Właśnie obejrzałem. I co? Ano dowiadujemy się trochę więcej o Lily, Dexter przeżywa starcie z mordercą swojej matki, ale poza tym to właściwie nic... Coraz więcej w tym serialu zapychaczy... Już myślałem, że takim zapychaczem będzie Gabriel, ale mam w związku z nim obawy. Wspominał coś, że jest z Salwadoru... Co prawda twórcy obiecywali, że nie idą tropem książki i mam nadzieję, że słowa dotrzymają, bo jeśli ten Salwador to nie jest przypadek będzie oznaczało to tylko to, że wątek Gabriela jest najgłupszą rzeczą jaką mogli zrobić. Kto czytał ten się chyba domyśli, że bezsensem byłoby wpychanie tego do danej sytuacji. Co do Doakesa twórcy coraz częściej sugerują nam, że jest z nim coś nie tak. Najbardziej mnie jednak martwi, że akcja nie za bardzo posuwa się do przodu, co prawda w początkowych epizodach pierwszego sezonu też tak trochę było, więc dalej liczę, że akcja w dalszej części stanie się wreszcie emocjonująca. Po raz pierwszy bardzo obawiam się o losy tego serialu, mam nadzieję, że twórcy nie zwariowali i że jednak Gabriel to zwykły zapychacz...