No a myślałam już że scenarzyści bardziej mnie nie zaskoczą. Intrygująco szokująca końcówka 9tego odcinka. Wiadomo już kto postrzelił Deb, ktoś ma pomysły jak to się może wszystko poukładać :] ?
Była zaskoczona bo spodziewała się Quinna wiadomo na co miała ochote:P i gdy zobaczyła ojca poprostu się rozczarowała...
Nie wiem co Ty oglądasz, ale wypadało by się przyłożyć.
Trumnę zrobił dla siebie, kiedy miał "trudne czasy".
A dziennikarkę poszedł odwiedzić, bo miał już dość kolejnych artykułów córki.
A nie zastanawia was, kto jest matką tej dziennikarki i co się z nią stało?
I w jaki sposób wiąże się to z tragedią rodziny Trójkowego?
Mnie to nie daje spokoju. Niecodzienne uczucie mordercy do siostry, która zagadkowo zginęła w wannie. Raz tylko Trójkowy wspomina, że podglądał ją w kąpieli. Coś tu zalatuje incestem.
Może córeczka jest również jego siostrzenicą i stąd te wszystkie nieszczęścia?
Odcinek rzeczywiście świetny, super pokazana hipokryzja i sztuczność rodzinnych rytuałów.
Faktycznie, mówią o tym na początku następnego odcinka. Trójkowy miał 10 lat, kiedy zginęła jego siostra, ergo moja teoria upada.
wydaje mi się, że pozostawi sobie to na 5 serię ;) teraz jest za bardzo napalona na złapanie mordercy Lundy'ego i Trinity killera;
ciekawa jestem jak potoczy się teraz to wszystko, skoro Deb rozgryza dziennikarkę; byłam w szoku jak zobaczyłam Mitchella w drzwiach i drugi raz jak powiedziała do niego tato; i jeszcze jak Dexterowi puściły nerwy, myślałam, że po prostu mu przywali, żeby go uspokoić, a nie, że się zdradzi;
nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, mam nadzieję, że to wszystko będzie miało ręce i nogi, a nie będzie grubymi nićmi szyte, szczególnie motyw Trinity i jego córka
Skoro dziennikarka zna Dextera to wystarczy, że Trinity pokaże jej jego zdjęcie, a wtedy rodzina Dexa będzie miała problemy. Założę się, że będzie napaść na Ritę i dzieci, wtedy, gdy będzie w ich domu "sąsiad", który ostatecznie zginie w próbie ich ratunku i tak wszystkie problemy się rozwiążą :)
Po tym odcinku odzyskałem wiarę w IV serię, którą trochę zachwiały wrażenia po kilku poprzedzających ów odcinek odsłonach serialu. Muszę przyznać, że robił się zbyt przewidywalny a nawet miejscami sztampowy i nużący. W ogóle mam wrażenie, że scenariusze kolejnych odcinków są pisane na gorąco zaraz po wynikach sond dotyczących oczekiwań widzów co do kontynuacji. To oczywiście tylko odczucie i z pewnością odbywa się to w ramach bardziej skomplikowanej i subtelnej procedury. Producenci nie mogą być przecież aż tak cyniczni w stosunku do fanów serialu.
Wstawiam cytaty więc powiedzmy że to mały Spojler.
Uwielbiam Masuke :D
"- Rzeka czekoladowej miłości, która rozpływa się w ustach
- Ty potrafisz wszystko powiedzieć w zboczony sposób
- To dar."
"Ty jesteś tym z którym mama zabroniła mi rozmawiać?"
Co do Batisty i Laguerty to wyobraźcie sobie że niektórym mogą podobać się te postacie i np. ja z chęcią ich oglądam. To dobrzy ludzie więc odp... się od nich. Tyle że... obawiam się że poniższe słowa nie były rzucone na wiatr.
"-Ja tego nie powiem.
-Nie kochasz mnie?
-Boję się, że jeśli to powiem...
-Coś się stanie, na przykład ty wpadniesz pod autobus.
-Więc uważaj na jadące autobusy.
-Bo ja...
-Kocham Angela Juana Marcosa Batistę."
Sam odcinek jest świetny, to Dexter w najwyższej formie. Co mam na myśli? Mam na myśli odcinki które potrafią rozśmieszyć do łez by za chwilę zmusić do pełnej powagi. Śmiesznie i strasznie.
Myślę, że Arthur Mitchell w odcinku The Getaway ucieknie Dexterowi, bądź zginie w czasie ucieczki, kiedy policja pozna jego tożsamość.