Byłem ostatnio troszkę w tyle jeśli chodzi o oglądanie seriali i filmów, ale wyszedłem na prostą i również z niecierpliwością oczekuję 7 epizodu.
Jakie są wasze oczekiwania, przewidywania itp. oraz wrażenia już po zobaczeniu odcinka?
No ja właśnie obejrzałem :D Niezły epizod, ale jednak poprzedni był bardziej emocjonujący :) Ten był taki mroczny miejscami, to wokół Lily jest roztaczana taka aura.
Doakes wreszcie wyleciał z roboty, chyba nie da Dexowi spokoju, ale po 7 odcinku wydaje mi się, że to jednak Lily będzie jego największym problemem.
Poza tym wreszcie wpadli na to, że mordercą musi być ktoś związany z policją, tępaki :)
Dowiedzieliśmy się także czegoś nowego o charakterze stosunków Debry z Lundym ;) W sumie to najważniejsze rzeczy z tego epizodu było widać na zwiastunach, a właśnie, trzeba zobaczyć zapowiedzi 8 odcinka ;D
Obejrzałem zwiastuny do 8 odcinka. O matko ile się tam będzie działo! Dex ma przechlapane! Jestem pewny, że przebije to 6 epizod :D I jednak wątek mordercy matki wróci.
PS - Zauważyliście, ze Dexter w dzisiejszym epizodzie nikogo nie zabił? :(
Dexter już bardzo długo nikogo nie zabił, jeśli chodzi o przestrzeń czasową, co sam zresztą przyznał w odcinku. Epizod oczywiście fantastyczny i nie mogę się nim nacieszyć. Jednak "Presto manifesto" (swoją drogą, genialne sformułowanie w kontekście charakteru manifestu XD )nie było mądrym posunięciem. Plan Dextera byłby Dobry w założeniu, gdyby sprawę rozwiązywali miejscowi policjanci, a nie Lundy który jest mistrzem w swej dziedzinie. Powinien był przewidzieć, że ten w końcu zorientuje się, jakie cele przyświecały rzeźnikowi z bayharbour, kiedy pisał swój manifest. Dexter sam zawęził pole działania policji, a jak wynika z genialnych (sic!) zapowiedzi do kolejnego odcinka pętla na szyi Dextera zaciska się co raz szybciej.
W przyszłym odcinku wrócimy na tor mordowania. Szkoda tylko, że zapowiedzi do następnego odcinka zdradzają, kto pójdzie pod "noż". Piszę "noż", ale zapewniam, że Dexter zostaje wierny swoim zasadom, że co jakiś czas należy zmieniać narzędzie zbrodni. Będzie... barwnie i obrazowo :) Wątek Lili jakoś przestał mieć dla mnie znaczenie. Jestem bardzo ciekawa kolejnego odcinka!
12 XI 2007 godzina 9:57 -> "No ja właśnie obejrzałem"
Widzę, że kolega Albertino też czekał do 5 rano na torrent, albo przebudził się o tej nieludzkiej porze by móc delektować się odcinkiem przy śniadanku ;)
Hehe, wcale nie o 5, a o 8 ;) W necie jest taki urodzaj różnych linków do "Dexa" że można miec w 15min. cały odcinek ;) Nie używam torrentów ani nic z tych rzeczy :D
Zdecydowanie najlepszy odcinek 2 serii ...
Do historii przejdzie tekst Debry: "chcesz ją pieprzyć czy spalić? " Oraz scena nad rzeką (Debra + Laundy).
Dexter pięknie wrobił Doaksia, ale sądzę , że nie ujdzie mu to na sucho.
Lila ... cóż , jesli ktoś miał wątpliwości na temat sensu istnienia tej postaci w serialu, chyba zmienił zdanie.
Aha. Laundy o geniusz ... on w/g mnie rozszyfruje Dextera i to szybciej niż nam sie wydaje. Obstawiam, że zrozumie motywy Dextera - jest zastepczą postacią dla Briana... tak sobie tylko fantazjuję ;)
Odcinek w k...wę zajebisty (all rights reserved by Debra Morgan). :)
Świetny odcinek! Doakes już Dexterowi nie odpuści (mam nadzieje), Lila pokazała ciemną stronę swojej duszy, Dexter już się gubi ze swoimi uczuciami do kobiet :D Mam również nadzieję że jeszcze pociągną wątek z matką Rity, bo ona ma w sobie sporego demona! Byle tak dalej
nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że Lily skończy na stole, w tym sezonie.
Niech ją trzymają jak najdłużej bo dużo wnosi do serialu, choć też boję się o jej dalsze poczynania, ale myślę też, że sporo namiesza zanim znajdzie sie pod ostrzem :P
To jak Dexter rozprawił się z Doakesem zapawa na mistrzostwo świata :)
Teraz to dopiero były sierżant dobierze mu się do skóry. A przebiegłość Lily nie za wiele się zda na inteligencję Dexa choć ostatnio niejako zastawił na siebie sidła. A sceny z udziałem Debry i jej szefem jak zwykle znakomite. Byczy odcinek :)
no wlasnie.. smierc lily tak jakby wisi w powietrzu... szczerze mowiac przez caly ten odcinek myslalam nad tym ile spraw by to zalatwilo naraz ;)
Genialny odcinek :D Mi bardzo przypadł do gustu ;] ajj szkoda ,że nie mam całej serii na dysku ,to bym oglądał do rana ^^
Właśnie obejrzałem z napisami i naszło mnie parę rzeczy: Lily wcale nie jest uzależniona od żadnych narkotyków. Ona jest taka jak Dexter, jej mrocznym pasażerem jest podpalacz, Dexter dla niej chyba również jest takim sponsorem przy którym ona nie potrzebuje swojego nałogu. Przyszło mi to na myśl po tym jak do niego dzwoniła, a kiedy nie odebrał, to postanowiła sobie zrobić pożar. Poza tym również myślę, że kiepsko skończy, ale rzeczywiście wcześniej namiesza, muszą coś mocnego zrobić pod koniec.
Co do matki Rity, to chyba nie wróci, bo podobno miała się pojawić tylko w czterech odcinkach drugiego sezonu. Natomiast o zniknięciu Doakesa przed zakończeniem nic mi nie wiadomo.
No i zauważyliście, że w tym odcinku w sumie nie było żadnego zabawnego tekstu?
Mnie rozbawił tekst Debry, podczas rozmowy z Lundym w biurze o Gabrielu:
"(...)ale gdy zaczyna coś mówić,|mam ochotę zapierdolić mu w gębę".
Jak, nie? A "presto manifesto". Ja się poturlałam. Wyjątkowo trafne sformułowanie. Albo "I'm about to be published" i mina, kórą wtedy pokazał. Bosko!
Gdy Debra weszła nocą do pokoju Dextera "Chcesz ją przelecieć, czy podpalić?".
scena gdy Debra nakrywa Lilę u Dextera:
"Are you trying to fuck her or to set her on fire?"
i myślę że gdy nie będzie mu już Lila potrzebna, a ona będzie go nękać lub coś w tym stylu, albo też zdradzona będzie chciała go podpalić to on puści ją z dymem, choć może to zbyt proste...
atmosfera się zagęszcza, ostry ponury odcinek,
punkt kulminacyjny: Dexter nokautuje Doaksa! spadłam z krzesła lol
Starcie Dexa z Doaksem obejrzałam już 8 razy. Jutro też się przymierzam :D Fenomenalny odcinek.
W sumie to nic nie wspomniałam o Debrze i Lundym. Celowałam bardziej w związek ojcowski, ale w sumie i ten jest wiarygodny z punktu widzenia Debry. Ciekawa jestem jak się to rozwinie.
Dexter 2x7
Woooooooooooow , jak narazie najlepszy odcinek w całej drugiej serii (moim zdaniem) To jak Dexter załatwił Doaeksa "I Own You " i BAM dziada w ryj XD (jeszcze mi brakowało żeby do leżącego Doaeksa dodał "...Bitch" ).
Chociaż nie było to aż tak dobrym posunięciem , bo fakt faktem że teraz były sierżant nie będzie mógł już mu szperać w aktach za to będzie miał więcej czasu żeby go śledzić, i uprzykrzać mu życie bez obaw że dowie się o tym przełożony .
Co do tej całej Lilly(czy jak tam się ona zwie :P )to jak dla mnie jest prawie pewne że idzie pod nóż następna , poprawcie mnie jeżeli się mylę ale czy czasami jej poprzedni chłopak nie został podpalony za to właśnie że ją zdradził ?? , Lilly ma poważne problemy emocjonalne (kto wie czy nawet nie większe niż Dexter) i skoro na to że Dexter olał od niej telefon zareagowała spaleniem sobie chaty to pomyślcie co się stanie jak Dex częściej będzie czas spędzał z Ritą i dziećmi i ewentualnie wróci do nich .
Lilia się wkurzy i podpali Ritę z dzieciaczkami , Dexter się wkurzy i poćwiartuje za to Lilly , i wydaje mi się że TAKI właśnie punkt kulminacyjny będzie pod koniec 2-giego sezonu ( w sezonie 1-szym Dex zabił jedyną osobę która wiedziała kim naprawdę jest i go akceptowała , natomiast w drugim zginą wszyscy dzięki którym Dexter miał szansę na "normalne" życie którego zawsze tak bardzo pragnął , i w 3-cim sezonie powróci w wieelkim stylu i będzie mordował bez żadnych skrupułów :D.
Marobot, masz niesamowite pomysły co do zakończenia. Jeśli twórcy zrobią coś podobnego to będą naprawdę niezwykle odważni.
Starcie Dexa z Doaksem obejrzałam już 8 razy.
no dla mnie chyba najelpsza scena 2 sezonu( na równi z ta jak Dexter dowiedzial sie że nurkowie odkryli jego skarby na dnie oceanu ;-) ), najpierw Dex ładuje Doaksowi z banki, a potem ta niewinna i przestraszona mina gdy ten sie odwdzięcza :D
a co do wizji że Lili spali Rite i dzieciaki to troche w to wątpie, przecież nie zamkna tak wątku Cody'ego któremu też będzie trzeba wpoić kodeks Harry'ego
W ogóle po ponownym obejrzeniu zwiastunu nie widzę większych szans na spalenie Rity i dzieciaków (czego i tak nie chcę). Na zwiastunie widać, że Dexter dzwoni do Rity żeby zabierała dzieciaki i dzwoniła na policję czy coś w tym stylu. Poza tym mówi Lily, że ją porąbało (czy coś w tym guście). Przy połączeniu obu scen wnioskuję: Dexter połapie się w motywach Lily, będzie chciał ostrzec Ritę, nie będą się już lubili :> Było do przewidzenia...
Heh , to że się połapie to jedno , a to czy im Lilly coś zrobi to drugie :) :)...sam w sumie nie widziałem trailera i nie mam zamiaru ( nie chcę sobie psuć niespodzianki ) więc w dalszych wypowiedziach prosiłbym bez większych spoilerów ;P :)
No dobra , może odrobinę przesadziłem co do faktu że Wszyscy giną , ale jednak wydaje mi się że ten cały zabieg "uczłowieczania" Dextera jest tylko po to żeby "Coś" w nim ewentualnie pękło i żeby ponownie przeżył koszmar który będzie mógł się równać nawet z tym który przeżył w dzieciństwie .
Dlatego najmądrzejszym pomysłem jaki mi do głowy wpadł jest po prostu śmierć wszystkich tych których Dexter "kochał" , a do tego w taki sposób żeby mógł zacząć winić za to siebie i to że starał się żyć normalnie ,i przez to zdarzyły się te wszystkie nieszczęścia...co ostatecznie pozbawi go jakichkolwiek uczuć i uczyni z niego prawdziwego potwora na dobre .
No tak, znowu spóźniam się z komentarzem, przez co moja oryginalność będzie przez wielu postrzegana w skali mikro :(
I tak: odcinek był bardzo dobry, chociaż nie całkiem ekscytujący. Łatwiej będzie mi zwrócić uwagę na te części, które mnie poirytowały, więc od nich zacznę. Na pierwszy ogień idzie niestabilność emocjonalna Dextera. Najpierw pyka się z Lilą (w obcym domu, później przy świecach [sic!]. Swoją drogą straszny nimfonan się z niego zrobił :/), a następnie martwi, że stracił rodzinę. Hardcore telenowela. A, do tego dochodzi zbliżenie Deb z tych staruchem, co ma uśmiech jak pedofil podający dziecku cukierka. Wiem, że facet jest ekhem... ekscentryczny i mądry, ale takie *zawiązanie* jest niesmaczne!
Dla równowagi jedna zaleta. Jedna, zajebiście duża zaleta.
Tadammm: DEXTER HEADBUTT
Nasz zabójca musiał brać lekcje u Zidane'a.
novar.
może nimfoman to za duże słowo, ale ja osobiście nie rozumiem jak to się stało że tak seks nagle mu się spodobał, gdy w poprzedniej serii miał problemy, czy to taka "ewolucja" mimochodem? nie widzę też tu telenoweli, tylko zestawienie wątków i jego relacji z dzieciakami, mam wrażenie [tak sobie to tłumaczę przynajmniej] że Lila to część terapii i kolejnym krokiem będzie jej eliminacja a potem zrobi co sam uzna za stosowne, nasuwa mi się jeszcze myśl,że zazwyczaj splot przypadków jest dla Dexa pomyślny i wszystko się układa lepiej lub gorzej, ale gdy natchniony Lilą wziął sprawy w swoje ręce [ i ruszył głową ;) ] eliminując z komisariatu Doaksa i pisząc ten manifest ściągnął na siebie czarne chmury, ale dzięki temu czekam na poniedziałek
pzdr :)
odcinek jak wiekszosci bardzo mi sie podobal, glowka dextera mistrz =], a co do osob zagrazajacych dexterowi, to wg mnie najbardziej zagraza mu Debra, ktora z Lundym dochodzi do niebezpiecznych wnioskow, zabicie jej pewnie nie wchodzi w gre, ale jakas bedzie musial ja zmylic
...
"L. - god damn it, james,i'm not joking.
D. - do i look like i'm laughing?
L. - no. you don't. i wish you would. you used to.
D. - bullshit. i never laughed."
...
"wziął sprawy w swoje ręce [ i ruszył głową ;) ] eliminując z komisariatu Doaksa"
Tak na dobrą sprawę to nie wiem czy to było takie genialne posunięcie. Na pewno efektowne :D zrobił też z Doakes'a paranoika i narwańca, ale jeśliby ruszyło postępowanie wewnętrzne, mające na celu wyjaśnienie sprawy, to odkrytoby przeszłość Dextera, być może więzy rodzinne z Ice-Truck Killer'em, sprawa z odwykiem mogłaby wypłynąć (Rita i jej rodzinka mogą potwierdzić). No i jeśli Doakes zalałby się krwią po zidanowym uderzeniu, to byłoby dla wszystkich jasne, że to nie on a Dexter zaczął. Mógł go w w jaja kopnąć :D ale wtedy raczej nici z pogoni po posterunku.
Ale Doakes to nie typ człowieka, który będzie formalnie odwoływał się od decyzji LaGuerty. Będąc nieskrępowany policyjnymi przepisami i z zemsty weźmie Dextera w obroty, co jest perspektywą nawet gorszą...
Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że Dexter wrobi Doakesa w bycie Ice-Truck killerem ;) Ukatrupi gada, nie będzie mógł się bronić, a inni uwierzę, bo Doakes zachowywał się bardzo dziwnie, nawet La Guerta to potwierdzi ;) Może być coś w tym guście. Tylko jedno mi nie pasuje, czarnoskórzy seryjni mordercy zdarzają się niezwykle rzadko. Na terenie USA był chyba tylko jeden taki :/ Więc nie wiem czy by to tak łatwo łyknęli.
Masz rację, bardzo prawdopodobne, że właśnie tak będzie (Doakes zostanie wrobiony przez Dextera). Czarni mają za mało skomplikowaną psychikę, żeby pojawiali się wśród nich seryjni mordercy, ale serial nie może tego uwzględniać, bo twórcy zostaliby posądzeni o rasizm :D
Może nei tyle w bycie Ice Truck Killerem ale wrobienie go w bycie Rzeźnikiem z Zatoki jest bardzo możliwe , wkońcu Doakes zastrzelił swojego byłego dowódcę za zbrodnie wojenne , i kumpla z odziału za to że zabił żonę , i podobnie jak Dexter ,wziął sprawy w swoje ręce i ukatrupił dwójkę przestępców (pomimo że niekoniecznie musiał to robić)
i w sumie pierwotnie myślałem że jak Doakes się dowie kto jest rzeźnikiem , to pomoże mu łapać przestępców (nie wiem skąd mi się wziął taki pomysł , ale TO by dopiero było zaskoczenie :P )ale teraz wydaje mi się że albo pójdzie siedzieć za morderstwo , albo pójdzie za to pod nóż Dextera :D
Oczywiście chodziło mi o Rzeźnika z Zatoki, przepraszam ;) Nie wiem po co by miał go wrabiac w bycie Ice-Truck Killerem ;)
No właśnie tak coś mi nie pasowało w twojej wypowiedzi ;)
P.S
Trochę z innej beczki , Czy to tylko ja ? Czy postać Dextera przypomina trochę Light'a z Anime "Death Note" ( kto oglądał ten zapewne skojarzy o co mi chodzi ;) )
Light nie zabijał z potrzeby a chęci uczynienia świata lepszym, albo raczej z chęci stania się bogiem a przy okazji wyczyszczeniem świata z rzezimieszków, nawet tych drobnych.
Dexter natomiast zabija z potrzeby, a jeśli ostatnio zabił z innego powodu, to nadal jego ofiarą pozostawał morderca, a nie złodziej damskiej torebki. Dexter nie ma boskich zapędów, a fakt, że zabija jedynie podobnych jemu nie wynika z chęci ulepszania świata by wszystkim żyło się lepiej, a z powodu rad Harry'ego, który stworzył Dextereowi "kodeks postępowania".
Light i Dexter mają tyle ze sobą wspólnego, że obaj zabijają :) Ale chętnie usłyszę jakieś kontrargumenty.
Nigdy nie spotkałem się z "Death Note", ale na forum już ktoś porównał Dextera do tego bohatera, więc może jednak coś w tym jest ;)
Ale wtedy też miałam obiekcje :D NO i koniecznie napraw błąd nie znania Death Note. Jako fana seriali pewnie prędzej zainteresuje cię anime niż manga, ale nie ma to znaczenia. Obie wersje są równie dobre. Fabuła pokrótce to długoletnia walka dwóch genialnych umysłów. Jednego, którego kompleks boga skłania do mordowania przestępców i drugiego indywiduum, introwertyka, starającego się odkryć tożsamość mordercy. Hmm... jakby się zastanowić mamy pi razy oko Dextera i Doeksa... ;) W rzeczywistości różnice są ogromne. Polecam!
Tfu, oczywiście miałam na myśli Dextera i Lundy'ego... Co nie zmienia faktu, że różnice nadal pozostają ogromne.
Ech, znowu ta cholerna manga...
Co jak co, ale tego shitu nienawidzę ogromnie, mam do tego kliniczne wręcz obrzydzenie.
Jednak kumpel, który ostatnio zaliczył całe to an^me, mówił mi, że to jedyny "serial", który może konkurować z "Dexterem".
Nie sprawdzę tego, bo brzydzę się mangą, ale jednak te porównania są coraz częstsze.
Pozdrawiam.
Też mnie jakoś do tego nie ciągnie, ale wolę nie oceniać, jak czegoś nie znam. Nie oglądam, nie chcę oglądać, tyle, po co mówić, że to "shit"?
Dla mnie cała manga i anime to shit, nie tylko "Death Note".
Taki już mam do tego stosunek.
Niektórzy nienawidzą murzynów, inni Żydów, ja nienawidzę mangi.
Pozdrawiam.
Tak dla jasności "MANGA" to są komiksy a "Anime" to są kreskówki , a nienawidzenie ich od tak dla zasady , jest raczej głupie
a wracając do Podobieństw Death Note do Dextera
- w DN mamy pojedynek Dwóch wielkich umysłów Light'a i L i każdy z nich stara się odkryć tożsamość drugiego po to żeby go powstrzymać/zabić.
Natomiast w Dexterze mamy Rzeźnika z Zatoki i Ice truck Killera , i te całe ich podchody ...który dotrze do tego drugiego jako pierwszy , wygrywa ... bardzo przypominają te z DN
- w DN , Light pracuje DLA policjii , podobnie jak Dexter , i robi co może żeby odciągnąć współpracowników od odkrycia jego prawdziwej tożsamości....pozatym tak przy Dexterze , jak i Light'cie cała reszta policjii wypada jak banda niedouczonych kretynów :D
- w DN główny hero pracuje w policjii z Ojcem , w Dexterze z siostrą
- tak w DN jak i Dexterze , główny bohater/antybohater jest zimnym sukinkotem który niejednokrotnie musi udawać prawdziwe emocje , i obaj prowadzą ze sobą Monolog
- Tak Dexter jak i Light odnoszą wyraźną przyjemność z zabijania ludzi , i robią to bez mrugnięcia okiem
- hmmm...obie serie mają jako pierwszą literę w tytule "D" :D:D:D
Damn! Ten ostatni argument przekonał mnie ostatecznie ;D Właściwie to muszę przyznać rację, co do podobieństw pierwszej serii. Nie pomyślałam o Ice Track Killerze, a z tej perspektywy właściwie historia ma wspólne ziarno.
Błagam nie roztrząsajmy, jaki kto jest bo czegoś nie lubi. Nie lubi, to nielubi... Bo się tu zaraz wpakujemy w "elfickie" bagno. Skupmy się na Dexterze :)
"Niektórzy nienawidzą murzynów, inni Żydów, ja nienawidzę mangi."
Nie ma potrzeby komentowania, bo to zdanie mówi samo za siebie.
Przy okazji: przy okazji 2x6 pisałem, że uśmiech mamusi Rity po tym, gdy się dowiedziała, że córka zrywa z Dexterem, jest prawie identyczny do uśmiechu Lighta do L w odcinku 25... KEIKAKU DOORI
Albertino, Norton:
To może obejrzyjcie sobie ekranizację Death Note (2 części). Film trochę kuleje wizualnie, ale pomysł wyjściowy jest genialny i rozgrywka między dwoma głównymi bohaterami jest fantastyczna. Fabularnie - super. Chociaż podobno w stosunku do anime gorzej (nie wiem, bo nie widziałem).
Boże kochany, tylko nie film! Miałam nieprzyjemność to oglądać. Anime i manga są długie, między innymi dlatego, że jest w nich mnóstwo szczegółów. Często wydarzenia po latach mają swe źródła na początku historii. Poza tym w mandze/anime dzięki podziałowi na tomy/odcinki mamy bardzo dokładne studium psychiki bohaterów. Tymczasem w filmie pozbyto się z połowy wątków. Wyrzucono kilku bohaterów a postacie drugoplanowe zredukowano jedynie do tła. Gra aktorska jest na drewnianym poziomie, co było do przewidzenia, bo zatrudniono w roli Lighta gwiazdę muzyki pop - częsty zabieg w ekranizacjach mang. Twórcy liczą wtedy na przyciągnięcie większej ilości nastolatków do kin. Odradzam zarówno część pierwszą, jak i drugą.
Ale żeby nie było że tylko narzekam. Aktorsko w filmie spisał się dobrze ojciec Lighta. No i przyznać trzeba, że efekty specjalne są na wysokim poziomie - brawa za idealne odwzorowanie shinigami.
Death Note filmowy, można by przyrównać do chęci upchnięcia 12 godzinnej pierwszej serii Dextera do jednego filmu przez Uwe Bolla. W skrócie totalna masakra mimo wybitnego pierwowzoru.