Detektyw
powrót do forum 4 sezonu

Sezon mi się podobał. Klimat bardzo fajny, horrorowy, trochę jak z Terroru. Jasne, to coś zupełnie innego niż poprzednie sezony, gdzie nie było wątków paranormalnych, a solidne wyjaśnienia. Tutaj mamy moce, które ingerują w świat przedstawiony. I ok, niech i tak będzie, eskimoskie duchy, klimat horrorowej zmarzliny (oj to ma olbrzymi potencjał sam w sobie, wieczna noc i siły paranormalne) - to wszystko mi się podobało. Można było się wzdrygnąć, milutko.

A potem przyszło zakończenie. I nagle okazało się, że w śmierci Ann nie było nic nadnaturalnego. Nie będę ukrywać, po tym jak magiczne siły okazały się faktycznie magicznymi siłami trochę zabolało, ale okej, jako tako się to klei, niech im będzie.
Aż tu nagle zakończenie sprawy śmierci naukowców. No nie. To było tak słabe, tak nijakie, tak z dupy... Dawno nie oglądałem czegoś, co w przeciągu kilku scen odwróciło moje postrzeganie serialu o 180 stopni. Ani to ciekawe zakończenie paranormalne, ani logiczne z dowodami... Słabizna.

Niemniej wszystko do tego momentu według mnie solidne i raczej mimo wszystko warto obejrzeć... Postacie są w porządku, tylko Navarro wkurzająca. Za to paradoksalnie do tego co mówią w samym serialu, Liz ciężko mi było nie polubić, fajna, twardo stąpająca po ziemi babka. Prior i jego ojciec też w porządku.