Jak widzicie ostatnie sceny w serialu? Zakończenie szczęśliwe lub zakończenie ze śmiercią głównego bohatera? Gdyby dano wam do napisania zakończenie Dextera, jak ono by wyglądało?
W moim wypadku:
Wprowadzają Dextera do Sali Egzekucyjnej, odwróconego tyłem do szyby oddzielającej Salę od pomieszczenia ze świadkami. Odwraca się, zostaje posadzony na krześle elektrycznym, przypinane zostają elektrody. W trakcie tych czynności Dexter widzi pomieszczenie za szybą. Zachowuje spokój, jest pogodzony ze sobą, gotowy. Słyszymy jego monolog o nim samym, o swoim życiu, stratach, zyskach, kim był, z kim, jak zostanie zapamiętany, co pozostawił.
Widzi siedzącego Batistę. Dla niego to przecież Dexter, przyjaciel, kompan, chce wierzyć, że znał Dextera i że zapamięta go, jakim był za dnia, przy nim. Obok siedzi Masuka. Ukrywa swój podziw dla działalności Dextera. Popiera, szanuje, jest z nim do końca. Brakuje Quinna. Został zabity przez Dextera, gdy odkrył, kim jest naprawdę. Jest także...puste miejsce, na którym miała być Debra... Zaskakuje to Dextera. Pierwsza substancja powoduje wstrzymanie pracy mózgu, druga układu oddechowego, a trzecia pracy serca. Dexter kończy swój monolog, gaśnie, kamera się oddala.
Dom Dextera. Widzimy zapłakaną Debrę na kanapie. Nie dała rady. Nie potrafiła, nie mogła. Myśl, że osoba, którą kochała naprawdę, która nigdy jej nie zawiodła i która zawsze była obok okazała się inna, nieznana...straszna.
Patrzy w telewizor, gdzie egzekucja transmitowana jest na żywo przed więzieniem, media ogłaszają Dextera największym seryjnym mordercą w historii, szał, show, pikiety, protesty.
Przed telewizorem widzimy małego Harrisona. Siedzi z zabawką i patrzy w ekran. Zdaje się rozumieć. Lekko się odwraca, uśmiecha i widzi...opartego o ścianę Dextera. Teraz on będzie jego Harry'm.
Jakby było takie zakończenie jak ty mówisz to bym spadł z krzesła ze śmiechu. Ja bym chciał takie zakończenie, że Dex przeżyje, ale przez to kim jest straci wszystko na czym mu zależało. Wiem, dosyć ogólne, ale chyba łapiecie o co mi chodzi.
Mi się bardzo podoba, tak to zostało opisane, że to widziałam nawet :). Jeśli to się DOBRZE skończy dla Dextera, to ja ten serial oceniam na najwyżej 3. Nie powinno być propagowanie niemoralnych zachowań. Poza tym jak skończy się dobrze dla niego, to to będzie kiczowate i tylko żal, że się straciło na to 6 sezonów.
powinien gdzieś spier dolić ,tzn uciec np. tam gdzie USA nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej, np.na Kubę,zwłaszcza że to z Miami rzut beretem - wujek Fidel na pewno by zrobić na złość Amerykańskiemu Szatanowi pozwolił by zostać Dexusiowi w pięknej palmowej słonecznej Hawanie.
Z punktu widzenia Dextera bardzo dobre rozwiązanie, z punktu widzenia serialu mnie nie satysfakcjonuje.
Właśnie moim zdaniem powinno skończyć się dobrze. Taki jest świat, tacy są ludzie nic na to nie poradzisz. W serialu nie ma propagowania niemoralnych zachowań, można powiedzieć, że ukazuje wielki problem natury psychicznej z jakim boryka się bohater i prawdopodobnie jakieś 5% społeczeństwa..
Nie chce mi sie czytac tego co tam naskrobales , dla mnie idealne zakonczenie to takie w ktorym wszyscy sie dowiaduja kim naprawde byl Dexter ale w momencie gdy odkrywaja prawde , on jest juz daleko od Miami i szuka kolejnego trofea na jakims zadupiu
Ktoś jakimś cudem odkrywa jakiś ślad po zabójstwie Dexa. Początkowo nic na niego nie wskazuje, ale z czasem Debra układa łamigłówkę, mówi Dexterowi o wyniku śledztwa. Dexter oddaje sie w ręce policji i przyznaje się do wszystkich zbrodni. Media nagłaśniją sprawę, Dexter przez jednych widziany jak bohater przez innych jak potwór. Zostaje skazany na śmierć. Scena śmierci tak jak opisał/a 1923 tylko bez śmierci Quinna(bez sensu) i ze wskazaniem na monolog Dextera- podsumowanie życia, osiągnięć, ocena samego siebie. Jakieś konkretne zdanie na podsumowanie monologu i w spokoju pogadza się ze śmiercią na krześle.
Oby tylko nie zakończyło się odejsciem mrocznego Pasażera !!! To była by kompromitacja serialu
ja bym był za zakończeniem serialu w 7 sezonie. Gdzie Dexter miał by do czynienie z Red Johnem z Mentalisty. Mają oni kilka wspólnych cech jak np Nie zostawianie śladów i rytuał w postaci krwi na szkiełku i uśmiechniętej twarzy w Mentaliscie. I finale Mentalista łapiie Red John i Dextera i razem konczą na krzesłach.
Dla mnie idealne zakończenie to Debra zabijająca Dextera w napadzie szału:) (oczywiście zaraz po tym, jak się dowiaduje kim jest naprawdę).
Przyszło mi do głowy inne zakończenie. Mroczny Pasażer odchodzi... i po tym cała prawda wychodzi na jaw i Dex kończy na krześle. Moim zdaniem to najbardziej tragiczne i smutne zakończenie.
Mentalista? Hę? Ten serial tez produkuje Showtime?
Raz był motyw że połączono dwa seriale że niby ich akcja działą sie w jednym równoległym świecie - Texas Ranger i ta kopanina gdzie grał Sammo Hung - dość ciekawie to wyszło. Mentalisty nie oglądałem ale dość ciekawie to wykombinowałeś - połączyć dwa seriale w jeden.
Puszczany przez kanał CBS. Jeśli nie oglądałeś to jak dla mnie zaraz po dexterze z najlepszych seriali.
Z jednej strony chciałabym śmierci Dextera, bo nie lubię otwartych zakończeń i myślę, że nie po to cały serial opiera się na śmierci, żeby nagle ominęła głównego bohatera. Z drugiej zaś - krzesło elektryczne to trochę banał (mimo, że kiedyś byłam zwolennikiem takiego końca).
Śmierć z ręki big bada też trochę trudna do realizacji bo nie chciałabym, żeby zginął przez jakiegoś ciapciaka. Powiedzmy sobie szczerze - ktoś kto ma go zamordować musiałby dorównywać charyzmą Trójkowemu albo Brianowi, po prostu być godnym przeciwnikiem.
Najbardziej podoba mi się podana już tutaj opcja - Dex ginie z jakiegoś tam powodu, ale zamiast samej śmierci jest ważniejsze to, że wcześniej coś utracił. Nie chcę śmierci banalnej, przypadkowej. Chciałabym żeby w jakiś sposób to na mnie wpłynęło, żeby pokazało jak momentami tragiczne życie miał Dexter.
A tak w ogóle to dzisiaj podano, że serial będzie miał jeszcze 2 sezony, więc duuuużo może się zmienić :) A mix z Mentalistą (którego nie oglądałam - wierzę na słowo że dobry) to moim zdaniem trochę chybiony pomysł. Wiem, to tylko jakaś tam hipoteza, ale moim zdaniem niezależnie od sytuacji finał danego serialu powinien koncentrować się tylko i wyłącznie na bohaterze, a nie rozmieniać się na drobne. Mimo wszystko pomysł ciekawy :)
Według mnie serial powinien się kończyć samobójstwem Dextera zaraz po tym jak znajduje małego Harrego (już nie takiego małego tak z 12 letniego) uśmiechniętego i ubabranego we krwi kolegi którego właśnie pokroił nożami ojca.
Uważam że samobójstwo byłoby tragicznym zakończeniem, gdyż Dexter mówił w 2 sezonie że asmobójstwo to tchorzostwo, a on tchórzem nie jest
Właśnie, samobójstwo może i jakiś sens by miało, ale byłoby to strasznie słabe szczerze mówiąc.
Modzel ma rację. Zresztą, jest zasadnicza różnica między teorią spiskową a zwykłymi rozważaniami.
Myślę, że dobrze przeprowadzone nie byłoby słabe. Dexter mógłby w swoim monologu przekonać nas dlaczego "chce trafić na swoje własne stół".
Zastanawiam się tylko jaki bodziec byłby dostatecznie silny dla Dextera, który ma nerwy i opanowanie na niewiarygodnym poziomie. Wystarczy popatrzeć na sezon 2. - sytuacja była wręcz krytyczna, a on momentami zdawał się tego w ogóle nie odczuwać. Było jednak trochę takich scen (znów mówię o 2.), w których zdaje się być obok wszystkich wydarzeń, podporządkowywał się im, nie próbował walczyć - myślę konkretnie o scenie, kiedy był wieziony na identyfikację skrzyneczki z próbkami i był przekonany, że go złapano.
Harrison-zabójca? Reynart może w niezamierzony sposób nawiązał do Harry'ego. Myślę, że to dwie różne sytuacje, bo Dexter ma świadomość, że jego synek może być taki jak on, niezależnie w jaki sposób. Nie jestem więc pewna czy to mogłoby podłamać Dexa na tyle, że będzie w stanie się zabić.
Myślę, że świadomość, że zawiódł Harrego, Debrę, Harrisona może popchnąć Dexa do samobójstwa.
Na krześle elektrycznym też by go zostawił, a tak to nadal on jest panem swojego losu :)
Połączenie Dextera z Mentalistą to fatalny pomysł. Znam oba seriale, i Mentalista, to serialidło klasy B na poziomie niewiele wyższym od seriali z kanału Polonia 1. Schematyczność, infantylność, przewidywalność to jego główne cechy charakterystyczne. Jedynym plusem jest Red John, i to tylko dlatego, że go w serialu nie ma.
Dexter to zupełnie inna klasa serialu.
"Śmierć z ręki big bada też trochę trudna do realizacji bo nie chciałabym, żeby zginął przez jakiegoś ciapciaka. Powiedzmy sobie szczerze - ktoś kto ma go zamordować musiałby dorównywać charyzmą Trójkowemu albo Brianowi, po prostu być godnym przeciwnikiem."
Przyszło mi do głowy, że Dexter mógłby zginąć z rąk jakiegoś nowego, zagubionego psychopaty --> kogoś z WŁASNYM KODEKSEM. Historia zataczająca koło, to mogłoby być coś interesującego.
Przekombinowałeś/aś z zakończeniem z Harrisonem. Twoje zakończenie jest idealne do tego momentu.
Choć moim zdaniem to Quinn nie musi zostać zabity przez Dextera, może nawet nie mieć zerowego udziału w zakończeniu. A Debra? Może jakiś totalny zwrot akcji? Z płaczem jest Ok, ale np rzucenie wszystkiego i wyjazd w siną dal? Jakoś nie widzę, aby miała ochotę i jej pozwolono dla dobra opinii publicznej być porucznikiem po tym.
Tragiczne niczym z antycznej sztuki byłoby odkrycie prawdy o Dexie przez Debre, która staje przed wielkim dylematem czy wyjawić prawdę o nim policji czy nie? Może jej rozmowa z bratem w stylu "Wiesz, myślę, że jesteś seryjnym mordercą" :) Oczywiście wszystko bardziej poważnie, ale chyba to byłoby zbyt łatwe zakończenie.
Prawda jest taka, żeby Dex wpadł muszą się wydarzyć jedna z następujących rzeczy:
- musi być w takim stanie psychicznym, aby zaczął olewać Kodeks Harrego czyli popełniać błędy;
- ktoś musi zacząć kopać w starych sprawach (Rzeźnik z Zatoki, IceTrack Killer, Landy, Chase...)
- ktoś może znowu natrafić na zwłoki ofiar Dextera....
W każdym razie chciałabym, widzieć minę Debry, która dowiaduje się prawdy o Dexie całej prawdy.
Tak jak piszesz, Dex ma być seryjnym mordercą wszechczasów.
Sądzę, że ciekawe byłoby, gdyby to LaGuerta jakimś cudem dowiedziała się prawdy o Dexterze (i ten ją może zabił?). Dlaczego LaGuerta? Bo to "sucz", która myśli o własnej karierze i nikt nie myśli, że mogłaby ułożyć jakąś układankę i to byłoby zaskoczenie...
Może też ten nowy policjant? Ach normalnie nie mogę się doczekać zakończenia...
Jest czwarta wydarzenie ale odkryć prawdę o Dexterze ktoś musiał by odkryć jego szkiełka.
Np niania Harrisona
moja wersja:
Wszyscy z wydziału dowiadują się co zrobił, bo debra kiedyś postanowiła posprzątać mu dom razem z klimatyzacją i znalazła "daddy's box"(pudełko z próbkami) i wszyscy utrzymują to w tajemnicy, ale wkrótce LaGuerta dowiaduje się o tym i Dex zostaje skazany na kare śmierci. Gdy jest w drodze na egzekucje rozmawia z Harrym, zajeżdżają na miejsce otwierają drzwi ( to jak nie będzie dobrze wyreżyserowane to będzie głupio wyglądało) a Dexter zniknął [Następna scena] Dexter w swojej "roboczej" koszulce płynie łodzią z Bryanem i Harrym, którzy dumnie stoją koło siebie, są na środku oceanu, Dex wyrzuca worki i myśly że wyjeżdża do europy zacząć nowe życie i kamera się oddala.
PS. jeśli ktoś uważa to za głupie to niech mnie nie obraża tylko napisze swoją lepszą wersję
To niesamowicie głupie, szczególnie pierwsze zdanie.
Lepsza wersja? Dexter zostaje porwany przez kosmitów, którzy podróżują przez wszechświat zbierając do wielkiego pudełka z próbkami seryjnych morderców z różnych planet. Kamera się oddala.
Powiem szczerze, że nie mam pojęcia jak Dexter powinien się zakończyć. Ten serial jest specyficzny. Główny bohater jest niejednoznaczny: jest mordercą i raczej nikt nie ma wątpliwości, że powinien ponieść za to karę, ale był/jest też mężem, bratem, ojcem, cenionym pracownikiem laboratorium i eliminuje osoby, które społeczeństwo samo najchętniej usunęłoby z tego świata, co oczywiście rodzi kolejne rozterki natury moralnej. Ten serial będzie niemożliwie trudno zakończyć sensownie, niebanalnie. Czytając wasze propozycje, żadna mnie nie satysfakcjonuje w 100%.
Nie chcę oglądać Dextera na krześle, bo to jest zbyt oczywiste. Jeśli zostanie złapany, taki właśnie los go czeka. Nie chcę również, żeby był na wolności i co najgorsze, żeby nikt się nie dowiedział o jego prawdziwym obliczu. Samobójstwo to by była kpina. Ktoś wyżej wspomniał o odejściu Mrocznego Pasażera i wyjściu na światło dzienne sekretu Dexa - faktycznie dramatyczne, chociaż wydaje mi się, że jeszcze bardziej dramatyczna byłaby wewnętrzna przegrana Dexa, który co prawda raczej nie walczył ze swoim Mrokiem, ale nie potrafił jak dotąd dostrzec w sobie światła, który uświadamia sobie ile stracił ulegając Pasażerowi patrząc chociażby na swojego syna wyrastającego na zdrowego i nieskażonego Mrokiem młodzieńca. Wszystko oczywiście w okolicznościach odkrycia, że Dex to Rzeźnik z zatoki. Wszystko jednak sprowadza się do posadzenia Dexa na krześle, a jak napisałem wcześniej nie chce oglądać takiej sceny.
Dexter nie jest postacią jednoznaczną i uważam, że zakończenie również nie powinno być jednoznaczne. Mam nadzieję, że scenarzyści wybrną z tej opresji obronną ręką i życzę im wiele szczęścia, bo przyda się im.
Tak podczas pisania przyszło mi na myśl takie zakończenie. Miami Metro ściga kolejnego ześwirowanego seryjnego mordercę, ale oczywiście mordercę przynajmniej rangi Trójkowego. Dex jak zwykle interesuje się godnym siebie przeciwnikiem i wpada na jego trop. Debra również jest coraz bliżej mordercy, ale w międzyczasie odkrywa prawdę o bracie. Ponieważ Dex jest człowiekiem, na którym jak twierdzi zawsze mogła polegać podejmuje prywatne śledztwo chcąc zrozumieć jego poczynania i zarazem podjąć decyzję odnośnie dalszego losu swojego brata. Nieświadomy niczego Dexter dalej ulega Pasażerowi. Debra mogłaby być nawet świadkiem jednego z morderstw. Dochodzi do konfrontacji. Debra chce oddać brata w ręce sprawiedliwości, ten godzi się ze swoją klęską ale nakłania siostrę by pozwoliła mu na ujęcie wspomnianego już seryjnego mordercę. Dexter staje się ofiarą owego mordercy (musiałaby to być naprawdę świetnie napisana i zagrana postać), powiedzmy leży na stole ;) już ma zginąć, wkracza Debra (czyli powiedzmy taka powtórka z sezonu pierwszego tylko że teraz życie Dexa jest zagrożone, a Debra może je ocalić) i ... Dexter ginie z rąk mordercy a ten następnie z rąk Debry. Scena ta powinna być jednak tak zagrana i zmontowana, żeby widz miał wątpliwości czy Debra po prostu nie zdołała uratować Dextera, czy też tego nie chciała. Myślę, że nie wyszłoby to najgorzej....
..... albo Dexter ma na stole owego mordercę zabija go i wkracza Debra a następnie strzela do brata.....
.....chociaż ta sama wersja do momentu konfrontacji... Dex zabija Debrę, żeby ocalić siebie...podkreśliłoby to aspekt, że głowny bohater jest jednak bestią i zostawiło pytanie, czy kodeks nie był tylko pretekstem do naszego łagodniejszego oceniania jego postaci....
Jeszcze raz życzę szczęścia scenarzystom. Przed nimi niezły orzech do zgryzienia.
Chyba najrozsądniejszy jak dotąd post. Mnie także nie satysfakcjonują żadne z podanych zakończeń, bo nawet będąc bardzo wyrafinowanymi to pozostawiają myśl w stylu "hm, to nie to". Jedno jest pewne: na 100% nie będzie zakończenia, które zadowoli absolutnie każdego. Mam z tym pewien problem - lubię scenarzystów za to, jak fajnie potrafili zaskakiwać przez cały serial, ale nie jestem przekonana, czy udźwigną ten ciężar. Nie dziwię się, że przedłużono serial - też odsuwałabym ten moment w nieskończoność.
Mam nadzieję, że 7. sezon będzie miał charyzmatycznego big bada, który sprawi Dexowi problemy, a 8. sezon będzie od początku do końca poświęcony odkrywaniu jego tożsamości (oczywiście zakładając, że nie zrobią tego wcześniej itp.). Marzy mi się sezon podobny do 2., bo tak naprawdę emocji było w nim tyle, że spokojnie mógłby robić za finał.
Bardzo spodobało mi się, kiedy po tych wszystkich zawirowaniach "nawiedził" go Brian i mogliśmy zobaczyć próbkę naprawdę innego pod wieloma względami Dextera. Ucieszyłoby mnie, gdyby scenarzyści poszli tą drogą ku całkowitemu zatraceniu, buncie przeciwko kodeksowi - musiałoby być to jednak bardzo dobrze umotywowane. Pozbawiony hamulców Dexter zaczyna zabijać coraz więcej osób, Pasażer go nagli, zaczyna popełniać błąd na błędzie, w międzyczasie Miami Metro i Jamie zwracają uwagę na jego coraz dziwniejsze zachowanie itp. I w tym momencie nie wiem co dalej. Debra odkrywa jego tożsamość i w trakcie konfrontacji Dexter ją zabija? Dopada go big bad? Ech, nawet moje własne pomysły wydają mi się być żenujące...
Tak jak piszesz - wypada tylko trzymać kciuki za scenarzystów, bo mimo wzlotów i upadków to szkoda by było, gdyby zmarnowali tak fajny serial jakimś naciąganym i zwyczajnie debilnym zakończeniem.
W świetle zaistniałych faktów powstania jeszcze dwóch sezonów proponowana przez Ciebie tematyka byłaby najsensowniejsza. Nie chciałbym, żeby odkrycie Mrocznego Pasażera u Dextera sprowadziło się do dwóch ostatnich odcinków. Debra mogłaby to odkryć w sezonie siódmym, a ósemka to obława i dylematy...Miami Metro ściga prawdziwego Rzeźnika z Zatoki, a Debra jako jedyna zna jego tożsamość...co z tym zrobi?
Powtórzę się niezły orzech do zgryzienia. Trzeba będzie jeszcze trochę poczekać na wielki finał, a czy jego wielkość nas porazi dowiemy się za 2 lata (chyba, że podejmą decyzję o kręceniu kolejnych sezonów ;) - oby nie).
Przez cały sezon pokazywano Dextera jako inteligentnego, przebiegłego, będącego zawsze krok przed innymi. Smuciłoby mnie bardzo, gdyby jego złapanie byłoby kwestią dwóch odcinków - tak jak napisałeś. A co powiesz na taką opcję: 7. sezon kończy się cliffhangerem z Debrą dowiadującą się o morderstwach Dexa, a 8. sezon to pewne oderwanie od scen w Miami Metro itp., a skupienie się raczej na rodzeństwie? Wiesz, 2 równoległe historie: Debra próbująca zrozumieć, znaleźć dowody + z drugiej strony Dexter, który albo nie zdaje sobie sprawy ze śledztwa Debry, albo próbuje uciekać, zwodzić ją. Znów nie mam pomysłu jak zakończyć taki wątek - najbliższy jest mi pomysł, że Debra "wybacza" Dexowi, chce go chronić i mieć szansę na odwdzięczenie się za uratowanie życia (1. sezon) - w końcu bardzo go kocha, jednak w międzyczasie wyniki jej śledztwa znajduje ktoś inny. Taki rozwój wypadków prowadzi w linii prostej na krzesło, lecz mam nadzieję, że zrobią to w inny sposób.
Zresztą, w ciągu tych dwóch lat może zdarzyć się absolutnie wszystko. W sumie nie wiemy nawet jak zakończy się obecny sezon, więc niewykluczone, że pod koniec 7. ktoś odkopie temat i będzie się naśmiewał z naszych pomysłów :P
Twoja propozycja jest bardzo ciekawa, szczerze mówiąc nie pomyślałem o takim rozwiązaniu. Debra dowiadująca się o zbrodniach brata w finale siódmego sezonu byłaby pięknym jego zwieńczeniem i pozostawiłaby widzów z takim samym (jeśli nie większym) ładunkiem napięcia i emocji jaki towarzyszył zakończeniu sezonu nr 4. A zupełnie inne poprowadzenie sezonu ósmego byłoby swego rodzaju odświeżeniem formuły, być może wprowadziłoby nową jakość. Debra i Dexter jako przeciwnicy, przeciwnicy niezwykli, gdyż są rodzeństwem, jednocześnie Debra jest stróżem prawa, a Dexter mordercą. W pierwszym sezonie było podobnie przeciwnikiem Dexa był jego biologiczny brat a jak wiemy Dexter był w stanie go zabić. Debra jest jednak dla niego kimś więcej, czy w jej przypadku byłby skłonny posunąć się do zbrodni byleby tylko nikt nie dowiedział się o jego grzechach...Wysunięcie na pierwszy plan wzajemnych relacji Dextera i Debry mogłoby być bardzo ciekawym zabiegiem, ale podobnie jak Ty nie wiem jak mogliby taki wątek poprowadzić. Powinno być ostro, drapieżnie, dramatycznie trochę filozoficznie i bankowo bez Happy Endu.
Cieszę się, że Ci się podoba, bo szczerze mówiąc liczyłam raczej na falę krytyki ;)
Bardzo cenię ten serial i mam do niego duży sentyment, więc wg mnie ostatni sezon powinien jakoś oddawać wyjątkowość całej produkcji. Tak jak już chyba wspomniałam - "zwykły" sezon, tylko z nietypowym zakończeniem byłby po prostu przykry dla fana, który oczekuje czegoś naprawdę niezwykłego.
Tym bardziej, że oprócz finału 4. sezonu to tak naprawdę zawsze pozostawiano wszystkie wątki domknięte. Taki cliffhanger na koniec mógłby być ogromnie ciekawy i zaskakujący, a dodatkowo przyniósłby im mnóstwo kasy :)
W szczególności chciałabym skupienia na postaci Debry. Zawsze ją lubiłam, a w obecnym sezonie bardzo podobają mi się jej rozterki, problemy. Zobacz, tak na dobrą sprawę to nie wiemy jak Debra może zareagować, co sądzić o Dexie. Może pochwalać jego czyny nie znając jego tożsamości, ale kiedy dowie się, że najbliższa jej osoba zabija ludzi... No i na końcu, czy wygrają uczucia czy może profesjonalizm.
Nie wiem czy Dex jest w stanie zabić Debrę. Briana w sumie nie znał, co prawda czuł z nim duchową więź, jednak w porównaniu do tylu lat spędzonych z siostrą nagłe zabicie jej tylko aby podążać za praktycznie obcą mu osobą byłoby nieco dziwne.
Im dłużej myślę o zakończeniu, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że najbezpieczniejszą opcją byłoby przedłużenie serialu do 15 sezonów, a finałem - śmierć Dextera z przyczyn naturalnych, w otoczeniu wnucząt, z Masuką który odkrył innowacyjny środek na porost włosów, z Debrą podającą mu zupę przez rurkę i z jego nigdy nie ujawnionym Pasażerem :P
Ja również lubię postać Debry i interesuje mnie jej reakcja na odkrycie prawdy. Jak zareaguje trudno powiedzieć, bo jej postać potrafiła nas zaskoczyć już nie jeden raz. Ja jeszcze zastanowiłbym się, czy Dexter jest naprawdę najbliższą jej osobą. Ona jest o tym przekonana i oczywiście jest w tym trochę racji. Są rodzeństwem, nie mają innych osób, które byłyby dla nich gwarancją bezpieczeństwa, wsparcia, z którymi mogliby dzielić swoje problemy, sekrety. Wspierają siebie wzajemnie, potrafią zdobyć się na poświęcenia ale czy nie jest to wszystko tylko iluzją, której Debra kurczowo trzyma się, bo został jej tylko Dexter. Ile to razy Dexter manipulował siostrą, wrzucał ją na minę, wystawił ją do wiatru w chwilach gdy bardzo go potrzebowała. Gdyby Debra dowiedziała się o praktykach brata, człowieka któremu ufa bezgranicznie, musiałaby zrewidować łączącą ich więź, podejść do niej racjonalnie bez emocji (chociaż wiadomo, że nie będzie to łatwe). Czy nie poczuje się zdradzona, zmanipulowana, bezsilna i głupia podobnie jak było to w przypadku związku z Brianem, który okazał się być ściganym przez nią mordercą.
Uwielbiam ten serial oczywiście za głównego bohatera i tematykę, ale podoba mi się również aspekt samotności postaci. Dexter podobnie jak Debra są samotnikami oczywiście zupełnie z innych powodów i chociaż angażują się w związki to zawsze wracają do punktu wyjścia, kolejne doświadczenia rujnują ich światopoglądy, życie doświadcza ich w niezwykle tragiczny sposób, ale przez to są bardziej prawdziwi i interesujący.
Mnie również trudno jest sobie wyobrazić, że Dexter byłby w stanie zabić Debrę, ale gdyby Mroczny Pasażer (jak pisałaś wcześniej) opętał go całkowicie i kodeks Harryego został wyrugowany, czy nie byłoby to możliwe?
Masz całkowitą rację. Także sądzę, że gdyby Debra na spokojnie przemyślała jej relacje z Dexterem to mogłaby dojść do nieprzyjemnych wniosków. Myślę, że twórcy powoli nas do tego przygotowują - w końcu Debra czuje się samotna jak nigdy i Dexter swoim zachowaniem zaczyna ją irytować. Patrząc z boku to widać, że Dexowi nie zależy na ich dobrych relacjach tak samo jak Debrze. Gdyby zrozumiała tę sytuację (może z pomocą pani psycholog?), mogłoby być baaardzo ciekawie.
Z drugiej strony kto miałby stać się jej powiernikiem? Wydaje mi się, że Debra nie bardzo umie nawiązywać takie typowo babskie przyjaźnie (i dlatego tak ją lubię ;p), z miłością też jest ciężko. Jestem zdania, że to Rudy był miłością jej życia. Był taki moment, w którym Lundy stwierdza coś w stylu "wielką miłość spotykamy raz w życiu, ja już swoją spotkałem" (2. sezon) i Debra znacząco się zamyśliła. Zastanawiam się więc kto byłby "zamiennikiem" - bo nie sądzę, żeby była w stanie długo wytrzymać w totalnej samotności.
O ile sytuacja z Brianem była do przejścia, tak dowiedzenie się, że ktoś tak ważny jest seryjnym mordercą wypranym z uczuć może być nie do zniesienia. Wydaje mi się, że jest jednak zbyt silna aby się zabić. No cóż, chyba Debra nie skończy serialu jako ktoś szczęśliwy :P
Właśnie, mnie urzekło (o ile to dobre słowo) to bycie samotnikiem. Zero głupawych przyjaciółek, kumpli - to się ceni, bo dzięki temu zyskano totalną koncentrację na głównym bohaterze, a także np. na Debrze. Dlatego też uważam, że 3. sezon nie był klapą, pokazano przecież co się działo, kiedy Dex znalazł powiernika.
Wiesz, ja bym się bardzo cieszyła z takiego "zezwierzęcenia" Dextera, ciągle jednak chodzi mi po głowie pytanie, w jaki sposób ma być to zrealizowane. Co mogłoby wyzwolić w Dexterze tak ogromną wściekłość i oderwanie od zasad? Śmierć już była - trochę słabo to zrobiono, bo gdyby po znalezieniu Rity nawiedził go Brian to mogłoby być mistrzowsko. Śmierć Harrisona trochę nie wchodzi w grę, choć nie przeszkadzałaby mi, bo mam poczucie że jest trochę balastem, takim martwym punktem w historii (przynajmniej w obecnej chwili). Nie mam pomysłów, niestety.
Gdyby Dexter znalazł się w sytuacji "ja albo Debra" to znajdując się w takim stanie, o którym piszemy faktycznie mógłby wybrać siebie. Skoro mógł zrobić tyle wbrew sobie pod wpływem Briana, to zabicie Debry może być całkiem prawdopodobne.
Koniec szóstego sezonu to ochłodzenie relacji Dexa z Debrą (podobno tak ma być, że Debra ma zacząć rozmyślać o Dexie). W siódmym sezonie nie będzie wielkiego przeciwnika. W pierwszym odcniku poznamy jakiegoś złego, który w np. szóstym odcinku zabija... Harrisona. Gdy Dex się dowiaduje kto i co zrobił zabija go bez trudu. Po tym jak się dowie, że mały został zabity pojawia się Harry "uspokajając" Dexa i na samy końcu odcinka Harry (jego duch oczywiście) dostaje cios w plecy i "umiera". Kto "zabił" Harry'ego? Brian. Śmierć przeciwnika odbyłaby się w np. siódmym odcinku (byłoby to spore zaskoczenie). Po tym morderstwie Dexter poddałby się Brianowi i zaczął mordować na oślep. Miami Metro dochodziłoby kto zabił mordercę Harrisona. Debra badając sprawę, odnalazła dowód na to, że mordercą był Dex. w 11 odcinku pojedzie do niego, aby porozmawiać z nim, że wie że to on zabił mordercę Harrisona i mu wybacza, rozumie i ukryje to przed światem, a kolegom da ślad na kogoś innego. Gdy podjeżdża zauważa Dexa wsiadającego do auta i jadącego gdzieś. Oczywiście Dex jedzie na łowy. Debra zauważa, że brat kogoś niesie i jedzie za nim. Gdy Dex zabija ofiarę pojawia się Debra. Rozmawiają o tym, Dexter wyjawia że to on jest Bay Harbor Butcher, a nie Doakes. Po tym Dex uderza ją Debra pada nie przytomna. I teraz:
a. Pojawia się policja wszystko idzie na Debre. W ósmym sezonie Dex się ukrywa, a Debra ma sprawę o zabójstwo. W przedostatnim odcinku pojawia się Dex (bo "ruszyło go sumienie") i wszystko wyjaśnia (włącznie z tym kim jest i pokazuje dowody na to, czyli pudełko z próbkami krwi swoich ofiar). Poddaje się karze. Debra trafia do psychiatryka.
b. Policja przyjeżdża Debra mówi że to Dex. Jest rozstrzęsiona. Trafia do psychiatryka, nie wychodzi już z niego (przypomina sobie, Ice Truck killera, Lundy'egoi to że Dex ją oszukiwał i wrobił Doakesa i przez to trafia do psychiatryka). Dex ucieka. Tak kończy się 7 sezon.
8 sezon to obława Dexa. I teraz dwie opcje:
1. Łapią go w 11 odcinku i 12 zabijają na krześle.
2. łapią go już w np. 3. mają go zabić, ale pojawia się pscyhol w Miami, najgorszy ze wszystkich i Dex prosi o to, aby mógł przed śmiercią odkupić część winy i pomógł w schwytaniu. Zgadza się na to Miami Metro/FBI, ale pod warunkiem, że będzie miał dozór (czyli dalej siedział w więzieniu, a policja mu udostępnia materiały) Dex się zgadza, ale widzi że to nic nie daje. Używa fortelu, aby oszukać pijnującego go glinę. Obezwładnia i ucieka z więzienia. Policja idzie w pościg za nim i za drugim psycholem. Dex zabija pscyhola. Przyjeżdża policja i pojawia się np. Batista. Dex nie ucieka tylko się oddaje w ręce sprawiedliwości mówiąc: Teraz mogę spokojniej umierać. Za dużo zła narobiłem, przeze mnie umarł Harry, Rita, Harrison, a Debra sfiksowała. Zgodnie z umową pomogłem Wam i odddaje sie do waszej dyspozycji. W ostatnim odcinku umiera na krześle w samotności (nie ma z nim nawet Briana)
Co Wy na to? Trochę to skomplikowane co napisałem Oczywiście to jest tylko w skrócie, chodzi mi tylko o sens, be szczegółów.
I tak sobie pisaliśmy o różnych możliwościach zakończenia tego serialu, a tu nowy odcinek (nr 8) ciekawie nawiązał do naszych teorii. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie pewne momenty wywołały uśmiech na twarzy, konsternację i swego rodzaju ekscytację :) Pisaliśmy o relacjach łączących serialowe rodzeństwo, SPOILER a we wspomnianym odcinku zaostrzają się one. Deb dostrzega, że Dex ją olewa i coś jest nie tak. Po pierwsze rozmowa z siostrą Travisa i zbyt oczywiste podobieństwo do sytuacji Debry i Dextera, a po drugie rozmowa z panią psycholog (tak jak pisałaś chyba faktycznie pomoże Debrze inaczej spojrzeć na jej związek z bratem) i jej pytanie dotyczące Dexa "Sądzisz, że może cię zabić?". Zaśmiałem się razem z Debrą, ale może kiedyś taka myśl już nie będzie śmieszyć... ;)))))) SPOILER
Pozostaje cierpliwie czekać na koniec tego serialu, cieszyć się aktualnymi epizodami i mieć nadzieję, że scenarzyści już główkują nad dobrym zakończeniem całości.
Mwahaha, racja, jeszcze parę razy mi się uda i Ci podeślę na priv wyniki lotto :P
Spoilery ofc :)
Zapewne zauważyłeś, że jestem dużą fanką Dextera, ale naprawdę, bez cienia przesady mogę stwierdzić, że podobają mi się te odcinki i oglądam je z niesłabnącym zaciekawieniem. Widać wyraźnie, że Dexowi zaczynają kończyć się wymówki, musi teraz moocno kombinować. Na dodatek wpadka z długopisem (bardzo sympatycznie wpleciony wątek), pani psycholog... O ile zazwyczaj na koniec wszystko wracało do normy, tak teraz nie jestem pewna czy w ciągu tych 4-ech odcinków ich stosunki ulegną poprawie. Ktoś gdzieś na fw stwierdził, że sceny z panią psycholog zbyt długie i nudne, ale jeśli spełnią się moje życzenia to może zostać ona jedną z ważniejszych postaci.
Już samo stwierdzenie, że Debra mówi tylko o swoich problemach był dla mnie nieco przełomowy, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam i dopiero teraz sobie to uświadomiłam.
A te teksty o zabójstwie były absolutnie genialne, wrócił czarny humor z czasów Rity :) Właśnie z tego powodu już nie mogę doczekać się reakcji Debry na "prawdziwego" Dexa.
Właśnie, cieszmy się obecnymi, trzymającymi poziom odcinkami - jakoś to będzie :) Czy to ja nie zauważyłam, czy faktycznie dość rzadko udzielasz się na odcinkowych tematach?
Cieszę się i czekam z niecierpliwością na numery :D
Trudno nie zauważyć, że jesteś fanką Dextera a chyba także SFU, bo często trafiam na Twoje komentarze i nie są one zdawkowe, jak to często ma miejsce na filmwebie. Co do pani psycholog to mnie właśnie te sceny się podobają, bo skupiają się na Debrze i jej podejściu do swojego życia i relacji z bratem i również mam nadzieję, że ściągnie ona klapki z oczu Deb. Uważam, że jest to potrzebny wątek, bo będzie przybliżał Debrę do odkrycia prawdy (może jeszcze w tym sezonie?). Wiadomo, że najbliższe nam osoby przeważnie nie podejrzewamy o złe czyny, dlatego nie dziwię się, że Debra nie połączyła do tej pory niektórych faktów, ale spojrzenie trzeciej osoby z boku (psycholog) potrafi już zasiać wątpliwości. --------SPOILER------ Ciekawe było również stwierdzenie, że siostra Travisa czuła, że coś z nim jest nie tak, ale kryła go, bo tak robią dobre siostry (czy jakoś tak), czy Debra byłaby w stanie utrzymać w sekrecie wiedzę o Mroku Dextera? ----SPOILER----
Faktycznie Debra dużo mówiła o sobie, ale wynika to też pewnie z tego, że zawsze żyła w cieniu Dextera, starała się o akceptację ojca i tak naprawdę ma małą wiarę w siebie i swoje możliwości, a jest bardzo dobra w tym co robi.
Dobrze zauważyłaś :) tematy odcinkowe najczęściej tylko czytam, ale czasem zdarza mi się coś napisać.
Oj tak, SFU i Dexter są jak na razie u mnie na absolutnym topie. Widziałam, że u Ciebie SFU też ma 10/10 :) To właśnie od oglądania Sześciu stóp tak bardzo zaczęłam zagłębiać się w jakieś wątki psychologiczne i naprawdę to lubię. Dlatego też takie sceny z panią psycholog to dla mnie świetna sprawa. A co do tych komentarzy - czasem przesadzam z długością, ale to z chęci umieszczenia każdej mojej myśli w poście. Zresztą, szlag mnie trafia jak widzę jednozdaniowe posty, które nie wnoszą absolutnie nic.
O to chodzi - Debra bez niczyjej pomocy w życiu nie zaczęłaby wiązać faktów. Zawsze przecież broniła go i chwaliła, będzie więc super oglądać jej "przebudzenie" się. Co prawda Quinn też próbował zmienić jej stosunek do brata, jednak wtedy znajdowała się w zupełnie innym stanie psychicznym. Jestem pewna, że nowe stanowisko, stres, trudna sprawa, LaGuerta i generalnie wszystko sprawi, że znajdzie w psycholożce przyjaciółkę. Bardzo mnie to cieszy.
A komentarz pod spodem też trafny, skoro 6. sezon mógł być ostatnim, to nie sądzę, żeby miał jakiś jałowy koniec. Oczywiście, zapewne gdyby serial się skończył to dokręciliby ten odcinek spinający serial, jednak nawet takie dorabiane na siłę zakończenie musiałoby mieć jakieś podstawy. Gdyby Debra dowiedziała się prawdy jeszcze w tym sezonie, to byłabym chyba spokojniejsza o resztę serialu - bo wtedy pewnie już od 7x01 byłaby jazda bez trzymanki :)
Co do 8 odcinka to Debra, która zaczyna rozmyślać nad Dexem oraz fakt, że buszując w jego torbie znalazła wiele znaczący długopis (:D) świadczy moim zdaniem o tym, że w pierwotnym założeniu, gdyby tak się stało, że 6 sezon miałby być ostatnim Debra mogłaby przybliżyć się do prawdy o Dexterze. I myślę, że scenarzyści pociągną te wątpliwości Debry w taki sposób, że to ona się dowie prawdy o bracie.
Mi przyszło do głowy zakończenie, w którym Dexter ląduje na stole seryjnego zabójcy o podobnych zasadach, jak te zawarte w kodeksie Harrego. Dexter podczas rozmowy akceptuje swoje przeznaczenie, czuje się spełniony. Godzi się z własnym losem i postanawia umrzeć z rąk kogoś, kto wydaje się być godnym następcą Dark Defendera. W chwili, kiedy otrzymuje śmiertelny cios nożem myśliwskim i patrzy w oczy swojemu mordercy - zdaje sobie sprawę, że to jego własny syn, Harrison.
Dexter budzi się zlany potem.
- Co się stało kochanie? (zapytała Rita aksamitnym głosem)
- Ech, miałem sen, że byłem seryjnym mordercą, mój brat Brian też nim był a ciebie zabił Arthur "Trójkowy" Mitchell
- Ach, ty głuptasku... Apropo Arthura - zaprasza nas dzisiaj na trójkowy obiad (z trzech dań), Brian też miał przyjść ale służy dzisiaj do mszy.
Myślę, że to moje zakończenie byłoby najbardziej zaskakujące bo nikt się czegoś takiego nie spodziewa. ;) Takie trochę w stylu Davida Lyncha. :P