Wiadomo że chodzi tu o morderstwo ale nie chciałam dać spojlera w tytule.
Scenarzyści najwyraźniej przesadzili bo nawet w moim mieście ( i to nie na lotnisku
ale na ulicy!) są kamery, które same "wykrywają podejrzane zachowania",które
stawiją speców od monitoringu do pionu. Tymbardziej w Stanach na lotniskach. Tutaj
natomiast przypadkowy pasażer samemu "zamyka" czynną toaletę do której wjeżdża
pustym wózkiem i wywozi "inwalidę", który chwilę wcześniej wszedł sam w pełni sił.
Jak wiadomo w toaletach na lotniskach są tabuny ludzi ale jakims dziwnym trafem
ukraiński gangster był w swej potrzebie odosobniony :D
Plik strzykawek w bagażu podręcznym Dextera takze nie wydał się celnikowi
podejrzany chociaż w prawdziwym życiu pasażer mógłby nimi pozabijać lub
sterroryzować całą załoge statku i celnik nawet nie chciał obejrzec ''recepty'':/
Rach ciach i nagle z luku bagażowego Dexter zrobił salę "zabiegową" co w innych
sezonach (rozłożenie taśm , folii, itd.) zajmowało mu kilka godzin jak wtedy gdy
szykował salę z Lumen w hotelu.
Ukraiński mafiozo nawet nie próbował krzyczeć chociaż za drzwiami byli ludzie i nawet
jeśli nie widział gdzie się znajduje to inne ofiary Dextera zawsze próbowały.
O wywozie zwłok w pokrowcu od snowboardu czy czegoś tam nie wspominając.
Takie błędy mnie rozśmieszają tak jak tekst:
-przyniosłem panu wóżek,
-nie potrzebuję wózka!- i ciach strzykawą= terrz już tak :)
masakryczny motyw zarówno jeśli chodzi o kontekst lotniska w dzisiejszych czasach, gdzie biorą na zaplecze, gdy w torbie znajdzie się szamponik oraz kontekst ostatnich wydarzeń, czyli dość hardkorowej sytuacji w jakiej znalazł się Dexter. spłaszczyli ten motyw strasznie. powinni cały odcinek poświęcić psychologicznym rozterkom Debry i Dexa, a nie na siłę dorzucać jeszcze sprawę z tandetnymi mafiozami z Ukrainy, jakby już i tak nie było za dużo emocji. kicz 100% czuję niedosyt. ale dobrze, że się Debra dowiedziała, szykuje się ciekawe widowisko. z zapowiedzi wynika, że chyba zamierza go kryć...
Po pierwsze to ŻADNA ofiara Dextera nie krzyczała będąc na stole. ;) Zazwyczaj tylko pytała kim Dexter jest i dlaczego to robi. To mnie zawsze dziwiło - czemu nigdy nikt nie krzyczał, nie wyrywał się itp.
Po drugie - Dexter już wcześniej dopadał ludzi w ruchliwym miejscu, że wspomnę chociażby tego kolesia, którego zabił podczas randki z Ritą. Także to nie pierwszy popis radosnej twórczości scenarzystów. ;)
Oj krzyczały ofiary może nie każda i mniejszość ale pamiętam że np. w 1 sezonie był właściciel złomarni i jego blond żonka którzy łapali i przetrzymywali Meksyków -ona się darła i to ostro przed morderstwem i było kilka jeszcze facetów na pewno bo kojarzę jak Dexter ich ''uspokajał'' w stylu że "i tak jest za późno i że ich niewinne ofiary też krzyczały "- tyle że oglądałam to kilka lat temu.
Może przesadziłem, że żadna. ;) W każdym razie skoro musisz sięgać do przykładu aż z 1 sezonu to sama widzisz, że tych krzyczących za dużo nie było, a w ostatnich sezonach chyba w ogóle.
na pewno się darli ale tego nie pokazują, to , że ty tego nie widziałeś nie znaczy , że tak nie było.
Przecież w serialu jest zawsze pokazywane jak Dexter rozmawia ze swoimi ofiarami. Gdyby się darli to byśmy to widzieli i słyszeli. :)
gdyby mieli wszystko pokazywać to byłoby to niczym w czasie rzeczywistym, dzień trwałby 24 godziny jak w realu. Pewne rzeczy pozostają domyślne. Zastanów się. Jak np jakiś bohater zagląda przez jakąś szybkę to widzi coś czego ty jako widz nie dostrzegasz. Trochę wyobraźni. A konkretnie jeśli chodzi o Dextera to nie film piła , tak więc nie mogą być pokazane tortury psychiczne/ skrajny lęk postaci, co nie zmienia faktu , że większość musiała drzeć się i wzywać pomocy co jest jak najbardziej naturalne w takich sytuacjach dlatego napisałem , że to że tego nie pokazują nie znaczy , ze ofiary tego nie robią.
Jak mogą pozostać domyślne skoro to, co mówią zabójcy na stole widzimy zazwyczaj w całości? Przecież każda scena zabójstwa wygląda podobnie. Ofiara budzi się na stole, gada z Dexterem a potem on jej zatyka usta i zaczyna zabijać. Niby kiedy mają być te krzyki, których widz ma się domyślić?
Przecież zabił ich znacznie więcej niż było odcinków. Nie ma takiej szansy by nie próbowali wzywać pomocy (choć nawet z tych pokazanych paru próbowało),do tego jak napisałem wczesniej to nie piła. Sceny przeważnie są krótkie bo ogranicza ich czas odcinka i jakby ujęcia były pocięte to wtedy miałbyś pretensje, czemu były przeskoki i co się wtedy działo. Nie ma takiej możliwości by nie krzyczeli, to ŻE TEGO NIE POKAZALI NIE ZNACZY , ŻE TAK NIE BYŁO.
Mistrzu, ja piszę o ofiarach, których widzieliśmy w serialu. Było ich sporo, krzyczały może ze dwie. Prawie wszystkie sceny na stole są ukazane w całości od momentu wybudzenia ofiar po pierwszy cios Dextera (nie widzimy jedynie cięcia ciała i reszty). Skoro wiec krzyki nie były pokazane to znaczy, że ich nie było i tyle. Gdyby sceny w kill roomach były pocięte to co innego - moglibyśmy domniemywać co było między np. wybudzeniem ofiary a jej zabiciem. Tylko, że one pocięte nie są.
Cóż w takim wypadku mogę tylko napisać , ze brak ci odrobiny wyobraźni bo dla mnie nie jest aż tak rażąca sprawa.
Ale jakiej wyobraźni? Nie rozumiesz, że w tych scenach nie ma pola do wyobraźni, bo w całości pokazują jak zachowywała się ofiara na stole? To nie są np. sceny seksu gdzie widzieliśmy tylko początek i koniec i widz miał się domyślić co było w środku.
Komentarz roku !! krw**a tak debilnej wypowiedzi jak twoje dawno nie widziałem mówisz o tym jak by to była prawda pewnie krzyczała a ty tego nie widziałeś może sr**ała a my tego nie widzielśmy
Pamiętaj, że istnieje coś takiego jak stres, nie każdy zaczyna krzyczeć, a co do ruchów to ofiary mają je mocno ograniczone, ostatnio testowałem to na znajomym, ale skubany się uwolnił, więc najwyraźniej jestem lichy.
tak, też na to zwróciłam uwagę. Lotnisko to chyba najgłupsze miejsce do popełnienia przestępstwa, kamery i świadkowie są WSZĘDZIE. A że ofiara to mafiozo, to na pewno zaczną go szukać i przeglądać nagrania z monitoringu.... Tym bardziej że jakby ktoś się do niego przyczepił, to wyszłoby na jaw że próbował opuścić kraj pod zmienionym nazwiskiem. Ale tą nieroztropność tłumaczę szokiem i wzburzeniem Dextera. Chociaż to ta nieroztropnośc w ostatnim sezonie kosztowała go odkryciem prawdy przez Deb.
Swoją drogą, tak się zastanawiam czy da się wylecieć na spontanie z Miami do Budapesztu, bez zarezerwowanego wcześniej biletu i bez żadnej wizy turystycznej? :D
no właśnie nie wiem dlatego się pytam. Może Budapeszt to nie jest jakieś bardzo popularne miejsce podróży (a może jest?) ale chyba ciężko tak w ostatniej chwili znaleźć wolne miejsce w samolocie. Chyba że to jakiś last minute :D
Citizens of European countries (with the exception of Albania, Russia, Serbia-Montenegro, Turkey and the Ukraine) do not require a visa to enter Hungary. Citizens of the following countries outside Europe similarly do not require a visa: Argentina, Australia, Bolivia, Brazil, Brunei, Canada, Chile, Costa Rica, Guatemala, Honduras, Hong Kong, Israel, Japan, Republic of Korea, Macao, Malaysia, Mexico, New Zealand, Nicaragua, Panama, Paraguay,
Salvador, Singapore, USA, Uruguay, Venezuela. For detailed information in English please visit
Informacja wizowa na temat Budapesztu (Węgier) w której nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to czy obywatele amerykańscy są objęci obowiązkiem wizowym . Jednakże wątpię w to żeby Dexterowi poprostu udało się tak o, kupić bilet na lot do Budapesztu.
"Citizens of the following countries outside Europe similarly do not require a visa" To nie jest jednoznaczne?
"Salvador, Singapore, USA, Uruguay, Venezuela. For detailed information in English please visit" To nie jest jednoznaczne D:
Lol, bo nacisnęłaś spację. One są w porządku alfabetycznym - od Argentyny do Wenezueli.
właśnie nie wiem jak tłumaczyć tę nieroztropność. zrobili Dexterowi osobowość niemożliwą - z jednej strony, chłodny, bezemocjonalny introwertyk (nawet w trakcie rozmowy z Deb w kościele, nie wyglądał jakby za bardzo się przejął), a z drugiej brawura i głupota niczym hulaka książę Harry.
w sumie to mogą. ale to ciekawe pytanie, podważa cały sens kategoryzowania charakteru i temperamentu człowieka i ujmowania go w jakieś ramy. jedynym wyjściem jest więc, kto jaki jest "most of the time". Dexter przez większość czasu nosi maskę, ukrywa się, społeczeństwo tłumi jego prawdziwe je, które właśnie takie szalone, brawurowe i ekstrawertywne jest. no tak, to już jasne, sama sobie odpowiedziałam.
To pytanie niczego nie podwaza. Mam wrazenie ze nie bardzo rozumiesz na czym polega introwertyzm. Introwertycy to nie ludzie bez emocji i uczuć, tylko ludzie ich nie okazujacy... To ze ich nie okazują, nie znaczy ze ich nie mają - pod chłodna powierzchnią introwertyka często te emocje az buchają, czasem nawet bardziej niz w wywlekajacych wszystko na wierzch ekstrawertykach. :)
Introwertyk, lecz bez uczuć. A to raczej "ujmuje" dla prawdopodobieństwa bycia brawurowym. A co do "głupoty", Dexter przeważnie był rozsądny i ostrożny... (pomijam ostatnie pomyłki "scenarzystów" :D)
Z tą ostrożnością róznie wcześniej bywało. W końcu Harrison to też wpadka Dextera. ;)
Moze i bez uczuc (chociaz to tez nie do konca prawda jak pokazało te 6 sezonów) ale nie bez emocji. Emocji i uczucia to dwie rozne sprawy, tak wiec brak (teoretyczny) uczuc nie wyklucza brawury.
Nikt jeszcze nie napisał, ze brak uczuć "wyklucza" brawurę, lecz "ujmuje", a to - chyba, że o czymś nie wiem - różnica i to istotna :). Moim zdaniem ta... hehe... brawura Dexa, jest niczym innym jak po prostu nie pierwszym już błędem scenarzystów.
"Nikt jeszcze nie napisał, ze brak uczuć "wyklucza" brawurę, lecz "ujmuje""
Czytaj uwaznie.... Slonica_smalec napisał ze brawura i brak uczuc jednoczesnie to osbowosc niemozliwa.
"Moim zdaniem ta... hehe... brawura Dexa, jest niczym innym jak po prostu nie pierwszym już błędem scenarzystów."
Zdecydowanie to nie jest bład scenarzystów. Ktos w jakims watku napisał ze Dexter zachouje sie jak narkoman i miał absolutną rację. Dexterowi mordowanie jest potrzebne jak narkotyk do utrzymania rownowagi wewnetrznej, w serialu jest to dość dobrze wytłumaczone. Narkoman w ciągu musi wziac bez wzgledu na wszystko, tak samo Dexter musi zabijac mimo sporego ryzyka i Debry na karku.
Pisząc "nikt" miałem na myśli jedynie siebie, ponieważ odpowiedziałeś na mój post - mój błąd użycia nieodpowiedniego słowa, ale mniejsza z tym. Absolutnie się nie zgadzam. Tzn. Dexter tego potrzebuje, nawet bardziej jak narkotyku, to oczywiste. Z tym że kiedyś potrafił być ostrożny i rozsądny w "tych" poczynaniach. W końcu wiele lat "szkolenia" Harryego jak i praktyki Dexa w policji, nie może przekładać się na kompletny brak przemyślenia przebiegu "akcji". Teraz, wygląda to na bazie "aby było", bo na "takim" lotnisku, zrobić to w "taki" sposób, jest kompletnie niemożliwym bez konsekwencji prawnych.
Wydaje mi się, że ta nieroztropność Dextera na lotnisku jeszcze się na nim odbije. Bardziej ciekawi mnie co odkryje LaGuerta :)
Widzę ze "prawdziwy" Dexter - czyt. mroczny, tajemniczy, nie przewidywalny, pomysłowy, nastawiony na odbiegającą od prostoty treść - skończył się na 4 sezonie. 5 sezon to była profanacja poprzednich części, z kolei w 6 sezonie - mimo ciekawego pomysłu - było od groma błędów szczegółowych jak i prostoty. Jedynie Debra "trzyma poziom" pod każdym względem, zarówno jej śledztwo jak i grę aktorską - ogólnie, jako całokształt - miło się ogląda. Co do odcinka... Z lotniskiem to była parodia... Normalnie szczęka mi opadła, przecież aktualnie w USA jest prowadzona kompletna i wyolbrzymiona inwigilacja na wszelakich "airportach"... Scenarzyści "jak zwykle" wymyślili "g.Ówny" wątek, a poboczne (takie jak np. mordowanie przez Dexa) robią kompletnie "na pałę" i nie szczegółowo - aby było. Ja, mimo zainteresowania "co będzie dalej", jestem kompletnie zawiedziony, liczyłem na "powrót !MROCZNEGO! pasażera", a nie na powrót skomercjalizowanych pseudo scenarzystów, którzy kreują - swymi pobocznymi wątkami/szczegółami - bajeczkę. Będę oglądał dalej, tylko ze względu na zachowaną formę serialu, bo na treść widocznie nie można już liczyć.
nie wziąłeś pod uwagę zmian wewnętrznych Dextera pod wpływem różnych sytuacji.np w 1 sezonie czy tam drugim nie potrzebuje seksu. pozniej uprawia go z Ritą więc jego potrzeby zmieniają się.
Zakłada rodzinę. Szybko ją traci. historia zatacza koło [chodzi mi o dziecko które widzi mordowaną matkę].
Dexter znow sie zamyka. Dla mnie jest to dobrze poprowadzone. Akurat zachowania Dextera nie przeszkadzają mi.
Na początku byłem zdziwiony, że Debra nie jest zdziwiona strojem dextera itd. Całe szczęście zostało to w późniejszych scenach pokazane, po prostu Deb była w szoku i dopiero teraz do niej wszystko doszło.
natomiast jeżeli chodzi o lotnisko - to tak. mnie wcięło. za łatwo to poszło, szczegolnie po wydarzeniach w usa po 9/11.
i miejsce zagubionych rzeczy - tez dziwne. jak mniemam - dexter się włamał [wytychem?] do drzwi - za łatwo to poszło. to są lotniska.
+ chodzi tam dużo osób, jest wręcz niemożliwe zeby nikt go nie zauwazyl.
a nawet jesli by mu to sie udalo to do tego pomieszczenia i tak by ktoś wszedł i tak.
jeżeli chodzi o receptę to może nie pokazali sceny? też tak mogło być. zauważcie jak te sceny szybko przechodzą. akurat to drobny szczegół.
motyw z zabójstwem przez ukraińskiego przestępce też trochę przesądzony. no ale co by było bez tych pobocznych wątków? troche nudnawy byłby ten odcinek, pustawy.
Sp*olili robotę - fakt - mogli to zrobić lepiej, lecz ten odc zawierał wszystkie elementy jakie powinien mieć [zazwyczaj jakie miał przez te 6 sezonow]
zakończenie - genius. juz chce 2 odc.!
Proponuję przypomnieć sobie początki 5 sezonu, gdzie Dexter zadziwiająco szybko doszedł "do siebie", a to z powodu, iż jest pusty w środku, poprzez fiksację nie posiada względnych uczuć. Oczywiście były momenty "nieprzemyślanego" morderstwa na stacji benzynowej, gdzie wyglądało to jak "EMOCJONALNE WYŁADOWANIE" się. Mimo tego, można zauważyć dziwny zestaw, mianowicie emocjonalność Dextera i Debry jednocześnie, a wnioskiem tego jest to iż Deba - mimo iż osoba z zewnątrz - odczuwa dłużej i dosadniej od Dexa "JEGO" własne problemy. Dlatego "jako tako" zmiana Dexa, jest w większości odgrywana przez bohatera na pokaz, oczywiście na tle interpretacji wewnętrznej i wiary w siebie - iż "może własnie teraz coś poczułem, kto wie?". To tylko subiektywna interpretacja, ale myślę że całkiem z sensem. Co do mej myśli, do 4 sezonu "zmiany" Dexa były przedstawiane ostrożnie, dokładnie by nie rzec - psychologicznie. Teraz, błędy reżyserów trzeba zastępować "tym", co w poprzednich częściach byłoby niedopuszczalnym, ze względu na swój absurd, głupotę czy "po prostu, prostotę" postępowania bohatera. Haryy nie po to uczył tyle lat syna, jak i Dex nie po to tyle lat pracował wśród policjantów, by tak się narażać - chociaż narażać to mało powiedziane, idąc logicznym tokiem myślenia, Dexter powinien skończyć się na 7 sezonie 1 odc. - bowiem tam zostałby złapany :D (chociaż paradoksalnie, nie pierwszy raz). Proponuję powtórzyć sobie 1 sezon, w celu zestawienia go z np. sezonem 5 czy nawet 7, a gwarantuje iż osoba myśląca dojrzy OGROMNĄ różnice na tle logiki.
"a nawet jesli by mu to sie udalo to do tego pomieszczenia i tak by ktoś wszedł i tak." No właśnie rzecz w tym, że strażnik zamknął drzwi, poza tym była tabliczka informująca o godzinach otwarcia tejże sali, najwyraźniej już one minęły.
Mnie najbardziej śmieszy łatwość z jaką dexter odnajduje swoje ofiary. Cała policja jest postawiona na głowie aby złapać kolesia a Dexter radzi sobie ze wszystkim w 30 minut..
To nie do końca prawda.
Dexter
- po pierwsze często zabija osoby, które nie zawsze są priorytetem policji, albo takie, którymi oni wogóle się nie zajmują
- po drugie policja musi mieć niezbite dowody i iść ofucjalną drogą, natomiast Dex często kieruje się intuicją i własnymi przekonaniami
- po trzecie bywało, że Morgan "przywłaszczał" sobie wyniki analizy dowodów i tym sposobem wyprowadzał policję w pole
"Mnie najbardziej śmieszy łatwość z jaką dexter odnajduje swoje ofiary. Cała policja jest postawiona na głowie aby złapać kolesia a Dexter radzi sobie ze wszystkim w 30 minut.. "
Przeciez Dexter nagminnie zataja kluczowe dowody. To chyba tłumaczy wszystko.
Nie dość, że zataja, to do tego ma inny tok "dochodzenia" niż policja. On potrafi znaleźć dowody w 10 minut włamując się do czyjegoś mieszkania, policja potrzebowałaby mocnych dowodów do nakazu itd.