Obecny sezon jest dla mnie wyjątkowo ciężkostrawnym, czy nawet idąc dalej niestrawnym daniem serialowym. Do ostatniego odcinka (nawet nie wiem dokładnie, który odcinek) podchodziłem trzy razy i nie mogę wytrzymać do końca.
Druga seria kompletnie nie potrafi mnie wciągnąć, akcja ciągnie się niepotrzebnie, zwyczajnie po obejrzeniu któregoś z odcinków czułem się zmęczony z poczuciem straconego czasu.
Choć jest jedna jaskółka - nasza gwiazda eksportowa podbijająca Hollywood czyli Weronika Rosati - oczywiście w roli prostytutki bo innej w jej przypadku być nie może.