Odcinek słabiutki, przewidywalny od początku do końca, toć to tak nudne było jak flaki z olejem. W
następnym odcinku zapewne Saxon powybija kogoś, mam nadzieję że Elway da radę bo tylko
jemu aktualnie kibicuję i że Clayton przeżyje bo jedynymi dobrymi postaciami są w tym sezonie.
Mam nadzieję że w następnym odcinku Hannah umrze z rąk Saxona i Dex będzie chciał go zabić i
akurat złapie obu Miami Metro :X
No jednak my oglądamy serial z perspektywy Dexa, więc jego ucieczka jest serialowym happy endem.
@modzel94
Ale DLA KOGO happy end, jeżeli Debra by nie przeżyła...? Dla Dextera? Dla Harrisona? Dla Quinna? Dla Hannah? Dla Batisty, Jamie i innych osób, z którymi Debra się przyjaźniła?
To NIE BYŁOBY "i żyli długo i szczęśliwie", to byłoby "i przeżyli, pogrążeni w żałobie i rozpaczy (oraz poczuciu winy)".
Śmierć najważniejszej dla Dextera osoby uważasz za happy end? To byłby dla Dextera cios większy niż to, że policja mogłaby go nakryć, aresztować i skazać. Strasznie krótkowzroczne to Twoje myślenie. Złapią - brak happy endu, nie złapią - happy end.
Gdyby złapali i skazali Dextera to byłoby to najbardziej przewidywalne zakończenie - taki finał przewidywali fani Dextera już pod koniec szóstego sezonu, a na pewno wtedy, kiedy okazało się, że ósmy będzie ostatnim...
Bo takie zakończenie jest najbardziej satysfakcjonujące. Napewno bardziej niż Dexter i lovestory.
A mnie by nie satysfakcjonowało, bo wszyscy trąbią o tym od dawna. Ja lubię, kiedy finał sezonu mnie zaskakuje. Każdy ma własną wizję, ale wg mnie śmierć Dextera, zwłaszcza z rąk policji, a już zwłaszcza na krześle elektrycznym schrzaniłaby ten - niezły, chociaż momentami naciągany - sezon.
Nie nie nie ! Niech Dexter wyląduje na krześle. Jak się to skończy pięknie jak w telenoweli, którą notabene się Dexter robi w tym sezonie to będzie szit pełną gębą.
Wreszcie było trochę emocji ale najtrafniejszy komentarz brzmi - Dexter spieprzyleś to koncertowo.
Wątek krzesła elektrycznego upadł ze śmiercią LaGuerty i zignorowaniem dowodów przeciwko Dexterowi i Debrze przez Batistę. Nikogo nie obchodzi skazanie Dextera. Nikt z bohaterów tego nie chce.
Nazwanie Dextera Rzeźnikiem z Zatoki w finale siódemki zostało zbiorowo olane. Matthews wydaje się aktywnie kryć Dextera (np. poprzez ostrzeżenie go przed LaGuertą, dzięki czemu Dexter mógł przygotować "łódź Doakesa"). Quinn wydaje się akceptować, że Dexter ma swoje za uszami i trudno, każdy ma. Batista i Masuka są po prostu wobec Dextera lojalni.
Saxon musiałby stanąć na głowie, żeby pociągnąć za sobą Dextera, a i tak nic w scenariuszu nie wskazuje na taki przebieg wydarzeń - a został już tylko jeden odcinek.
Aha, i happy end już widzieliśmy. Przed twistem w postaci decyzji Dextera o oddaniu Saxona Debrze. Nie powtórzą tego drugi raz...
To byłby najbardziej przewidywalny koniec ever. Takim zakończeniem tylko schrzaniliby ten - całkiem niezły na razie - sezon.
"I'll let Mrs. Prado know I've put an offer on the table." D. Vogel <3
Dobrze, że twórcy starają się nawiązać możliwie do ostatnich sezonów. Miło było zobaczyć też nocne ujęcia. Nie zmienia to jednak faktu, że oglądam końcówkę Dextera bez emocji. To przykre, bo po pierwszych sezonach sądziłem, że naprawdę trudno będzie mi się kiedyś pogodzić z końcem tego serialu. Tymczasem odnoszę wrażenie, że tęsknić nie będę.
Dobry odcinek ale Dexter mnie zawiódł wypuszczać kogoś kto zna jego tajemnice... ale to musiało się stać by ukazać ludzką twarz Dexa.
najgorszy odcinek beznadziejnego sezonu.
nie spodziewałem się, że można tak zjechac z poziomiem - z genialnych 3 pierwszych sezonów na totalną szmire...
3/10 tylko z sentymentu do starego "dobrego" dextera
Czemu najgorszy odcinek tego sezonu? Potrafisz to uzasadnić, porównując do poprzednich?
Jakim cudem Marshall Clayton ( stróż prawa ) nie rozpoznał najbardziej poszukiwanej osoby w Miami :O ?
Jak byś miał tylko na głowie szukanie Hani tobyś też nie wiedział co się dzieje w twoim mieście :0
Bo do niego jego zdjęcia nie dotarły. Cały czas śledził Morganów, aby któryś doprowadził go do Hannah, a nie siedział z piwkiem i nogami na stole i oglądał telewizję.
Deb została postrzelona, bo obydwoje tj ona i Dex nonszalancko zostawili Saxona samemu sobie. Cały odcinek - ani ziębi ani grzeje. Nie jest to też cisza przed burzą. Czytałam te WIELGACHNE SPOILERY, na szczęście dość po łebkach i nie pamiętam dokładnie jak to się skończy. Czekam na finał, ale jestem strasznie tym wymęczona. Nie czuję napięcia, ale też nie czuję irytacji. Po prostu jestem ciekawe, ale nie jest to wybitnie ciekawa ciekawość :D
Ja bym się bardzo ucieszył gdyby jednak powiązano Dextera z BHB. I wszyscy się dowiedzieli o jego hobby.
I teoretycznie jest taka możliwość ale obawiam się, że scenarzyści tego nie wykorzystają.
Zwróćcie uwagę, że Dexter zostawił zestaw swoich noży na stole, co pozwoliło na ucieczkę Saxonowi i zabicie marshalla. Jeżeli policja przyjedzie na miejsce zbrodni i zobaczą martwą Debrę i marszalla i zestaw noży identyczny jak ten używany przez BHB to komuś powinna się zapalić żaróweczka nad głową.
Nie pamiętam czy policja wie jak wyglądają noże używane przez BHB ale to nie zmienia faktu, że powinni zebrać z nich odciski palców. I wiem, że Dexter używał rękawiczek przy dobieraniu noży ale nie wierzę, że jego odciski nie znajdą się na futerale. Szczególnie, że od jakiegoś czasu Dexter zapomina o tym, jak być dobrym mordercą i nie zaciera za sobą śladów.
Powiązanie Dexa z nożami i śmierć Debry powinno wystarczyć, żeby Matthews na nowo rozpatrzył teorie LaGuerty.
No ale scenarzyści pewnie wolą happy end. Oby nie.
Przychodzi mi teraz do głowy takie zakończenie, które się nie zdarzy:
Ktoś w Miami Metro nagle łączy fakty, we wszystkich mediach huragan, Saxon i Dexter, a on sam przepada, powiedzmy, odpływając jachtem w spieniony ocean, co nie wrózy dobrze (ale, jak wiemy, Dexter posiada nadnaturalne zdolności).
Matthews raczej nie rozpatrzy teorii LaGuerty. On OSTRZEGA Dextera przed LaGuertą. Pozwala Dexterowi sfingować dowód, że to Doakes był Rzeźnikiem i upiera się, że to dowód niepodważalny. Jest absolutnie i konsekwentnie ślepy na wszelkie argumenty LaGuerty, a poza tym przyjaźnił się zarówno z Harrym, jak i Vogel.
Brzmi tak jakbyś sugerował, że Matthews kryje Dextera, a to jest kompletne bzdura.
Matthews był sceptyczny, ale widać było, że LaGuerta zasiała w nim pewne wątpliwości (scena rozmowy w tym mrocznym barze). Potem nawet sam z siebie powiedział jej, że Dexter i Ice Truck Killer to bracia oraz, że ich matka została zadźgana przez Jimeneza, (który wynajmował chatkę na bagnach). Gdyby Matthews krył Dextera to przecież nigdy by takich szczegółów LaGuercie nie ujawnił!
Równie dobrze mógł chcieć zdyskredytować LaGuertę. Nie przepadali za sobą, czyż nie?
Zachowanie Matthewsa nie jest dla mnie w pełni jasne. Może zarówno nie dopuszczać do siebie myśli o działaniach Dextera, jak również go chronić. Natomiast to, że powiedział Dexterowi, że LaGuerta jest przekonana, że to on jest Rzeźnikiem, usłyszał od Dextera o łodzi Doakesa, kupił tę informację, urządził śledztwo, znalazł dowody i uznał, że wystarczają, mimo jednoznacznego (i trafnego) stwierdzenia LaGuerty, że dowody mogą być podłożone przez Dextera... Cóż. Nie wierzę, by taki stary wyga, kapitan, był na co dzień równie naiwny, zwłaszcza że mogliśmy zauważyć, że to inteligentny i bystry facet.
Mógł wiedzieć o Dexterze. Nie musiał. Ale mógł. Od obydwojga przyjaciół.
Lumen się kiedyś pytała Dextera jak to możliwe, że Debra niczego się nie domyśla. Dexter odpowiedział coś w stylu, że Deb to bystra policjantka, ale jest całkowicie ślepa jeżeli chodzi o spojrzenie na niego.
Z Matthewsem jest właśnie podobnie - ma emocjonalny stosunek do rodziny Morganów (co zresztą wytknęła mu LaGuerta) i dlatego zachował się tak lekkomyślnie.
Na pewno jednak nic nie wie o Dexterze i go nie kryje, bo gdyby tak było to nie dałby ŻADNYCH wskazówek LaGuercie prowadzących do Dextera, a dał ich przecież sporo.
Najgorszy sezon. Kurde. Wielkie gówno się z tego zrobiło. Telenowela. A te ostatnie odcinki. Zakochany Dexter uciekający do Argentyny. Porażka.
Jeszcze nigdy mnie ten serial tak nie wkurvil, tak jak juz napisano strasznie przewidywalny, w dodatku z glownego bohatera zrobili półmózga, normalnie az szkoda komentowac... Jesli bedzie rzeczywiscie happy end to zostanie jedynie dopelniona porazka tej telenoweli kurva mac
Promo ostatniego odcinka wskazuje, że na Dextera mocno zdenerwowany będzie Quinn. Czyżby coś podejrzewał?
Odnośnie tych słynnych SPOILERÓW (NIE CZYTAĆ DALEJ, JAK KTOŚ ICH NIE ZNA!!!)
Jeżeli umrzeć miałaby Debra, to ciekawi mnie, jak rozwiązali by sytuację z wyrzuceniem jej do oceanu przez brata? Przecież wyląduje w końcu w szpitalu i ciężko byłoby ją, nawet martwą, stamtąd wydostać.
Ostatni odcinek jest dla mnie jasny w przekazie. Wszystkie dialogi Dextera z Harrym zdają się mieć na celu przekonanie widza i samego bohatera, że bliskie mu osoby są narażone na niebezpieczeństwo, jeżeli z mordercy chce się on stać normalnym człowiekiem. Moim zdaniem serial zakończy się tak, że Dexter zrozumie, iż nie może uciec przed swoim przeznaczeniem i być kimś innym niż jest. Bardzo możliwe, że ofiara z jego siostry ostatecznie przypieczętuje to przekonanie.
A tak w ogóle, to Dexter się kończy, Breaking Bad się kończy. Słabo trochę:(
Ale jakie wrzucenie jej ciała do oceanu przez brata? Były w ogóle takie spoilery? W nie bym nie uwierzyła - Debra była dla Dextera zbyt ważna, żeby Dex wrzucił ją do oceanu razem z innymi mordercami, których sam zabił. Wiedział, że na to nie zasługuje, nawet patrząc przez pryzmat Kodeksu. W żadne wyrzucanie ciała Deb do oceanu nie wierzę. Chyba że miałby to zrobić Saxon, żeby doszczętnie załamać Dexa, ale w sumie w szóstym sezonie ujawniły się nadnaturalne zdolności Dexa, więc on pewnie sam rzuciłby się do oceanu i wyłowił jej ciało. ;)
http://www.onlocationvacations.com/2013/07/18/major-dexter-spoilers-and-photos-o f-potential-series-ending/
To ja już nie wiem, co o tym myśleć, bo wygląda, że to faktycznie ciało Deb. Ale jest milion opcji, dla którego takie sceny nakręcili, cholera wie, co tam wymyślili. Wątpię, żeby tak po prostu wrzucił jej ciało do oceanu, tym bardziej, że Dexter nie był obecny przy tym postrzeleniu, ponadto wykradanie i topienie jej ciała może mu tylko zaszkodzić i większego sensu by nie miało. Musi chodzić o coś innego, ale o co... strzelałabym po płotach. ;)
Hmm, ale teraz tak patrzę - jest scena z Marshallem, Debrą i Harrisonem - wygląda na tę, kiedy Marshall odwiedza Debrę, kiedy ta bawiła się z Harrisonem i wypytuję o Hannah, a Debra kazała Harrisonowi wracać do mieszkania - tymczasem w rogu widać gołe nogi, jakby jakiegoś nieboszczyka. Na pewno ta scena się nie ukaże w finale (chyba że w formie jakichś dexterowych majaków), bo Marshall zginął, a Debra została postrzelona i nie wiadomo czy się wykaraska. Może to jakieś fotomontaże?
I właśnie taka powinna być puenta tego serialu,że cokolwiek by się działo,nie można uciec przed przeznaczeniem.Dexter jest zabójcą i ma nim pozostać.Spokojne życie u boku Hannah w Argentynie? Może się tylko Dexterowi wydawać,że jest w stanie prowadzić normalne życie,ale zapewne śmierć Debry skutecznie postawi go do pionu.
Ja pierniczę. Jeden z drugim naczyta się spoilerów, a potem pisze, że "odcinek przewidywalny". No śmiech na sali. Trudno, żeby nie był przewidywalny, jak wszystkie spoilery ma się w jednym paluszku!!! Ale mnie rozśmieszyliście. Geniusze jedne ;)
Odcinek był całkiem niezły. Było dość mroczno, była krew, był dramat na końcu... Mnie postrzelenie Debry wzruszyło... Wiecie dlaczego? Bo nie czytam spoilerów!
Nie, nie czytałem żadnych spoilerów, ale potwierdzam, odcinek strasznie przewidywalny.
Możesz rozwinąć wypowiedź? Co było takiego przewidywalnego? I które sceny z poprzednich odcinków jasno wskazywały na to, co stanie się w tym?
Ja zakładałam, że Debra zginie, przed tym, jak natrafilam na spoilery (które wcale nie muszą okazać się prawdziwe, chociaż wiele na to wskazuje), bo taką miałam nadzieję. :) Bardzo lubię jej postać, ale wydaje mi się, że jej śmierć byłaby najdotkliwszym ciosem dla Dextera. Wizja krzesła elektrycznego aż tak go nie przeraża (był nawet bliski wydania się w ręce policji w drugim sezonie) i Dex jakby cały czas zakłada, że kiedyś do tego dojdzie, bo żaden seryjny morderca nie może ukrywać się tak długo. Dopiero Hannah namąciła mu we łbie i według mnie jej wątek w ósmym sezonie jest kompletnie niepotrzebny. Psuje to odbiór serialu, bo tylko irytuje. POnadto wydaje mi się, że Debra jest jednak ważniejsza dla Dextera niż Hannah i Harrison, mimo że sam Dex wmawia sobie inaczej. Kiedy jednak dochodzi do trudnego wyboru Dex nie waha się ani przez moment - wrabia Hannah, aby Debra była bezpieczna. Podobnie w ósmym sezonie - kiedy Dexterowi wydaje się, że Debrze grozi niebezpieczeństwo zabiera ze sobą Harrisona i zostawia go samego w pustym samochodzie, mimo że spodziewa się że niedaleko czyha morderca. Wydaje się, że chęć chronienia Debry zaburza mu zupełnie osąd sytuacji i w tych momentach widać jednak, że to Debra jest postacią, która trzyma Dextera w pionie - w tym sezonie było zresztą wyjaśnione dosadnie, jak bardzo Debra jest ważna dla Dextera. Potem po niepotrzebnym pojawieniu się Hannah Dexter znów świruje, ale wydaje mi się, że nawet gdyby udało im się uciec do Argentyny to Dexter wróciłby do siostry. Hannah nie daje mu takiego poczucia bezpieczeństwa. Dlatego wg mnie finał ze śmiercią Debry byłby najmocniejszy, ale wiele (a w zasadzie wszystko) zależy od tego jak to zostanie pokazane.
Tak, to co tutaj napisałaś ma bardzo dużo sensu :) Pytanie tylko czy to, że scenarzyści również wybraliby takie rozwiązanie, jest minusem? Nie, oczywiście że nie. Jest to konsekwencja i byłoby to bardzo przemyślane zakończenie. Ale ludzie z wszystkiego potrafią zrobić minus. Byleby sobie trochę pojęczeć ;) Chcemy, aby serial był spójny? Ano chcemy. Tylko w takim razie aż tak nie narzekajmy, że jest przewidywalny. Dla mnie takie konsekwentne rozwiązanie jest plusem, dla innych najwyraźniej minusem.
Co do Hannah - pełna zgoda. Nie zasłużyła sobie, by być w 8 sezonie. Powinniśmy byli się z nią pożegnać w sezonie 7. Uważam, że serial tylko by na tym zyskał.
No właśnie najwięcej nielogiczności jest związanych z Hannah. Po pierwsze jest zupełnie inna niż w sezonie 7. - wtedy tez jej nie lubiłam, ale teraz zupełnie zciamciała. Siedzi w domu Debry i gotuje. Przefarbować włosów jej się nie chce - widocznie Dexter leci na ten wspaniały kolor. Myśleć jej się nie chce. Dawniej radziła sobie sama, teraz mam wrażenie, że potrzebuje Dextera, żeby oddychać. Pozostałe wątki mi się bardziej podobają, mimo że inaczej poprowadziłabym postać Zacha i jego koniec. Ale ta Hannah tutaj mnie irytuje, chociaż podejrzewam, że była potrzebna, aby Dexter mógł snuć marzenia i potem brutalnie zderzyć się z rzeczywistością.
Wydaje mi się, że śmierć Debry to bardzo dobry pomysł, ale oczywiście wiele zależy od tego jak to zostanie pokazane.