W tym tygodniu odcinek był tylko dobry. Jak na przedostatni odcinek spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Subiektywnie, najsłabszy odcinek serialu.
Również miałam nadzieję, że będzie może nie tyle lepszy, co bardziej intensywny. No, ale póki co oglądałam tylko po angielsku i pewnych rzeczy nie wyłapałam.
a ja myślę, że to był celowy zabieg, spowolnienia akcji, żeby w finale było większe pierdzielnięcie :D
Takie rzeczy nie zawsze wychodzą na dobre, bo może się okazać że będzie sama akcja i nic poza tym, a tak też jest źle.
Też mi się wydaję, że ostatnie dwa odcinki spowolniły akcję, co nie znaczy, że mi się nie podobały. Ja bym nie liczyła na większe pie*dolnięcie w ostatnim odcinku, bo raczej nie możliwe jest aby wyjaśnili wszystkie dotychczas rozpoczęte wątki. Szkoda, bo myślałam, że w tym serialu liczą się wszystkie szczegóły i np. sprawa córki Mart'ego zostanie jakoś rozwinięta, te sceny gwałtu i rysunki...
Pewnie w finale pojawi się wątek "time is a flat circle" i nie dadzą odpowiedzi, albo pozostawią otwarte zakończenie do swobodnej interpretacji :D
A ja jednak liczę, że się wyjaśni z tą córką. Wyraźnie zaznaczono, że w dorosłym życiu nadal ma problemy a jej występy z 2012 to nie była żadna faza, okres przejściowy dojrzewającej dziewczyny. Chyba, że chciano okazać jak problemy rodziców na nią wpłynęły, może rysunki były wynikiem podsłuchiwania ojca mówiącego o śledztwie lub opowieści innych dziewczynek, które były molestowane. Ale ciągle mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.
Dziwie sie że nie zwróciliście uwagi na bogatego teścia Martiego, może też należeć do kółka wzajemnej masturbacji i wielbicieli pedofilii.
Wątek teścia i córki Martina można już chyba uznać za zakończony. Za całym złem stoi skażone nasienie protoplasty Tuttle'a. :)
ale już wiadomo kto jest mordercą. Teraz pytanie, czy go dopadną, a jeżeli tak to jak :P
tak ,no to niby kto jest tym mordercą ? jest w to dużo ludzi zamieszanych, ale przecież nigdzie nie jest powiedziane kto jest mordercą ,poza tym wydaje mi się że trzeba tutaj użyć liczby mnogiej.
organizacja ma przywódce który na pierwszy rzut oka jest niepozorny SPOJLER: ten koleś z blizną, co jeździ kosiarką na końcu odc.
Nie musisz dawać w spoiler, po to jest temat oznaczony, że może zawierać treści zdradzające fabułę, więc można pisać o wszystkim.
Również odniosłem podobne wrażenie, tylko dobry, mam nadzieję, że finał nie zawiedzie i, że ten ogrodnik , to jednak nie jest głównym mordercą. W przeciwnym razie serial straci na ocenie, ponieważ już liczni forumowicze wskazywali tą osobę, a tu przecież ma być typowe boom z zaskoczenia.
oj tam.. w SIEDEM tez.detektywi puszczaja morderce 2 razy zanim trafia na policje aaa i tak BOOM jest i to potezne na koncu
Pisząc całkowicie szczerze, mnie zakończenie filmu siedem nie zaskoczyło, przewidziałem to i byłem mocno zawiedziony. Z tym, że ja siedem oglądałem pierwszy raz dopiero 2 lata temu, a nie w latach 90.
Odcinek świetny, ale jak na przedostatni odcinek całej historii (!!!) utrzymał mnie w przekonaniu, że wiele wątków po prostu nie zostanie sprawnie domkniętych. Porzucona zostanie sprawa córki Marty'ego (której już nawet nie ma w serialu), a całe śledztwo ma się opierać niby na jednym ogrodniku? Do tej pory, dawano nam do zrozumienia, że mamy do czynienia z jakąś sektą bądź potężną organizacją, odpowiadającą za porwania i prawdopodobnie rytualne mordy na terenie całego wybrzeża, a macki tejże organizacji sięgały nawet najwyższych instytucji, jak policja. Złapanie/ bardziej prawdopodobne zabicie ogrodnika spowoduje, że sprawa już nigdy nie zostanie rozwiązana, bo jest on jedyną osobą, która może coś wiedzieć o całej organizacji. A jeżeli zostanie rozwiązana na ogrodniku, to poczuję wielki zawód... Niby on sam, w pojedynkę zamordował tę kobietę w 2012?
Kim byli ludzie z filmu? Kim byli ludzie ze zdjęcia w mieszkaniu pierwszej ofiary? Tymi samymi ludźmi?
Ciągle wiele pytań nie ma odpowiedzi, a przedostatni odcinek otwiera kolejne. Być może następny sezon będzie prowadzony przez innych detektywów, ale będzie dotyczył tej sprawy?
W godzinę to faktycznie ciężko będzie domknąć wszystkie te sprawy. Córka martiego już nie wróci i bardzo dobrze, wątek ten niewiele wnosił, preferuję powolne dochodzenie. Nie sądzę, by udało im się rozwiązać sprawę, pewnie albo zostaną zabici a śledztwo przejmą czarnoskórzy detektywi, albo złapią yellow kinga a dalsza lawina zdarzeń zostanie jedynie sugestywnie zasugerowana i tak skończy się sezon. Z drugiej strony kto tam wie, ja wolę nie przewidywać niczego :)
kilka watkow jak np. tego goscia z 2002 roku co popelnil samobojstwo w wiezieniu i mowil do Rusta "wiem kim jestes" - moze w 8 powiedza o co chodzi.
on poporstu wiedzial ze Rust jest detektywem i ze nie zamknol sprawy , chce mu sprzedac informacje i tyle
Odnośnie córki Martiego to sądze że ostatnia scena serialu będzie związana z nią.. Ogarnijcie sobie rozmowe Martiego i Maggie o Audrey ;)
No dokładnie też tak to odebrałam. Krótkie wyjaśnienie, że teraz jest z nią w miarę okej, chłopak jej pilnuje. Takie jakby podsumowanie i zakończenie tematu. Nie widzę za bardzo miejsca w ostatnim odcinku na powrót rodzinnych spraw Marty'ego. Wielka szkoda, jeśli ten wątek tak się skończy.
Niestety tak się skończy, ale jestem przekonany, że ostatnia scena będzie z Audrey i jej obrazem :)
Trochę nie na temat, ale fajne fanowskie video znalazłam https://www.youtube.com/watch?v=2xLkJCYVGIo
Piosenka idealnie nadaję się do tego serialu ;)
Dobra, muszę się przyznać - chociaż sama wychwalałam tu serial po drugim odcinku, to dwa ostatnie odcinki bardzo kiepsko mi się oglądało. ... Dziś np patrzę na Mathiew - myślę sobie - super gra, aktor ma formę zwyżkową, właśnie dostał Oskara, Woody też mu nie ustępuje, Luizjana nie odstaje... a jednak albo to mi czegoś brakuje do docenienia tego serialu, albo faktycznie czegoś zabrakło bo co tu ukrywać pasek przewijania kusi ...
no mi brakuje... tej zajebistej gadki Rusta na przesluchaniu w pierwszych 3 odcinkach! to bylo cos :D
Ciekawe jak to się zakończy. Ja obstawiam, że Rust zginie w finale. To by pasowało bo w tym odcinku przyznał, że ta sprawa to ostatnia rzecz jaka go trzyma na świecie [czytaj: palnął by sobie w łeb gdyby nie ona].
a tu iluminaci w Detektywie;
http://illuminatiwatcher.com/illuminati-symbolism-in-hbo-true-detective-show/
i drzewo genealogiczne Tuttle'ów
http://imgur.com/a/ZKDd6
Co do negatywnych komentów:
Napięcie trochę siada poprzez- mimo wszystko- trochę nieumiejętnie przypominanie postaci z imion i nazwisk (Steve Geraci), a w rodzie Tutlów to już się sam pogubiłem. Muszę obejrzeć jeszcze raz, bo za Chiny nie wiem, kim była czarnoskóra kobieta, która zaczęła nagle gadać o Carcosie (w sumie zabieg identyczny jak w 5 odcinku, tematyka "Yellow King" i "Carcossy" to takie trochę deux ex machina :D). Tak samo bardzo ważną rolę odegrał wspomniany przeze mnie wcześniej Steve Geraci, ale musiałem długo szperać w pamięci, żeby sobie przypomnieć, kim on właściwie był :P I na jego nazwisko zareagowałem niczym Rust: who the f**k's Steve :D
Dotarło do mnie, że dobrze, iż sezon ma tylko 8 odcinków, bo wszystko- nawet nakręcony Rust- powoli zaczyna tracić taką moc, jaką miało to na początku. W ogóle, motyw z przesłuchaniem w czasach dzisiejszych i przeskokach do 95' a potem 02' po prostu miażdżył, a to współczesne śledztwo jest takie... Normalne :)
Mimo wszystko, to ciągle ten sam wspaniały serial z mrocznym, gęstym klimatem. A na scenie, w której grubas z bliznami zszedł z kosiarki miałem ciary- niby nic strasznego, a jakoś podziałało mi to na psychikę :P I ta muzyka...
no i najazd na łódź, którą płyną Rust i Martin (?)
zauważyłem też w 1x02 jak gadali z kapitanem [około 52 minuty] to lampy za Martym wyglądały jak symbole sekty[trójkąty z zaokrągloną podstawą], ułożenie flagi i długopisów też podobne do tych krzaczków-symboli. A figurki biegacza na ścianie mają pozycję podobną do pozycji ofiary znalezionej przy drzewie ;)
Tak, ja też to zrozumiałem w taki sposób. Blisko rozwiązania są czarni detektywi, facet z bliznami także jest tam, gdzie trzeba, a do tego na miejsce docierają powoli Marty i Rust- wszystkie drogi splatają się, prowadzą do (miejmy nadzieję) emocjonującego finału :)
Co do dbałości o szczegóły, to jest jeden z najbardziej dokładnych seriali, jakie widziałem, wszystko jest po prostu perfekcyjne.
Piątka, mam takie same odczucia. Współcześnie... to już jest inne. Ale to jest moim zdaniem przemyślane i bardzo udane, po tylu latach powinno być czuć, że coś jest inaczej. Ale na koniec odcinka... ciary.
Ostatni scena z łodzią ( o co chodzi ) ? i czy ten szeryf który bedzie przesłuchiwany za pomoca akumulatora i kabli to ten sam ziomek z którym Cole miał spine na posterunku w poczatkowych odc ?
Obejrzałam sobie dziś jeszcze raz i podczas tej sceny z czarnymi detektywami przypomniało mi się jak Rust i Marty trafili na kosiarza. Oni chyba też specjalnie nie jechali do tej szkoły (pamięta ktoś, czy oni też przypadkiem nie szukali kościoła?), potem szybko odjeżdżają, w poszukiwaniu sprawcy mimo iż mają go przed sobą. Taka sama sytuacja spotyka czarnych detektywów, wpadają na kosiarza i nawet nie zwracają na niego uwagi, jadą dalej. Czyli sytuacja się powtarza, time is a flat circle itd.
No i jeszcze kosiarza nawiązuje do czasu, bo mówi, że jego rodzina jest tu od daawna, czyli ten cały proceder z gwałtami, zabójstwami pewnie tez trwa długo.