Hahaha, to jest ciekawa teoria. Na to nawet nie odpowiem, bo mam tylko ochotę walić głową w biurko:

"wiesz co, może oni robią to specjalnie...po to abyśmy nie tęsknili, po to aby czasami nik nie wpadł na pomysł, że może jeszcze jeden sezonik...
trochę brak szacunku dla fanów ale nie ma co ukrywać, ja też czekam na koniec"

hahaha, to szalenie miło ze strony twórców Dextera, że celowo robią słaby sezon, żeby widzowie za nim nie tęsknili. :D Ale to jest to, co mówiłaś - twierdzi, że twórcy nie mają do niego szacunku - po co ogląda?

Dokładnie :D Jak sądzisz, że twórca nie ma do ciebie szacunku, to miej szacunek sam do siebie i skończ oglądać, zawsze to powtarzam i będę powtarzała :D Dlatego dla mnie teksty tego typu to wyjątkowo głupie gadanie :P

Ale kto wpada na takie idiotyczne pomysły w ogóle? Specjalnie robią słaby sezon, żeby widzowie nie domagali się następnego. Bo jakby im nie wyszło i zrobili dobry to musieliby się pewnie ugiąć i wbrew sobie robić kolejny, dziewiąty, sezon. To zabawne, bo zdajac się na logikę tych ludzi, musieliby robić kolejny sezon o Dexterze bez Dextera, który przecież winien zginąć na krześle elektrycznym, bo tylko wtedy byłby to dobry sezon. Brzmi logicznie. Zrobiliby serial o Harrisonie, który w wieku siedmiu lat chodzi i zabija starszych od siebie, bo jest niezwykle mądry. Albo Debra kończy dzieło brata (ona to by pewnie akurat wpadła po pierwszym morderstwie). No, bo co innego miałoby się dziać w dziewiątym sezonie, który by powstał, bo fani by chcieli, mimo że Dexter nie żyje?

Ale szczerze mówiąc, gdyby twórcy jednak zdecydowali się na uśmiercenie Dexa na krześle elektrycznym to ja byłabym zaskoczona, bo już się nastawiam na śmierć Debry i zastanawiam się, jak Dex sobie z tym poradzi. :P Moje zaskoczenie byłoby tym większe, bo taka końcówka nijak ma się do reszty sezonu, ale to nic. Może będę miała szczęście i Hannah będzie chciała potrzymać go za rękę?

Tzn. ja takie słowa odbieram jak żart. Oczywiście mało śmieszny, mało ambitny, ale jednak żart.

Też bym je tak odebrała, ale kompletnie nie idzie wyczuć ironii w tym zdaniu, koleś to tak napisał, jakby był święcie przekonany, że ma rację... Zbudował je tak, ze kompletnie nie wskazuje na żart...

No jak ktoś tak sobie żartuje, to jakaś emotka byłaby mile widziana, bo często naprawdę ciężko stwierdzić kto jest idiotą, a kto tylko żartuje :) Już nieraz widziałam tu mnóstwo nieporozumień na tym tle.

A do tej pory mi się wydawało, ze łapię sarkazm. Kurczę. ;)

Z jednym z tamtego wątku da się nawet normalnie porozmawiać, z nim może dojdę do porozumienia. ;)

Ja już doszłam :) A z tymi co to tylko jęczą dyskutować mi się po prostu nie chce ;P

jestescie tak spięci i napuszeni, że za przeproszeniem doje... się tej farby, a była ona lekkim sarkazmem - ilez to razy Dex unikał problemów w jakiś całkowicie irracjonalny połączony z megadużą dozą szczęścia sposób? Chill ludzie ;)

Co do f***ing password - to było hasło do banku, nie do kompa :) a jak wiecie hasło do banku jest wymagane

Poza tym Zuzhet88 - nie wiem, czy masz coś do mnie, czy po prostu do wszystkich ludzi, którzy mają inne zdanie niż Ty.. ? Bo ciśniesz mi przez całe forum tylko dlatego, że mam inne zdanie, a kiedy ktoś się z Tobą zgadza głaszczesz po główce jak wyżej, wszystkich innych nie jednoznacznie, ale subtelnymi podtekstami nazywając po prostu debilami. Ja powiem tylko tyle - jeżeli ktoś ocenił "Honey" na 10 to przepraszam, ale nie mam z nim o czym rozmawiać :)

Dziewczyno, ile jadu jest w tobie. Szkoda, że akurat mi się dostało :/ O co ci chodzi? Gdzie ja cię obraziłam? Gdzie ci cisnę przez całe forum? Jedynie 2 razy podczepiłam się pod twoje posty!!! Chciałam z tobą podyskutować na temat tej sceny z laptopem. Mam na ten temat inne zdanie i kulturalnie je zaprezentowałam. Nie można się z tobą nie zgadzać czy jak? Ty możesz używać sarkazmu, ale ja to już nie? Nie kumam cię dziewczyno, nie kumam. Proszę, wskaż mi moje słowa skierowane do ciebie, które tak bardzo uderzyły w twoją godność, bo naprawdę obrażenie cię nie było moim zamiarem i kompletnie nie rozumiem twoich zarzutów...

A ja powiem tyle - jeżeli tak łatwo ludzi oceniasz po tym, ile gwiazdek dali filmowi, który oglądali za czasów szczeniactwa, to ja serdecznie dziękuję za rozmowę z tobą. Tak to jest - jak się nie ma rzeczowych argumentów, to trzeba atakować personalnie. Może jednak wrócimy do rozmowy o laptopie? Masz jeszcze jakieś rzeczowe argumenty na tamten temat czy jedyne co ci zostało to ataki na mnie?

Nie chce mi się nawet czytać w większości tego co napisałaś tak więc kończę dyskusję - i tak wiesz wszystko lepiej ;)
Na więcej postów nie odpowiadam, bo to forum na temat Dexa, a nie takiego przerzucania się wszystkim i niczym (offtopicami) co zresztą robisz w prawie każdym istniejącym tu poście.

Yhy, jedyne co widzę to kolejny atak, mogłaś się już w ogóle nie odzywać. Z tobą po prostu nie można się nie zgadzać. A jak ci braknie argumentów, to ucinasz rozmowę i personalnie kogoś atakujesz. Szkoda czasu, cześć.

w pewnych sytuacjach po prostu dalsza dyskusja nie ma sensu, a po Twoich kolejnych postach tylko coraz bardziej chce mi się śmiać, że nie widzisz tego co robisz :D
Miłego życia!

Ale "f**king password" nie było przecież argumentem w rozmowie. Jedynie luźniejszym przypomnieniem zabawnej sytuacji z serialu.

toteż nic nie mówię tylko zwracam uwagę :P

To chyba najwolniejszy finisz sezonu w historii. Odcinek mi się jednak podobał. Scenarzyści zdecydowali się skończyć serial w formie dłuuuugiego epilogu. Było ciekawie, ale chyba i tak zawyżam ocenę z sentymentu.

8/10

A właśnie! Czytając Twoją wypowiedź przypomniało mi się, że miałam napisać, że po raz pierwszy w tym sezonie poczułam nadchodzący koniec serialu ;( To całe pakowanie, sprzedawanie mieszkania i łodzi, żegnanie się, zamykanie różnych innych spraw... To na pewno na plus. Wreszcie coś zaczyna się zamykać.

To chyba mimo wszystko najlepszy odcinek tego strasznie słabego sezonu...

Jedna rzecz - aż dziwi mnie, że nikt tego do tej pory nie napisał. Na laptopie Saxona jest katalog J.Mitchell.

Jonah Mitchell? Syn Trójkowego? Może jednak autorzy zafundują nam jakiś fajny twist na koniec? A może to tylko taki Easter Egg?

Jeszcze się okażę.że Jonah Mitchel jest synem Dr.Vogel z związku z trójkowym,plus jest super mega wyszkolonym mordercą,neurochirurg i Deksiu się chowają;D

Może po prostu J. Mitchell to piosenkarka Joni Mitchell? Daniel Vogel zawzięcie słuchał Mama Cass, więc obecność na jego komputerze Joni, by mnie nie zdziwiła. Jeżeli byłoby tam coś istotnego dla fabuły serialu to Dexter raczej zwróciłby uwagę na ten folder. Więc to chyba po prostu Easter Egg. ;) Bardziej zastanawia mnie, co tam robi folder dla Debry Morgan. Zapowiedź przyszłości?

Jakie nawiązania do wcześniejszych sezonów wyłapaliście?
- Saxon włamujący się do mieszkania Dextera z intencją zabicia Dextera = Brian włamujący się do mieszkania Dextera z intencją zabicia Debry,
- Saxon lubiący kubańskie jedzenie i niską wykrywalność przestępczości w Miami = monologi Dextera z prologu,
- Syl Prado i krótkie przypomnienie historii Miguela, misternie dobrany idiom Saxona - "put an offer on the table",
- zakrwawiona umywalka z początku odcinka = krwawa wanna Trojkowego,
- Dexter na pogrzebie bez okularów przeciwsłonecznych - w 2 odcinku wspominał, że okulary to dla niego jedyny niezbędny rekwizyt podczas pogrzebu,
- jasny Dexter z Harrison wychodzący z mieszkania na końcu epizodu, podobne ujęcie do introwego. ;)

Jestem wielkim fanem Dextera i oglądam finał z zaciekawieniem. Ale również jestem fanem Breaking Bad. Jestem własnie po ostatnim odc BB. Smutne to ale finałowy sezon Dextera nie dosięga do pięt BB. Tam są emocje, nawet jak się oglądało/czytało spoilery to i tak każda chwila z BB to jest coś pięknego. Dexter niestety zszedł na psy. BB owszem miało słabsze momenty ale finałowy sezon, mimo jeszcze kilku odcinków wymiata. Niestety nie powiem tego samego o Dexterze. A w pewnym momencie to były równoważne dla mnie seriale. Ale nie ważne jak skończą to i tak będę wspominał ten serial pozytywnie. Liczę na świetny finał dość słabego sezonu.

mnie fascynuje czemu hannah nie poleci se sama do tej argentyny, dex moglby przeciez do niej dolaczyc jak juz pozabija kogo mu sie tam podoba xd

to akurat jest logicznie wyjaśnione: zdaniem Dextera, wszyscy szukają samotnej kobiety, a nie podróżującej pary z dzieckiem.
Inna rzecz, że Hannah zrobiła się taka mdła i słaba, że pewnie bez Dextera zapomniałaby oddychać. Lub coś podobnego ;)

a no fakt, umknęło mi to. tak czy siak metody jej 'ukrycia' są mało przemyślane :D

Kiepsko, mam wrazenie ze zostalo zbyt malo czasu zeby wszystko wyjasnic ,,, no chyba ze ost odc bedzie mial dwie godz,

ja na prawde nie rozumiem osob ktore chca zeby Dex wyladowal w wiezieniu... Osobiscie wolalabym zeby prychopata zabijajacy mordercow ich zabijal i chronil te wszystkie niewinne osoby niz zeby siedzial za kratkami czy umarl. Tez byly sytuacje ze gdyby Dex pomagal policji a nie tuszowal slady i robil wlasne sledztwo to wiele osob by jeszcze zylo, ale wtedy ten serial nie bylby tak emocjonujacy, zreszta widac jak z biegiem sezonow Dex robi sie bardziej 'czlowieczy' ze jak widac w tym odcinku zaczyna te wspolprace i wg mnie to byl idealny koniec serialu gdzie Dex na prawde pomaga policji i raz na jakis czas sobie zabije, bo juz ma swoje zycie, syna , ukochana kobiete, siostre, jest po prostu szczesliwy i nie ma az takiej potrzeby zabijania, moze zbyt cukierkowe dla niektorych ale dla mnie idealne, bo nie rozumiem osob ktore oczekuja jak Dexter przed 8 sezonow ( co chyba wychodzi 8 lat w jego zyciu moze troszke mniej) ma sie wgl nie zmienic, ja jak zaczelam ogladac ten serial bylam inna a co dopiero on, ktory sie uczyl dopiero emocji itd zostal ojcem wiec go to tez zmienilo, gdyby byll taki sam jak 1 sezonie narzekali by wszyscy ze sie wgl nie zmienia, ze urodzenie syna nie zminilo go blablabla. Zmienily sie piorytety, zmienil sie Dexter. Ale wiekszosci opinii o serialu jest takie narzekanie i za kazdym razem mnie to irytuje, bo w chirurgach Mer jest szczesliwa i wszyscy narzekaja, no masakra ;) Przepraszam, ze odbieglam od tematu, ale trzeba pomyslec racjonalnie ze wszystko sie zmienia i bohater, wszysko.

Smierc Dexa bylaby beznadziejna koncowka, bo osoba ktora 'chroni' przed mordercami umiera, a szczerze nie wiem jak policja bez niego by wgl jakiegolwiek morderce znalazla, pewnie skoncyz sie smiercia Hanny lub Harrisona z rak Saxona i Dex nigdy nie ebdzie szzesliwy ;)
Zreszta kazde zakonczenie ejst przewidywalne, ciezko skonczyc taki serial ;) tak jak mozna powiedziec ze kazdy sezon jest przewidywalny, bo wiecznie zabija i jest jakis inny psychopata i Dex chce go zabic a nie wie kto to, itd.

Czego tu nie rozumieć?

Po prostu dość głupi serial o seryjnym zabójcy, który nawet nie jest psychopatą powinien mieć jakąś pointę. Jakiś morał powinien z niego płynąć. Ciągną to 8n sezonów, niech się chociaż sensownie zakończy, bo happy end to będzie dno dna, zupełny idiotyzm.

Dexter istotnie zabijał tylko kanalie i osoby bardzo okrutne - zwyrodnialców, gwałcicieli, potwory w ludzkiej skórzy - ale jednak jest mordercą, zbaijał i powinien ponieść za to karę. Dożywocie byłoby najlepsze, bo miałby czas przez resztę życia rozmyślać o tym co zrobił i ile bliskich sobie osób przez to zniszczył.

Śmierć Dextera nie byłaby dobrym orzwiązaniem, tu masz rację...

Poza tym litości - trochę realizmu. Niech ten serial pokaże że nie jest możliwe zabić tyle osób i fortelem nie zostawiać żadnych śladów bo inaczej z tego durnego serialu zrobi się s-f zupełne.

Poza tym Dexter nikogo nie chroni przed mordercami - on sobie ich tylko wybrał na ofiary i nie ma to nic wespólnego z chronieniem społeczeństwa... Seryjny zabójca zawsze obiera sobie na cel konkretną grupę osób, on akurat zabija innych seryjnych zabójców i tyle...

Odcinek mega fail, wtf dexter wypuszcza saxona ? przeciez byl w furii jak saxon zabil vogel i potem zostawia go dla policji zamiast sie zemscic i miec typa z bani ? to niepojete, wydawalo mi sie tez ze saxon jest bardziej inteligentny, ale nie ... jak kompletny przyglup przychodzi w do mieszkania dextera zeby go zabic i wpada w pulapke ....

ja nie rozumiem czemu zostawili Saxona samego... mogli go uspic i zamknac w jakims schowku ale tak czy siak pilnowac przytulac sie mogli wszedzie.... Hannah mogla sie farbnac i zrobic grzywke i byloby latwiej uciec z kraju, nie wiem czemu Elway przeszukiwal jej mieszkanie, bez nakazu? Mysle ze dostalaby Deb cynk ze ktos przeszukuje jej mieszkanie... mogli tym odcinkiem skonczyyc serial, a nie dodanie dramaturgii na ostatnie minuty odcinka zeby final byl dramatyczny.

Myślę dokładnie to samo.Tak jak pisałam wcześniej trzeba było się zabrać za Hanke albo za Deb lub przynajmniej nie dać Dexowi się tak szybko złapać,tylko wyjść na prowadzenie i być o krok do przodu.To Dexter powinien do niego przyjść.

chyba powinienes sie ku.wa leczyć, jak przewidywalny skoro go nie zarżnał, bo hm nagle sobie cos ubzdurał że nie musi go zabić, i żeby mogli zrobic następny odcinek oczywiście...

Ciekawe czemu Saxon trzyma w szafie włączonego laptopa, jak Dexter go wyciąga to od razu jest aktywny. Hasła pewnie też nie ma do laptopa z nagranymi zabójstwami. A jeśli ma to na pewno "Saxon" albo "Daniel" i Dexter zgadł je w pierwszej próbie.

Hannah wyglądająca identycznie jak na listach gończych idzie sobie na zatłoczone lotnisko w Miami tudzież z dzieciakiem do szpitala.

Elway nie śledzi domu Debry i 5 min po jego wyjściu jedzie ona z Hannah spokojnie do hotelu, gdzie na pewno nikt jej nie pozna.

Marshal nie pyta Debry jak wyglądał lekarz tudzież pani z recepcji. To by wystarczyło, by dowieść kłamstwa, ale to tylko agent specjalny, więc pewnie nie wpadł na to.

Saxon, którego Dexter szuka całe dnie idzie spokojnie do jego domu i liczy, że w decydującym momencie ich polowań śpi sobie smacznie sam w domu przy otwartych drzwiach.

Zagrożone jest życie Harrisona, ale na szczęście jest z Jamie, więc Saxon go nie dopadnie. Astor i Cody też są nie do złapania, bo pilnuje ich babcia z dziadkiem.

Na koniec piękna rozmowa mięzy rodzeństwem. Debra przyjeżdzą do szpitala jak jest ciemno. Rozmawiają 5 minut w śodku, a po wyjściu przed budynek jest piękne słońce i środek dnia. Dexter żegna się ze zmarłym ojcem, którego widzi patrząc w jego stronę. Debra zostaje postrzelona, a w trakcie upadku jeszcze strzela 3 razy. W końcu upada się tak długo, że można strzelić pare razy, a w następnym odcinku pewnie dowiemy się, że można nawet przeładować w tym czasie i wymienić magazynek.

Mam nadzieję, że wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie. Odcinek świetny, 10/10 za realizm i nieprzewidywalność.

Hahahahha zrobiłeś mój dzień.
Jakby hasło ,,Saxon",,,Daniel" albo ,, Oliver" nie podziałało,zawsze można spróbować ,, Evelyn" albo ,, kochammojąmame".Tak bardzo poetycko.
Co do przedostatniego punktu: To ty nie wiesz,że Jaime ma supermoce i jakby Saxon wszedł do jej domu z zestawem noży to na pewno powaliłaby go jednym spojrzeniem?;)) Nie zdziwiłabym się,bo niektóre akcję są jak wyjęte prosto z zone romantica.

Nie zdziwiłbym się nawet gdyby próbowała dopaść Saxona za zabicie Cassie, stała by się kolejnym seryjnym zabójcą i obejrzelibyśmy osiem sezonów "Jamie", zabijającej złych ludzi. Z tą samą obsadą, bez Dextera i Hannah siedzących w Argentynie i martwej Debry, która by się pojawiała tylko żeby pogadać z Quinnem.

hahah to z laptopem bylo dobre, dexter wchodzi do pomieszczenia i idzie prosto do tajnej skrytki na laptopa :D

Bo Dexter też pomimo wszystko jeszcze jest psychopatą (chyba :D), domyśla się że Saxon laptopa z nagraniami trzyma gdzieś w kill room, więc go szybko znajduje. Ojojoj, już tak nie przesadzajcie :P

Czepianie się, że laptop był włączony i nie miał hasła jest kompletnie nieuzasadnione. To, że komputery są włączone to standard w filmach i serialach. Chciałbyś razem z Dexterem czekać 2-3 minuty, aż komputer się włączy? Ja nie :P Poza tym, może był w stanie hibernacji :] A co do hasła - nie zapominaj, że Saxon to psychopata. Czy Dexter swoje pudełeczko ze szkiełkami z krwią miał na kluczyk, który nosił na sznurku na szyi? NIE. Czy Yates trzymał buty swoich ofiar w pancernym sejfie? NIE. Nie zapominaj, że mówimy tu o psychopatach, a nie zwykłych ludziach.

Dexter nie jest psychopatą i nigdy nim nie był - ponieważ psychopaci nie potrafią kochać, nie odczuwają miłości, troszczą się wyłącznie o siebie, a on jest szaleńczo zakochany w Hannah, wcześniej kochał Ritę.
Oczywiście to kompletna bzdura cały ten Dexter i jego osobowość, no ale to jedynie serial...
Chociaż... Gdy kobieta wygląda tak jak Yvonne Strahovsky to chyba nawet psychopata pęknie i się zakocha. ;)

Tak, wiem o tym, że postać Dextera jest jedynie serialowym tworem ;) Jednak regularne zabijanie ludzi normalne nie jest, Dexowi bliżej jest (albo raczej było :P) do psychopaty niż do zwykłego człowieka, więc mnie kompletnie nie dziwi, że jest on nazywany psychopatą i dlatego sama tego właśnie określenia używam ;)

Normalny to on na pewno nie jest, ale też nie jest psychopatą - bo oni się nie zakochują, tymaczasem Dexter kocha Hannah, Harrisona, Debrę i kochal Ritę... Poza tym pamiętaj, że Dexter zabija specyficznych ludzi - najgorszych z najgorszych, sadystów i zwyrodnialców. Psychopaci natomiast raczej biorą na celownik niewinnych albo teoretycznie niewinnych ludzi...

Gdyby tacy ludzie jak Dexter naprawdę istnieli, gdyby każdemu psychopacie wpoić taki kodeks Harry'ego to ze świata w ogóle by znikło coś takiego jak zbrodnia i seryjni zabójcy, przestępczość i agresja by zanikły... Ale to tylko kolejny debilny wymysł Amerykanów. ;)

Oby chociaż nie spieprzyli tego finału... Liczyłem na coś w stylu 4 sezonu, to była rewelacja, ale nie ma co się oszukiwać...

Wiesz co, nie będę się z tobą kłócić kto jest psychopatą, a kto nie, bo się na tym nie znam, a dyletanctwem gardzę. Wyraźnie napisałam ci że wiem, że w naszym świecie postać taka jak Dexter nie ma prawa bytu, niech ci to wystarczy :P

Moim zdaniem Rity nie kochał... Był do niej przywiązany, zależało mu na niej, ale jej nie kochał. Rita to z początku była tylko i wyłącznie przykrywka (przypomnij sobie scenę, gdzie nie mógł wymyślić przysięgi małżeńskiej). Z czasem coraz bardziej się do niej przywiązywał, zaczęło mu na niej coraz bardziej zależeć, w końcu była to matka jego syna. Jednak nigdy jej prawdziwie nie pokochał. Nigdy nie pokochał jej tak, jak kocha Hannah.

P.S. Co ty tak tych Amerykanów nie lubisz? :P Już któryś raz widzę twoje narzekanie na nich, a mimo to patrzysz na seriale przez nich tworzone. Toż to tak nie wypada :P Albo kogoś nie lubimy i się od niego trzymamy z daleka. Albo "lubimy", a za plecami go obgadujemy.....

Hahaha, ale Ja się nie kłócę, przestań. :D
Po prostu interesuję się bardzo ta tematyką i chociaż psychologiem nie jest to wiem że Dextera nie można zdiagnozować jako psychola. ;)

Może i Rita była przykrywką, ale wiesz, Deksowi na niej zależało, o czym dobrze wiedział Trójkowy, dlatego ją sprzątnął...

To jest tylko wyidealizowana postać. Nie ma przecież dobrych seryjnych zabójców, chociaż darzają się tacy, których motywację można zrozumieć (np. zemsta)

A co do tego że nie lubię Amerykanów... To niezupełnie tak... Po prostu długo byłem w Stanach, mieszkałem tam z rodzicami (na Florydzie) i wiem jak bardzo ograniczone jest to społeczeństwo. Przeciętny amerykanin w wieku 16-25 jest głupszy od jamnika.... I większość amerykańskich seriali dostoswuje swoją fabułę do ich ilorazu inteligencji...
Nie twierdzę oczywiście że każdy amerykanin taki jest, ale znaczna większość...

Dlaczego więc oglądam amerykańskie seriale? To proste - wiele z nich jest dobrych, przynajmniej na początku a poza tym stanowią 70% wszystkich znanych seriali... Ale o wiele lepsze są seriale europejskie i azjatyckie np..

Mieszkałeś na Florydzie? Zazdroszczę :) Gdybym miała przeprowadzić się do Stanów, właśnie Florydę był wybrała. Piękne miejsce. I dużo osób latynoskiego pochodzenia, swój hiszpański bym mogła poćwiczyć :P Opowiedz trochę, dobre mam wyobrażenie o tym miejscu, czy nie jest tak kolorowo?

Ja mam takie "zboczenie", że muszę oglądać produkcje w oryginalnym języku. Tłumaczenie to nie to samo. Dlatego głównie są to produkcje amerykańskie, ewentualnie brytyjskie, niedługo mam zamiar się wziąć za coś hiszpańskiego. Wiesz - takie dwa w jednym. Utrwalanie języka połączone z rozrywką ;) Co oczywiście nie znaczy, że raz od czasu nie oglądam filmów w innych językach. Co do kina azjatyckiego nie jestem jednak do końca przekonana, co kto lubi.

To zależy od tego gdzie na Florydzie trafisz.
Miami np. to miejsce bajkowe - słońce, plaża, palmy, drinki, wspaniałe miasto i bardzo przyjaźni ludzie. W rzeczywistości wygląda ono podobnie jak w filmach. I więcej ludzi mówi tam po hiszpańsku niż po angielsku, także dobre miejsce by poćwiczyć język. Trochę tam się można poczuć jakby to nie było USA.
Piękne są tylko miejscowości nadmorskie, te wewnąrtrz lądu to na florydzie dramat - bieda, smród, ubostwo i gangi... ale klimat nadmorski to jest to.

Planujesz wziąć się za hiszpański jakiś serial? No to gorąco polecam "El internado" - rewelacyjny ciekawy serial, 7 sezonów.

Tak, tak - oczywiście że miałam na myśli głównie Miami i całe wybrzeże. Głębia półwyspu średnio mnie interesuje. Czyli jednak w filmach aż tak nie kłamią - Miami to jest to ;)

Dzięki za polecenie, przy wyborze serialu na pewno wezmę go pod uwagę ;)

Tak, bezapelacyjnie Miami to najpiękniejsze miejsce w całym USA a Floryda to chyba najciekawszy stan. I jest tam przewaga ludności latynoskiej i kubańskiej, a nie tak jak w reszcie Stanów - anglosaskiej i afroamerykańskiej.
Jeśli ktoś chciałby tam emigrować na stałe - to chyba najlepiej właśnie tam. ;) Ale tylko duże nadmorskie miasta, prowincja to nic szczególnego...
Nie, Miami nie jest w filmach przerysowane tak jak np. Los Angeles i Nowy Jork. To naprawdę jest miejsce zbliżone do raju, jakich niewiele na świecie.

Proszę bardzo. Kino i seriale hiszpańskie są wciąż mało znane w Europie, ale moim zdaniem genialne - dużo lepsze od amerykańskich produkcji. "El internado" to majstersztyk.

Czyli postawiłam na właściwego konia ;P Ja jakbym takiego raju posmakowała, to do tego naszego polskiego pewnie bym nie wróciła... ;)

Jeżeli miałabym brać sobie do serca zalecenia gustomierza, to serial jest 89% w moim guście, a to raczej dużo. Także we'll see. Na pewno będę o nim pamiętać.

A moim zdaniem Dexter nie kochał ani Rity, ani nie kocha Hannah. Naprawdę zależy mu tylko na Debrze i jeśli patrzeć przez pryzmat tego serialu to nawet bardziej niż na Harrisonie. Hannah jest po prostu zafascynowany, ale czy naprawdę ją kocha - moim zdaniem nie.

Nie jestem tego taka pewna. Przecież w ostatnim odcinku przeszła mu ochota na zabijanie. Nie chciał zabijać Saxona, tłumacząc się właśnie Hannah. Czy gdyby był nią tylko zauroczony, to tak silnie na niego by działała? Czy jakieś tam zauroczenie byłoby w stanie całkowicie stłamsić tę jego psychopatyczną stronę? Nie wydaje mi się. Dlatego ja wierzę, że Hannah prawdziwie kocha. Moim zdaniem to ma ręce i nogi. Nie piszę, że mi się to podoba, ale dość logiczne to jest.