Lubię ich wątek w przeciwieństwie do wielu (podoba mi się o wiele bardziej niż wątki z Ritą i dziećmi) - sądzę jednak, że w tym sezonie się na tym skończy. Nie wiem jeszcze jak, ale zdarzy się coś co usunie Hannah z obsady - może ją przymkną, a może zabije ją sam Dex - np za to, że ta będzie chciała zrobić coś Debrze (np po tym jak on zabił jej ojca - czego być może się domyśli).
Ja też lubię ich wątek, mimo że uwielbiałam Lumen.
Uważam, że do siebie bardzo pasują i nie jest to sztuczne, jak niektórzy myślą.
Jak miło :)
Myślałem, że będzie tak jak wszędzie, że ludzią się to nie podoba, bo czyni z Dextera normalniejszego zabójcę.
Moim zdaniem g... prawda, jest jeszcze bardziej zawzięty teraz a an Hannie mu zależy. Ona go rozumie jak nikt inny i w końcu może być sobą:)
Co to jej śmierci to też się obawiam, że będzie musiał ją zabić bo trzeba będzie wybrać pomiędzy Deb a Hanną....
Zgadzam się. Choć żal mi było Rity w 4 sezonie, to jednak obiektywnie trzeba przyznać, że najmniej pasowała do Dextera z wszystkich jego partnerek. Laska z wyglądu niezła, ale osobowościowo nie miała żadnej wspólnej płaszczyzny z Dexem. Aha, zapomniałam, w pierwszym sezonie niby oboje byli oziębli seksualnie, ale później jakoś i m przeszło :)
Teksty Rity typu "marriage is... coś tam, coś tam" powodowały, że w moich oczach była nudna jak stara baba ze wsi. Jakiż to kontrast do relacji Dexa z Hannah, z którą może porozmawiać o największych sekretach, mają podobny profil psychologiczny (oboje mordercy), a przy tym są dla siebie atrakcyjni seksualnie.
Nie spodziewałam się jeszcze odcinek temu, że to napiszę, ale po dzisiejszym zdecydowanie mi się ich para podoba :) Madonna kiedyś śpiewała "Your heart fits me like a glove..." i tak mi się ten fragment piosenki ("True blue") skojarzył, myśląc o naszej parce :)
PS.: Scenarzyści znowu mnie zaskoczyli. Po wyznaniu Dextera w szpitalu, Hannah wydała się zesztywnieć, była jakaś taka "zimna". Spodziewałam się u niej zachowania w stylu modliszki. A tu proszę, wzajemne uczucia kwitną, do tego ta rozdzierająca serce scena płaczu w ogrodzie, którą zresztą świetnie i przejmująco zagrała.
Tego nie pamiętałem, że Rita była oziębła bo ją przecież mąż gwałcił i katował. Po wszystkich sezonach lub w ramach przerwy, trzeba będzie sobie zapodać 7 sezonów w ramach przypomnienia:)
Jeżeli chodzi o Ritę to rzeczywiście jak pięść do oka.
Zawsze mi się fizycznie podobała, ale strasznie mnie irytowała jej maniera.
A Dex przy niej , nie był sobą, zawsze w ukryciu, zawsze wymówki, no ileż można?
Na szczęście był Trinity , który go uratował ;)
Też planuję później obejrzeć wszystkie sezony od początku :)
Zresztą wydaje mi się, że jak ogląda się wszystkie odcinki po kolei, to jakoś bardziej się serial podoba.
Na przykład obejrzałam ciągiem sezony 1-5 i mi się wszystkie podobały.
A jak przeszłam do oglądania sezonu 6 odcinek po odcinku, to myślałam, że przestanę w ogóle oglądać Dextera. Jednak zanim wyszedł 7 sezon, cofnęłam się do 6 sezonu i kilka odcinków obejrzałam jeden po drugim. O dziwo, zaczął mi się 6 sezon podobać :)
Trinity - OMG - jak wczoraj zobaczyłam jego zdjęcie na jakimś blogu z przeciwnikami Dextera ze wszystkich sezonów, to autentycznie na widok tych bladoniebieskich oczu się przestraszyłam.
Pozdrawiam :)
Flaki z olejem!!! Masakra baba jest żałosna!!!!
Nawet nie wiem jak ma na imię ( a naprawdę pamiętam imiona wszystkich kobiet otaczających Dextera )
cyt: "Dexter kocham Cie " masakra
Debra raczej jej nie zabije, niestety. Może i jej nie cierpi z powodów oczywistych, z których najważniejszy to taki, że Hannah jest zimną morderczynią, ale jednocześnie jest zbyt uczciwą i traktującą poważnie swój zawód policjantką. Przecież uratowała nawet życie - a mogla poczekać i wezwać pogotowie za późno i nikt nie podejrzewałby, że na miejscu byłą dajmy na to kwadrans wcześniej. A Dexter przejrzy na oczy - oby, bo na razie wyłączył mózg na rzecz innej części ciała, a wszystko co mówi Hannah bierze do siebie traktuje jak jakąś prawdę objawioną, co uważam za żałosne i całkowicie niedexterowe. Ale to moje skromne zdania, wielu widzom odpowiada mało prawdopodobne psychologicznie postępowanie głównego bohatera.
Swoją drogą, nie wiem, co zrobiłabym na miejscu Deb, prawdopodobnie marzyłabym skrycie o uduszeniu gołymi rękami, ale nie Hannah, a swojego przyrodniego brata. Raz - dowiaduje się, że jest seryjnym mordercą, przyjmuje to do świadomości. Dwa - zaczyna to akceptować, nawet podrzuca Dexowi myśl o sprzątnięciu niebezpiecznej zabójczyni, której policja nie może ruszyć ze względu na immunitet. A co na to Dexter? Mówi jej między wierszami, żeby pocałowała się w dupę, ponieważ jego priorytety nagle uległy zmianie. Dexter jest, jaki jest, ale nigdy nie był dupkiem, teraz niestety "ewoluował" na dupka właśnie.
Nie pisze w kilku tematach tylko jeszcze w jednym temacie się podobnie wypowiedziałam, no cóż moja cierpliwość wczoraj się skończyła po obejrzeniu 10 odcinka !!!
Wyrazy współczucia z powodu zaniku pamięci i nieumiejętności przeczytania tematu, na który odpowiadasz. Skoro Twoja cierpliwość się skończyła, poinformuj o tym autorów filmu, zapewne pochlastają się z żalu.
Tematem tej dyskusji jest co kto myśli o parze Hannah i Dexter ja wyraziłam swoje zdanie ale widzę że jest to tutaj zabronione. Chyba nie na tym polega dyskusja.
Jeżeli w temacie "Hannah i Dexter" piszesz, że nie wiesz nawet, jak ona się nazywa, to jakiej odpowedzi oczekujesz?
To była ironia - jest dla mnie tak mało barwną osobą że nie jest się w stanie jej zapamiętać. Nie to co inne żeńskie postacie w Dexterze to było coś... Rita, Lila, Lumen.
Bardzo mi się podobał wątek Quinna i Nadii. Quinn znowu pokazał, że nie da sobą pomiatać. :-)
Wątek Matthewsa i LaGuerty też niezły.
Oraz scena pod koniec na łodzi - Poczułem starego Dextera.
Nadal jednak średnio trawię Hannę McKay, nie mogę jakoś się oswoić. Szkoda nadal, że to już koniec z Isaakiem. Zastanawia mnie, czy będzie dalej coś nawiązane do grupy Koshka :)
Fakt, myślałam, że wszystko zmierza do tego, żeby scenarzyści uśmiercili Quinna (o co wiele osób na tym forum się modliło - ja nie). A tu niespodzianka: to Quinn okazał się myśliwym, a nie ofiarą i wyeliminował największe aktualnie zagrożenie.
Co do braku Isaaka, to rzeczywiście, koniec sezonu się zbliża, a tu brak wyrazistego wroga Dextera w serialu (pomijam LaGuertę i Policję, która mniej lub bardziej cyklicznie depta mu po piętach). W dzisiejszym odcinku Dex idzie sobie ulicą i nie musi się obawiać żadnego zagrożenia, które pod koniec sezonów zwykle nad nim wisiało.
Zważywszy na to, ile już było nagłych skrętów akcji w tym sezonie, to wcale bym się nie zdziwiła :)
Wystarczy, że Hannah postanowi zemścić się za tatusia, a że Deb usiłuje ją usadzić poprzez dawnego świadka zbrodni, to wybór Hannah, kogo wziąć na celownik jest w sumie prosty :)
Dla mnie nie musi nawet kierować się zemstą. Równie dobrze mogłoby okazać się, że od początku ten "związek" był dla niej tylko grą. Gdyby nie czas, który dzięki temu zyskała, któreś z Morganów już dawno dorwałoby ją w ten czy inny sposób.
eee... za bardzo rozwinęli ten wątek żeby w końcu on okazał się ściemą. Jakby faktycznie chciała Dexa zabić to już dawno by to zrobiła.
Jedno jest pewne: Hannah w jakiś sposób zostanie usunięta z serialu. Czy to przez aresztowanie, czy też po prostu uśmiercenie postaci.
występuje gościnnie w tym sezonie, co zresztą jest zaznaczone nawet w napisach. A co się działo dotychczas z gościnnymi aktorami we wszystkich sezonach ? Lumen, Prado, Lila, Trójkowy ?
Giną, bądź też znikają.
Biorę pod uwagę to, że ją zamkną, ale najprawdopodobniej po prostu ją uśmiercą. A szkoda, bo postać fajna i dobrze uzupełnia się z Dexterem.
Postacie gościnne są na określony czas, a nie na sezon. To, że w Dexterze tak się przyjęło, to nie znaczy, iż jest to reguła. Mam nadzieję, że Hannah nie będzie tylko na 1 sezon, bo to by się okazało nudne i przewidywalne...
Tak, a skąd pozbyto się Hanny z serialu już? Bo z tego co ja wiem, to dzisiaj był dopiero 11 odcinek, a dopiero za tydzień jest finał, no chyba że masz jakieś inne info...
Tak mi się wydaje, że postać Hannah zniknie wraz z zakończeniem 7 sezonu, i będzie to sprawka Deb. Ona jest na tyle zdeterminowana, że w końcu usadzi, albo uśmierci Hannah - niekoniecznie własnymi rękami:) Choć przyznam, że lubię wątek Dextera i Hannah:)
Właśnie, ale każdy ma prawo do własnego zdania. Quinn zrobił na mnie wielkie i pozytywne wrażenie w tamtej scenie. Pełen szacun, widać jak bardzo wiele Nadia dla niego znaczy! :)
Zobaczymy jak będzie :) Kiedyś nie przepadałem za Quinnem, ale jakoś od 6 sezonu przypadła mi do gustu jego postać.
Wydaje mi się, że Quinn nie miał innego wyjścia. Negocjacje nie wchodziły w rachubę, mafiozo miał broń pod ręką, z której zresztą celował w Quinna, gdy wszedł do jego kanciapy.
Owszem, mógł ranić gościa, żeby obezwładnić, a nie od razu zabijać. Jednak Quinn nigdy nie był kryształowym policjantem i myślę, że chodziło mu także o to, żeby George nie mógł zeznać sprzecznej wersji wydarzeń, a Nadia mogła wziąć brudną kasę na ucieczkę.
On ją przeleciał, może lepiej zgwałcił bo raczej ochoty na to nie miała. Tym bardziej dobrze zrobił. Chociaż myślałem, że Dex się nim zajmie:)
Nieporozumienie. Sytuacja powinna się rozstrzygnąć, wtedy, kiedy Dexter pokazał jej śnieg. Scenarzyści pociągnęli wątek z postacią Hannah i według mnie był to błąd. Zrobili z Dextera takiego ciapka, odcinek za odcinkiem ciągnie się jak flaki z olejem. Jego rola w tym serialu była totalnie inna, intrygująca, ciekawa. Bezpłciowy sezon, kiedyś chciałam oglądać każdy odcinek, teraz nie czuję takiej potrzeby. Oglądam tylko dlatego, że liczę na jakiś zwrot akcji
Musi być jakieś zróżnicowanie. Gdyby ciagle było to samo to serial nie ma bytu. A teraz jednym się podoba, innym nie aż w końcu 2 ostatnie odcinki na bank będą przełomowe!
A po przedostatnim na pewno bedziesz czekała na finał z niecierpliwością...Debra;)
Ja tam lubie Hanke, i liczę że zostanie na 8 sezon gdyż jest najciekawszą z dotychczasowych dup Dextera. Ale biorąc pod uwagę jak to było wcześniej, to przewiduje że Hanka zostanie uśmiercona w ostatnim odcinku, niestety. Chciałbym żeby ta jęzdza debra poszła do piachu i laguerta.
A dla mnie Debra jest genialna w swojej roli i bez niej ten serial nie byłby już taki sam. A za Laguertą też nie przepadam i to od pierwszego sezonu
Przypuszczam (po nicku :P),że masz sentyment do postaci lub aktorki, ale za każdym razem jak patrzę na Debrę to widzę Emily Rose....
W tej roli była bardzo dobra.
Niestety jako Debra potrafi tylko fakingować to i tamto oraz płakać jak pipka wyznając miłość Dexterowi, chlipć chlipć, za każdym razem robi to tak sztucznie , że mam ochotę jej przy... aby w końcu zrobiła to inaczej!
Ja się dopiero dowiedziałem jakoś w 6 sezonie Dextera, że grała w Emily Rose...