odcinkach i blisko przeanalizować każdą postać co skończyło się tym, że od razu wiemy jakie ktoś ma ''złe nawyki'' ale...
pytanie do szalonych filmwebowiczów: czy po tych sześciu odcinkach ktokolwiek jeszcze wierzy, że drugi sezon tego serialu ma jakiś sens i dokądkolwiek zmierza i jest czymś więcej niż tylko przykładem jak koncertowo spierdlić drugi sezon bardzo dobrego serialu? pytanie może trochę z tezą hehe, ale czekam na opinię....
Pomijając fakt, że sama postać Rusta jest magiczna, nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli. Spisał się chłopak na medal. Pewnie musiał się poświęcić znowu psychicznie i fizycznie. To się nazywa talent! Wszystkie jego kwestie, mimika...to tak jakby mnie hipnotyzował. Świetne dopasowanie aktora do postaci.
Nie zabrałam się jeszcze za 2 sezon, więc moja ocena dotyczy na razie tylko 1 sezonu, ale muszę przyznać, że jest on rewelacyjny. McConaughey świetny, scena jak wali z tej maszynówy na działce Ledoux'a, szczególnie w zwolnionym tempie - no po prostu super!
Polubiłem kolesia. Szczerze doceniałem jego zaangażowanie w role, rozumiałem że wielu może go uważac za świetnego aktora, ale ja jak głupi nic w Matthew ciekawego nie widziałem. Tak sobie teraz siedzę i myślę dlaczego to tak? Odpowiedz wcale nie jest taka trudna. Po prostu ani ''Witaj w klubie'' ani ''Interstellar''...
więcejPierwszy sezon różni się od drugiego tak mocno, że nie można oceniać ich tą samą skalą - nie chcę spojlerować, dlatego nic nie napiszę odnośnie moich opinie wobec pierwszego i drugiego sezonu ale proszę o zmianę na filmwebie, skoro American Horror Story mogło być podzielne dlaczego True Detective nie może być? Czy...
"The Unsolved Mystery Of California's Idle Diamond Mine
The "Cherokee" Yielded Millions in Gold, but when miners began to find some of the worlds finest diamonds a stranger appeared and the mine was closed...
Między pierwszą, a drugą serią jest sporo różnic, to bez najmniejszego nawet powątpiewania.W historii, w klimacie, w bohaterach i prawdopodobnie tak naprawdę wszystkim co możliwe. Oba sezony łączy właściwie tylko wątek morderstwa, kryminalna historia. Na tym podobieństwa się kończą. Dla mnie drugi sezon jest bez...
Pierwszym sezonem byłem zachwycony.Matthew i Woody zagrali niesamowicie..Choćby cały sezon składał się z tego,że są tylko przesłuchiwani i tak bym pewnie obejrzał z zachwytem.
Trójka naszych bohaterów z 2-go sezonu nawet do pięt im nie dorasta...
Vince za to pozytywnie mnie zaskoczył (chociaż też musiałem się...
Schrzanili świetny serial w drugiej serii. Kompletnie nie wiem o co tam chodzi szczególnie po tygodniowej przerwie. Pełno jakichś głupich wątków.
Jak wrażenia po 3 odcinkach 2 sezonu? Mi osobiście podoba się lecz wolno sie rozkręca. Bardzo dobre role Farrella i McAdams trochę gorsze Vaghna i Kitcha ciekawa historia niezły klimat. Czekam na odc. 4
jak w temacie za pierwszy sezon pełna dycha za klimat i aktorstwo ...drugi sezon choć niezły to już trochę nie moja bajka